piątek, 3 lutego 2017

Wybory do Rady Miejskiej - początek roku 1917, czyli Łódź sto lat temu.

Pierwsze tygodnie 1917 roku minęły w Łodzi pod znakiem wyborów do Rady Miejskiej.
W myśl postanowień obowiązującej od 1 lipca 1915 roku „Ordynacji miejskiej dla obszarów Polski Rosyjskiej podlegających niemieckiej administracji” w drugiej połowie 1916 roku upływał termin przeprowadzenia wyborów do samorządów lokalnych. 21 sierpnia 1916 roku rozpoczęły się konsultacje nowego prezydenta policji, doktora praw Edgara Loerhsa z różnymi osobistościami życia miejskiego w sprawie ułożenia szczegółowego regulaminu wyborów do Rady Miejskiej. Konsultowano również spodziewane kandydatury na radnych, jednak zestawienie list kandydatów ostatecznie pozostawiono indywidualnym komitetom wyborczym, jakie miały powołać miejscowe organizacje zawodowe i społeczne.

"Nowy Kurjer Łódzki", rok 1916.

17 września 1916 roku w Sali Koncertowej przy ulicy Dzielnej 18 odbył się kilkutysięczny wiec robotniczy, zorganizowany przez klasowe stowarzyszenia i związki zawodowe. Miał on na celu przygotowanie robotników do udziału w wyborach oraz sformułowanie postulatów w zakresie regulaminu wyborczego.

Sala Koncertowa Ignacego Vogla (budynek nie istnieje, w jego miejscu stanął budynek Filharmonii Łódzkiej im. Artura Rubinsteina). Dawna ulica Dzielna 18 (dziś Narutowicza).

W następnych tygodniach liczba podobnych wieców rosła. Zainteresowanym wyborami środowiskom chodziło o zachęcenie jak najszerszych kręgów społeczeństwa do udziału w głosowaniu i uzyskanie maksymalnej liczby głosów dla swoich kandydatów.

Afisz Narodowego Robotniczego Komitetu Wyborczego. APŁ, Zbiór druków i pism ulotnych, sygn. 270.

Karta wstępu na wiec wyborczy.

13 listopada 1916 roku ogłoszono szczegółowe zasady ordynacji wyborczej. Prawo głosu przysługiwało mężczyznom urodzonym na terenie Królestwa Polskiego, którzy ukończyli 25 lat i co najmniej od dwóch lat na stałe mieszkali w tej samej miejscowości, jak również kobietom, jeśli były właścicielkami nieruchomości. Kobiety nie mogły jednak głosować osobiście, lecz przez ustanowionego przez siebie pełnomocnika mężczyznę.
Aby kandydować samemu, trzeba było być mężczyzną posiadającym czynne prawo wyborcze i mieć ukończone 30 lat oraz umieć czytać i pisać.

"Gazeta Łódzka", 13 listopada 1916 roku.

Warunkiem uczestnictwa w głosowaniu było zgłoszenie się – najpóźniej trzy tygodnie przed terminem wyborów – do właściwej terytorialnie komisji wyborczej, aby wpisać się na listę wyborców odpowiedniej dla siebie kategorii.
Wyborców podzielono na sześć kategorii zwanych kuriami, przyznając każdej po dziesięciu radnych. Każdy komitet mógł wystawić listę swych kandydatów w każdej kurii.


Biuro jednego z komitetów wyborczych na rogu ulic Piotrkowskiej i Nawrot.

3 grudnia 1916 roku prezydent policji mianował komisarzem wyborczym na miasto Łódź kapitana rezerwy, radcę rejencyjnego Herbiga. Zgodnie z zasadą, że zastępcą komisarza powinien być Polak, wice komisarzem mianowany został hrabia Adolf von Bnin-Bniński z pruskiej prowincji Poznańskiej. Wówczas też ogłoszono szczegółowe kryteria podziału wyborców na kurie.

"Gazeta Łódzka", 5 grudnia 1916.

Kuria I obejmowała inteligencję zawodową z wyższym wykształceniem, stanowiły ją osoby, które ukończyły co najmniej 2 lata studiów na publicznym uniwersytecie lub takie, z których czynności, ich rodzaju i ogólnej oceny wynika, że należą do klasy ludzi wykształconych. Do tej kurii zapisało się w Łodzi 778 osób.


"Gazeta Łódzka", 1916.

W skład kurii II wchodził wielki przemysł i handel. Tworzyli ją przedsiębiorcy opłacający patent przemysłowy oraz I i II kategorię patentu handlowego (patent - okresowe zezwolenie na prowadzenie działalności przemysłowej lub handlowej. Istniały 4 kategorie patentów w handlu i przemyśle, w zależności od wysokości realizowanego obrotu). Do grupy tej zaliczono też osoby prawne (spółki, stowarzyszenia), które mogły uczestniczyć w głosowaniu poprzez przedstawiciela. W tej kategorii wyborów zgłosiło się 568 osób.

"Gazeta Łódzka", 1916.

Kuria III grupowała drobnych kupców i przemysłowców, niepodlegających obowiązkowi uzyskania patentu oraz rzemieślników i właścicieli innych małych przedsiębiorstw. W tej grupie znalazło się 6459 wyborców, głownie wyznania mojżeszowego.


"Gazeta Łódzka", 1916.

Kuria IV obejmowała właścicieli domów i gruntów z wyjątkiem rolniczych. Zgłosiło się 3224 takich wyborców.

"Gazeta Łódzka", 1916.

W kurii V skupieni zostali lokatorzy płacący podatek mieszkaniowy. Do głosowania zgłosiły się 3442 osoby.

"Gazeta Łódzka", 1916.

Wreszcie w kurii VI znaleźli się wszyscy pozostali uprawnieni do głosowania, Była to więc kuria najliczniejsza, składająca się głównie z robotników i drobnych urzędników, na jej listy wpisało się 17 656 wyborców.

Obwieszczenie dla wyborców VI-ej kurii w wyborach do Rady Miejskiej w Łodzi w dniach 15-24 I 1917 roku. APŁ, Zbiór druków i pism ulotnych, sygn. 270.

Uzyskanie jednego mandatu w kurii VI wymagało 30 razy więcej głosów niż w kurii II.

"Gazeta Łódzka", 1916.

Ponieważ każda kuria wybierała dziesięciu radnych, liczba wyborców przypadająca na jednego radnego była bardzo zróżnicowana: od 57 osób w kurii wielkiego przemysłu i handlu do 1766 osób w kurii pracowników najemnych.

"Gazeta Łódzka", 1916.

Do wyborów zgłosiło się niewiele ponad 32 tysiące osób wobec ogólnej liczby około 65 tysięcy łodzian spełniających warunki ordynacji wyborczej.
Od początku grudnia 1916 roku trwała intensywna kampania wyborcza. Wykazała ona dużą rozbieżność interesów narodowościowych, wyznaniowych i klasowych w społeczeństwie łódzkim. Wiece przedwyborcze miały częstokroć charakter burzliwy. Dochodziło do bardzo ostrych starć na tle orientacji politycznych, argumentacja przeciwników miała zazwyczaj charakter personalno-historyczny, a na marginesie pozostawały sprawy ekonomiczno-społeczne i przyszły kształt działalności samorządowej. Nowo powoływane komitety wyborcze co rusz łączyły się i dzieliły, wszystkie zaś zabiegały o względy najliczniejszej VI kurii wyborczej. Ostatecznie powstało kilkanaście komitetów wyborczych, wystawiających kandydatury na radnych w jednej lub większej liczbie kurii.

Biuro Polskiego Komitetu Wyborczego na rogu ulic Piotrkowskiej i Przejazd (dzisiejsza Tuwima).

Polskie ugrupowania burżuazyjne i mieszczańskie wyłoniły Polski Komitet Wyborczy oraz Polski Centralny Komitet Demokratyczny. Pierwszy skupiał „pasywistów”, ludzi o orientacji prorosyjskiej, którzy wierzyli w zwycięstwo aliantów i nie chcieli obciążać się współpracą z Niemcami. Drugi komitet, utworzony przez „aktywistów” wysuwał hasło budowy państwowości polskiej w oparciu o Niemcy i Austro-Węgry.






Zwolennicy odrębności narodu żydowskiego skupili się w Centralnym Żydowskim Komitecie Wyborczym, który zwalczał asymilację i domagał się szkół z żydowskim językiem wykładowym. Wyborcy niemieccy zgrupowali się w Zjednoczonym Niemieckim Komitecie Wyborczym.

Najżywsza walka wyborcza toczyła się w kurii robotniczej. O głosy wyborców – robotników ubiegało się osiem komitetów, między innymi PPS-Frakcji Rewolucyjnej, PPS-Lewicy, Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich, Narodowego Związku Robotniczego, SDKPiL oraz żydowskiego Bundu.

Wybory odbyły się w czasie od 15 do 21 stycznia 1917 roku. Wzięło w nich udział około 53 procent uprawnionych do głosowania. Najwyższy wskaźnik frekwencji wyborczej odnotowano w kurii robotniczej.

Do rady Miejskiej wybrano ogółem 60 osób, w tym 27 Polaków, 25 Żydów i 8 Niemców. Po wyborach nastąpiło odprężenie i chwilowe uciszenie antagonizmów narodowościowych.






"Gazeta Łódzka", 22 stycznia 1917 roku.

W Radzie zawiązało się Koło Polskie, które liczyło 26 radnych. Przewodniczącym Koła został inżynier Tadeusz Sułowski.
Po zorganizowaniu się Koło Polskie, jako warunek udziału w Radzie Miejskiej, postawiło żądanie spolszczenia Magistratu, to jest obsadzenia stanowiska burmistrza przez Polaka, ławników przez ludzi miejscowych i uznanie języka polskiego jako urzędowego w Radzie Miejskiej i Magistracie. Prezydent Policji wystosował do Koła Polskiego pismo, w którym ostrzegał, że nieprzystąpienie do pracy w Radzie Miejskiej ukarane zostanie grzywną 100 tysięcy marek i więzieniem do sześciu miesięcy. Konflikt zakończył się kompromisowo dopiero po kilku miesiącach.

23 maja 1917 roku. Radni w sali Towarzystwa Kredytowego m. Łodzi. Polacy zasiedli po jednej stronie.


Radni – Żydzi i Niemcy zajęli przeciwną stronę sali posiedzeń.

23 maja 1917 roku w sali zebrań Towarzystwa Kredytowego m. Łodzi odbyło się posiedzenie inauguracyjne. Przewodniczącym został inż. Tadeusz Sułowski, burmistrzem zaś Leopold Skulski, a jego zastępcą Maks Kernbaum. Wybrani zostali zastępcy przewodniczącego, sekretarze oraz skład osobowy poszczególnych delegacji, czyli wydziałów.


Przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi inż. Tadeusz Sułowski.

W ordynacji o samorządzie miejskim był jeden charakterystyczny paragraf: na posiedzeniach Rady Miejskiej i magistratu można było przemawiać w języku niemieckim. Znamienne, że z prawa tego żaden radny niemiecki nie skorzystał.

Leopold Skulski

Rada Miejska zbierała się w sali Towarzystwa Kredytowego m. Łodzi przy ulicy Średniej 19 (obecnie Pomorska 21).

Gmach dawnego Towarzystwa Kredytowego m. Łodzi. W 1945 roku obiekt oddano w użytkowanie Uniwersytetowi Łódzkiemu, a po wyodrębnieniu z UŁ wydziałów medycznych Akademii Medycznej (w budynku mieścił się Instytut Stomatologii).
Od 2007 roku właścicielem budynku jest międzynarodowa firma Fenix Capital S.A.

Za wynajem sali trzeba było słono płacić, zaś miejsc dla publiczności było bardzo mało, niedostateczna była również ilość miejsc ustępowych. Towarzystwo oszczędzało także na ogrzewaniu sali. W czerwcu 1917 roku Rada zaczęła intensywnie poszukiwać odpowiedniej sali na posiedzenia plenarne. Sala musiała być obszerna, umożliwiać przysłuchiwanie się obradom przez publiczność, posiadać porządne zaplecze sanitarne i bufet. Specjalnie wyłoniona komisja zbadała szczegółowo Salę Koncertową przy ulicy Dzielnej, salę Resursy Rzemieślniczej przy ulicy Widzewskiej 117 (obecnie Kilińskiego 125), salę Niemieckiego Towarzystwa Śpiewaczego przy ulicy Piotrkowskiej 243 oraz byłego gimnazjum żeńskiego przy ulicy Średniej 14 (obecnie Pomorska 16).

Gmach dawnego gimnazjum żeńskiego, dzisiaj IV Liceum Ogólnokształcące im. Emilii Sczanieckiej, ulica Pomorska 16.

4 grudnia 1917 roku komisja przedstawiła Radzie projekt przeniesienia obrad do stanowiącego własność miasta gmachu przy ulicy Średniej 14. Należało jedynie uzyskać zgodę niemieckich władz wojskowych, które użytkowało część budynku jako klub żołnierski. Opór kierownictwa garnizonu oraz brak pieniędzy na konieczny remont pomieszczeń sprawiły, że wybrano inne rozwiązanie. Po zwolnieniu ostatnich pomieszczeń przez kończący działalność niemiecki Sąd Okręgowy od 16 kwietnia 1918 roku przeniesiono sesje Rady do „dużej Sali rozpraw” w gmachu Królewsko-Polskiego Sądu Okręgowego przy ulicy Pańskiej 115 (dzisiaj ulica Żeromskiego).

Gmach dawnej Szkoły Rękodzielniczo-Przemysłowej, także Królewsko-Polskiego Sądu Okręgowego, dzisiaj siedziba Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 19 im. Karola Wojtyły, ulica Żeromskiego 115.

Latem 1918 roku pojawiła się okazja zakupu dla potrzeb Rady osobnego budynku. Szukający oszczędności łódzki Bank Handlowy zdecydował sprzedać swą starą siedzibę przy ulicy Średniej 16 (obecnie ulica Pomorska 18). Ofertę magistratu przebił jednak ceną 550 tysięcy marek polskich spekulujący nieruchomościami Hersz-Lejb Grynszpan. Nadal zatem Rada obradowała w sali, gdzie do południa sądzone były sprawy kryminalne. Gdy rozpoczynały się obrady Rady, na ławie oskarżonych zasiadali członkowie magistratu, miejsca dla obrońców zajmowali sprawozdawcy prasowi, zaś radni zajmowali ławy przeznaczone dla publiczności. Miejsce prokuratora pozostawało zazwyczaj puste, zaś za stołem sędziego zasiadał prowadzący posiedzenie przewodniczący Rady.

"Godzina Polski", 15 sierpnia 1918.

Źródła:
Wacław Pawlak. Na łódzkim bruku.
Krzysztof  R. Kowalczyński. Łódź 1915-1918. Czas głodu i nadziei.

Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów:
Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Józefa Piłsudskiego w Łodzi
Narodowego Archiwum Cyfrowego (NAC)
i z publikacji Krzysztofa  R. Kowalczyńskiego "Łódź 1915-1918. Czas głodu i nadziei"
oraz stron:

Fot. współczesne Monika Czechowicz

BAEDEKER POLECA:
Wacław Pawlak. Na łódzkim bruku.

Książka Wacława Pawlaka, stanowiąca chronologiczną próbę odtworzenia codziennego życia Łodzi w latach 1901-1918. Wiele nieznanych wątków z historii miasta, ciekawostek i anegdot.

Od autora:
"Książka niniejsza stanowi próbę odtworzenia codziennego życia Łodzi w jednym z najbardziej dramatycznych okresów jej dziejów, obejmujących lata 1901-1918. Zasadniczym źródłem zawartych w niej informacji jest łódzka prasa codzienna oraz opracowania kronikarzy i dziejopisów zajmujących się historią łodzi i jej regionu, zwłaszcza zaś publikacje dotyczące czasów rewolucji 1905 roku  i lat pierwszej wojny światowej".


Od pierwszego wydania tej książki minęło ponad 30 lat - to bardzo dużo, biorąc pod uwagę zmiany polityczne i ustrojowe, które w tym czasie przeżyliśmy. Miały one przecież decydujące znaczenie przy przekształceniach rynku księgarskiego. W ciągu tych lat pojawiły się nowe wydawnictwa, które "wypuszczają" pozycje książkowe na zupełnie innym poziomie edytorskim i oczywiście o innym charakterze światopoglądowym, politycznym, a przede wszystkim wzbogacone o nową wiedzę, dokumentację i fotografie dawnej Łodzi.
Jednak biorąc pod uwagę właśnie tamten czas wydania, ta książka jest jednym z niewielu pojawiających się wówczas tytułów dotyczących naszego miasta. Nie jest to książka do czytania "jednym ciągiem" jak to bywa czasami z ciekawą powieścią. To kalendarium, ale podane w dość lekkiej formie - chociaż o wyraźnie lewicowym charakterze (zgodnym z jedynie słuszną wtedy linią siły przewodniej…).