Dawny szpital przy ulicy Łagiewnickiej 34/36. Modernistyczny budynek Kasy Chorych zaprojektowany został przez Witolda
Szereszewskiego.
Szpital
został wybudowany w latach 1927-1930 z pieniędzy Łódzkiej Kasy Chorych. Reprezentuje (a raczej reprezentował...) styl budownictwa
modernistycznego.
Do września 1942 roku służba zdrowia w getcie funkcjonowała w miarę normalnie. Było siedem szpitali i siedem aptek, cztery przychodnie, dwie stacje pogotowia, w sumie ponad 2600 łóżek dla chorych. Przeprowadzano badania, nawet prześwietlenia płuc, wypisywano recepty, choć niestety częściej karty zgonu. Szpital dla dzieci mieścił się niemal naprzeciwko, przy ul. Łagiewnickiej 37:
Dopiero we wrześniu 1942 roku, podczas tzw. szpery, wszystkie szpitale zostały
zlikwidowane. Odbyło się to w sposób bardzo brutalny, opisy można odnaleźć w
dziennikach z tego okresu. Niemcy wywieźli wszystkich chorych do Chełmna nad Nerem.
Zdecydowano również o usunięciu z getta wszystkich osób starych, powyżej 65 lat
i dzieci do lat 10. Zdaniem nazistów był to element zbędny, bo niepracujący,
którego należy się pozbyć. Aby wykonać polecenie Niemców, Rumkowski zaapelował
do rodziców, aby dobrowolnie oddali swoje dzieci (czytaj TUTAJ).
To najtragiczniejsze wydarzenie w dziejach łódzkiego getta. W dniach 3-12 września 1942 roku wywieziono z getta 15 681 osób. Na terenie getta Niemcy zabili około 600 osób, głównie rodziców wywożonych dzieci.
Potem w dawnych budynkach szpitalnych - przy ulicy Łagiewnickiej 36 i 37 - mieściły się zakłady krawieckie, szyto w nich ubrania wojskowe i cywilne.
Od końca sierpnia 1944 roku, po wywiezieniu niemal wszystkich mieszkańców, w dawnym szpitalu nr 1 mieścił się obóz dla około 600 osób, które zostały osobiście wybrane przez Hansa Biebowa do pracy na terenie Niemiec. Ci ludzie uniknęli wywiezienia podczas likwidacji getta. Wśród nich było wielu przedstawicieli administracji żydowskiej z Bałuckiego Rynku. Wyjechali z Łodzi pod koniec października 1944. Większość z nich przeżyła wojnę.
Ponieważ akcja odbywała się w tempie niezmiernie szybkim i wozy stale odchodziły i przybywały do szpitala, wydelegowani do punktów zbornych celem spisywania deportantów urzędnicy nie mogli nadążyć spisać przywiezionych i tylko część ujęta została spisem, inni zaś wywiezieni zostali z getta autami, a personalia ich nie zostały i może nigdy nie zostaną już ustalone.
Kronika getta łódzkiego, 14 września 1942.
W sobotę, dnia 27 grudnia odbył się ślub Przełożonego Starszeństwa Żydów M.Ch. Rumkowskiego z mgr praw Reginą Weinberger. Ślub odbył się w mieszkaniu pana prezesa, znajdującym się w gmachu szpitala nr 1. W uroczystości wzięło udział szczupłe grono rodzinne oraz najbliżsi współpracownicy zwierzchnika getta. Ślubu udzielił rabin Fajner.
Kronika getta łódzkiego, 26-28 grudnia 1941.
Regina
Weinberger - Rumkowska, urodzona w 1907
roku, prawnik.
Pracowała
w Departamencie Zdrowia w getcie. Żona Mordechaja Chaima Rumkowskiego (od 27
grudnia 1941 roku).
Kronika getta łódzkiego, 10-24 marca 1941.
Dziennik Dawida Sierakowiaka, 20 sierpnia 1941.
(zobacz TUTAJ)
Ulica Spacerowa 8. Wizerunek Dawida Sierakowiaka. Powstał w ramach projektu DZIECI BAŁUT. MURALE PAMIĘCI (zobacz TUTAJ)
Jakub Poznański, Dziennik z łódzkiego getta, 2 września 1944.
Przed
rozpadającym się budynkiem szpitala widać chorujące kasztanowce...
źródło:
Fot.
Monika Czechowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz