Inwestowanie,
mnożenie kapitału, inwestowanie i… mnożenie kapitału – oto siła napędowa rozwoju wczesnoprzemysłowej
Łodzi. Znane są w tej materii poczynania niemieckich rodzin Scheiblerów,
Grohmanów, Heinzlów (czytaj TUTAJ), Anstadtów (piwowarzy), Schweikertów (czytaj TUTAJ), czy depcących im po piętach żydowskich rodzin Poznańskich (czytaj TUTAJ), Silbersteinów, Eitingonów.
Zygmunt Jarociński, Szaja Rosenblatt (czytaj TUTAJ) czy Jakub Kestenberg – fabrykanci, Maksymilian Goldfeder – bankier, to tylko niektórzy przedstawiciele burżuazji żydowskiej.
Zygmunt Jarociński, Szaja Rosenblatt (czytaj TUTAJ) czy Jakub Kestenberg – fabrykanci, Maksymilian Goldfeder – bankier, to tylko niektórzy przedstawiciele burżuazji żydowskiej.
Polaków
wśród wielkich fabrykantów łódzkich nie było - Aleksander Skrudziński, bracia
Jan i Kazimierz Arkuszewscy, czy Antoni Urbanowski (czytaj TUTAJ) prowadzili
niewielkie przedsiębiorstwa, których dochody nie sięgały nawet 100 000 rubli,
Kazimierz Żukowski, Wacław Drozdowski, Konstanty Walczak czy Teodor Adamek
mieli przedsiębiorstwa przynoszące znacznie mniejsze dochody. Wśród Rosjan
znamy bodaj jedynego fabrykanta – Włodzimierza Stolarowa (czytaj TUTAJ), wśród
Czechów Leona Plihala i Adolfa Horaka, Austriaków rodziny Jarischów i Richterów
(czytaj TUTAJ), Szwed Carl Söderstrom, Belg Jules Varnhagen, Amerykanin Wiliam
Lange – wszyscy oni nie wyszli poza sferę burżuazji drobnej i średniej.
Wśród fabrykantów niemieckich i żydowskich byli milionerzy i multimilionerzy.
Wśród fabrykantów niemieckich i żydowskich byli milionerzy i multimilionerzy.
Zobacz
jeszcze:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz