Jakub (Jakób) Hirszberg był właścicielem fabryki przedstawiającej się na ulotkach jako „wytwórnia
fantazyjnych wyrobów włóczkowych”. Firma mieściła się przy ulicy Spacerowej
23/25 (dzisiejsza al.Kościuszki) i sięgała aż do ulicy Wólczańskiej.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1904.
Jakub
Hirszberg urodził się w Kutnie w 1848 roku. Był najpierw kupcem, potem
przemysłowcem i w końcu działaczem społecznym (był jednym współzałożycieli i
członkiem zarządu Łódzkiego Żydowskiego Towarzystwa Dobroczynności). Po
przyjeździe do Łodzi pracował jako pośrednik handlowy producentów przędzy i
tkanin z wełny czesankowej.
Założył
w 1871 roku przy Spacerowej fabrykę trykotaży. Na początku było tu
zatrudnionych 125 robotników, a po rozbudowie w 1912 roku 600. W
1921 roku wszedł w spółkę z Maksem
Wilczyńskim i razem zaczęli rozbudowywać fabrykę. Utworzyli towarzystwo akcyjne
„Jakub Hirszberg i Wilczyński” z kapitałem 3 mln złotych, a przy ulicy
Widzewskiej 60 (dziś Kilińskiego) uruchomili przędzalnię wełny czesankowej. Zatrudnienie
wzrosło do 780 osób, a wśród produktów firmy pojawiły się modne kostiumy kąpielowe,
swetry, szaliki i pidżamy.
"Dziennik Łódzki", rok 1884.
Brak imienia przy nazwisku drugiego wspólnika to nie
pomyłka – zarówno na szyldzie, jak i na ulotkach reklamowych Towarzystwo
występowało jako „Mechaniczna fabryka wyrobów fantazyjnych i trykotaży Jakub
Hirszberg i Wilczyński w Łodzi”. Wilczyński był tutaj „bezimienny”, nie bardzo
wiadomo dlaczego. Za to działając na niwie społecznej, nie krył swego imienia.
Stąd wiemy, że Maks Wilczyński należał do najbardziej aktywnych członków
komitetu kasy bezprocentowych pożyczek, utworzonej przez Łódzkie Żydowskie
Towarzystwo Dobroczynności z myślą głównie o rzemieślnikach, którzy z powodu
kryzysu znaleźli się w trudnej sytuacji. Wchodził też w skład Komitetu Budowy
Szpitala dla Umysłowo Chorych Żydów.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy na rok 1911.
Jakub
Hirszberg miał dwóch synów: Emanuela (Emila) i Leona, którym zapewnił wyższe
wykształcenie na uczelniach zagranicznych. Starszy Emil studiował mechanikę w
Dorpacie i Rydze, gdzie uzyskał dyplom inżyniera. Pracował u ojca w fabryce
najpierw jako kierownik przędzalni, by w końcu dojść do funkcji naczelnego
dyrektora firmy. Podobnie jak ojciec poświęcał się pracy społecznej, był w
komitecie powołanym do realizacji
testamentu Hermana Konstadta, zaangażował się w powołanie do życia „Domu
Ubogich” i inn. Emil był sędzią handlowym przy sądzie okręgowym w Łodzi członkiem
Stowarzyszenia Techników, radcą Sekcji Przemysłowej Izby Przemysłowo-Handlowej
w Łodzi oraz założycielem i prezesem Związku Przemysłu Dziewiarskiego w Łodzi
(w latach 1929-1939).
Kalendarz Informacyjny na rok 1924.
Emil Hirszberg został aresztowany
9 listopada 1939 roku przebywał w obozie na Radogoszczu.
Mauzoleum i Muzeum na Radogoszczu.
Został
zamordowany 23 listopada 1939 roku. Podobno powodem aresztowania był wydany
przez Hirszberga nakaz zdjęcia chorągwi ze swastyką z frontonu gmachu fabryki,
zawieszonych przez zatrudnionych w niej Niemców.
Był żonaty
z Alicją z Birnbaumów, działaczką społeczną, która pracowała ofiarnie w domu
dla dzieci „Przytulisko” przy ulicy Południowej 66 (dziś Rewolucji 1905 roku).
Dawny dom sierot "Przytulisko" przy ulicy Południowej 66 (dzisiaj ulica Rewolucji 1905 roku).
"Godzina Polski", rok 1917.
Młodszy
z braci Leon, studiował na wydziale filozoficznym uniwersytetu w Lipsku,
doktoryzował się w Haidebergu. Po studiach wrócił do Łodzi, pracował również w
fabryce ojca, doszedł do funkcji dyrektora technicznego.
Mając
taką pomoc w prowadzeniu zakładu ze strony synów, ojciec Jakub mógł więcej
czasu poświęcić innym zajęciom, w tym również pracy społecznej. Lista jego
funkcji jest długa, oto niektóre z nich: członek komitetu nadzorczego
Towarzystwa Kredytowego m. Łodzi, członek rady Banku Handlowego, członek
zarządu Domu Starców, kurator fundacji im. Konstadtów, członek komitetu synagogi przy ulicy Spacerowej; wchodził też w skład komitetu budowy
Żydowskiego Szpitala dla Dzieci im. Konstadtów, nie licząc już udziału w
powstaniu Łódzkiego Żydowskiego Towarzystwa Dobroczynności i zasiadania w jego
zarządzie. Znajdował jeszcze czas na pasje kolekcjonerskie. Miał w swoich
zbiorach wiele prac uznanych artystów (m.inn. był posiadaczem kilku prac Jacka Malczewskiego).
