poniedziałek, 9 grudnia 2013

ŁÓDZKA SCENA NARODOWA - TEATR WIELKI


Gwałtowne procesy urbanizacyjne jakie zachodziły w Łodzi w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku w znaczący sposób zmieniły wizerunek miasta, jednak było to oblicze wyjątkowo monotonne: kamienice czynszowe sąsiadowały z wszechobecnymi fabrykami, tu i tam pyszniły się pałace, wśród setek kominów dostrzec można było wieże kilku kościołów. Brakowało odpowiednio reprezentacyjnych gmachów użyteczności publicznej - muzeów, teatrów, itp. Starania o zmianę tego stanu, podjęte w okresie dwudziestolecia międzywojennego nie przyniosły rezultatu - większość wykonanych wówczas projektów pozostała na papierze.

"Ilustrowana Republika", rok 1927.

W nowej rzeczywistości po zakończeniu II wojny światowej zagadnienie wyposażenia miasta w odpowiednie budynki o funkcji kulturalnej stało się niezwykle ważne - socjalistyczny robotnik w czasie wolnym od pracy winien brać aktywny udział w wydarzeniach kulturalnych. Powyższe dążenia zbiegły się z trudną sytuacją lokalową odtworzonych i nowych łódzkich zespołów teatralnych, co skłoniło Zarząd Miasta do traktowania sprawy budowy nowego gmachu teatru w sposób priorytetowy.
W 1948 roku powołany został pod przewodnictwem Leona Schillera Komitet Budowy Teatru Narodowego w Łodzi, w jego skład weszli również: Adam Ginsberg - dyrektor Zarządu Miejskiego, Cyprian Jaworski - naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego, dyrektor Instytutu Scenograficznego, Władysław Daszewski oraz Edward Andrzejczak - przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej.

Jesienią 1948 roku z inicjatywy Komitetu ogłoszony został konkurs architektoniczny, na budynek teatru, którego celem, prócz znalezienia najwłaściwszej formy architektonicznej, było ukształtowanie placu Dąbrowskiego - przewidzianego do lokalizacji teatru - oraz jego otoczenia wraz z rozwiązaniem problemu istniejącej i planowanej komunikacji w tym rejonie.
Warunki konkursowe przewidywały dodatkowo, iż gmach powinien być wybitnie reprezentacyjny, stanowić monumentalną dominantę Łodzi, należało więc zapewnić jego odpowiednie wyakcentowanie z różnych kierunków. 
Jako najwłaściwszą lokalizację uznano w zasadzie północną część placu, na zamknięciu południowego wylotu ulicy Sterlinga oraz północnego wylotu ulicy Targowej, po jej przebiciu przez tereny Dworca Fabrycznego. Do zadań projektantów należało również architektoniczno-urbanistyczne opracowanie wylotów tych ulic oraz południowo-zachodniego narożnika placu przy ulicy Narutowicza - istniejący tu budynek przytułku dla starców planowano wyburzyć, a w jego miejscu miał powstać gmach realizujący cele użyteczności publicznej (muzeum lub urzędy).

Collegium Anatomicum.
Przeczytaj w baedekerze:

"Dziennik Łódzki", rok 1949.

Dopuszczono, by część gospodarcza teatru - w formie aneksu - mogła zająć również północno-zachodni narożnik placu, w którym to miejscu zaplanowano zieleniec miejski ciągnący się wzdłuż ulicy Jaracza; należało jednak zadbać, by kompozycyjnie i funkcjonalnie wiązała się z bryłą główną. 

"Express Ilustrowany", rok 1949.


Gmach teatru winien być dostosowany do skali wschodniej pierzei placu Dąbrowskiego, zajętej w większości przez Sąd Okręgowy zbudowany w latach 1927-1932 według projektu Józefa Kabana (Korskiego) w półmodernistycznych, klasycznych formach; takież klasyczne, ponadczasowe i uniwersalne formy powinna też reprezentować architektura projektowanego teatru.

Teatr Wielki w trakcie budowy. Po lewo widoczny fragment budynku Przytułku dla Starców i Kalek Chrześcijańskiego Towarzystwa Dobroczynności (dzisiaj Collegium Anatomicum).

"Dziennik Łódzki", rok 1948.

"Dziennik Łódzki", rok 1950.


Front budynku miał być zwrócony w kierunku ulicy Narutowicza, plac przed nim należało ukształtować na potrzeby właściwego dojazdu, parkingu oraz miejsca manifestacji partyjnych i robotniczych.

"Dziennik Łódzki", rok 1951.

Lata 70.

Teatr zaplanowano w zasadzie jako teatr dramatyczny, jednak urządzenia sceniczne oraz wnętrza zostały zaprojektowane tak, by możliwe stało się  wystawianie również widowisk muzycznych, operowych. Widownię teatru przewidziano na 1500 miejsc, a program funkcjonalny uzupełniony został o zwykłe dla tego typu budynku wnętrza: foyer, palarnię, bufet, szatnie, toalety itp. oraz pomieszczenia pomocnicze.
Wejście główne oraz kasy zaplanowano od ulicy Narutowicza; zadbano w warunkach konkursowych również o zaprojektowanie właściwych dróg szybkiej ewakuacji publiczności oraz założono możliwość etapowego wykonania budowy. W takiej postaci gmach Teatru Narodowego byłby największą i najnowocześniejszą placówką tego typu w kraju, słusznie zasługując na swą dzisiejszą nazwę - Teatru Wielkiego.

Teatr Wielki z lotu ptaka. fot: Fotopolska.

Na konkurs wpłynęło 17 prac złożonych przez biura projektowe z różnych miast - Warszawy, Katowic, Gdańska; jedną z prac przedstawili architekci łódzcy - Stefan Jarosiński, Tadeusz Melchinkiewicz, Roman Szymborski. Sąd Konkursowy pod przewodnictwem Piotra Biegańskiego, w skład którego weszli także przedstawiciele Komitetu Budowy, delegat Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz architekci z Lechem Niemojewskim na czele, stanął przed niezwykle trudnym zadaniem wyłonienia zwycięzcy, co wymagało kilku sesji rozmów między listopadem a grudniem 1948 roku. Kłopoty w ocenie projektów sprawił przede wszystkim szeroki zakres opracowań, w którym problemy architektoniczne samego budynku teatru rozszerzone zostały o konieczność zaprojektowania również sytuacji urbanistycznej.

Koniec lat 60.

Już na samym wstępie obrad jurorzy zwrócili uwagę, iż przedstawiona w warunkach konkursowych kubatura budynku (50 tys. m3) w żadnym z projektów nie została dotrzymana, co skłoniło ich do odrzucenia tego punktu założeń z uzasadnieniem, iż nie jest możliwe osiągnięcie monumentalnego charakteru przy tak niewielkiej objętości bryły gmachu. Ostatecznie w dniu 16 grudnia 1948 roku kolegium sędziów uznało, że żaden z projektów nie zasługuje na główną nagrodę, dwie równorzędne II nagrody przyznano pracy nr 6 autorstwa Juliana Duchowicza i Zygmunta Majerskiego z Katowic oraz pracy nr 17 projektu Jana Bogusławskiego i Bohdana Gniewiewskiego z Warszawy.


Przedstawiona ocena nagrodzonych prac wskazywała, iż zagadnienia urbanistyczno-architektoniczne zostały w nich rozwiązane w sposób dobry i poprawny, jednak bez szczególnych rewelacji, czego wymagała specyficzna rola łódzkiego teatru. Nagrody III i IV przyznano warszawskim projektantom Zbigniewowi Ihnatowiczowi i Jerzemu Romańskiemu za pracę nr 4 oraz Zbigniewowi Wacławkowi za pracę nr 14; zdecydowano również o zakupie trzech kolejnych opracowań, w tym - projektu przedstawionego przez zespół łódzki.
Decyzją sądu postanowiono zaprosić cztery zwycięskie zespoły do drugiego ścisłego konkursu architektonicznego o charakterze zamkniętym, w wyniku którego wyłoniony zostałby projekt realizacyjny.


