2 stycznia
Artur Greiser wydał tajny rozkaz uwolnienia Kraju Warty od Żydów. Na jego mocy rozpoczęto stopniową likwidację prowincjonalnych gett w Kraju Warty. Jak ustalono wcześniej, zdrowych i zdolnych do pracy Żydów deportowano do getta w Łodzi, natomiast wszystkich pozostałych postanowiono wysyłać do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem.
Akcja ta trwała do końca sierpnia 1942 roku. W jej wyniku Litzmannstadt Getto powiększyło się o 17 826 nowych mieszkańców, głównie ze zlikwidowanych gett w Głownie, Ozorkowie, Brzezinach, Strykowie, Łasku, Pabianicach, Sieradzu, Zduńskiej Woli, Włocławku i Wieluniu.
Getto w Ozorkowie.
Faktyczna likwidacja getta zaczęła się w maju 1942 roku. Wtedy 2,5-3 tysiące Żydów wywiezionych zostało do Chełmna nad Nerem, gdzie zamordowali ich Niemcy. Do 20-21 sierpnia reszta Żydów z Ozorkowa, około 1 tysiąca ludzi, przewieziona została do łódzkiego getta. Po przyjeździe do Łodzi, skupieni zostali w tzw. kolektywie, czyli budynku w którym umieszczano ludzi z tego samego rejonu. Kolektyw Ozorków mieścił się przy ulicy Rybnej 21.
Ulica Rybna 21.
Po kilku miesiącach większość mieszkańców Ozorkowa wywieziono z Łodzi do Chełmna. Pojedyncze osoby przetrwały do 1944 roku, kiedy nastąpiła ostateczna likwidacja getta łódzkiego.
Czytaj w baedekerze:
Włocławskie getto.
Pierwszy transport z 500 Żydami wyjechał po 20 czerwca 1941 roku.
(źródło: https://ddwloclawek.pl/)
Włocławskie getto.
Do końca roku 1941 do obozów śmierci wywieziono kilka tysięcy włocławskich (i nie tylko) Żydów.
Kierowani byli głównie do obozu śmierci w Chełmnie nad Nerem.
Opustoszałe getto we Włocławku zostało zlikwidowane w maju 1942 roku. Zabudowania getta spalono.
(źródło: www.naszwloclawek.pl)
W gettach przeznaczonych do likwidacji przeprowadzano publiczne egzekucje w celu zastraszenia całej ludności getta, by nie stawiała oporu podczas wywózki do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem lub do getta w Łodzi.
Deportacje do obozu w Chełmnie, położonym 70 km od Łodzi.
Był to pierwszy obóz śmierci, który miał się stać wzorem dla przyszłych ośrodków zagłady.
Wieś Chełmno, położona w odległości 14 km od powiatowego miasta Koła, leżącego przy magistrali kolejowej Łódź - Kutno- Poznań, połączona była z Kołem kolejką wąskotorową. Teren w pobliżu wsi pokryty był gęstym i nieprzejrzystym lasem, który na zawsze miał ukryć zbrodniczą działalność "Sonderkommanda Bothmann" ( Bothmann - nazwisko dowódcy). Obóz został umieszczony w pałacu otoczonym starym, pięciohektarowym parkiem, w pobliżu rzeki Ner. Załoga obozu śmierci liczyła w różnych okresach 120-150 osób.
Załoga obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem.
(źródło: www.deathcampsmemorialsite.com)
Na terenie byłego obozu zagłady powstał w 1964 roku pomnik oraz niewielkie muzeum, tóre otwarto 17 czerwca 1990 roku. W muzeum udostępniane są nieliczne przedmioty świadczące o dziejach tego terenu oraz kopie relacji i sądowych dokumentów powojennych, zachował się także spichlerz (miejsce wymordowania ostatnich więźniów obozu), który został odrestaurowany. W lesie Rzuchowskim znajduje się między nnymi pomnik, który reprezentuje "ścianę pamięci" z napisem: Pamięco Żydów pomordowanych w Chełmnie 1941-1945, oraz zostały zaznaczone istotne miejsca, takie jak mogiły, lokalizacja komór gazowych i krematoriów oraz Lapidarium żydowskich nagrobków.
Strona internetowa muzeum:
Namiestnik Kraju Warty nakazał Polakom oddanie do 6 stycznia sprzętu narciarskiego. Za niewypełnienie tego obowiązku groziły surowe kary. Zimą 1941 roku i 1942 roku przeprowadzono w całym Kraju Warty zbiórkę futer na potrzeby Wehrmachtu, zebrano przeszło 980 tysięcy sztuk odzieży, z czego część przemocą odebrano ludności poskiej.
"Litzmannstädter Zeitung", 1942.
"Litzmannstädter Zeitung", 1942.
Arthur Greiser (1897-1946)
Foto: Bundesarchiv
5 stycznia
Rozpoczęła się masowa akcja wysiedlania Żydów z getta do ośrodka zagłady w Chełmnie nad Nerem. Głównie wywożono Żydów z wyrokami sądowymi, bezrobotnych, niedołężnych i wszelkie inne tzw. elementy zbędne.
W pierwszym etapie (16-29 stycznia) wywieziono i zamordowano 10 003 osoby, w drugim (22 lutego-2 kiwetnia) - 34 073 osoby, w trzecim (2-15 maja) - 10 914 osób.
W niewielkiej odległości od cmentarza żydowskiego znajduje się Stacja Radegast. Stąd w czasie II wojny światowej Niemcy deportowali około ćwierć miliona polskich i europejskich Żydów do hitlerowskich obozów śmierci w Oświęcimiu i Chełmnie nad Nerem. Miejsce to jest obecnie pomnikiem zagłady mieszkańców Litzmannstadt Getto.
W drodze na stację Radegast. W głębi, po lewo kościół pw. Opatrzności Bożej.
Żydzi mijali kościół pw. Opatrzności Bożej (ulica Kolińskiego 26) wybudowany w 1932 roku i dawne kino przy ulicy Zagajnikowej (po wojnie studio filmowe PWSFTViT, dzisiaj budynek już nie istnieje). Tu mieścił się jeden z punktów zbornych. Stąd widać było mur cmentarza żydowskiego. Aby dojść na stację Radegast trzeba było wyjść poza teren getta. Do stacji Radegast prowadzi ulica Ofiar Getta Litzmannstadt (dawna Stalowa).
Zdjęcie ludzi idących w kierunku stacji Radegast - jedna z najbardziej znanych fotografii pokazująca ostatni etap getta Litzmannstadt. Została wykonana przez Mendla Grosmana z piętra budynku przy ulicy Zagajnikowej 1.
Przeczytaj w baedekerze:
Więcej w baedekerze tutaj:
Michał Mosze Chęciński, "Zegarek mojego ojca":
W jakiś czas po pierwszym masowym wysiedleniu, "resort" ojca otrzymał ogromną ilość odzieży, z której miano zrobić dywaniki. Niektóre części garderoby miały ślady krwi. Pracownicy ze zdziwieniem rozpoznali ubrania znajomych czy nawet krewnych. Pewnego razu ojciec wraca z wiadomością, że w jednym z przysłanych ubrań znaleziono zapisaną po żydowsku kartkę, że wszyscy wysiedlenie są zabijani. Ludzie przekazują sobie tę hiobową wieść i nie mogą jednak, a może nie chcą uwierzyć w jej prawdziwość.
Ta walizka była własnością Anni i Ericha Schwarz (prawdopodobnie byli małżeństwem). Przyjechali transportem z Wiednia w dniu 29 października 1941 roku do getta łódzkiego, gdzie zostali zameldowani przy ulicy Brzezińskiej 35/11. Zgodnie z danymi na listach transportowych Anni (ur. 1910) była krawcową, zaś Erich (ur. 1894) był technikiem maszyn. Zostali wywiezieni do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem 14 maja 1942 roku. Kufer został znaleziony na strychu jednej z kamienic przy ulicy Organizacji WiN.
Stacja Radegast.
Pomnik zagłady mieszkańców getta łódzkiego został odsłonięty w 60 rocznicę odejścia ostatniego transportu Żydów do obozów zagłady, 29 sierpnia 2004 roku.
połowa stycznia
W więzieniu na Radogoszczu wybuchła epidemia czerwonki (zakaźna biegunka).
Z zeznań byłego więźnia Radogoszcza Józefa Jankowskiego:
W połowie stycznia 1942 roku, na rozkaz Pelshauzena, uniemożliwiono Polakom korzystanie z jakiejkolwiek pomocy sanitarnej. Było to w czasie epidemii czerwonki. Ludzie umierali jak muchy, bez żadnej pomocy i ciągle kursowała czarna karetka, wywożąca trupy.
Z zeznań Józefa Miętkiewicza, który prawie przez cały okres okupacji był zatrudniony przy wywozie zwłok z więzienia na Radogoszczu, wynika, iż śmiertelność w tym więzieniu była bardzo wysoka. Dziennie ginęło minimum kilku więźniów, a w 1942 rok był pod tym względem rekordowy.
Fragment zeznań Józefa Miętkiewicza, świadka w procesie komendanta więzienia na Radogoszczu Walthera Polzhausena w sierpniu 1947 roku:
Za czasów okupacji, całą wojnę, wywoziłem z więzienia w Radogoszczu zwłoki więźniów, z ramienia f-y Kreger, jako robotnik tej firmy. Wywoziłem przeciętnie co drugi dzień, za każdym razem po 2, 3 trupy. Zdarzało się, że wywoziłem i 12 trupów. Był taki czas w czasie epidemii w Radogoszczu, w roku 1942, że wywozilem codziennie po 4, 3 zwłoki. Trwało to około miesiąca czasu.
Prócz mnie wywozili robotnicy: Lewandowski, Kinas, Małachowski, Ksawer, Wrzeszczak platformami konnymi. Prócz tego zwłoki wywozili autami szoferzy: Jan Batura i Józef Nowak.
W 1942 roku liczyłem ilość wywiezionych zwłok, naliczyłem, że sam wywiozłem 2000 osób.
Radogoszcz – męskie „Rozszerzone Więzienie Policyjne” (niem. Erweitertes Polizeigefangnis, Radegast), utworzone 1 lipca 1940 roku na bazie zlokalizowanego w pobliżu obozu przejściowego w fabryce Michała Glazera przy obecnej ul. Liściastej, utworzonego w listopadzie 1939 roku. Miejsce największej niemieckiej zbrodni wojennej – w styczniu 1945 roku – dokonanej na obszarze Polski pomiędzy Bugiem a Odrą w okresie działań frontowych, poprzez spalenie głównego budynku więziennego wraz z więźniami w liczbie co najmniej 1500 osób.
Więcej w baedekerze tutaj:
17 stycznia
Henryk Domeradzki, pseudonim "Mikulski", z rozbitej na skutek aresztowań organizacji Polscy Socjaliści, na własną rękę przeprowadził akcję sabotażową w Grand Hotelu, podpalając strych budynku.
Grand Hotel w latach okupacji /Fremdenhof "General Litzmann", Adolf-Hitler-Strasse/
https://www.akpool.de/ansichtskarten
Ten reprezentacyjny łódzki hotel nosił wówczas nazwę Fremdenhof "General Litzmann". Grupa bojowa socjalistów zamierzała wysadzić go w powietrze, przeszkodziły temu liczne aresztowania w szeregach Polskich Socjalistów. Akcja Henryka Domeradzkiego przyniosła Niemcom poważne straty - ok. 300 tysięcy marek - wynikłe ze spalenia dachu i zalania wodą 70 pokoi.
Henryk Domeradzki
Grand Hotel w latach okupacji /Fremdenhof "General Litzmann"/
20 stycznia
Od 21 stycznia 1941 roku do 20 stycznia 1942 roku w łódzkich obozach przesiedleńczych zmarło 510 osób. Przez cały okres okupacji w obozach przesiedleńczych w Łodzi i Konstantynowie zmarło minimum 303 dzieci do 14 roku życia.
W Konstantynowie Łódzkim powstał obóz przesiedleńczy (Durchgangslager in Konstantinow), który mieścił się w budynkach byłej fabryki włókienniczej przy ulicy Łódzkiej 27 (General-Litzmann-Strasse). Przebywali w nim głownie chłopi wysiedleni ze swych gospodarstw z województw: poznańskiego, bydgoskiego i zachodniej części województwa łódzkiego. Część zatrzymanych, po kilkudniowym pobycie, wysyłano na roboty przymusowe lub do GG. W obozie byli więzieni również Żydzi, których następnie kwalifikowano do robót przymusowych w III Rzeszy.
Od połowy 1941 roku obóz zmienił swój charakter. Przetrzymywano w nim osoby wysiedlone i niezakwalifikowane do pracy w Rzeszy oraz przez długi czas oczekujące na transport do GG. Uwięzionych wykorzystywano do różnego rodzaju prac, głównie wyplatania butów ze słomy i prac polowych. Warunki pobytu w obozie były wyjątkowo trudne. Głód i choroby dziesiątkowały przesiedleńców. 16 sierpnia 1943 roku obóz przejściowy został zlikwidowany, a na jego miejsce utworzono obóz dla radzieckich dzieci (białoruskich, ukraińskich i rosyjskich), uznanych za nadające się do germanizacji.
Pamiątkowa tablica w Konstantynowie Łódzkim, przed dawną fabryką przy ulicy Łódzkiej 27.
Do końca okupacji obóz przebyło około 40 tysięcy osób, z czego około 654 osoby zginęły.
obóz przesiedleńczy (Auffanglager, Sammellager) utworzony przy ulicy Kopernika 53/55 (podczas okupacji nazwanej Friedrich – Gossler-Strasse).
Przeczytaj w baedekerze:
Budynki obozu przejściowego przy ulicy Liściastej 17, dawnej fabryki Michała Glazera.
Obóz w Olechowie (najprawdopodobniej otrzymał wówczas nazwę Lager Ohlendorf) uruchomiono przypuszczalnie w kwietniu 1942 roku. Położony był wzdłuż tzw. drogi Olechowskiej (obecnie ulica Zakładowa), między ulicą Tranzytową i Dyspozytorską.
Przeczytaj w baedekerze:
Obóz utworzony na terenie byłej fabryki waty przy ulicy Leszno 41/42 (Gneisenaustrasse, dzisiaj ulica Żeligowskiego). Osadzano w nim osoby nie zakwalifikowane do robót przymusowych w III Rzeszy, po krótkim pobycie wywożono je do generalnego Gubernatorstwa (GG).
Dzisiaj w tym miejscu stoją nowoczesne budynki mieszkalne.
1 grudnia 1942 roku Niemcy uruchomili na terenie getta obóz dla dzieci polskich przy ulicy Przemysłowej.
Mniej więcej w obrębie dzisiejszych ulic: Brackiej, Emilii Plater, Górniczej i Zagajnikowej, wyodrębniono obóz dla polskich dzieci i młodzieży (Polenjugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt).
Przeczytaj w baedekerze:
oraz:
22 stycznia
Urząd Namiestnika zarządził zbiórkę przenośnych pieców na potrzeby Wehrmachtu.
23 stycznia
W Pabianicach aresztowany został współredaktor "Biuletynu Kujawskiego", Jan Nowicki, pseudonim "Korcz". Rozstrzelany 20 marca 1942 roku w Zgierzu.
Pierwsza strona "Biuletynu Kujawskiego"
28 sycznia
Została aresztowana Antonina Chrzczonowicz, nauczycielka z Łodzi, za prowadzenie na Widzewie tajnego nauczania dla sześciu uczniów. Przeszła przez więzienia Łodzi, Poznania, Wrocławia i kilku obozów koncentracyjnych: Auschwitz, Ravensbrück i Buchenwald.
Tak wspomina Antonina Chrzczonowicz powstanie swej tajnej szkoły i jej uczniów:
O powstaniu szkoły zadecydowały właściwie same dzieci. Zaczęły ochotniczo zgłaszać się na naukę. (...) Mało powiedzieć, że uczyły się chętnie, uczyły się z zapałem. Cieszyły się bardzo z chodzenia do szkoły i byly przekonane, że wspóldziałają w jej prowadzeniu.
Antonina Chrzczonowicz (1910-2001)
(źródło: https://uml.lodz.pl/ ze zbiorów Muzeum Oświaty Ziemi Łódzkiej)
Przeżyłam. Przeszłam przez więzienie w Łodzi, Poznaniu i Wrocławiu, przez obozy: Oświęcim, Brzezinkę, Ravensbrück, Malhof, Buchenwald. Poznałam moc kajdan, pejcza i pałek. Wreszczie zbiegłam z transportu więźniów w Saksonii. Przebyłam szlak wojenny, front i z rannymi Polakami z armii Kościuszkowskiej, jako sanitariuszka, powróciłam do kraju i Łodzi 11 maja 1945 roku.
źródła:
Andrzej Rukowiecki. Łódź 1939-1945. Kronika okupacji.
https://uml.lodz.pl/
Przeczytaj jeszcze w baedekerze:
BAEDEKER POLECA:
Andrzej Rukowiecki. Łódź 1939-1945. Kronika okupacji.
1 września 1939 roku okupacja hitlerowska wdarła się w życie Polaków, nieodwracalnie przeobrażając je na sześć długich lat. Zmiany, które okupant przeprowadził w organizacji codziennego życia mieszkańców polskich miast, ze względu na swoją bezwzględność i brutalność, mogą wydawać się współczesnemu czytelnikowi niewyobrażalne.
Już 9 listopada 1939 roku Łódź została wcielona do III Rzeszy, 11 kwietnia 1940 roku otrzymała niemiecką nazwę Litzmmanstadt. W zamyśle hitlerowskich władz miała stać się miastem promieniującej kultury niemieckiej.
Wraz z napływem ludności niemieckiej Łódź zaczęła zmieniać swoje oblicze. Czy ówczesnym łodzianom spacerującym po ukochanej ulicy Piotrkowskiej przeszło kiedykolwiek przez myśl, że jej nazwa będzie brzmiała Adolf-Hitler-Straße? Reorganizacja polskiej administracji była jednak tylko wstępem do zmian, które na zawsze odmieniły Miasto Czterech Kultur. Masowe wysiedlenia ludności żydowskiej i polskiej z obszaru Łodzi oraz stworzenie Litzmannstatd Getto zapisały się bolesną kartą w historii miasta.
Obraz tamtych lat, dzień po dniu, ukazuje Andrzej Rukowiecki w książce Łódź 1939–1945. Kronika okupacji. Autor nie poprzestaje w swojej publikacji jedynie na odnotowaniu faktów. Ilustruje je fragmentami z dzienników, które tworzą wstrząsający zapis przeżyć okupowanej ludności. Zmagania mieszkańców Łodzi z hitlerowskim terrorem przybierały także formę walki o człowieczeństwo, które próbowali ocalić, niosąc pomoc potrzebującym, nawet za cenę własnego życia. Zamieszczone w Kronice nazwiska osób pomordowanych przez nazistów są nie tylko świadectwem bohaterstwa i patriotyzmu łodzian, ale elementem współtworzącym narodową pamięć i tożsamość.
Już 9 listopada 1939 roku Łódź została wcielona do III Rzeszy, 11 kwietnia 1940 roku otrzymała niemiecką nazwę Litzmmanstadt. W zamyśle hitlerowskich władz miała stać się miastem promieniującej kultury niemieckiej.
Wraz z napływem ludności niemieckiej Łódź zaczęła zmieniać swoje oblicze. Czy ówczesnym łodzianom spacerującym po ukochanej ulicy Piotrkowskiej przeszło kiedykolwiek przez myśl, że jej nazwa będzie brzmiała Adolf-Hitler-Straße? Reorganizacja polskiej administracji była jednak tylko wstępem do zmian, które na zawsze odmieniły Miasto Czterech Kultur. Masowe wysiedlenia ludności żydowskiej i polskiej z obszaru Łodzi oraz stworzenie Litzmannstatd Getto zapisały się bolesną kartą w historii miasta.
Obraz tamtych lat, dzień po dniu, ukazuje Andrzej Rukowiecki w książce Łódź 1939–1945. Kronika okupacji. Autor nie poprzestaje w swojej publikacji jedynie na odnotowaniu faktów. Ilustruje je fragmentami z dzienników, które tworzą wstrząsający zapis przeżyć okupowanej ludności. Zmagania mieszkańców Łodzi z hitlerowskim terrorem przybierały także formę walki o człowieczeństwo, które próbowali ocalić, niosąc pomoc potrzebującym, nawet za cenę własnego życia. Zamieszczone w Kronice nazwiska osób pomordowanych przez nazistów są nie tylko świadectwem bohaterstwa i patriotyzmu łodzian, ale elementem współtworzącym narodową pamięć i tożsamość.
Wydawnictwo Księży Młyn