Pełnienie
wymienionych wyżej funkcji wiązało się na ogół ze stałym bądź doraźnym
przekazywaniem odpowiednich sum i z tego, jak widać, Jakub Hirszberg wywiązywał
się należycie, inaczej nie proponowano by mu kolejnych stanowisk.
Hirszberg
wchodził w skład wielu ważnych komitetów. W 1901 roku wysunięto projekt budowy
szpitala psychiatrycznego dla ludności żydowskiej. Istniał już szpital tego
typu w Kochanówce, który działał pod egidą Łódzkiego Chrześcijańskiego
Towarzystwa Dobroczynności. Żydzi korzystali z tego szpitala, a koszty leczenia
pokrywało Żydowskie Towarzystwo Dobroczynności. Koszty te jednak były coraz
wyższe i stąd narodził się pomysł własnego szpitala. Powołano Komitet, który
miał się zając projektem wstępnym i obliczeniem kosztów całej inwestycji. W
składzie tego Komitetu znalazł się obok Maksa Wilczyńskiego również Jakub Hirszberg.
Koszty sprecyzowano w granicach 100 tysięcy rubli. Mimo dość znacznej sumy
przystąpiono niezwłocznie do gromadzenia funduszy i do starań o przydział
terenów pod przyszły szpital.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy na rok 1913.
Jakuba
Hirszberga widać było w kolejnej akcji, podjętej z inicjatywy łódzkiego
bankiera Maksymiliana Goldfedera pod hasłem „Tanie mieszkania”. Chodziło o
zapewnienie najbiedniejszym dachu nad głową za umiarkowaną cenę. Była to kropla
w morzu potrzeb, bo postawienie jednej czy kilku kamienic problemu i tak by nie
rozwiązało, ale tego typu konstatacje zawsze towarzyszą wszelkim działaniom charytatywnym.
Budynek przy ulicy Pomorskiej 92
Maksymilian
Goldfeder kupił dużą nieruchomość przy ulicy Pomorskiej 92, projekt zabudowy
opracował znany architekt łódzki Gustaw Landau-Gutenteger i w szybkim tempie
powstało 30 mieszkań z myślą o przeznaczeniu ich dla drobnych przemysłowców,
handlowców, rzemieślników. Czynsz był tak obliczony, aby przynosił zysk w skali
roku, za który miano wybudować kolejny dom mieszkalny.
Cenna inicjatywa jednak
się nie rozwinęła. Na przeszkodzie jak zwykle stanęły sprawy finansowe, głównie
niewypłacalność lokatorów. „Tanie mieszkania” nie przynosiły żadnych dochodów,
zaległości pokrywano ze środków ŁŻTD. W Warszawie na podobnych zasadach
działała fundacja Wawelbergów, ale i ona przezywała podobne kłopoty.
Jakub
Hirszberg zmarł w 1914 roku. Firmą zarządzali spadkobiercy: synowie Emil i Leon
oraz wdowa po Maksie Wilczyńskim – Salomea. Żona Wilczyńskiego jeszcze za jego
życia również była aktywna w niesieniu pomocy najbiedniejszym.
Grobowiec Jakuba (Jakóba) Hirszberga. Nowy Cmentarz Żydowski przy ulicy Brackiej.
"Głos Poranny", rok 1937.
Spółka,
kierowana przez spadkobierców nadal pod szyldem „Jakub Hirszberg i Wilczyński”,
działała także w okresie międzywojennym, zatrudniała ok. 500 osób, a roczna
wartość produkcji przekraczała 4 miliony złotych.
"Republika", rok 1924.
"Ilustrowana Republika", rok 1928.
Leon zmarł w 1938 roku,
natomiast jego brat Emil zginął zamordowany w więzieniu na Radogoszczu w
pierwszym miesiącu wojny w 1939 roku. Firmę przejął okupant.
Po
wojnie fabryka przy al. Kościuszki 23/25 nosiła początkowo nazwę Państwowe
Zakłady Przemysłu Dziewiarskiego nr 2 w Łodzi, później ZPD im. Tomasza
Rychlińskiego „Dresso”.
"Dziennik Łódzki", rok 1968.
Widok od ulicy Wólczańskiej.
Obecnie
cały kompleks jest prywatny. Nowy właściciel przeprowadził całkowity remont fabryki,
przywracając jej dawny blask. Wnętrza pełnią funkcje biurowe oraz
handlowo-usługowe. Wszystkie budynki są wpisane do rejestru zabytków. Są
widoczne od strony al. Kościuszki i od ul. Wólczańskiej.
W jednym z budynków
(ul. Wólczańska 42) swoje miejsce miał pierwszy w Polsce pub integracyjny
"Dwie Dłonie" :
Na
podwórcu fabryki możemy podziwiać mural, powstały w ramach działań Galerii
Urban Forms.
Mural
jest dziełem ETAM CREW, grupy artystów z Polski, wspieranych przez SAT ONE,
mieszkającego w Niemczech Wenezuelczyka, jednej z gwiazd europejskiego street
artu.
Przeczytaj jeszcze:
Fot.
Monika Czechowicz
Fot. archiwalne ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.
źródła:
Leszek
Skrzydło. Rody nie tylko fabrykanckie.
Ryszard
Bonisławski, Jacek Kusiński, Maciej Janik. Księga fabryk Łodzi.