Nieoczekiwany wniosek zgłosił profesor Lech Niemojewski. Wskazując, iż problemem architektury teatralnej zajmował się już od dłuższego czasu, zaproponował, by powrócić do - świetnego jego zdaniem - projektu Teatru Miejskiego dla Łodzi przygotowanego w 1924 roku przez Czesława Przybylskiego. W związku z powyższym do kolejnego konkursu należałoby dopuścić specjalnie powołany zespół, którego zadaniem byłoby przeprojektowanie i uwspółcześnienie pomysłu Przybylskiego. Propozycja Niemojewskiego spotkała się z aprobatą, jednak do ogłoszenia drugiego konkursu ostatecznie nie doszło, ze względu na opór nagrodzonych katowickich architektów, którzy nie zgodzili się na wprowadzenie zmian w swoim opracowaniu. W tej sytuacji przygotowanie projektu realizacyjnego powierzono Centralnemu Biuru Projektów Architektonicznych i Budowlanych w Łodzi, zaś z jego inicjatywy dalsze prace prowadził zespół łódzkich projektantów w składzie - Józef i Witold Korscy oraz Roman Szymborski; funkcjonalne założenia projektu powstały przy współudziale m.in. Leona Schillera i Erwina Axera. 

"Dziennik Łódzki", rok 1946.

"Dziennik Łódzki", rok 1948.


W końcu 1949 roku nowy projekt teatru został zatwierdzony rzez Komitet Budowy, zaś w kwietniu następnego roku zyskał akceptację władz centralnych, a zamierzona budowa została włączona jako jedna z kluczowych inwestycji do Planu 6-Letniego.

Lata 80.

Zaplanowany w biurze Korskich obiekt przewidywał zrealizowanie gmachu w uproszczonych i zgeometryzowanych klasycznych formach. W elewacji frontowej wyróżniały się niskie, prosto zamknięte filarowe podcienia, ponad którymi przebiegał szeroki pas muru z fryzem dekoracji figuralnej; powyżej zaprojektowany został wysoki, wielokondygnacjowy, kolumnowy portyk zwieńczony gzymsem. 


Elewacje boczne powielały zasadniczą strukturę frontu, choć w mniej plastyczny sposób - zrezygnowano w nich z podcieni i portyku. 
W tylnej części budynku pojawiły się dwa boczne aneksy, w których znalazły się pomieszczenia pracowni scenograficznej, stolarskiej, ślusarskiej, krawieckiej i innych oraz sale prób i pokoje do pracy indywidualnej aktorów. Zaplecze gospodarcze stanowił również zrealizowany ostatecznie pawilon przy ulicy Jaracza, w części sąsiadującej z północno-zachodnim narożnikiem placu Dąbrowskiego, połączony z gmachem głównym za pomocą galerii przerzuconej nad zachodnią jezdnią placu. 


Nad sceną wyrastał blok mieszczący sztankiety do opuszczania dekoracji, sięgający 46 metrów wysokości. Całość miała zostać obłożona płytami piaskowca o złotawym odcieniu. 
We wnętrzu uwagę zwracał duży reprezentacyjny hall, widownia na 1300 miejsc...


... oraz nowoczesna scena, największa w tym czasie w kraju i jedna z większych w Europie, o wymiarach 27 metrów szerokości i 20 metrów głębokości (prawie 40 metrów głębokości wraz z zasceniem), wyposażona w liczne zapadnie sceniczne i osobowe oraz scenę obrotową o średnicy 16 metrów; proscenium dodatkowo można było powiększyć poprzez podniesienie fosy orkiestrowej do poziomu sceny. 


Zaplanowano tu miejsce dla pełnego składu orkiestry symfonicznej, tak, by możliwe stało się wystawianie również widowisk operowych.


Wydaje się, iż przedstawiony projekt łączył przedwojenne i powojenne doświadczenia Józefa Korskiego, architekta, który chętnie posługiwał się formami uproszczonego klasycyzmu czy to w jego wersji półmodernistycznej, jak w przypadku sąsiedniego budynku Sądu Okręgowego, czy też w wersji narzuconej przez żelbetonową konstrukcję, jak to miało miejsce w równolegle powstającym projekcie kościoła pw. św. Teresy (zobacz TUTAJ). Nieodparcie narzuca się też wrażenie, że projektanci z uwagą odnieśli się do propozycji Niemojewskiego i u podstaw aktualnego projektu - nie umniejszając oryginalnego wkładu - legła niezrealizowana koncepcja Czesława Przybylskiego. 
Twórcy gmachu uzyskali za swą pracę w dniu 28 grudnia 1950 roku Nagrodę Sztuk Plastycznych miasta Łodzi, zaś w uzasadnieniu znalazło się stwierdzenie, iż przedstawiony projekt jest największym dziełem w dziedzinie plastyki architektonicznej na terenie Łodzi.
Skomplikowanie ułożyły się dzieje realizacji gmachu Teatru Narodowego. Już w sierpniu 1949 roku ogrodzony został plac przyszłej budowy, gromadzono materiał budowlany i stawiano baraki dla robotników. Wkrótce też, mimo zastrzeżeń władz centralnych, przystąpiono do wykonania pierwszych robót przygotowawczych. Prace postępowały szybko - w początku 1950 roku wylewano fundamenty, a już we wrześniu tego roku betonowane były stropy nad drugim piętrem. Budowa w tym czasie postępowała bez przerwy - dniem i nocą, w systemie trójzmianowym, jak z dumą donosił reporter "Głosu Robotniczego" z 19 września 1950 roku.


Kolejne lata to okres zastoju spowodowany z jednej strony problemami gospodarki centralnie planowanej, z drugiej zmianami ogólnej koncepcji charakteru teatru. W sierpniu 1952 roku na łamach "Dziennika Łódzkiego" dyrektor Kazimierz Dejmek zaproponował m.in. by w ogóle zrezygnować z funkcji teatru dramatycznego, a realizowany budynek przekształcić w operę; jego zdaniem na obecnym etapie prac istniały takie możliwości. 

"Dziennik Łódzki", rok 1965.

Konieczność wprowadzenia stosownych przekształceń w dokumentacji technicznej, problemy ze zmieniającym się głównym oraz kłopoty z wyłonieniem wykonawców znacząco wydłużyły czas inwestycji. I - mimo, iż Teatr Narodowy w Łodzi stanowił znaczącą pozycję każdego, kolejnego wieloletniego planu gospodarczego - to pierwsze, inaugurujące działalność przedstawienie odbyło się dopiero w 18 lat po rozpoczęciu budowy, w dniu 19 stycznia 1967 roku.

"Dziennik Łódzki", rok 1966.

Dziennik Łódzki, rok 1967.


W budynku Teatru Wielkiego gościło również kino, tutaj Krzysztof Kieślowski kręcił film "Personel", a Waldemar Dziki "Cudowne dziecko" (zobacz TUTAJ).
W 2008 roku w ramach projektu "Fontanny dla Łodzi" ogłoszonego w 2004 roku przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji przed budynkiem Teatru Wielkiego pojawiła się fontanna. Autorem projektu i dostosowanego do niej nowego wyglądu placu jest łódzki architekt Rafał Szrajber.
Większość łodzian nie jest zachwycona wodotryskiem...

"Dziennik Łódzki", rok 1968.


Oficjalna strona Teatru Wielkiego:
TEATR WIELKI W ŁODZI

"Dziennik Łódzki", rok 1969.

Fot. współczesne Monika Czechowicz

Najpiękniejsze post scriptum od baedekera:
Maria Stuarda Gaetano Donizettiego. 
Teatr Wielki w Łodzi. Śpiewa Joanna Woś
źródło: YouTube.pl


źródło:

Piotr Gryglewski, Robert Wróbel, Agnieszka Ucińska. Łódzkie budynki 1945-1970.

Fot. archiwalne ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Józefa Piłsudskiego w Łodzi oraz YouTube.pl

niedziela, 8 grudnia 2013

Pociąg z Chin do Łodzi...?

Chińska reklama promująca pociąg z Chengdu do... Łodzi:


Materiał promocyjny dotyczący połączenia kolejowego pomiędzy Łodzią a chińskim miastem Chengdu. Pociągi pokonują trasę liczącą prawie 10 tysięcy km w ciągu 12-14 dni. To szybciej, niż dostarczenie kontenerów do Europy drogą morską. Po takiej wędrówce, towary są transportowane z Łodzi, na całą Europę... 
Otwiera się nowy wymiar współpracy gospodarczej pomiędzy Chinami a Europy Środkową - zadeklarowali przedstawiciele Chengdu i Łodzi. 
Po kilkunastu dniach podróży skład dociera na stację Łódź - Chojny. 
Imponujące...

sobota, 7 grudnia 2013

Łódź: Jelonek w Dekompresji.


W Mikołajkowy wieczór baedeker wybrał się do łódzkiego klubu Dekompresja, gdzie zagrał muzyk i instrumentalista Michał Jelonek.
I… spędził baedeker wieczór przy niesamowitym dźwięku jelonkowych skrzypiec… Do jednych przychodzi Mikołaj, a do innych... Jelonek!  
Jako support przed koncertem gwiazdy wystąpiła  łódzka grupa Alegoria:


Baedeker trzyma kciuki za Alegorię - dobre brzmienie, fantastyczna energia!



Strona łódzkiej grupy:
http://www.alegoria.w8w.pl/

Alegoria. "Furia" 2010.


W czasie koncertu Michała Jelonka baedeker usłyszał autorskie kompozycje, a także covery muzyki klasycznej oraz znanych utworów takich jak “Daddy Cool" grupy Boney M, “Breaking The Law" Judas Priest czy “Voodoo Child" Jimi'ego Hendrixa.




Podczas występów nie zabrakło spontanicznej "bieganiny", "chorych" choreografii, punkowego "gibania się", scenicznych fajerwerków i demonicznych atrakcji... ale uwierzcie, że najwięcej było dobrej muzyki!
Były też mroczne niespodzianki … najbardziej demonicznie objawił się Jelonek jako świąteczny jelonek…



…. i Święty Mikołaj:

Były mikołajkowe prezenty dla łódzkich fanów.



A baedeker najbardziej był zachwycony, gdy zobaczył szaloną łódzką młodzież tańczącą pogo do… Vivaldiego!


Jak mówi Jelonek:
- Zapowiadam Wam bynajmniej tradycyjnie młynek zadymek, w pogo nieubogo, ściankę ocierankę, git petardy i mroczne śmichy chichy, wjesjoło hyśtawkę emocy, zwężowanego konika i za-kucanie porządku, za przeproszeniem, publicznego... a także skrzypienie na skrzypcach, bębnienie na bębnach, gitarzenie na gitarach, ocieranie się o ściany i towarzyszy (szyszki) zabawy, patrzenie sobie w oczęta, bez mrugania!!! oraz niestabilną psychikę i twarde sutki prowadzącego! ...i jeszcze trzy wykrzykniki dorzucę, a co... !!!...i dwukropek z nawiasikiem :) Takżeeee... kąsajcie nawiew zamroczne Książniczki i rozdrapieżni Książnięta!.... i zapowiadajcie przybycie swe drogą kupna biletu tegoż... tudzież dwóch biletów (jeden zapasowy żeby był na wszelki wypadeczek, jakby pierwszy się zagubił lub w praniu rozciągnął...czy jakoś tak natomiast) Przesyłam Wsjem Mroczne Buziaczki Mysiaczki Pysiaczki!



Jelonek to instrumentalny projekt skrzypka Michała Jelonka, łączący klasykę z rockowym brzmieniem znanego z zespołów Hunter i ODN.
Michał Jelonek to wszechstronny artysta, który do perfekcji doprowadził grę na skrzypcach, a świadczą o tym wypełnione do ostatniego miejsca sale koncertowe.




30 albumów współautorskich i ponad 50 gościnnych (muzyka klasyczna, pop, r’n’b, folk, rock i metal) to dorobek Jelonka.



Notka baedekerowo-jelonkowa:
Michał "Jelonek" :
polski kompozytor, skrzypek i muzyk sesyjny. Członek zespołów Hunter i Orkiestra Dni Naszych. Były członek kieleckiej grupy Ankh. Nagrał płyty zawierające muzykę poważną, pop, folk, rock, metal, hard rock.
Autor muzyki do reklam, m.in. Funduszu Emerytalnego Skarbiec. Nagrał kinową czołówkę dla filmów BestFilm oraz Monolight, oraz muzykę do filmu Na jelenie Renaty Borowczak.
Laureat licznych konkursów i festiwali, m.in. Złotego Bączka, czy Jarocin 93. Najlepszy instrumentalista polski według magazynu Tylko Rock (1993), "Rock 94" Siedlce. Rekordzista wśród laureatów Złotego Bączka - statuetki przyznawanej za najlepszy koncert odbywający się podczas Przystanku Woodstock. Nagrodę zdobył czterokrotnie: w latach 1995 i 1996 jako członek zespołu Ankh, w 2004 roku (wspólnie z zespołem Hunter) oraz, solowo, w roku 2010.
W 1990 obronił dyplom w klasie skrzypiec Andrzeja Zuzańskiego w Państwowej Szkole Muzycznej II st. im. Ludomira Różyckiego w Kielcach. Podsumowaniem tego był koncert skrzypcowy D-dur Ludwiga van Beethovena wraz z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Kieleckiej. Od tego czasu aż do 1993 roku współpracował z tą orkiestrą, z Orkiestrą Kameralną Filharmonii Kieleckiej, oraz z kwintetem smyczkowym Collegium Musicum.
Od początku lat 90. w. pracuje jako muzyk sesyjny, nagrywał z takimi wykonawcami jak: Spooko, Closterkeller, De Press, Firebirds, Grejfrut, Kasa,Lizar, Łzy, Mafia, Maybe-b, Perfect, Szwagierkolaska, Teatr Kobiet, Tosteer, T-raperzy znad Wisły, Wilki, Maryla Rodowicz, Ilona Sojda, Wojciech Gąssowski, Stan Borys.
W 2002 roku Michał Jelonek nawiązał współpracę z formacją Hunter. Wraz z zespołem nagrał m.in. pięć albumów: Medeis (2003), T.E.L.I... (2005),HellWood (2009), Królestwo (2012) oraz Imperium (2013).
3 grudnia 2007 roku ukazała się pierwsza solowa płyta muzyka zatytułowana      ‘Jelonek ‘.


Michał Jelonek. BaRock

W czerwcu 2009 roku Jelonek został nagrodzony w plebiscycie Świętokrzyskie Nagrody Muzyczne Scyzoryki 2009 w kategorii Wykonawca Instrumentalista.  W 2010 roku nakładem firmy Złoty Melon ukazało się pierwsze wydawnictwo DVD Jelonka zatytułowane Przystanek Woodstock.



Michał Jelonek to prawdziwy profesjonalista; po koncercie wyszedł do nas, do maluczkich, i fotkom i autografom nie było końca…



Przyjaciele Baedekera z Jelonkiem:


Oficjalna strona Michała Jelonka:

fot. Monika Czechowicz