piątek, 16 grudnia 2022

Włodzimierz Smolarek, legenda Widzewa.


Mural wybitnego reprezentanta Polski i zawodnika Widzewa Łódź – Włodzimierza Smolarka ozdobił ścianę bloku w okolicach stadionu na Widzewie - przy ul. Kazimierza 11. Monumentalny mural upamiętnia 10. rocznicę śmierci piłkarza oraz wywalczenie przed czterema dekadami srebrnego medalu przez reprezentację Polski na mistrzostwach w Hiszpanii.


Autorami projektu jest Marek Grela i Marta Piróg, czyli duet Czary-Mury. Dzieło powstawało w niespełna trzy tygodnie. 


Mural został wykonany w dwóch technikach - tradycyjnego malarstwa farbami mineralnymi oraz mozaiki ceramicznej. Czerwone kafle wykonała od postaw Marta Piróg.


Marta Piróg: - Koncepcja plastyczna jest nasza. Mural ma 104 metry kwadratowe i został wykonany w dwóch technikach, czyli farbami mineralnymi i mozaiki ceramicznej, ale korzystaliśmy także z dwóch fotografii, które zakupiliśmy w jednej z agencji fotograficznych. Pochodzą ze spotkania reprezentacji Polski, bo Smolarka chcieliśmy pokazać nie tylko jako piłkarza Widzewa, ale reprezentanta kraju. Tak aby mural był poza klubowymi podziałami.


Dzieło upamiętniające legendarnego napastnika Widzewa powstało na ścianie jednego z bloków w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu łódzkiego klubu. Jest to dużych rozmiarów portret zmarłego dziesięć lat temu piłkarza oraz odwrócona tyłem jego sylwetka w piłkarskim stroju z numerem 11, z którym Smolarek występował w zespole z Łodzi oraz drużynie narodowej.


Wierzę, że dla młodzieży, która będzie przechodziła obok stadionu Widzewa i zobaczy portret legendy klubu, to będzie inspiracja, że marzenia można spełnić - powiedział Euzebiusz Smolarek, syn Włodzimierza.
Mural upamiętniający mojego ojca to wspaniała inicjatywa. Jako cała rodzina bardzo cieszymy się z tego, że powstał w tym miejscu, czyli obok stadionu, na którym ojciec grał przez lata.


Mecenasem muralu jest firma STS będąca jednym ze sponsorów Widzewa. 

Mural powstał w ramach projektu "Pamiętajmy o sportowcach", którego celem jest upamiętnienie wybitnych polskich zawodników. Wcześniej odsłonięto pracę "Czary-Mury" z wizerunkiem Kazimierza Górskiego w Warszawie oraz Włodzimierza Lubańskiego w Gliwicach.

Włodzimierz Smolarek (1957-2012)
(źródło fotografii:  Retro Futbol (rfbl.pl)
- polski piłkarz występujący na pozycji pomocnika lub napastnika, trener i działacz piłkarski.

Dwukrotny klubowy mistrz Polski (1981, 1982) oraz zdobywca Pucharu Polski (1985) w barwach Widzewa Łódź. Zdobywca Pucharu Niemiec z Eintrachtem Frankfurt z 1988. W latach 1980–1992 reprezentant Polski. Srebrny medalista (za zajęcie 3. miejsca) Mistrzostw Świata 1982, uczestnik Mistrzostw Świata 1986. Wychowanek klubu Włókniarz Aleksandrów Łódzki. Grał we Włókniarzu w latach 1967-1973, później przeszedł do Widzewa Łódź (1973–1977 i 1979–1986), następnie grał w Legii Warszawa (1977–1979), niemieckim Eintrachcie Frankfurt (1986–1988, zdobywca pucharu Niemiec w 1988 roku) oraz holenderskich klubach: Feyenoord (1988–1990, bilans meczów i bramek 46–13) oraz FC Utrecht (1990–1996, bilans meczów i bramek 165–33). Największe sukcesy Włodzimierz Smolarek święcił w Widzewie Łódź. W I lidze w barwach Widzewa rozegrał (1979–1986) 181 meczów, strzelając 61 bramek. Dwukrotny mistrz Polski (1981, 1982), zdobywca pucharu Polski  (1985). W 1983 roku wyprzedził Zbigniewa Bońka jako najlepszego strzelca ligowego Widzewa, a potem z bilansem 61 goli w ekstraklasie był liderem aż do maja 1996 roku, gdy wyprzedził go Marek Koniarek. Włodzimierz Smolarek jest uważany za jednego z najlepszych w historii zawodników Widzewa, jak również całej polskiej piłki nożnej. Ceniony przez wszystkie pokolenia kibiców za światową klasę, ale również za niezwykłą zadziorność, waleczność, bojowość i ambicję. Włodzimierz Smolarek to również dwukrotny uczestnik finałów mistrzostw świata. W 1982 roku w Hiszpanii za zdobycie III miejsca zdobył srebrny medal, cztery lata później w Meksyku był zdobywcą jedynej bramki dla Polski. 
Widzew Łódź uhonorował swoją legendę, jaką był Włodzimierz Smolarek – zastrzegając dla niego numer 11. Oznacza to, że już żaden inny piłkarz w historii klubu nie założy koszulki z tym numerem. 23 lutego 2017 roku Rada Miejska w Łodzi, podjęła uchwałę, o nadaniu nowo powstałej ulicy obok stadionu Widzewa, imienienia Włodzimierza Smolarka. 14 czerwca 2017 roku ulica została oficjalnie otwarta. Włodzimierz Smolarek rozegrał 60 meczów w reprezentacji Polski (będąc równocześnie zawodnikiem Widzewa – 52 razy, Eintrachtu 5 razy, Feyenoordu 2 razy i raz Utrechtu). W reprezentacji strzelił 13 bramek, dziewięciokrotnie wystąpił jako jej kapitan. Był uczestnikiem mistrzostw świata w 1982 (3. miejsce) i 1986 (1/8 finału).

"Dziennik Łódzki", rok 1985.


Widzew świętował niedawno jubileusz 40-lecia wywalczenia tytułu mistrza Polski. Na stadionie pojawiły się zdjęcia sprzed lat, na jednym z meczów Klub gościł mistrzowską drużynę.

"Dziennik Łódzki", rok 1981.

Stadion Widzewa.
Fot. baedeker łódzki

"Dziennik Łódzki", rok 1981.

Wielki Widzew
(źródło fotografii https://www.widzewtomy.net/)

Widzew Łódź – polski klub piłkarski. 4-krotny mistrz Polski, 7-krotny wicemistrz Polski, zdobywca Pucharu Polski, Superpucharu Polski, wicemistrz Polski Juniorów starszych, mistrz Polski klubów robotniczych, 2-krotny zwycięzca grup Pucharu Intertoto, półfinalista Pucharu Europy Mistrzów Klubowych, uczestnik fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA, fazy pucharowej Pucharu UEFA i Pucharu Zdobywców Pucharów. Jest najbardziej utytułowanym łódzkim klubem piłkarskim, zajmuje 9. miejsce w tabeli wszech czasów ekstraklasy. Kontynuator tradycji sportowych założonego w 1910 roku TMRF Widzew. Dawniej klub działał jako wielosekcyjny prowadząc oprócz piłki nożnej między innymi sekcje koszykówki oraz boksu, które działają obecnie jako odrębne stowarzyszenia.
W dniu 25 listopada 2010 roku za wybitne zasługi sportowe, osiągnięte na przestrzeni lat klub ten został odznaczony Diamentową Odznaką PZPN.
W 2015 roku z powodu kłopotów finansowych spółka RTS Widzew Łódź SA upadła, a na jej miejsce powołano nowy podmiot – Stowarzyszenie Reaktywacja Tradycji Sportowych Widzew Łódź, który w sezonie 2015/16 wystartował w rozgrywkach IV Ligi. W 2017 roku stowarzyszenie przekształciło się w spółkę akcyjną o nazwie: Widzew Łódź Spółka Akcyjna. W 2020, po pięciu latach, drużyna powróciła na zaplecze Ekstraklasy.

Wielka data w historii piłki. 16 marca 1983 roku Widzew wyeliminował przezywający najlepszą erę w swojej historii Liverpool. Piłkarze Widzewa po meczu na Anfield (Fot. PAP/CAF/ Andrzej Zbraniecki)


Niedaleko stadionu Widzewa na ścianie bloku przy ulicy Kazimierza 9 powstał mural upamiętniający zdobycie przez Widzew Łódź pierwszego mistrzostwa Polski. Mural to wspomnienie historycznego sezonu 1980/81. 

Teraz sąsiaduje z nim projekt poświęcony Włodzimierzowi Smolarkowi.

Przeczytaj w baedekerze:

W Łodzi możecie obejrzeć jeszcze trzeci mural związany z zawodnikami Widzewa.

Piłkarski mural przy ulicy Nastrojowej.
Przeczytaj w baedekerze:

Dzięki inicjatywie kibiców Widzewa na ścianie bloku przy ulicy Nastrojowej 28 na łódzkim Radogoszczu powstał mural z okazji 110-lecia klubu. Uzyskano zgodę od twórcy pierwotnej grafiki, Mateusza Sipy, który na swoim rysunku uwiecznił trzech chłopców w koszulkach idoli młodzieży z lat 90., czyli Alessandro del Piero, Ronaldo i Marka Citkę, by przerobić grafikę i w miejsce międzynarodowych idoli wstawić ikony Widzewa: Zbigniewa Bońka i Włodzimierza Smolarka, który wspólnie z Citką reprezentują przekrój historii drużyny z lat 70., 80. i 90, kiedy to RTS święcił największe sukcesy.

Kronika Łódzka - zabawa łyżwowa u Anstadta.

"Dziennik Łódzki", rok 1885.
🎿🎿🎿
Zbiory Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.



Wojna kapitana Sojczyńskiego "Warszyca"

Najpoważniejszym przeciwnikiem powojennych nowych władz komunistycznych w regionie łódzkim było Konspiracyjne Wojsko Polskie (KWP) - polska organizacja niepodległościowa działająca od kwietnia 1945 roku. Twórcą i głównodowodzącym KWP do czerwca 1946 roku był kapitan Stanisław Michał Sojczyński "Warszyc". 


Działania KWP obejmowały: samoobronę, walkę z bandytyzmem, ochronę społeczeństwa przed Armią Czerwoną, likwidację najbardziej aktywnych urzędników władzy komunistycznej, a także niezbędne dla zdobycia środków do walk rekwizycje. KWP była od samego początku główną organizacją niepodległościową na terenie województwa łódzkiego.
W szczytowym okresie KWP liczyło około trzech tysięcy członków. Walkę zbrojną prowadziły oddziały leśne.
Do najbardziej znanych należały oddziały Jana Małolepszego "Murata" i Henryka Glapińskiego "Klingi". Konspiracyjne Wojsko Polskie wydawało pismo "W świetle prawdy".

Konspiracyjne Wojsko Polskie przywiązywało dużą wagę do walki propagandowej. Chcąc przeciwstawić się kłamstwom w prasie komunistycznej, a także pragnąc przedstawić poglądy kierownictwa KWP w sprawie aktualnej sytuacji w kraju, docierano do społeczeństwa głównie za pośrednictwem ulotek i haseł, ale organizacja miała także własne pismo - "W świetle prawdy" redagowane przez "Warszyca". On też był autorem większości zamieszczanych tam artykułów. Od września 1945 roku do czerwca 1946 roku ukazało się 17 numerów (na zdjęciu pierwsza strona numeru z 30 października 1945 roku)/IPN
(źródło fotografii: Konspiracyjne Wojsko Polskie (fc.pl)

Konspiracja obejmowała zasięgiem rejony Radomska, Wielunia, Piotrkowa Trybunalskiego, Sieradza i Łodzi, by w 1946 roku włączyć w swoje struktury grupy podziemia wywodzące się z rejonu Częstochowy i Śląska, a także części Wielkopolski. Do KWP przystępowali doświadczeni żołnierze i konspiratorzy z Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych.
Do najgłośniejszej akcji KWP doszło w kwietniu 1946 roku. Wówczas to 170-osobowy oddział por. Jana Rogółki "Grota" opanował więzienie w Radomsku i uwolnił kilkudziesięciu aresztowanych przez UB. W czasie odwrotu 40-osobowy oddział porucznika Henryka Glapińskiego rozbił trzykrotnie liczniejszą grupę pościgową Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. I choć już wcześniej Warszyc był postrachem "bezpieki", po tej akcji uznano go za wroga publicznego numer jeden. Żołnierze KWP likwidowali najgoźniejszych konfidentów, funkcjonariuszy UB. Na przykład szefa sekcji śledczej powiatowego UB w Radomsku, Jakuba Cukiermana.
Warto tu przybliżyć postać legendarnego przywódcy KWP, Stanisława Sojczyńskiego, "Warszyca".

Stanisław Michał Sojczyński, ps. "Warszyc", "Wazbiw", "Wojnar", "Świrski", "Awr", "Zbigniew" (1910-1947)
- kapitan piechoty Armii Krajowej, organizator i dowódca Konspiracyjnego Wojska Polskiego.
Zdjęcie z połowy lat trzydziestych.

Stanisław Sojczyński urodził się 30 marca 1910 roku w Rzejowicach. Po ukończeniu szkoły powszechnej, uczęszczał do panstwowego Seminarium Nauczycielskiego w Częstochowie. W 1932 roku rozpoczął służbę wojskową w 27. pułku piechoty w Częstochowie, gdzie ukończył Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty. W dniu 1 stycznia 1936 roku został przeniesiony do rezerwy w stopniu podporucznika. Od 1934 roku pracował jako nauczyciel w szkole powszechnej w Borze Zajacińskim koło Częstochowy, w której uczył języka polskiego. Działał wówczas w Związku Nauczycielstwa Polskiego i Związku Strzeleckim.

Stanisław Sojczyński wśród członków szkolnego chóru w Borze Zajcińskim.
(źródło fotografii: IPN/Konspiracyjne Wojsko Polskie (fc.pl)

Po wybuchu wojny walczył w kampanii wrześniowej jako podporucznik, w okolicach Hrubieszowa. Po walkach koło Janowa Lubelskiego rozstał rozbrojony przez żołnierzy Armii Czerwonej. Uniknął jednak niewoli i pod koniec września 1939 roku próbował przedrzeć się do Warszawy, aby wziąć udział w jej obronie, jednak bezskutecznie. Po upadku stolicy wrócił do Rzejowic, gdzie szybko włączył się do pracy konspiracyjnej. Został członkiem Służby Zwycięstwu Polski, a następnie Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), którego był komendantem. Od października 1942 roku pełnił także funkcję zastępcy komendanta Obwodu Radomsko Armii Krajowej (AK), będąc jednocześnie szefem kierownictwa Dywersji w Obwodzie.

Kennkarta Stanisława Sojczyńskiego wystawiona na nazwisko Andrzej Dębowicz
(źródło fotografii: IPN/Konspiracyjne Wojsko Polskie (fc.pl)

Do jego największych osiągnięć należało zaatakowanie w nocy z 7 na 8 sierpnia 1943 roku niemieckiego więzienia w Radomsku. W wyniku przeprowadzonej akcji uwolniono około 50 osób - ponad 40 Polaków i 11 Żydów. Wkrótce utworzył pierwszy na terenie obwodu oddział partyzancki, którym dowodził do listopada 1943 roku. W czasie akcji "Burza" dowodził I batalionem 27. pułku piechoty AK, staczając na terenie powiatu Radomsko, wchodzącego w skład Inspektoratu Częstochowskiego AK, wiele potyczek z Niemcami.

Por. Stanisław Sojczyński "Warszyc", dowódca I batalionu 27 pułku piechoty AK - sierpień 1944 roku
(źródło fotografii: OZbŻKWP/Konspiracyjne Wojsko Polskie (fc.pl)

W styczniu 1945 roku Sojczyński otrzymał awans na stopień kapitana.
Podczas pochodu Armii Czerwonej na Berlin, kapitan Sojczyński nie złożył broni. Wiosną 1945 roku zaczął ponownie zbierać swoich dawnych żołnierzy, nawiązał także kontakty z innymi oddziałami zbrojnymi. Dnia 30 kwietnia 1945 roku wydał rozkaz, w którym nakazał byłym podkomendnym wznowienie działalności konspiracyjnej. Na bazie dowodzonego przez siebie podczas wojny I batalionu 27. Pułku Piechoty AK w maju 1945 roku w Radomsku utworzył konspiracyjną organizację, która poczatkowo nosiła kryptonim "Manewr", następnie "Walka z Bezprawiem", a od 8 stycznia 1946 roku przyjęła nazwę"Samodzielna Grupa Konspiracyjnego Wojska Polskiego" o kryptonimie "Lasy, Bory".
W dniu 12 sierpnia 1945 roku kapitan Sojczyński wydał List otwarty do pułkownika Jana Mazurkiewicza "Radosława", w którym uznał jego apel o wychodzenie z konspiracji za zdradę i apelował o dalszą walkę przeciwko komunistom. Pisał w nim:

"Wpływy Stalina na rządzącą klikę w Polsce równają się okupacji, gdy w administracji państwowej jest wielka ilość osób posiadających obywatelstwo rosyjskie lub zaprzedanych ZSRS, gdy na terenach tzw. Polski stoją gęsto załogi Armii Czerwonej, a żołnierze jej grabią i gwałcą, gdy w wojsku polskim na różnych stanowiskach są oficerowie sowieccy lub rażąco w nieproporcjonalnej ilości Żydzi, gdy stronnictwom politycznym chcą narzucić swe kierownictwo peperowcy, gdy wolność słowa wyklucza mówienie prawdy i nawet najobiektywniejszą krytykę reżimu, gdy Żydów traktuje się jako obywateli pierwszej klasy, a nawet lojalnych (co nie jest równe ze zdrajcami) członków AK dopuszcza się jedynie do stanowisk podrzędnych i dość często traktuje się ich gorzej niż volksdeutschów, gdy służba bezpieczeństwa działa jak NKWD, gdy stosowana przez czerwonych metoda rządzenia jest systemem policyjnym.
Jest terror, gdy po więzieniach i obozach karnych siedzi tylu najlepszych synów Polski, gdy nie ma dziedziny, gdzie by czerwoni nie dopuszczali się najpospolitszych draństw [...]. Byle męt społeczny jest oficerem, a im większy szuja, tym dość często otrzymuje rangę, najwyższym odznaczeniem jest przeświadczenie, że jest się człowiekiem zasad i honoru, wiernym synem Ojczyzny [...].
Złożenie broni przez oddziały AK czerwonym władzom [...] pozbawiłoby środków walki i obrony tysiące bojowników idei [...]. Kary były i są stosowane przez czerwonych z całą perfidią. Cóż się tu może zmienić? Chyba to, że nasza obrona pocznie działać bardziej zorganizowanie i skutecznie, że za nieludzkie katowanie i karanie śmiercią bojowników o Niezależność Polski będziemy czerwonych nieludzko strzelać; jeśli poważą się wyniszczać nasze rodziny - my też potrafimy palić i likwidować przeciwników w sposób bezpardonowy. Niemcy za jednego rozstrzeliwali 10-ciu, 50-ciu lub 100-tu i nie złamali nas, więc nie złamią nas czerwoni. Jeśli zdrajcy nie mają skrupułów, to my walcząc o sprawy słuszne - nie będziemy ich mieli tym bardziej".

Wyrok śmierci wydany przez Sąd Specjalny Kierownictwa Walki z Bezprawiem na szefa WUBP w Łodzi Mieczysława Moczara. 
Podobny wydano na wojewodę łódzkiego Stanisława Dąb-Kocioła. Za ich wykonanie był odpowiedzialny dowódca łódzkiej komendy powiatowej KWP por. Jan Kaleta "Postrach".
Dotarcie do tak wysoko postawionych funkcjonariuszy przerosło możliwości organizacji - mimo ponagleń "Warszyca" wyroków nie wykonano.
(źródło fotografii: IPN/Konspiracyjne Wojsko Polskie (fc.pl)

Kapitan Sojczyński domagał się zwolnienia z administracji państwowej, wojska oraz organów bezpieczeństwa obywateli niepolskich i przyjęcie na ich miejsce oficerów i szeregowców AK, prawa akowców do uzyskiwania posad, wypuszczenia na wolność aresztowanych, załatwienia sprawy awansów oficerów, podoficerów i szeregowców Armii Krajowej.
Natomiast w dniu 16 sierpnia 1945 roku wydał rozkaz określający zadania KWP w zakresie walki z przestępczą działalnością władz komunistycznych i ochrony społeczeństwa oraz żołnierzy podziemia niepodległościowego przed terrorem organów bezpieczeństwa.
"Warszyc" liczył na zwrot sytuacji międzynarodowej, a nawet na wybuch III wojny światowej, która zmieniłaby układ sił i sytuację Polski. Początkowo brał pod uwagę również sukces Polskiego Stronnictwa Ludowego w prawdziwie wolnych, zadeklarowanych podczas konferencji międzynarodowych wyborach. Przewidując, że komuniści po przegranych wyborach mogą nie oddać władzy, Sojczyński planował wyjście żołnierzy podziemia z lasu i walkę o respektowanie wyników wyborów.

"Głos Robotniczy", 31 lipca 1946 roku.

Do aresztowania Stanisława Sojczyńskiego doszło w czerwcu 1946 roku w Częstochowie, w wyniku zdrady byłego zołnierza KWP - wskazał on dom, w którym ukrywał się "Warszyc". Dzięki kolejnym aresztowaniom i przejętym archiwom KWP funkcjonariuszom UB udało się dotrzeć do komendantów kolejnych obwodów i rozbić organizację.

"Dziennik Łódzki", 31 lipca 1946 roku.

"Express Ilustrowany", 31 lipca 1946.

"Kurier Popularny", 31 lipca 1946.

Proces Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca" odbywał się między 9 a 17 grudnia 1946 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Łodzi.

Fotografia Stanisława Sojczyńskiego w siedzibie WUBP w Łodzi.
(źródło fotografii: IPN/Konspiracyjne Wojsko Polskie (fc.pl)

Dawna siedziba WUBP w Łodzi przy ul. Anstadta 7/9. Tu przez kilka miesięcy przesłuchiwano kpt. Sojczyńskiego, por. Ksawerego Błasiaka, por. Czesława Kijaka i innych członków I Komendy KWP.

"Kurier Popularny", 23 listopada 1946 roku.

Halina Pikulska "Ewunia" 
- sekretarka komendanta KWP

"Dziennik Łódzki", 28 listopada 1946 roku.

Wojskowy Sąd Rejonowy mieścił się przy ulicy Sienkiewicza, miał jednak zbyt małe sale, a chciano zrobić pokazowy, propagandowy proces, więc przeniesiono go na plac Dąbrowskiego. 

"Express Ilustrowany", 8 grudnia 1946 roku.

"Warszyc" do końca bronił swoich racji, śmiało wypowiadał się na temat panującego w kraju bezprawia. Wiele razy sędzia przerywał jego wypowiedzi.

Proces "Warszyca"

"Kurier Popularny", 8 grudnia 1946 roku.

"Głos Robotniczy", 8 grudnia 1946 roku.

Proces "Warszyca" i jego 11 podkomendnych przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Łodzi odnotowany został przez komunistyczne media w 1946 roku. 

"Express Ilustrowany", 10 grudnia 1946 roku.

"Kurier Popularny", 10 grudnia 1946 roku.

"Głos Robotniczy", 10 grudnia 1946 roku.

Prasa lokalna szczegółowo informowała o przebiegu procesu, obrzucając przy okazji Komendanta KWP i jego żołnierzy wyzwiskami: "krwawy watażka", "bandyta", "krwawe zbiry".

"Dziennik Łódzki", 11 grudnia 1946 roku.

"Express Ilustrowany", 11 grudnia 1946 roku.

W trakcie procesu kapitan Stanisław Sojczyński dumnie wygłosił swoją niepodległościową deklarację, którą uznać można za credo wszystkich prześladowanych i zabijanych przez komunistów polskich Żołnierzy Niezłomnych:

"Do zarzucanych mi aktem oskarżenia czynów przyznaję się częściowo, do winy jednak nie poczuwam się. Uważam raczej, że mam zasługi wobec Narodu, dla którego dobra walczyłem. W świetle obowiązujących przepisów prawnych nie uważam swoich czynów za przestępstwo. Wszystkie czyny, jeśli nie wyszły poza ramy moich rozkazów, są zgodne z moimi zasadami i sumieniem [...]. W samej rzeczy, jeśli chodzi o zarzuty aktu oskarżenia, to do pierwszego zarzutu, że zmierzałem do zmiany ustroju i usunięcia organów zwierzchnich Narodu, do zagarnięcia władzy - nie przyznaję się. Przyznaję się tylko do założenia i należenia do nielegalnej organizacji, celem której było przeciwdziałanie terrorowi władz, walka z bezprawiem i prześladowaniem, czyli samoobrona, co zresztą ilustrują moje rozkazy".

"Głos Robotniczy", 12 grudnia 1946 roku.

"Głos Robotniczy", 13 grudnia 1946 roku.

"Głos Robotniczy", 15 grudnia 1946 roku.

Proces zakończył się karami śmierci dla głównych podsądnych.


Wyrok w sprawie Stanisława Sojczyńskiego i jego towarzyszy został wydany 17 grudnia 1946 roku przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Łodzi w składzie: ppłk Bronisław Ochnio - przewodniczący, kpt. Piotr Adamowski - członek, mjr Leonard Kroze - ławnik, por. Roman Dyhdalewicz - sekretarz. Ośmiu oskarżonych: kpt. Stanisław Sojczyński "Warszyc", por. Ksawery Błasiak "Albert", kpt. Henryk Glapiński "Klinga", Albin Ciesielski "Montwiłł", sierż. Marian Knop "Własow", pchor. Stanisław Żelanowski "Nałęcz", por. Władysław Bobrowski "Wiktor", sierż. Antoni Bartolik "Szary", zostało skazanych na karę śmierci (prezydent Bierut ułaskawił Bobrowskiego i Bartolika) a czterech na kary pozbawienia wolności - por. Czesław Kijak "Romaszewski" na 8 lat, Zygmunt Łęski "Doman" na 15 lat, ks. Mieczysław Krzemiński na 6 lat, Andrzej Zbierski na rok.

"Express Ilustrowany", 18 grudnia 1946 roku.

Protokół wykonania kary śmierci na Stanisławie Sojczyńskim. 
Wyrok śmierci na sześciu skazanych wykonano 19 lutego 1947 roku. 
Do dzisiaj nie udało się ustalić, gdzie pochowano kpt. Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca" i jego pięciu podwładnych.
(źródło fotografii: IPN/Konspiracyjne Wojsko Polskie (fc.pl)

Po śmierci "Warszyca" KWP nie zaprzestało działalności - funkcjonowały jeszcze komendy II i III - ale nie odzyskały już pierwotnego zasięgu. Przez lata PRL-u próbowano zafałszować prawdziwe oblicze działalności niepodległosciowej Konspiracyjnego Wojska Polskiego.
14 października 1992 roku Sąd Wojewódzki w Łodzi uchylił wyrok Wojskowego Sądu Rejonowego w Łodzi z dnia 17 grudnia 1946 roku, uznając, że Stanisław Sojczyński działał na rzecz niepodległości państwa polskiego.
Imieniem Stanisława Sojczyńskiego nazwano ulice między innymi w Łodzi, Częstochowie i Radomsku.


źródła:
Przemysław Waingertner. Czwarta stolica. Kiedy Łódź rządziła Polską (1945-1949).
Tomasz Toborek. Stanisław Sojczyński i Konspiracyjne Wojsko Polskie. 
htp://podziemiezbrojne.blox.pl/resource/List_Warszyca_doRadoslawa.pdf

źródła fotografii archiwalnych:
oraz zbiory Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.
Fot. współczesne Monika Czechowicz

BAEDEKER POLECA:
Przemysław Waingertner. Czwarta stolica. Kiedy Łódź rządziła Polską (1945-1949).

Prezentowana książka jest pierwszą z serii „Łódź w PRL. PRL w Łodzi”. Autorzy serii w pięciu tomach podejmą wysiłek ukazania kolejnych etapów funkcjonowania miasta nad Łódką w latach 1945-1989, by w sposób jak najbardziej przystępny popularyzować wiedzę o Łodzi w kontekście PRL-owskiej rzeczywistości.
Autor publikacji przedstawia historię Łodzi w okresie pierwszego pięciolecia po II wojnie światowej, kiedy dawny polski Manchester zaczął odradzać się jako metropolia socjalistycznego przemysłu włókienniczego, prawdziwa stolica polskiej kultury z widokami na przejęcie podobnej funkcji w dziedzinie politycznej po zrujnowanej Warszawie, laboratorium nowej Polski, a także ważne ogniwo w łańcuchu represyjnego, totalitarnego systemu komunistycznego państwa. Odsłania też różne oblicza ówczesnej rzeczywistości: przejmowanie władzy przez komunistów, ich walkę z opozycją i podziemiem, postacie administratorów czerwonej Łodzi, powojenny rozwój miasta, reaktywację „łódzkiego włókna”, kulturalny boom po II wojnie światowej czy wreszcie utworzenie uczelni wyższych, m.in. Uniwersytetu Łódzkiego.

Publikacja jest adresowana do osób, które chcą sobie przypomnieć PRL-owską rzeczywistość Łodzi lub poznać ją na nowo.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.