Bardzo
szczególną odmianą cmentarzy wojennych są nekropolie będące pozostałością
pierwszej wojny światowej. To właśnie podczas Wielkiej Wojny śmierć zebrała
jedno z największych żniw w historii.
Skala i rozmach działań wojennych
zaskoczyły nawet największych pesymistów. Straty w oddziałach frontowych w
początkowym okresie starć były katastrofalne. Zanim żołnierze nauczyli się
zasad walki pozycyjnej, krwawe żniwo zebrała broń maszynowa i artyleria.
Niemieccy żołnierze w okopach. Rok 1914.
Poprzez zaskoczenie wojsko poniosło ogromne straty. Poważny problem zaczęły stanowić też kwestie związane z pochówkiem martwych żołnierzy.
Poprzez zaskoczenie wojsko poniosło ogromne straty. Poważny problem zaczęły stanowić też kwestie związane z pochówkiem martwych żołnierzy.
Widocznym
śladem uporczywych walk wokół Łodzi w listopadzie i grudniu 1914 roku były
zalegające podmiejskie pola i lasy ciała zabitych żołnierzy obu armii.
Polegli żołnierze rosyjscy. Rok 1914.
Dowództwa
wojskowe i władze gminne starały się uporządkować zwłoki, zwożąc je początkowo
na istniejące cmentarze chrześcijańskie. Zazwyczaj przenoszono pojedyncze ciała
w miejsca, gdzie już znajdowały się ich skupiska i chowano je tam na doraźnie
zakładanych cmentarzach polnych, których wkrótce w okolicach Łodzi naliczyć
można było kilkanaście. Niekiedy rolnicy zakopywali znalezione na swoich polach
ciała wprost na miedzy, zaznaczając miejsce pochówku lub nie.
Mogiły poległych pod Łodzią. Rok 1914.
W lutym 1915 roku,
podczas nagłych roztopów na polach i w zagajnikach ziemia odsłoniła wiele ciał,
ledwie przysypanych cienką warstwą. Przypadki takie zgłaszano milicji lub w
komendanturze niemieckiej i zwłoki były zabierane na założone wcześniej
cmentarze. W marcu, kiedy zaczęły się prace polowe, Niemcy wydali zarządzenie o
zakazie niszczenia lub samowolnego przenoszenia niemieckich grobów wojennych,
zalecając jednocześnie troskę o nie i ich upiększanie.
Biorąc
pod uwagę aspekty frontu wschodniego, można mówić o dwóch podstawowych typach
pochówków. Są nimi groby indywidualne oraz masowe mogiły.
Ze
względu na masowe straty często praktykowano zbiorowe pochówki poległych
żołnierzy we wspólnej, tak zwanej bratniej mogile. Powszechne było oznaczanie
takiego grobu jedynie nazwą lub numerem oddziału i liczbą spoczywających w nim
poległych.
Nie
można jednak zapominać o żołnierzach, którzy mieli mniej szczęścia niż ich
towarzysze i w wyniku wojennych zawirowań nie zostali pochowani indywidualnie i
nie trafili nawet do zbiorowej mogiły. Polegli żołnierze często musieli spocząć
w przypadkowym miejscu, z dala od wojskowych kwater czy przykościelnych
wiejskich cmentarzyków. Takie polowe mogiły, zapomniane i zaniedbane, szybko
znikały pod wpływem działania sił natury. Zapewne do dziś tysiące takich
pochówków kryją pola krajów, przez które przebiegały fronty wielkiej wojny.
Niemiecka pocztówka propagandowa.
Wiele takich miejsc oraz około 200 znanych obiektów, a w tym 45 samodzielnych cmentarzy wojennych pozostawiła po sobie tak zwana Bitwa Łódzka, która miała miejsce na samym początku pierwszej wojny, w listopadzie 1914 roku. Wydarzenia, które miały miejsce w poszczególnych bitwach niosły ze sobą żniwo śmierci, jak i wyznaczały sobą kierunki przyszłego rozwoju prowadzenia wojen na świecie. Mowa tu o użyciu po raz pierwszy w historii wozów pancernych oraz przeprowadzeniu pierwszego, co prawda nieudanego, ataku gazowego, który poprzedzał pierwszą udaną próbę pod Bolimowem.
Wiele takich miejsc oraz około 200 znanych obiektów, a w tym 45 samodzielnych cmentarzy wojennych pozostawiła po sobie tak zwana Bitwa Łódzka, która miała miejsce na samym początku pierwszej wojny, w listopadzie 1914 roku. Wydarzenia, które miały miejsce w poszczególnych bitwach niosły ze sobą żniwo śmierci, jak i wyznaczały sobą kierunki przyszłego rozwoju prowadzenia wojen na świecie. Mowa tu o użyciu po raz pierwszy w historii wozów pancernych oraz przeprowadzeniu pierwszego, co prawda nieudanego, ataku gazowego, który poprzedzał pierwszą udaną próbę pod Bolimowem.
Żołnierze niemieccy w transzejach wiosną 1915 roku. Po krwawej - i niesłychanie jak na warunki tej wojny - manewrowej
bitwie pod Łodzią, front ustabilizował się na linii okopów: Rawka - Bolimów -
Tomaszów Mazowiecki. Tam, na początku 1915 roku użyty został po raz pierwszy
przez stronę niemiecką na tym froncie gaz bojowy.
Ataki
na masową skalę i śmierć około 200 tysięcy żołnierzy pozostawiły po sobie
liczne relikty na terenie województwa łódzkiego. Wyjątkowo duże skupisko śródpolnych grobów znajdowało się na polu bitwy, do której doszło w dniach 21-23 listopada 1914 roku pomiędzy Rzgowem a Rudą Pabianicką. Z tego powodu miejscowe dowództwo wojskowe powzięło zamiar wykorzystania tego rejonu na założenie cmentarza-mauzoleum, upamiętniającego ofiary bitwy.
Jeżeli chodzi o cmentarze
wojenne, które znajdują się w 92 łódzkich gminach, największym z nich jest
cmentarz zbudowany przez Niemców w 1915 roku koło wsi Stara Gadka, wówczas
noszącej nazwę Gadki Stare.
Cmentarz
wojenny Stara Gadka.
Zlokalizowany
na wzgórzu, przy drodze łączącej Rzgów z miejscowością Stara Gadka, po prawej
stronie. Założony w miejscu bitwy rozegranej w 1914 roku między oddziałami
armii niemieckiej gen. Litzmanna i oddziałami armii rosyjskiej
broniącymi miasta Łódź.
"Hasło Łódzkie", rok 1925.
To
niezwykłe miejsce kryje do dnia dzisiejszego wiele tajemnic i niejasności.
Sam
cmentarz wiąże się nierozerwalnie z bitwą, która rozegrała się właśnie w tym
miejscu. Wydarzenia te poprzedzało zdobycie Rzgowa 20 listopada 1914 roku.
O
przebiegu oraz skutkach bitwy najlepiej opowiadają relacje naocznych świadków.
Pan Góral, mieszkaniec Gadki Starej tak określił tamte krwawe wydarzenia:
Żołnierze niemieccy zajęli miejsca w
pobliżu wzgórza, na którym nie było jeszcze drzew. Natomiast żołnierze rosyjscy
swe działa ustawili na polach należących do mieszkańców Gatki, tuż przy rzece
Ner. W dzień obie armie ostrzeliwały się wzajemnie, prawdziwa bitwa miała
jednak miejsce nocą. Rosjanie po cichu zakradli się pod wzgórze, po czym
zaatakowali nie spodziewających się takiego manewru Niemców. Żołnierze walczyli
na bagnety. Rano wzgórze i pobliskie pola usiane były trupami poległych.
Rosjanie zwyciężyli, choć niedługo cieszyli się z wygranej. Po powrocie Niemcy
zebrali wszystkie trupy i zrobili na wzgórzu cmentarz.
Choć
panuje ogólne przekonanie, iż cmentarz wojenny na Rzgowskiej Górze założyli
Niemcy w roku 1914, to nie jest ono do końca zgodne z prawdą. Po odrzuceniu
wojsk niemieckich z rejonu bitwy pod Rzgowem, na teren pobojowiska wkroczyły
wojska rosyjskie. Wtedy też rozpoczęto pierwsze działania, które były zalążkiem
późniejszego cmentarza. O powstaniu w tym miejscu pierwszych mogił oraz o
obrazie pobojowiska najlepiej mów relacja naocznego świadka – inż. Eugeniusza
Krasuskiego:
…w pięć osób wybraliśmy się na
pobojowisko za Rudą Pabianicką w stronę Rzgowa. Pierwszy raz w życiu oglądałem
pobojowisko. Wrażenie okropne. Masy trupów żołnierzy i oficerów niemieckich.
Zwiedzaliśmy dwie pozycje: niemiecką, atakującą i rosyjską – od strony Rudy
Pabianickiej – broniącą. Trupy żołnierzy, zastygłe w najrozmaitszych pozach
przedśmiertnych – tak, jak szli i padali idąc do ataku, widocznie na bagnety.
Prócz tego okopy niemieckie, a w nich masy trupów. Żołnierze niemieccy jeszcze
nie pogrzebani – grzebać ich będzie gmina, gdy tymczasem rosyjskie trupy już
uprzątnięte i pogrzebane. Dużo bratnich mogił poległych żołnierzy – wszystko z
4-go syberyjskiego pułku strzeleckiego. Charakterystycznem jest, że wszystkie
trupy Niemców z rozpiętymi na piersiach mundurami i koszulami, z powywracanemi
kieszeniami: ślady rabunku. Prócz tego prawie ze wszystkich pościągano buty. Z
okopów przyniosłem części rozerwanych granatów, formularz Feldpostbriefu i
magazyn do nabojów karabinowych. Żadnej Pickelhauby już nie było. Żołnierze
rosyjscy z oficerem na czele zbierali rozmaite przedmioty żołnierskie i
karabiny.
Pierwsze
pochówki dokonane przez Rosjan, były niewątpliwie zalążkiem późniejszego
cmentarza. Gdy na te tereny ponownie wkroczyli Niemcy rozpoczęli oni prace
porządkowe i budowę nowej nekropolii. Pierwotne plany przeniesienia poległych
żołnierzy na cmentarz parafialny w Rzgowie okazały się niewykonalne, ze względu
na zbyt dużą liczbę poległych. W tej sytuacji logiczniejszym rozwiązaniem
wydawało się zbudowanie nowego cmentarza. Dzięki temu, nekropolia na Rzgowskiej
Górze znajduje się dokładnie w miejscu, gdzie toczyła się bitwa. Ma to bardzo
istotne znaczenie, gdyż dzięki temu na terenie cmentarza odnaleźć można
wyjątkowy układ mogił, oraz poszczególnych pochówków.
4
października 1915 roku w Łodzi gościł generał-gubernator warszawski Hans
Hartwig von Beseler. Udał się on, wraz z dowódcami garnizonu łódzkiego w
okolice Rzgowa, gdzie zaakceptował wybór miejsca na planowany cmentarz
żołnierzy poległych rok wcześniej w tej okolicy.
U
stóp jednego z trzech wzgórz przy granicy pól Rzgowa i wsi Gadka Stara istniało
już skupisko kilkunastu grobów, pojedynczych i zbiorowych, które postanowiono
uporządkować. Miały tam być również przeniesione ciała ekshumowane z mogił
znajdujących się na okolicznych polach, czemu sprzyjała pora jesienno-zimowa.
21 listopada groby pod wzgórzem ozdobiły wiązanki kwiatów, a w kościele
ewangelickim św. Jana przy ulicy Mikołajewskiej odprawiono rocznicowe
nabożeństwo za poległych.
Kościół pw. Najświętszego Imienia Jezus, dawna
świątynia ewangelicka św. Jana. Ulica Sienkiewicza 60 (dawna Mikołajewska) -
widok od ulicy Roosevelta (dawna Ewangelicka.
W
dniach od 30 listopada do 2 grudnia 1915 roku komisja z udziałem wójta gminy
Gospodarz wymierzyła i oznaczyła wbitymi w ziemię palikami obszar planowanego
cmentarza. Właścicielom pól zajętych przez cmentarz polecono, by w ciągu miesiąca
zgłosili się do łódzkiego Prezydium Policji po wypłatę odszkodowania.
Prace rozpoczęto od ogrodzenia całego terenu betonowym murem z dwoma wejściami oraz stylizowanymi ozdobami w kształcie niemieckiego żelaznego krzyża.
Ogrodzenie wyznaczyło teren cmentarza, który wynosi dokładnie 51.885 ha.
Ogrodzenie wyznaczyło teren cmentarza, który wynosi dokładnie 51.885 ha.
Mur otaczający cmentarz. Fotografia z lat 20. (widoczny monument z krzyżem i dach kaplicy prawosławnej). Dwie następne współczesne (2016).
Każde z wejść cmentarza posiadało żelazną bramę składającą się z trzech elementów,
które można było otwierać jako furtki lub bramę wjazdową. Na zdjęciach wejście od strony sąsiadującego cmentarza pw. św. Maksymiliana Kolbe (otwarte) i przy wyjeździe na Rzgów (zamknięte).
Nowopowstałemu
cmentarzowi Niemcy nadali osobną nazwę – Gräberberg,
czyli „góra grobów” lub „grobowa góra”. Powyżej panorama cmentarza od strony Rudy.
Nieznana
jest dokładna data powstania królującego nad wzgórzem monumentu, umieszczonego
na 15-metrowym wzgórzu, choć w oparciu o zdjęcia z okresu można wnioskować, że
powstał on w tym samym czasie co ogrodzenie.
Do
pomnika prowadzi szeroka aleja. Po obu jej stronach mogiły żołnierzy walczących
stron - żołnierze armii rosyjskiej pochowani są w mogiłach zbiorowych,
przeważnie po prawej stronie alei.
Zbiorowe mogiły żołnierzy rosyjskich, widoczne po prawej stronie od górującego na wzgórzu monumentu i widok współczesny.
Pomnik, cechujący się imponującym rozmiarem opatrzony jest dwiema tablicami.
Jedną
z przodu z napisem PRO PATRIA – za ojczyznę, oraz drugą z tyłu z inskrypcją
HIER RUHEN IN GOTT 2000 TAPFERE KRIEGER – tutaj spoczywa w Bogu 2000 dzielnych wojowników.
Monument
zwieńczony był pierwotnie kilkunastometrowym krzyżem.
Kamienny pomnik posiada specjalny system
przecinających się kanałów, co zapobiega rozsadzeniu kamieni przez zamarzającą
wodę. W środku znajduje się komora, w której znajduje się kolumna
podtrzymująca krzyż, która wkopana jest głęboko w ziemię. Istnienie tej komory
przez wiele lat było tajemnicą, a odkryta została dopiero pod koniec 2011 roku.
Stojący na wzgórzu kamienny kolos widoczny był z odległości wielu kilometrów, a
jego krzyż królował nad okolicą. Pomnik ten był bez wątpienia najbardziej
charakterystycznym obiektem jaki zbudowano w celu upamiętnienia poległych w
walkach o Łódź w 1914 roku.
Na
północ i na południe ustawiono kilkanaście cokołów z nazwami i numerami
jednostek wojskowych biorących udział w Operacji Łódzkiej.
Kamienne stelle nagrobne na szczycie wzgórza cmentarnego.
Pochowano
tu bliżej nieustaloną liczbę żołnierzy (około 2-3 tysięcy), służących w
jednostkach:
"Masch. • Gew. Abt. Nr. 2 • Rail. Abt. • Feld Art.
Regt. • Nr. 10."
"Res. • Scheüuw. Zug. • Nr. 25. • Res. Ternspr. •
Abt. Nr. 25. • Schw. Funker. • Stal. Nr. 12."
"Leib • Kür. Regt. Nr. 1 • 1. 3. u. 5. Esk. • Drag.
Regt. Nr. 16."
"Res. Pion. • Komp. Nr. 49. • Res. Div. Brück •
Train. Nr. 49. • Res. San. Komp. • Nr. 49."
"Res. Radl. • Komp. Nr. 49. • Reslgs. • Mach. Gew. •
Abt. Nr. 2. a. Nr. 6."
"Res. Feld. Art. • Regt. Nr. 49. • I Btl. Res. Fuss.
• Art. Regt. Nr. 25. •1/2 I Btl. Res. Fuss. • Art. Regt. Nr. 5."
"98. Res. Jnf. Brig. • Res. Jnf. Regt. • Nr. 227. •
Res. Jnf. Regt. • Nr. 228."
"97. Res. Jnf. Brig. • Res. Jnf. Regt. • Nr. 225. •
Res. Jäg. Btl. • Nr. 21."
"49. • Res. Jnf. Div."
"XXV. • Res. A. K."
"9. Kav. Div."
"50. Res. Jnf. Div."
"100. Res. Jnf. Brig. • Res. Jnf. Regt. • Nr. 229. •
Res. Jnf. Regt. • Nr. 251. • Res. Jag. Btl. Nr. 22."
"Res. Feld • Art. Regt. Nr. 50. • II. Btl. Res. •
Fuss. Art. Regt. • Nr. 15."
"Festgs. • Masch. Gew. • Abt. Nr. 3. • Nr. 4. II.
Nr. 5."
"Res. Pion. • Komp. Nr. 50. • Res. Div. Brück • Train
Nr. 50 • Res. San. • Komp. Nr. 50."
"13. Kav. Brig. • Kür. Regt. • Nr. 4. • Hus. Regt.
Nr. 8."
"14. Kav. Brig. • Hus. Regt. • Nr. 11. • Ul. Regt. Nr.
5."
"19.
Kav. Brig. • Drag. Regt. • Nr. 19. • Königs. Btl. • Regt. Nr. 13."
"II.
Jnf. Regt. • Nr. 54. • Pion. Abt. Nr. 7. • Brŭck. Staffel"
Niemcy
włączyli do obszaru cmentarza wcześniejsze mogiły z pochowanymi Rosjanami.
Żołnierze, którzy ponieśli śmierć w walkach o wzgórze zostali pochowani w dość
niezwykły sposób – tuż koło miejsca swojej śmierci.
Świadczyć
o tym może niecodzienny układ grobów, odpowiadający poszczególnym falom ataku
oraz fakt, iż pomimo obecności kilka metrów dalej, masowych mogił niemieckich,
na wzniesieniu odnaleźć możemy pojedyncze groby nieznanych żołnierzy.
Pierwotnie
pojedyncze pochówki opatrzone były jedynie prostymi, malowanymi na biało,
drewnianymi krzyżami z informacją o spoczywającym tam żołnierzu. Rosjanie
oznaczani byli krzyżami prawosławnymi o podobnym kształcie.
Wiele
grobów nosi tylko szczątkowe informacje, najprostsze, mówiące tylko o
narodowości poległego oraz te, na których zapisano jedynie jednostkę lub
stopień. Informacje takie musiały być pozyskiwane na podstawie oględzin
szczątków umundurowania.
Informacje na inskrypcji krzyża, w przypadku zidentyfikowanych żołnierzy niemieckich, spisywane były z wojskowych nieśmiertelników, które każdy żołnierz nosił na piersi.
Ze
względów praktycznych i oszczędnościowych kamienie wkrótce zastąpiono
betonowymi tablicami. Dzięki nim do dziś jesteśmy w stanie odczytać informacje
o poległych w bitwie żołnierzach niemieckich i rosyjskich.
Masowe
mogiły oznaczane były pierwotnie większymi, drewnianymi krzyżami, które
stawiano na jednym z większych krańców mogiły, przez co jej kształt przypominał
pojedynczy grób.
Mogiły zbiorowe z widocznymi drewnianymi krzyżami i widok współczesny.
Krzyże te dość długo opierały się siłom natury i jeszcze na zdjęciach z okresu tuż po drugiej wojnie światowej widać je na tle mogił porośniętych krzakami.
Krzyże te dość długo opierały się siłom natury i jeszcze na zdjęciach z okresu tuż po drugiej wojnie światowej widać je na tle mogił porośniętych krzakami.
Przygotowania do otwarcia cmentarza wojennego pod Rzgowem. Niemcy
zakładający cmentarz posadzili na nim liczne drzewa. Pierwotne drzewa iglaste
były z czasem wypierane przez roślinność liściastą i jedynie na nielicznych
zdjęciach,widać jeszcze sadzonki iglaków.
W
początkowym okresie, wzdłuż drogi ciągnącej się od głównego wejścia aż do stóp
obelisku oraz pomiędzy cokołami zasadzono brzozy – symbol życia.
Posadzenie
drzew na cmentarzu wcale nie było przypadkowe i nie służyło jedynie
podniesieniu walorów estetycznych tego miejsca. Drzewo w kulturze ma bardzo
silny związek z wędrówką duszy do zaświatów, jest łącznikiem pomiędzy światem
żywych, ale również metafizycznym niebem i piekłem. Korzenie drzewa sięgają
głęboko w ziemię, jego pień dostępny jest dla ludzi, natomiast wystrzeliwująca
w niebo korona łączy się bezpośrednio ze światem bogów…
Drzewo
jest uosobieniem „axis mundi” czyli „osi świata” na której następuje też
zatrzymanie czasu i stały związek przeszłości z przyszłością. Porównanie to
jest nad wyraz klarowne w miejscu tak szczególnym, jak niemiecki cmentarz koło
Gadki Starej, gdzie można by rzec, czas płynie zupełnie inaczej…
W
czasie trwania pierwszej wojny światowej na Rzgowską Górę przenoszeni byli
żołnierze z pobliskich pobojowisk. W okresie międzywojennym ekshumowano tam
ciała z mniejszych cmentarzy wojennych (…)
W
1915 roku postawiono na cmentarzu pierwszą kaplicę. Była nią kaplica
ewangelicka i znajdowała się w północnej części nekropolii. Obiekt ten,
zbudowany na planie ośmioboku, posiadał ściany, których budowa była stylizowanym układem „na zakładkę”, dach
kaplicy był spadzisty, w kształcie dzwonu, którego zwieńczenie stanowiła mała
dzwonnica z krzyżem. Przed wejściem do kaplicy znajdował się ganek z dachem
podobnego kształtu.
Dziesięć
lat później powstała także kaplica prawosławna. Kaplicę zbudowano w południowej
stronie cmentarza, tuż przy pierwszych rosyjskich mogiłach. Kaplica miała wysmukły
kształt, w którym można było dopatrzeć się elementów budownictwa góralskiego.
Jej spadzisty, dwustopniowy dach wieńczyła mała dzwonnica. Dach nachodził na
ganek i osłaniał wejście przed deszczem.
"Łódź w Ilustracji", rok 1934.
Fryderyk August III Saski
(Friedrich August Johann Ludwig Karl Gustav Gregor Philipp von Sachsen) – ostatni król Saksonii.
Prace
budowlane ułatwiło uruchomienie 18 kwietnia 1916 roku kolejki parowej z Rudy do
Tuszyna, której tor przebiegał tuż obok cmentarnego płotu.
7
listopada 1916 roku, dwa dni po ogłoszeniu zamiaru powołania Królestwa
Polskiego (czytaj TUTAJ) dokonano uroczystego poświęcenia cmentarza pod
Rzgowem. O godzinie 11 rozpoczęły się uroczystości, którym przewodził
generał-gubernator Hans von Beseler. Po nim przemawiał łódzki gubernator
wojenny, generał von Barth, a następnie odbyła się część religijna z udziałem
duchownych protestanckich, katolickich oraz księdza prawosławnego.
Przemawia generał von Beseler.
W
uroczystości uczestniczyło kierownictwo i pracownicy miejscowych niemieckich
instytucji z prezydentem policji i nadburmistrzem na czele. Wśród zebranych
znalazły się delegacje pułków, które brały udział w bitwie pod Rzgowem. Delegowani
składali kwiaty na grobach swych kolegów.
Po
odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, niemieckie cmentarze
wojenne, pozbawione swych opiekunów, znalazły się bardzo niekorzystnej
sytuacji. Dochodziło do licznych aktów wandalizmu, czemu sprzeciwiali się
ostatni zamieszkujący jeszcze te tereny koloniści niemieccy.
W 1927 roku
złożono oficjalny protest piętnujący szerzącą się na cmentarzach wojennych
dewastację:
"Ilustrowana Republika", rok 1928.
Do władz centralnych dochodzą ustawiczne
skargi o dewastowaniu i profanowaniu grobów i cmentarzy wojennych przez
miejscową ludność, jako to: o zaorywaniu znajdujących się na polach grobów,
przywłaszczaniu pozostawionych na mogiłach krzyżów, uszkadzania istniejących na
cmentarzach wojennych pomników i niszczenia grobów, rozbijania tablic
kamiennych, oraz wypasania na cmentarzach bydła itp. Tego rodzaju profanowanie
miejsc spoczynku poległych na wojnie żołnierzy było nawet powodem
dyplomatycznych wystąpień ze strony poselstw Państw Obcych. Zwracam przeto
uwagę miejscowej ludności, iż winni nie poszanowania mogił wojennych zostaną
pociągnięci do surowej odpowiedzialności karnej (…)
"Republika", rok 1933.
Lata
wojny i okupacji odcisnęły swoje piętno także na cmentarzu koło Gadki Starej.
Podczas walk we wrześniu 1939 roku w okolicy zginęło dziewięciu żołnierzy
niemieckiego Wermachtu. Doczekali się oni pochówku obok swoich, walczących tu
ćwierć wieku wcześniej, kolegów. Na początku ich grób oznaczony był brzozowym
krzyżem z inskrypcją zdobioną swastyką. Na jednym z zachowanych zdjęć widać
pochówek tuż po utworzeniu, a na grobie oprócz kwiatów spoczywa także hełm
jednego z poległych żołnierzy.
W
późniejszym czasie krzyż zastąpiła inskrypcja rzeźbiona w kamieniu, która
głosi: Polegli za Wielkie Niemcy 8
września 1939 roku.
Władze
okupacyjne starały się w pewien sposób „uzasadnić” swoją obecność na tych
terenach, więc odwoływały się do historii związanej z Bitwą Łódzką, tym samym
podkreślając wieloletnią walkę o te tereny. Poza zmianą nazw ulic na
niemieckie, przemianowano także nazwę samego miasta na Litzmannstadt.
Generał Karl von Litzmann.
Alegoryczna
okładka niemieckiej książki z lat trzydziestych. Wbrew legendom dominującym w
Łodzi i Brzezinach, generał Litzmann, któremu po bitwie nadano przydomek Lwa
spod Brzezin, nie poległ w tym starciu. Dożył nawet roku 1936, zdążył
przystąpić do NSDAP i sfotografować się z Hitlerem. Gdy naziści zajęli Polskę,
a tereny Łodzi i okolić postanowiono wcielić bezpośrednio do Rzeszy,
zdecydowano również odpowiednio przechrzcić nazwy niektórych miejscowości.
Oczywiście tych ważnych z punktu widzenia niemieckiej historii w I wojnie
światowej...
I tak Brzeziny miały nazywać się od nazwiska słynnego generała, ale uznano, że tak małe miasteczko nie zasługuje na to miano. W rezultacie powyższych dywagacji Łódź - półmilionowa metropolia przemysłowa - otrzymała w roku 1940 nazwę Litzmannstadt (wbrew opinii wielu jej mieszkańców, nie jest to przetłumaczenie nazwy miasta na język niemiecki). Brzeziny otrzymały zaś nazwę Löwenstadt (miasto lwa, od przydomka generała Litzmanna).
I tak Brzeziny miały nazywać się od nazwiska słynnego generała, ale uznano, że tak małe miasteczko nie zasługuje na to miano. W rezultacie powyższych dywagacji Łódź - półmilionowa metropolia przemysłowa - otrzymała w roku 1940 nazwę Litzmannstadt (wbrew opinii wielu jej mieszkańców, nie jest to przetłumaczenie nazwy miasta na język niemiecki). Brzeziny otrzymały zaś nazwę Löwenstadt (miasto lwa, od przydomka generała Litzmanna).
Podczas
swojej okupacyjnej działalności Niemcy wzięli w opiekę zaniedbany już wtedy
cmentarz koło Gadki Starej. Być może właśnie przez ich działania w tym okresie
jest on niejednokrotnie kojarzony jako cmentarz z drugiej wojny światowej.
Podczas okupacji Niemcy nadali także cmentarzowi nową nazwę, oprócz dawnego Soldatenfriedhof Am Graberberg stosowano
także Heldenfriedhof – czyli cmentarz
bohaterów.
Cmentarz
miał już jednak swoje lata i natura coraz bardziej upominała się o odzyskanie
należnych jej terenów. Kolejne lata pełne deszczu, powtarzających się śnieżnych
zamieci oraz palącego słońca doprowadziły do procesu butwienia krzyży
umieszczonych na masowych mogiłach oraz pozbawiły wiele kamiennych inskrypcji
oryginalnej farby.
Pogarszający się z czasem stan krzyża na głównym obelisku
wymusił w końcu wsparcie go przez dwie liny stabilizujące w początkowym okresie
drugiej wojny światowej i dołożenie kolejnych dwóch parę lat później.
Z
małych sadzonek, w ciągu dwudziestolecia międzywojennego urosły potężne drzewa,
więc na widokówkach z okresu drugiej wojny światowej widać już cmentarz
zatopiony w zieleni.
Jednak
ścieżki łączące poszczególne mogiły, główny obelisk oraz cmentarne kaplice cały
czas były wyraźnie widoczne i utrzymane w dobrym stanie. Nic nie zdołało jednak
powstrzymać sił natury, gdyż podczas jednej nocy w czasie drugiej wojny
światowej w kaplicę ewangelicką uderzył piorun. Na początku spłonęła dzwonnica
rozprzestrzeniając ogień na resztę dachu i ściany. To, co się z niej uchowało,
rozebrali mieszkańcy okolicznych wsi tuż po zakończeniu wojny.
Po
wkroczeniu do Łodzi Armii Czerwonej, cmentarz na Gadce Starej był świadkiem
kolejnej mrocznej karty historii.
Rosjanie
rozstrzelali w okolicy wielu żołnierzy niemieckich, i również niemiecką ludność
cywilną, między innymi matkę z dwiema córkami. Ciała swych ofiar zakopali na
terenie cmentarza w anonimowej, zborowej mogile. Od tej chwili, przez prawie
pół wieku, nie odprawiono tam ani jednej mszy.
Rozstrzelanie
miejscowej ludności zapoczątkowało długi okres niepamięci i wynikający z tego
upadek cmentarza. W latach 50. rozpadła się prawosławna kaplica.
Fundamenty kaplicy prawosławnej widoczne są do dziś koło zarysów pierwszych rosyjskich mogił.
W
latach 70. na cmentarz przetransportowano ekshumowane zwłoki żołnierzy
niemieckich oraz rosyjskich z likwidowanego cmentarza w Pabianicach. Działania
wandali pozbawiły cmentarz ozdobnych bram wejściowych, a okalający go mur kilku
charakterystycznych zdobień w kształcie żelaznego krzyża.
Ścieżki
łączące ze sobą pojedyncze pochówki coraz bardziej się zacierały. Gęsta
roślinność spowiła dawne mogiły, a mech zakrył kamienne inskrypcje
upamiętniające nazwiska, jednostki i daty.
Krzyż
stojący na szczycie królującego nad okolicą pomnika był w coraz gorszym stanie.
Przetrwał dwie wojny światowe, był świadkiem kolejnych pochówków, a u jego stóp
pojawiali się zarówno pruscy oficerowie, polscy wojskowi, żołnierze Wehrmachtu
oraz funkcjonariusze NKWD. Stalowe liny utrzymujące go w pionie zaczęły
korodować, drewno butwiało, aż w końcu po wielu latach, krzyż pod wpływem
wiatru sam spoczął na mogiłach pochowanych tu żołnierzy.
W
1994 roku, 80 lat po Bitwie Łódzkiej, na teren cmentarza przyjechała grupa
młodzieży niemieckiej i rozpoczęła prace porządkowe, w których pomagała im
także młodzież polska. Dzięki pieniądzom przekazanym przez Niemiecki Związek
Opieki nad Grobami Wojennymi, Urząd Wojewódzki w Łodzi oraz gminę Rzgów,
odnowiono część nagrobków, a na głównym obelisku postawiono ponownie krzyż,
choć już nie tak imponującej wysokości.
W
sierpniu 1998 roku na cmentarzu odbyło się pierwsze od czasów drugiej wojny
światowej nabożeństwo, w którym udział wzięli przedstawiciele ambasady niemieckiej
i rosyjskiej w Polsce. Pamiątką tego wydarzenia są dwie tablice – jedna,
granitowa u stóp obelisku na szczycie wzgórza.
Jej
inskrypcja w trzech językach, polskim, rosyjskim i niemieckim głosi:
Tu spoczywają
żołnierze
Polegli w wojnie
1914-1918.
Pamięci ich i
ofiar wszystkich wojen.
Druga
tablica znajduje się przed bramą wejściową informuje, że w latach 1994-1998
przy pracach porządkowych na cmentarzu udział brała młodzież polska i
niemiecka. Podczas uroczystego nabożeństwa zasadzono dwa pamiątkowe dęby, które
są tradycyjnym symbolem armii niemieckiej. W tych latach udało się także
wstawić do pustych zawiasów przy obu wejściach nowe bramy.
Brama, choć nie będąca kopią swojej poprzedniczki, ozdobiona jest motywem krzyża
żelaznego.
Od
roku 2009 na cmentarzu koło Gadki Starej, w wigilię dnia wszystkich świętych
odbywają się symboliczne uroczystości pod nazwą „Pamiętajmy o Zapomnianych”.
Patronem
akcji są Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział w Łodzi oraz Stowarzyszenie
Rekonstruktorów Historycznych „Żelazny Orzeł”. Podczas tych uroczystości,
zapraszana specjalnie, młodzież szkolna przeprowadza wraz z organizatorami
porządki na cmentarzu. Nagrobki oczyszczane są z mchu oraz malowane na nowo.
Wycinane są chwasty pokrywające mogiły oraz cmentarne ścieżki.
W
2011 roku odsłonięto między innymi fundamenty kaplicy prawosławnej oraz
zlokalizowano dokładnie położenie fundamentów kaplicy ewangelickiej.
Ukoronowaniem
corocznych uroczystości jest zapalenie zniczy na grobach żołnierzy, złożenie
zniczy pod głównym obeliskiem oraz modlitwa za dusze poległych.
Podczas
badań nad historią bitwy o wzgórzu Gadki Starej, SRH „Żelazny Orzeł”
zrekonstruowało umundurowanie oraz wyposażenie żołnierzy armii rosyjskiej oraz
niemieckiej walczących w tym miejscu w roku 1914. Projekt ten rozpoczęto w roku
2009 i zrealizowano w roku 2011. W skład przedstawianych przez Stowarzyszenie
sylwetek mundurowych wchodzą żołnierze z 225. Rezerwowego pułku piechoty,
artylerzyści z 49 rezerwowego regimentu artylerii polowej oraz strzelcy z
carskiego 4. Pułku piechoty.
Feldmarschmässiger Anzung, czyli niemiecki mundur polowo-marszowy. Rekonstrukcja mundurowa SRH „Żelazny Orzeł”.
Oficjalna
strona Stowarzyszenia Rekonstruktorów Historycznych „Żelazny Orzeł”:
http://www.zelaznyorzel.com.pl/
http://www.zelaznyorzel.com.pl/
Cmentarz
koło Gadki Starej jest bez wątpienia miejscem niezwykłym, łączącym przeszłość z
teraźniejszością. Stanowi dziedzictwo zarówno kulturowe, jak i historyczne (…)
Pochowani
na nim żołnierze, choć już ponad sto lat temu polegli w bitwie, do dziś toczą
walkę z nieugiętymi siłami natury oraz z wszechobecną ludzką niepamięcią.
Odrzućmy stereotypowe myślenie o niechcianej bitwie zaborców. Pamiętajmy nie
tylko o Polakach w niemieckich i rosyjskich mundurach spoczywających na tym
cmentarnym wzgórzu pod Rzgowem, pamiętajmy o wszystkich, którzy walczyli w
bitwie, której nawet dzisiaj nie pamiętamy. Nasza pamięć należy się wszystkim.
Mogiły żołnierzy niemieckich...
... i żołnierzy rosyjskich.
Cmentarz
wojenny – nekropolia znajdująca się w Gadce
Starej, na południowo-wschodnim krańcu miejscowości, wzdłuż ulicy Czartoryskiego.
Od północnego zachodu graniczy z czynnym cmentarzem pw. św. Maksymiliana Kolbe.
Województwo
łódzkie, powiat łódzki wschodni, gmina Rzgów.
Interesujące filmy o cmentarzu wojennym w Starej Gadce i Bitwie Łódzkiej można obejrzeć tutaj (źródło YouTube):
Andrzej
Daszyński. Cmentarz wojenny na Gadce Starej.[w: Operacja Łódzka. Zapomniany fakt I wojny światowej, pod red.
Jolanty A. Daszyńskiej.
Mieczysław Hertz. Łódź w czasie wielkiej wojny.
A.
Sykulski. Groby wojenne na terenie powiatu łódzkiego w latach 1918-1939.
Piotr Galik. I wojna światowa na starych pocztówkach.
J.
Depczyński. Cmentarz wojenny ewangelicki.
Krzysztof
R. Kowalczyński. Łódź 1915-1918. Czas głodu i nadziei.
Krzysztof
R. Kowalczyński. Łódź 1914. Kronika oblężonego miasta.
Anna
Lewkowska, Wojciech Walczak. Zabytkowe cmentarze woj. łódzkie.
P.
Dziewiński. Wykorzystanie postaci generała Karla Litzmanna przez hitlerowską
propagandę na terenie Polski.
Żołnierze carscy pozujący do zdjęcia w 1914 roku.
Fot.
archiwalne ze stron:
FotoPolska
http://www.zlotykrzyz.pl/
oraz ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Józefa Piłsudskiego w Łodzi
oraz ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Józefa Piłsudskiego w Łodzi
Fot.
współczesne Monika Czechowicz
BAEDEKER
POLECA:
Jolanta
A. Daszyńska (red). Operacja Łódzka. Zapomniany fakt I wojny światowej.
Książka
opowiada o bitwie nazwanej Operacją Łódzką, która miała miejsce późną jesienią
1914 roku. Była to największa operacja
manewrowa frontu wschodniego I wojny światowej. Niestety, została wykreślona z
pamięci i kart historii. Miały na to wpływ przede wszystkim ideologia i
wydarzenia polityczne, jakie nastąpiły po zakończeniu I wojny, a zwłaszcza po
nowym podziale Europy po II wojnie światowej.
Prezentowane
zagadnienia zostały podzielone na trzy części. Pierwsza obejmuje sprawy
polityczne i wojskowe, druga społeczne, a trzecia przedstawia umundurowanie i
wyposażenie wojsk rosyjskich i niemieckich biorących udział w Operacji
Łódzkiej.
Publikacja
jest zbiorem referatów. Ich autorzy reprezentują łódzkie środowisko naukowe.
Si Deus pro nobis, quis contra nos?
- jeśli Bóg jest z nami, któż przeciwko nam?