Wieczorem, 5 lutego 1922 roku, w przędzalni Widzewskiej Manufaktury wybuchł groźny pożar. Wskutek silnego wiatru ogień objął błyskawicznie dwupiętrowy budynek. Łuna pożogi widoczna była w całym mieście.
"Głos Polski", 6 lutego 1922 roku.
"Rozwój", 6 lutego 1922 roku.
"Głos Polski", 1922.
Oskar (Oszer) Kon (1870-1961)
Najprawdopodobniej jednak ogień powstał na skutek zwarcia w sieci elektrycznej. Prawdziwej przyczyny pożaru nie ustalono.
"Rozwój", 1922.
Łódzka Ochotnicza Straż Ogniowa
"Głos Polski", 1922.
"Głos Polski", 1922.
Ruszyła też wreszcie sprawa budowy wodociągów i kanalizacji.
Po pożarze widzewskiej przędzalni 700 robotników pozostało bez pracy. Z braku przędzy bezrobocie zagrażało całej sześciotysięcznej załodze Widzewskiej Manufaktury, jednakże doraźnie poczynione zakupy przędzy w innych przedsiębiorstwach umożliwiły utrzymanie w ruchu tkalni i wykończalni.
"Głos Polski", 1922.
źródło:
Wacław Pawlak. W rytmie fabrycznych syren. Łódź międzywojenna.
Fot. współczesne Monika Czechowicz
Fot. archiwalne i wycinki prasowe pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi oraz Narodowego Archiwum Cyfrowego.
Widok na Widzewską Manufakturę.
Pocztówka z początku XX wieku.
"Lodzer Zeitung", 1905.
WIDZEWSKA MANUFAKTURA - historia miejsca.
Kunitzer i Meyer ... czyli zanim powstała Widzewska Manufaktura.
Zabójstwo Juliusza Kunitzera.
Willa Widzewskiej Manufaktury przy al. J. Piłsudskiego 133.
Oskar Kon i willa przy ulicy Targowej 61.
PIOTRKOWSKA 43 – KAMIENICA „POD KASZTANAMI”.
ALFRED GROHMAN - STRAŻAK
Leciała mucha z Łodzi do Zgierza...
Miasto bez kanalizacji, czyli dawne łódzkie studnie i… rynsztoki.
"Uśmiechnij się" , czyli historia... łódzkich wodociągów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz