piątek, 22 czerwca 2012

Oskar Kon i willa przy ulicy Targowej 61.


Willa przy ulicy Targowej.

Krzysztof Stefański w swej książce " Łódzkie wille fabrykanckie" (s. 293) podaje, że w 1894 roku przedsiębiorca budowlany Jan (Johannes) Steck zakupił tą posesję od Karola Gehliga. Jednak z udostępnionych mi danych (Kalendarz wydawnictwa Jana Peterslige na rok 1870, Kalendarz wydawnictwa Cezarego Richtera, 1894 oraz Informator Handlowo-Przemysłowy z roku 1897) wynika, że Steck zakupił posesję od Augusta Keilicha.
W 1895 roku powstał projekt domu, o urozmaiconych formach nawiązujących do architektury typu "cottage" z elementami "stylu tyrolsko-szwajcarskiego", który krotko później zrealizowano, nie jest pewne jednak czy w formie planowanej. Jej projekt sporządził najprawdopodobniej Franciszek Chełmiński. 
Według pierwotnego założenia willa nawiązywała stylem do renesansu. Późniejszy jej użytkownik, właściciel Widzewskiej Manufaktury - Oskar Kon, zmienił jej formę.


Budynek o klasycystycznej bryle, bez zbędnych dekoracji na fasadzie. Z dawnego wystroju wnętrz, prawie nic się nie zachowało. 

Teren pałacu ogrodzony jest wysokim parkanem, obok bramy jest stróżówka.


Pierwszy właścicielem był Jan (Johannes) Steck, następnie Oskar (Uszer, Oszer) Kon (Kohn), urodzony w 1870 roku w Łodzi (zmarł w 1961 w Argentynie), fabrykant i finansista.


Oskar (Uszer) Kon urodził się w 1870 roku w Łodzi w rodzinie chasydzkiej. Jego ojciec Lewi Icchak (Icek Lajb), żonaty z Judessą (Hudesą), córką Lajzera Bergera. Był jednym z najwybitniejszych kupców dawnej Łodzi. Oskar pobierał nauki w chederze i u prywatnych nauczycieli. Zwyczajem ortodoksyjnych Żydów ożenił się jako niespełna osiemnastoletni chłopiec z Marią (Miriam), córką Zalmana Rubina, zamożnego kupca z Tomaszowa Mazowieckiego. Z małżeństwa tego narodziło się dwóch synów Maks (1896) i Albert (1903). Pod wpływem teścia, postępowego Żyda, zwolennika haskali, zaczął pogłębiać wiedzę drogą samokształcenia. Popularną w owym czasie metodą Ollendorfa nauczył się języków: rosyjskiego, niemieckiego, polskiego i francuskiego. Matematykę poznał za pomocą hebrajskiego podręcznika. Około 1888 roku przybył do Łodzi i u inżyniera Likermana poznał tajniki produkcji żakardu oraz techniki tkactwa i wzornictwa. Po roku założył wraz ze wspólnikiem niewielką wytwórnię pod firmą "Nelken i Kon", ale już po sześciu miesiącach rozstał się z Nekelem i prowadził firmę początkowo sam, następnie w latach 1891-1894 wspólnie z ojcem i potem jeszcze przez trzy lata samodzielnie. Przez kilka lat prowadził skład towarów wełnianych przy ulicy Piotrkowskiej 43, należący do Tow. Akc. Juliusza Heinzla, następnie ozstał kierownikiem działu sprzedaży w Widzewskiej manufakturze i udziałowcem Tow. Akc. Heinzel i Kunitzer, a w 1897 roku jednym z dyrektorów Sp. Akc. "Widzewska Manufaktura". 

Ojciec Oskara Kona, Lewi

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy na rok 1900.

Kon, przedsiębiorczy i aktywny, szybko wyrobił sobie znaczącą pozycję w kierownictwie spółki, przekształconej w 1905 roku w Towarzystwo Akcyjne Widzewskiej Manufaktury Bawełnianej (dawniej Heinzel i Kunitzer).
W 1900 roku Kon zakupił niewielki dom dawnych tkaczy łódzkich przy ulicy Piotrkowskiej 43 i po zburzeniu go postawił (w 1904 roku) reprezentacyjną kamienicę czynszową według projektu Gustawa Landau-Gutentegera.


Piotrkowska 43. W kamienicy miało swoją siedzibę Towarzystwo Wzajemnego Kredytu, a mieszkali między innymi Juliusz Heinzel i Gustaw Landau.

Jubileuszowe wydanie "Lodzer Zeitung" 1863-1913.

Kilka lat później, w 1911 roku Kon nabył w celach spekulacyjnych trzypiętrową kamienicę przy ulicy Piotrkowskiej 271 oraz 184 akcje Grand Hotelu i wszedł do zarządu, ale już w następnym roku ustąpił z zarządu i składu akcjonariuszy, odstępując swój pakiet akcji architektowi Dawidowi Lande.
Gdy 30 września 1905 roku został skrytobójczo zamordowany współwłaściciel Widzewskiej Manufaktury Juliusz Kunitzer, a przewidywany na współwłaściciela zięć Juliusza Heinzla baron Giuseppe Tanfani częściej bawił za granicą niż w kraju, tymczasowy komitet zarządzający powierzył Oskarowi Konowi wyłączne kierownictwo produkcji i sprzedaży. W 1912 roku Kon nabył większą część akcji spółki i został największym jej akcjonariuszem i dyrektorem generalnym (w roku 1913).
Zamieszkał wówczas w willi przy ulicy Targowej, wcześniej mieszkał przypuszczalnie w willi przy obecnej ulicy Konstytucyjnej. 
W 1918 roku posesję zakupiła Widzewska Manufaktura. W 1919 roku dokonano przebudowy willi dla Oskara Kona.


W czasie okupacji niemieckiej (1914-1918), wobec zmniejszenia produkcji, Kon zdecydował się na zniwelowanie 20 mórg ziemi fabrycznej, założenie stawów, przeprowadzenie kanalizacji, wybudował nowe zabudowania fabryczne i gmach centrali przy ulicy Zachodniej. Dzięki otrzymanym kredytom angielskim w 1919 roku wznowił produkcję w trójzmianowym systemie pracy. Kiedy w nocy z dnia 5 na 6 lutego 1922 roku spłonął dwupiętrowy budynek przędzalni, Kon - uzyskawszy nowe kredyty - w ciągu zaledwie czterech miesięcy odbudował przędzalnię ze 140 tysiącami wrzecion. Po trzech latach wzniesiono wielką odlewnię oraz fabrykę maszyn, produkującą na podstawie własnych patentów maszyny przędzalnicze i automatyczne krosna tkackie (rok 1925), wreszcie przędzalnię przędzy cienkiej z 80 tysiącami wrzecion oraz niciarnię z 40 tysiącami wrzecion.

Kalendarz Informator, rok 1923.

W ostatnim dniu stycznia 1929 roku zginął najmłodszy syn Oskara - Albert, dyrektor zarządu Widzewskiej Manufaktury, zastrzelony przez zredukowanego majstra fabrycznego Edwarda Ciesińskiego. Pogrążony w żałobie Oskar Kon wyjechał do Palestyny, by zbudować tam fabrykę na zasadach spółdzielczych.


"Głos Polski", rok 1929.

Po roku Kon wrócił do kraju, ale fabryki nie ominął kryzys ekonomiczny (1929-1933), nastąpił gwałtowny krach na giełdzie bawełny, spadły ceny towarów i materiałów, tak że w roku 1931 Widzewska Manufaktura zwróciła się o nadzór sądowy. Właściciel zdecydował się na czasowe przestawienie produkcji na nowe wyroby: wyżymaczki, maszynki do mielenia mięsa i inne artykuły gospodarstwa domowego. Zredukował też personel o blisko połowę osób (z 12 do 6,5 tysiąca pracowników). 11 maja 1939 roku ponownie ogłoszono upadłość firmy, której zadłużenie wynosiło 62 miliony złotych, dwukrotnie więcej niż wartość całego kapitału akcyjnego. Komisarzem masy upadłościowej został Paweł Seipert, zaś syndykiem radca ambasady polskiej w Londynie Zbijewski.

"Ilustrowana Republika", rok 1928.

Kon wchodził w skład wielu towarzystw gospodarczych i społecznych, między innymi Towarzystwa Kredytowego m. Łodzi (wicedyrektor), Drugiego Łódzkiego Towarzystwa Wzajemnego Kredytu, Związku Eksportowego Polskiego Przemysłu Włókienniczego. Był wiceprezesem Łódzkiego Żydowskiego Towarzystwa Gimnastyczno-Sportowego "Bar Kochba" i jednym z założycieli oraz pierwszym prezesem stowarzyszenia humanitarnego "Montefiore - B'nei B'rith". Ofiarował na cele dobroczynne stowarzyszenia 30 tysięcy franków szwajcarskich. Dzięki jego staraniom Żydowski Szpital im. małżonków Izraela i Leony Poznańskich nie został przejęty przez władze miejskie.

Szpital im. małżonków Izraela i Leony Poznańskich u zbiegu ulic Północnej i Stelinga (dawna ulica Targowa). 

Dla uczczenia pamięci syna Alberta ofiarował politechnice w Hajfie potrzebne jej maszyny, zaś Radzie Miejskiej Tel Awiwu przekazał 10 tysięcy dolarów na rzecz projektowanego ogrodu Alberta. Był członkiem Agencji Żydowskiej i członkiem dyrektoriatu funduszu Karen Hajesod (Fundusz Odbudowy) oraz autorem książki "Madanaj Melech" (Dary króla), stanowiącej rodzaj rozważań filozoficznych i komentarzy do "Przypowieści Salomonowych" (1938 rok).
Mieszkał, wraz z drugą żoną Marfą, w pałacyku przy ulicy Targowej 61. Pierwsza żona, z którą rozwiódł się wcześniej, zginęła prawdopodobnie w getcie łódzkim, podobnie jak część jego rodziny, której Niemcy nie pozwolili opuścić Łodzi.


W pierwszych tygodniach okupacji Kon był szykanowany przez Niemców. W grudniu 1939 roku opuścił Łódź w zamian za akcje przedsiębiorstwa zdeponowane w banku szwajcarskim, pod warunkiem osobistego ich podjęcia w Genewie. Na polecenie Hermana Gohringa Kon został przewieziony do Genewy, a w charakterze zakładników pozostała w łódzkim getcie część jego rodziny. Po wojnie Kon osiadł w Meksyku, prowadząc nadal różne operacje finansowe. Zmarł w 1961 roku w Argentynie w wieku 91 lat.



Willa została przejęta przez niemieckich okupantów, a w 1945 roku przez komunistyczne władze państwowe. W 1950 została przeznaczona na siedzibę Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej (obecnej PWSFTViT).
Budynek zdobył sławę za sprawą jego obecnego właściciela: Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera, popularnie nazywanej "Filmówką". Tak więc budynek dzięki takim tuzom kina jak Kieślowski, Polański, Wajda i wielu innych, sławny jest nie tylko w Europie ale i na świecie. Sławne schody prowadzące dziś do szkolnego kina, stały się legendą.

Przeczytaj jeszcze:
WILLA WIDZEWSKIEJ MANUFAKTURY
ŁÓDZKA FILMÓWKA
Szpital fundacji małżonków Leony i Izraela Poznańskich (żydowski).
Towarzystwo Kredytowe Miejskie w Łodzi, ulica Pomorska 21.

źródła:
Archiwalne, dzięki uprzejmości Pana Waldemara Borowskiego (http://piotrkowska-nr.pl/FB: https://www.facebook.com/Piotrkowska.historia):
Kalendarz wydawnictwa Jana Peterslige, rok 1870
Kalendarz wydawnictwa Cezarego Richtera, 1894
Informator Handlowo-Przemysłowy, rok 1897
oraz
Krzysztof Stefański. Łódzkie wille fabrykanckie.
Andrzej Kempa, Marek Szukalak. Żydzi dawnej Łodzi. Słownik biograficzny.

fot. Monika Czechowicz

4 komentarze:

  1. z wielkim sentymentem wspominam ten budynek i kompleks... kto chodził Targową... na przełomie '50/60 bo chodziłem do II LO Narutowicza której budynek przejęła filmówka później... opracowanie baedekera daje mi wiedzę historyczna, Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Cette maison n'est autre que la maison de mon arrière arrière grand-père... Samuel Maréchal

    OdpowiedzUsuń
  3. Posiadam zdjęcia willi Kona z okresu okupacji niemieckiej. Zdjęcia budynku oraz wnętrz salonów . W willi pracowała moja mama w charakterze pokojówki . Zainteresowany jestem historią tego budynku oraz kto w nim zamieszkiwał w okresie wojny. Z tego co pamiętam , mama opowiadała o jakimś prezydencie . Może ktoś zna więcej historii z tego okresu. Janusz Sitek

    OdpowiedzUsuń
  4. gdzieniegdzie można przeczytać wpomnienia o Oskarze Konie,jako o wyjątkowo paskudnej i krwiopijnej postaci łódzkiej ziemi obiecanej.

    OdpowiedzUsuń