wtorek, 24 lutego 2015

Kościół pod wezwaniem Najświętszego Zbawiciela

Kościół pod wezwaniem Najświętszego Zbawiciela przy al. Włókniarzy 187 w Łodzi.


Kościół pod wezwaniem Najświętszego Zbawiciela został wzniesiony w północnej części trójkątnej działki pomiędzy ulicą Letnią (dzisiaj al. Włókniarzy) i ulicą Towarową będącą fragmentem lasu miejskiego odciętego od reszty przez wybudowaną na początku XX wieku linię Kolei Warszawsko-Kaliskiej.


Budynek zaprojektowany przez architekta Władysława Kwapiszewskiego powstawał w latach 1931-1932. W dniu 25 września 1932 roku  obiekt poświęcił bp Wincenty Tymieniecki. Kilka dni wcześniej przy kościele erygowano samodzielną parafię.
Jest to kościół trzynawowy o konstrukcji mieszanej (zrębowej i słupowo-ramowej), zbudowany z bali modrzewiowych na murowanych fundamentach. Ściany pokryte są z zewnątrz szalówką z desek sosnowych.
 

W późniejszych latach z tyłu za prezbiterium dobudowano zakrystię, a po II wojnie światowej od frontu nad kruchtą dodano kaplicę Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. 


Do 1977 roku obiekt miał adres Letnia 10, dzisiaj al. Włókniarzy 187.

Widok od strony zachodniej.


Obok kościoła wybudowano w 1934 roku plebanię, a w 1993 roku dom parafialny. Południową część kościelnej działki zajmuje park. 


Parafia erygowana w 1932 roku obejmuje swoim obszarem Koziny, Manię i rejon ulicy Konstantynowskiej do Krańcowej.
 
Fot. archiwalana ze strony archidiecezja.lodz.pl


Strona parafii:

źródła:
lodz.fotopolska.eu.
Marek Budziarek. Świątynie Łodzi.
 
Fot. Monika Czechowicz

1 komentarz:

  1. Witam. Jestem prawnuczką i wnuczką budowniczych Kościoła Najświętszego Zbawiciela. To moi ś.p. pradziadek Franciszek Lewandowski i Jego synowie Aleksander ( mój Dziadek, później uczestnik bitew o Tobruk i Monte Cassino) i Stefan ( z zawodu stolarze) wykonywali prace ciesielskie oraz większość stolarki wewnątrz kościoła. W tym kościele zawarli związek małżeński moi s.p. Rodzice, tu zostałam ochrzczona, tu przyjęłam I Komunię Świętą, to także odbył się mój ślub, niemal 50 lat temu.
    Mimo, że od dawna nie mieszkam na Kozinach, ten przepiękny kościółek jest mi bliski i drogi. I kiedy w nim jestem, mam wrażenie że jest tu jakaś cząstka moich ukochanych Bliskich, bo każdy z nich tu "cząstkę swej duszy zostawił".
    Tym postem chciałabym upamiętnić wszystkich nieżyjących członków mojej Rodziny, od zarania kościoła Najświętszego Zbawiciela , blisko z nim związanej.

    OdpowiedzUsuń