1 marca
W getcie przy ulicy Krawieckiej 3 (Schneidergasse) w przedwojennej sali koncertowej został oficjalnie otwarty Dom Kultury. Już wcześniej były tu organizowane rewie, koncerty orkiestr i spektakle teatralne. Od wiosny 1941 roku rozpoczęły się regularne występy muzyków, aktorów, oraz wieczorki literackie i wystawy artystów plastyków. Po zakończeniu spektaklu do mieszkańców getta często przemawiał Chaim Mordechaj Rumkowski. Na scenie Domu Kultury udzielał także ślubów grupom młodych par.
Chaim Mordechaj Rumkowski w otoczeniu swych współpracowników
na koncercie w Domu Kultury.
Kronika getta łódzkiego:
Dzisiaj w Domu Kultury, przy szczelnie zapełnionej widowni odbył się koncert symfoniczny pod batutą p. Bajgelmana. Orkiestra odegrała szereg utworów klasycznego repertuaru oraz muzyki żydowskiej. Pani M. Ber przy akompaniamencie orkiestry odśpiewała szereg pieśni. Po skończonym programie pan prezes wygłosił do publiczności okolicznościowe przemówienie.
Budynek Dawnego Domu Kultury w getcie,
(później znane łodzianom kino "Halka", dzisiaj Supersam), ulica Krawiecka 3.
Mimo tragicznych warunków życia istniało na terenie getta bogate i różnorodne życie kulturalne, działali wybitni pisarze, poeci, muzycy, malarze, krótko ukazywała się gazeta "Getto-Cajtung" w jidysz, organizowano koncerty muzyki symfonicznej i popularnej oraz rewie z udziałem dzieci. Pomimo ograniczeń, zwłaszcza w pierwszym okresie w Litzmannstadt Ghetto toczyło się życie religijne, kultywowano tradycyjne obyczaje i obchodzono święta - do września 1942 otwartych było 27 domów modlitwy. Dla zamkniętych ludzi były to jedyne chwile radości i ucieczki od tragicznej rzeczywistości.
"MARZENIE"
Jak ja mieć będę dwadzieścia lat,
Zacznę oglądać nasz piękny świat.
Usiądę w wielkim ptaku motorze
I wzniosę się w wszechświata przestworze.
Popłynę, pofrunę w świat piękny, daleki,
Popłynę, pofrunę przez morza i rzeki.
Chmura siostrzycą, wiatr będzie mi bratem.
Się będę zdumiewał nad Nilem, Eufratem.
Zobaczę sfinksy i piramidy
W prastarym kraju boskiej Izydy.
Przepłynę nad ogrom wody Niagary.
Kąpać się będę w słońcu Sahary.
Przez szczyty Tybetu, co w obłokach giną,
Nad cudną, tajemną magów krainą.
A wydostawszy się spod skwarów mocy,
Będę szybował nad lodem Północy.
Przefrunę nad wielką wyspą kangurów
I nad szczątkami Pompei murów.
Nad Świętą Ziemią Zakonu Starego
I nad ojczyzną Homera słynnego.
Się będę zdumiewał nad pięknym światem
Chmura siostrzycą, wiatr będzie mi bratem.
Abram Koplowicz, 1941
... Wszystkie dziewczynki się wstydzą,
ani szminki, ani brwi.
Żadnej rozrywki, żadnego fajfu,
ani różu, żadnej ondulacji.
Nie ma obiadu, żadnej kolacji,
do mycia nie mają żadnego mydła.
Ale zmartwione nie bądźcie cipulki,
wszystkie śpiewajcie z mną ten refren:
o, oj, oj.
Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Archiwum Państwowego w Łodzi i zaczerpnięte zostały z publikacji Getto łódzkie / Litzmannstadt Getto 1940-1944, pod red. J. Baranowskiego i S. M. Nowinowskiego, Łódź 2009. Oraz ze zbiorów Yad Vashem w Jerozolimie, ze strony internetowej www.yadvashem.org
...Przyszły czytelnik skłoni głowę w zwątpieniu wobec częstych relacji na temat imprez rozrywkowych i innych form życia społecznego i zacznie roztrząsać w swym sercu, że być może sytuacja mieszkańców getta nie była aż tak tragiczna, skoro życie społeczne było tak bogate i kipiące... Już teraz jest wielu takich w getcie, którzy odrzucają tę przyjemność, twierdząc, że takie spłycanie życia nie pasuje do okoliczności. Ale znajdowalibyśmy się w pozycji kogoś, kto tłumi najbardziej podstawowy instynkt życia u ludzi w kłopotach, gdybyśmy zasypali im jedyne źródło witalności i afirmacji życia. Móc znów siedzieć w sali teatralnej, daleko od beznadziejnej rzeczywistości, wyjść na korytarz w czasie przerwy, poplotkować, poflirtować, pokazać nowe ubranie, nową fryzurę - te rzeczy nie należą do luksusów, które trzeba odebrać ludziom żyjącym w centrum kulturalnym o pierwszorzędnym znaczeniu, jakim była Łódź przed wojną. Dlatego też kronikarz dziejów getta pragnie ze zrozumieniem ustosunkować się do tego zjawiska i powiedzieć przyszłemu czytelnikowi, że cierpienie w getcie nie było mniejsze przez to, że ktoś doświadczył w nim paru godzin radości....
Kronika getta łódzkiego, 9 czerwca 1943
Kronika getta łódzkiego, 9 czerwca 1943
Żydowskie Stowarzyszenie Śpiewacze "Hazomir" wystąpiło z inauguracyjnym koncertem w Domu Kultury przy ulicy Krawieckiej 3 (Schneidergasse) już jesienią 1940 roku.
Afisz premierowego koncertu w getcie Żydowskiego Stowarzyszenia Śpiewaczego "Hazomir".
W kilku miejscach getta była prowadzona tajna działalność artystyczna. Między innymi na strychu jednej z piekarń organizowano wieczory artystyczno-literackie. Żydowscy artyści mogli w ich trakcie swobodnie przedstawiać swe utwory bez obaw przed niemieckimi i rodzimymi prześladowcami.
2 marca
W sprawozdaniu z działalności niemieckiego Sądu Specjalnego w Łodzi "Litzmannstӓdter Zeitung" donosił:
Dwaj Polacy skazani na karę śmierci. Sąd Specjalny przy Sądzie Krajowym wymierzył sprawiedliwość nielegalnym posiadaczom broni.
"Litzmannstӓdter Zeitung", 2 marca 1941 roku.
3 marca
Władze Rzeszy ogłosiły zarządzenie, które określało jakie dodatki nie przysługują zatrudnionym Polakom: wynagrodzenie za dzień wolny od pracy - 1 maja; dodatki do wynagrodzenia za pracę w niektóre dni świąteczne; zasiłki z okazji: narodzin dziecka, zawarcia związku małżeńskiego lub zgonu; dodatkowe świdczenia z tytułu wieku i z innych powodów wypłacane Niemcom.
5 marca
W Warszawie został aresztowany Eugeniusz Kowaliński, pseudonim "Jurek", łódzki kurier do Komendy Głównej ZWZ w Warszawie. Załamał się w czasie śledztwa. Dwa dni później nastąpiły dalsze aresztowania w Łodzi. W mieszkaniu przy ulicy 11 Listopada 24 (obecnie ulica Legionów, w okresie okupacji General-Litzmann-Strasse) zatrzymano kilka osób z mieszkających tam rodzin Żyźniewskich i Jędrzejewskich. Po kilku dniach wszystkich zwolniono, oprócz Edwarda Żyźniewskiego (Kowaliński podał tylko jego nazwisko, a Edward wziął całą winę na siebie). Obaj zostali rozstrzelani - Kowaliński w Palmirach, Żyźniewski w obozie koncentracyjnym Auschwitz.
7 marca
Okazał się pierwszy numer "Geto Cajtung" - tygodnika, oficjalnego organu Starszeństwa Żydów w Litzmannstadt Getto, służącego do publikacji rozporządzeń i ogłoszeń. Były publikowane w nim także krótkie artykuły opisujące wydarzenia w getcie i kącik poetycki. Każdy numer był tłumaczony na język niemiecki i przesyłany do Policji Kryminalnej (Kripo). Ukazało się 18 numerów - ostatni 21 września 1941 roku. Pismo przestało się ukazywać z powodu braku papieru.
"Geto Cajtung", pierwszy numer z 7 marca 1941 roku.
Tygodnik w języku jidysz zawierający obwieszczenia, rozporządzenia i informacje władz getta
(zbiory Archiwum Państwowego w Łodzi)
Ulica Kościelna 8/10 (w okresie niemieckiej okupacji miasta - Kirchgasse). Tu, w budynku parafialnym kościoła Wniebowzięcia NMP w czasie wojny mieściła się siedziba komisariatu policji kryminalnej tzw. kripo. Przez mieszkańców getta to miejsce nazywane było czerwonym domkiem ("Rote Haus"), zarówno ze względu na kolor cegły jak i przeznaczenie - było to miejsce kaźni i tortur.
Kriminalkommissariat Getto. Kirchgasse.
Fot. Henryk Ross, z: Ghetto Fighters House Archives
Fot. Henryk Ross, z: Ghetto Fighters House Archives
8 marca
Gestapo wykryło w budynku parafii św. Jana Chrzciciela u ks. dr. Jana Warczaka drukarnię "Pochodni", konspiracyjnego czasopisma Związku Jaszczurczego. Aresztowano przywódcę tej organizacji Tadeusza Starczewskiego i wszystkie osoby związane z redakcją i drukiem "Pochodni": Henryka Wojtkiewicza, małżeństwo Brysiów, ks. Jana Warczaka oraz będących z nim w bliskich kontaktach księży z parafii św. Anny w Łodzi - ks. Ferdynanda Jacobiego, ks. Teofila Milczarskiego i ks. Wacława Bielińskiego.
"Pochodnia", grudzień 1940 roku.
Pozostali na wolności harcerze pod dowództwem Jana Zimowskiego podjęli wydawanie na powielaczu biuletynu "Wiadomości Radiowe". Ukazało się osiem numerów pisma, w nakładzie 200 egzemplarzy każdy. Po ukazaniu się w końcu kwietnia 1942 roku nowego organu Związku - "Na Zachodnim Szańcu" - zaniechano wydawania biuletynu.
"Na Zachodnim Szańcu", grudzień 1942 roku.
W getcie przy szpitalu została otwarta pracownia rentgenowska przy ulicy Łagiewnickiej 36. Aparat rentgenowski skonstruowali w getcie żydowscy inżynierowie.
Aparat rentgenowski wykonany w getcie.
(źródło: Michał Trębacz. Muzeum Historii Żydów Polskich Polin i Uniwersytet Łódzki,
Centrum Badań Żydowskich)
9 marca
W ramach obchodów Dni Kultury Wschodnio-Niemieckiej (9-30 marca) została otwarta wielka wystawa w gmachu Szkoły Włókienniczej przy ulicy Żeromskiego (Ludendorffstrasse) pt. "Wschód Kraju Warty". Wystawa eksponowała udział Niemców w powstaniu i rozwoju przemysłowej Łodzi oraz przedstawiała plany przyszłej rozbudowy miasta.
"Litzmannstӓdter Zeitung", 9 marca 1941 roku.
Gmach szkolny przy ulicy Żeromskiego 115.
12 marca
Policjant zastrzelił 13-letniego Wolfa Filkensteina usiłującego opuścić getto.
13 marca
Minister spraw wewnętrznych Rzeszy wydał postanowienie, zawierające przepisy wykonawcze do rozporządzenia centralnych władz niemieckich z 4 marca 1941 roku o niemieckiej liście narodowościowej i niemieckiej przynależności państwowej. Regulowało ono ostatecznie sprawę przynależności państwowej byłych obywateli państwa polskiego, zamieszkałych na wcielonych ziemiach wschodnich.
Postanowienie wprowadziło dla ludności niemieckiej cztery kategorie listy narodowej (Deutsche Volksliste).
I kategoria - osoby aktywnie zaangażowane przed wojną na rzecz Rzeszy.
II kategoria - osoby politycznie bierne, ale posługujące się na co dzień językiem niemieckim i przyznające się do przynależności do narodu niemieckiego.
III kategoria - osoby pochodzenia niemieckiego częściowo spolonizowane.
IV kategoria - osoby pochodzenia niemieckiego całkowicie spolonizowane, przed wojną biorące udział w polskim życiu politycznym i wykazujące w ten sposób swoją przynależność narodową.
Dyplom nadania niemieckiej przynależności narodowej.
Zapisani do III kategorii dostawali niemiecką przynależność państwową na 10 lat z możliwością odwołania. Po upływie 10 lat mogli otrzymać nieograniczoną czasowo przynależność państwową. Osoby z IV grupy otrzymywały niemiecką przynależność państwową w drodze wyjątku.
Osobnym dekretem Heinrich Himmler zarządził później, że osoby niemieckiego pochodzenia, które nie ubiegają się o wpisanie na niemiecką listę narodowościową, mają być aresztowane i zesłane do obozów koncentracyjnych.
Heinrich Himmler (1900-1945)
Dla ludności polskiej zamieszkałej na ziemiach wcielonych do Rzeszy centralne władze niemieckie wprowadziły specjalną kategorię - poddanych Rzeszy (Schutzangehörige des Deutschen Reichs lub Schutzbefohlene), którzy znaleźli się na ostatnim miejscu w hierarchii spolecznej. Poza wszelkimi kategoriami byli Żydzi i Cyganie, którzy nie zasługiwali nawet na miano podludzi i otrzymali status bezpaństwowców.
15 marca
Władze Kraju Warty zakończyły realizację, trwającego od 21 stycznia 1941 roku, tzw. III planu krótkofalowego wysiedleń ludności polskiej do GG. W związku z utworzeniem dużego poligonu wojskowego z obszaru rejencji łódzkiej zostało usuniętych 8546 Polaków z powiatu sieradzkiego. W wyniku czterech akcji deportacyjnych, trwających od początków grudnia 1939 roku do marca 1941 roku, wysiedlono z rejencji łódzkiej 76 599 Polaków.
Wysiedleni łodzianie idą w kierunku obozu na ulicy Łąkowej (IPN Łódź).
24 marca
Władze Kraju Warty zarządziły, że właścicielami aptek mogą być tylko Niemcy.
"Litzmannstӓdter Zeitung", 1942.
28 marca
Ukazała się książka Franza Böhma "Litzmannstadt. Geschichte und Entwicklung Einer Deutschen Industriestadt" (Łódź. Historia i rozwój niemieckiego miasta przemysłowego).
31 marca
Do tego dnia władze okupacyjne wysiedliły z Łodzi około 28 tysięcy osób, w tym ponad 12 tysięcy Polaków.
źródła:
Andrzej Rukowiecki. Łódź 1939-1945. Kronika okupacji.
Joanna Podolska. Litzmannstadt-Getto. Ślady. Przewodnik po przeszłości.
Fot. archiwalne pochodzą ze stron:
United States Holocaust Mamorial Museum https://collections.ushmm.org/
Żydowski Instytut Historyczny https://www.jhi.pl/blog/
WIRTUALNE MUZEUM DZIEDZICTWO ŻYDÓW ŁÓDZKICH
Bundesarchiv
IPN
oraz zbiorów Archiwum Państwowego w Łodzi i Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.
Fot. współczesne Monika Czechowicz
Przeczytaj jeszcze w baedekerze: