Mural
„Spokój” przy ulicy Parkowej w Zgierzu. Namalowany został na
bocznej ścianie budynku stojącego tuż nad stawem Cylkego, przy
dawnym Ogrodzie Królewskim w Zgierzu.
Mural
powstał w 2007 roku, wykonała go, nieistniejąca już grupa
Twożywo, duet artystyczny, utworzony przez Mariusza Libla i
Krzysztofa Sidorka, działający w latach
1998-2011.
Pod szyldem Twożywo artyści byli autorami plakatów, billboardów, filmów animowanych, ilustracji prasowych.
Wcześniej (od 1995 roku) wraz z Robertem Czajką pracowali jako grupa Pinokio, wypowiadając się przez naklejki w środkach komunikacji, szablony, plakaty. Tę street-artową formę działalności kontynuowało Twożywo. Zdobyli Paszport "Polityki" za rok 2006. W projektach grupy Twożywo syntetyczne, szablonowe formy uzupełniane są komunikatem językowym. Słowo i znak graficzny są równie ważne, stanowią spójną całość.
Pod szyldem Twożywo artyści byli autorami plakatów, billboardów, filmów animowanych, ilustracji prasowych.
Wcześniej (od 1995 roku) wraz z Robertem Czajką pracowali jako grupa Pinokio, wypowiadając się przez naklejki w środkach komunikacji, szablony, plakaty. Tę street-artową formę działalności kontynuowało Twożywo. Zdobyli Paszport "Polityki" za rok 2006. W projektach grupy Twożywo syntetyczne, szablonowe formy uzupełniane są komunikatem językowym. Słowo i znak graficzny są równie ważne, stanowią spójną całość.
Na tylnej ścianie kamienicy przy Piotrkowskiej 26, w podwórku - widzimy mural z napisem ZwyKły. Praca powstała w 2010 roku i jest dziełem twórców z grupy Twożywo.
Fot. Monika Czechowicz/baedeker łódzki.
Szeroko
zakrojona działalność grupy w przestrzeni publicznej (pionierska
pod tym względem na gruncie polskiej sztuki) przypadła na
szczególny moment jej kształtowania się i krzepnięcia w
kształcie, jaki znamy dziś. W czasach tercetu Pinokio i pierwszych
działań Twożywa pojawiała się dopiero pierwsza fala reklamowych
bilbordów i reklamowych banerów, współistniejących z równie
szybko rozwijającą się kulturą graffiti i reliktami punkowych
szablonów z lat 80. Niejednoznaczność pojawiających się na tym
tle prac grupy odcinała się wyraźnie na tym tle komunikatów
maksymalnie prostych – tak w przypadku przekazów reklamowych, jak
i politycznych.
Początki
działalności Twożywa miały jeszcze wyraźny sznyt punkowo-zinowej
wizualności – artyści zaczynali od wlepek w autobusach i
jednokolorowych, prostych szablonów. Ta estetyka dominuje w
realizacjach z końcówki lat 90. W nowym millenium wizualny język
Twożywa szybko się rozbudowywał, karmiąc się formami
przechwytywanymi z bieżącej rzeczywistości oraz tymi z bliższej i
dalszej historii, z awangardowego i popularnego graficznego
wokabularza.
Artyści często stosowali gry językowe i eksperymenty lingwistyczne, zbliżając się do poezji konkretnej (np. "Futuryści"; "Hitler palił z Ewą Braun" 2004). Szablon, w którym spomiędzy piktogramowych ludzików wyłania się zakamuflowany napis "tłum", bliski jest pracom Stanisława Dróżdża.
Fot. Monika Czechowicz/baedeker łódzki.
Artyści często stosowali gry językowe i eksperymenty lingwistyczne, zbliżając się do poezji konkretnej (np. "Futuryści"; "Hitler palił z Ewą Braun" 2004). Szablon, w którym spomiędzy piktogramowych ludzików wyłania się zakamuflowany napis "tłum", bliski jest pracom Stanisława Dróżdża.
Ich prace często opierają się na eksperymentach
typograficznych. W 2006 roku grupa wydała książkę "Telementarz
typograficzny", w której zarówno w warstwie tekstowej, jak i
wizualnej (trudnych do rozdzielenia) główną rolę odgrywa litera
"T". Artyści pisali w niej o sobie, że "trudnią się
tworzeniem tablic, transparentów i typografii. Teksty Twożywa
tryskają tandetą, trywialnością i transcendencją".
Ich
eksperymenty z językiem z jednej strony zakorzenione były w
tradycji awangardowej, z drugiej w aktualnej kulturze i codzienności.
Na planszy o konstruktywistycznym sznycie z tekstem "Tu Tu, Tu
Tu. Toczą się Tramwaje po Torach. Tłok Tłoczy Tłok. Tłum Tłumi
Tłum", pobrzmiewa echo poezji futurystów ("Tam. Ta. To
tu. To tu. To tam. / W willi. Nad morzem. Płacze. Skriabin. / Obcas.
Karabin. Obcas. Karabin." z "Marszu" Bruno
Jasieńskiego),
a jednocześnie ówczesnego rapu ("Co nie my? To nie my / Co? To
To nie my / My nie kłamiemy / Bo to nie my, w betonie my toniemy"
z wersów Paktofoniki). Skalę typograficznej kreatywności duetu
pokazuje też grafika, na której dwie litery "t" z fontu
garamond leżą na sobie przewrócone, kształtem przypominając
kopulujące psy (podpis głosi: "hoduj pieski tetowe rasy
garamond bold").
(źródło fotografii: twożywo ilustracje (twozywo.art.pl) )
Artyści sięgali po język propagandowy z natury, by przy jego pomocy stworzyć przekaz antypropagandowy i niejednoznaczny. Jednocześnie wydawali się najlepiej realizować ideały radzieckiej awangardy, realnie działając w przestrzeni społecznej i nigdy nie zamieniając się w artystyczny brand zamknięty w złotej klatce rynku sztuki.
Artyści potrafili też sięgać do estetyki z PRL-owskich murali reklamowych, jak w niby-reklamowej grafice z czekoladowym batonem o nazwie "Platon" (2002), zachwalanym hasłem "piękny, dobry, prawdziwy", funkcjonującej najpierw na bilbordach, a następnie jako (nieistniejący już) mural w Płocku.
(źrdło fotografii: twożywo naklejki (twozywo.art.pl) )
Jego los podzieliła
ogromna ilość innych realizacji duetu. Wiele prac z przestrzeni
publicznej po prostu zniknęło – w odróżnieniu od
wielkoformatowych dekoracyjnych murali, jakimi usiane są Łódź czy
Katowice, powstałe oddolnie szablony i murale nie mają w miejskim
pejzażu długiej żywotności, znikając pod warstwą styropianu
podczas termomodernizacji, zamalowane, zaklejone czy niszczone wraz z
budynkami, na których się znajdowały.
Projekty grupy Twożywo podejmowały różnorodne kwestie społeczno-polityczne, np. feministyczne ("Dziewczyny, potrzebne są czyny" 2004), związane z problemami młodego pokolenia ("Mamy po dwadzieścia lat, chcemy zmieniać i budować świat"), gospodarką ("Dobrobyt" 2005; "Bezsens i Hegemonia Pracy" 2004), konsumpcjonizmem ("Prawdziwych przyjaciół poznaje się w supermarkecie" 2003) czy religią ("Danger. Religion is not a weapon" 2003; "Maria Materia" 2004). Jednak w odróżnieniu od twórców sztuki krytycznej sięgali przy tym nie po dosadne wizualnie, a celowo niejednoznaczne komunikaty.
Wspomniana
"Maria materia", święta kapitalizmu w prostej,
abstrakcyjnej graficznej formie znalazła się na (udawanej) karcie
płatniczej, której posiadacz "zwolniony jest od
odpowiedzialności za własny los i kształt wybranej przez siebie
egzystencji"). Wywołała ona co prawda pewne kontrowersje, ale
o temperaturze nieporównywalnie niższej w stosunku do wybuchających
w tym czasie skandali wokół prac Katarzyny
Kozyry czy Roberta Rumasa.
Nie była ona również prostą krytyką tej czy innej obrzędowości,
odnosząc się właściwie nie do samej religii, a stawiając
antropologiczną tezę o quasi-religijnym charakterze wszelkich z
pozoru przezroczystych konstrukcji ideologicznych, na których
ufundowana jest społeczna organizacja.
Kluczowym
wątkiem w realizacjach Twożywa było jednak to, co dziś
nazwalibyśmy krytyką społecznych kosztów transformacji i
konsekwencji neoliberalizmu. Pod tym względem nie tylko Twożywo
zdecydowanie wyprzedziło resztę świata sztuki, który na dobrą
sprawę społeczno-politycznym konsekwencjom przemian ustrojowych
zaczął przyglądać się na przełomie pierwszej i drugiej dekady
XXI wieku, kiedy były one już definitywnie domknięte. Jak mówił
Mariusz Libel:
"[...] byliśmy młodymi ludźmi w środku czegoś, co teraz nazywamy dumnie transformacją, a co tak naprawdę było barbarzyńskim kapitalizmem polówkowym, w którym ludzie byli absolutnie skupieni na kumulacji dóbr materialnych. Nie było wtedy tylu możliwości wejścia w kapitalizm i ludzie robili to w sposób impulsywny. Był to rodzaj szaleństwa, amoku. Jako młodzi ludzie patrzyliśmy na to i intuicyjnie coś nam nie grało. Brakowało jakiegoś zamysłu, dopowiedzenia, refleksji na temat tego, co się dzieje z nami – kim jesteśmy, gdzie jesteśmy".
Mural „Spokój”…emanuje spokojem.
Projekty grupy Twożywo podejmowały różnorodne kwestie społeczno-polityczne, np. feministyczne ("Dziewczyny, potrzebne są czyny" 2004), związane z problemami młodego pokolenia ("Mamy po dwadzieścia lat, chcemy zmieniać i budować świat"), gospodarką ("Dobrobyt" 2005; "Bezsens i Hegemonia Pracy" 2004), konsumpcjonizmem ("Prawdziwych przyjaciół poznaje się w supermarkecie" 2003) czy religią ("Danger. Religion is not a weapon" 2003; "Maria Materia" 2004). Jednak w odróżnieniu od twórców sztuki krytycznej sięgali przy tym nie po dosadne wizualnie, a celowo niejednoznaczne komunikaty.
(żródło fotografii: (twozywo.art.pl) )
(źródło fotografii:
"[...] byliśmy młodymi ludźmi w środku czegoś, co teraz nazywamy dumnie transformacją, a co tak naprawdę było barbarzyńskim kapitalizmem polówkowym, w którym ludzie byli absolutnie skupieni na kumulacji dóbr materialnych. Nie było wtedy tylu możliwości wejścia w kapitalizm i ludzie robili to w sposób impulsywny. Był to rodzaj szaleństwa, amoku. Jako młodzi ludzie patrzyliśmy na to i intuicyjnie coś nam nie grało. Brakowało jakiegoś zamysłu, dopowiedzenia, refleksji na temat tego, co się dzieje z nami – kim jesteśmy, gdzie jesteśmy".
Krytyka
nieskrępowanej konsumpcji wpleciona pomiędzy pogodne przekazy
reklamowe w dyskretny sposób zakłócała miejski pejzaż, w którym
reklamowe szyldy, bilbordy, plakaty, ulotki, płachty rozwieszone na
rusztowaniach, płotach i elewacjach stawały się tak naturalnym
elementem krajobrazu jak drzewa i krzewy. W transformacyjnym
krajobrazie toczyła się swego rodzaju wojna o język wizualny, nowe
narzędzia kanibalizowane były przez reklamę i politykę. Jak
wspominał Libel:
"Nie trzeba było [...] długo czekać, żeby gracze polityczni czy marketingowi dostrzegli, że vlepka jest bardzo łatwym, dostępnym i sympatycznym medium do ich własnej reklamy czy propagandy. No i pojawiły się takie haniebne rzeczy jak np. naklejki wyborcze w dużej ilości. Było więc trudno się przebić. My działaliśmy w małych grupach, a tu nagle przychodził polityk, drukował na offsecie kilkaset tysięcy naklejek, miał swoje młodzieżówki i rozklejał od góry do dołu."
Ze względu na historyczne okoliczności najbardziej rozpoznawalną, wręcz ikoniczną pracą Twożywa stał się bilbord "Kiedy wreszcie będzie wojna", który w perfekcyjny, choć złowieszczy sposób chwytał Zeitgeist początku nowego millenium. Praca z wizerunkiem leżącego na trawie młodego mężczyzny, spoglądającego obojętnie przed siebie i ćmiącego papierosa, opatrzona tytułowym hasłem, odsłonięta została naprzeciwko Hali Koszyki w Warszawie 10 września 2001 roku. Kilkanaście godzin później wraz z World Trade Center runęła wizja świata zmierzającego do powszechnego dobrobytu gwarantowanego przez globalny triumf liberalnej demokracji.
"Nie trzeba było [...] długo czekać, żeby gracze polityczni czy marketingowi dostrzegli, że vlepka jest bardzo łatwym, dostępnym i sympatycznym medium do ich własnej reklamy czy propagandy. No i pojawiły się takie haniebne rzeczy jak np. naklejki wyborcze w dużej ilości. Było więc trudno się przebić. My działaliśmy w małych grupach, a tu nagle przychodził polityk, drukował na offsecie kilkaset tysięcy naklejek, miał swoje młodzieżówki i rozklejał od góry do dołu."
Ze względu na historyczne okoliczności najbardziej rozpoznawalną, wręcz ikoniczną pracą Twożywa stał się bilbord "Kiedy wreszcie będzie wojna", który w perfekcyjny, choć złowieszczy sposób chwytał Zeitgeist początku nowego millenium. Praca z wizerunkiem leżącego na trawie młodego mężczyzny, spoglądającego obojętnie przed siebie i ćmiącego papierosa, opatrzona tytułowym hasłem, odsłonięta została naprzeciwko Hali Koszyki w Warszawie 10 września 2001 roku. Kilkanaście godzin później wraz z World Trade Center runęła wizja świata zmierzającego do powszechnego dobrobytu gwarantowanego przez globalny triumf liberalnej demokracji.
Praca "Kiedy wreszcie będzie wojna" pojawiła się na bilbordzie Galerii Zewnętrznej AMS, czyli plenerowej galerii na nośnikach reklamowej spółki, której historia sama w sobie oddaje charakter wczesnego transformacyjnego kapitalizmu (...)
W latach 2003–2004 powstał cykl filmów animowanych "Kapitan Europa", którego superbohater (gwiazdka z flagi Unii Europejskiej i niebieską, jakby policyjną czapką na głowie) walczy z kontrkulturą, jednocześnie opowiadając o zasadach rządzących wspólnym rynkiem. W postaci Kapitana Europy po raz kolejny dał o sobie znać krytyczny zmysł duetu, który pozostawał nieufny wobec wszelkich obietnic rozwiązań, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki miałyby poprawić życie jednostki i społeczeństwa.
(źródło fotografii: http://www.twozywo.art.pl/)
Rysunkowa personifikacja UE nie jest bynajmniej
antyeuropejska, ale też trudno ją uznać za wyraz huraoptymizmu
typowego dla zwolenników akcesji. Materializują się w niej
zagrożenia związane z marszem idei liberalnej demokracji i wizją
unifikacji dokonywanej w jedwabnych rękawiczkach. Na początku
animowanych przygód Kapitana wita widzów ostrzeżenie, w którym
znajdziemy m.in. zdanie: "Jeżeli nie wyraża
pan/pani/państwo/mocarstwo zgody na bycie obiektem indoktrynacji
należy w tym momencie przerwać emisję". A dalej brzmiące
wyjątkowo aktualnie w dobie Cambridge Analytica oraz smartfonów
wiecznie podsłuchujących użytkowników: "Kontynuowanie emisji
oznacza zgodę na nagrywanie, prewencyjne podsłuchiwanie,
przemysłowe przetwarzanie danych osobowych [...]".
Z czasem zdobyli uznanie kuratorów i krytyków, coraz częściej wystawiali w galeriach, nie rezygnując z działalności w przestrzeni publicznej, np. w postaci szablonów czy plakatów, a jednocześnie realizując liczne zlecenia na murale czy projekty graficzne książek. W późnym okresie ich działalności grupa prężnie działała także w przestrzeni internetu, sięgając po nowe formy w postaci animacji czy słuchowisk. Pionierzy sztuki publicznej znaleźli się więc również w gronie pionierów rodzimego net artu. Jednocześnie nadzieje związane z interaktywnością i radykalną demokratyzacją nie tylko dostępu do kultury, ale i możliwości jej współtworzenia w internecie szybko zostały pogrzebane wraz ze świtem epoki społecznościowych hegemonów, algorytmów reklamowych i baniek informacyjnych. Podobnie jak w przypadku twórczości ulicznej, także internetowa działalność Twożywa przypadła więc na krótki – w tym przypadku jeszcze krótszy – okres "heroiczny" i zakończyła się wraz z nim.
Z czasem zdobyli uznanie kuratorów i krytyków, coraz częściej wystawiali w galeriach, nie rezygnując z działalności w przestrzeni publicznej, np. w postaci szablonów czy plakatów, a jednocześnie realizując liczne zlecenia na murale czy projekty graficzne książek. W późnym okresie ich działalności grupa prężnie działała także w przestrzeni internetu, sięgając po nowe formy w postaci animacji czy słuchowisk. Pionierzy sztuki publicznej znaleźli się więc również w gronie pionierów rodzimego net artu. Jednocześnie nadzieje związane z interaktywnością i radykalną demokratyzacją nie tylko dostępu do kultury, ale i możliwości jej współtworzenia w internecie szybko zostały pogrzebane wraz ze świtem epoki społecznościowych hegemonów, algorytmów reklamowych i baniek informacyjnych. Podobnie jak w przypadku twórczości ulicznej, także internetowa działalność Twożywa przypadła więc na krótki – w tym przypadku jeszcze krótszy – okres "heroiczny" i zakończyła się wraz z nim.
(źródło fotografii:
(źródło fotografii: Twozywo-artbook | Facebook)
Opracowana koncepcyjnie przez Libela i Sidorka oraz Kasię Tórz
pozycja nie jest jednak klasyczną monografią, a zbiorem tekstów i
rozmów z autorami i autorkami na przewijającymi się przez historię
grupy na różnych jej etapach. Towarzyszy jej także bogaty materiał
dokumentacyjny – w wielu przypadkach jedyny ślad po
nieistniejących pracach w przestrzeni miejskiej. Sam projekt, z
tekstami złożonymi w nieszablonowy, współgrający z samymi
realizacjami Twożywa sposób, to przy okazji epilog definitywnie
domykający historię duetu – jego ostatnie wspólne dzieło.
Culture.pl. /autor: Karol Sienkiewicz, listopad 2006; aktualizacja: luty 2011; lipiec 2021
Culture.pl. /autor: Karol Sienkiewicz, listopad 2006; aktualizacja: luty 2011; lipiec 2021
Fot. Monika Czechowicz/baedeker łódzki
Culture.pl. /autor: Karol Sienkiewicz
Fot.
innych prac grupy Twożywo pochodzą ze stron:
https://sztuka.agraart.pl/
Przeczytaj jeszcze w baedekerze: