czwartek, 29 października 2015

Cerkiew pw. św. Olgi przy ulicy Piramowicza w Łodzi.

Świątynia dedykowana świętej Oldze, księżnej kijowskiej, babce św. Włodzimierza, który wprowadził chrześcijaństwo na Rusi, była przeznaczona dla dzieci z ochronki.
Dziś nadal służy łódzkiej społeczności prawosławnej. Po remoncie wnętrze wygląda wspaniale, odnowiona została również elewacja świątyni.


Cerkiew  św. Olgi jest mało znana i prawie niewidoczna, choć jej cebulasty hełm informuje, co mieści się w tych murach. Świątynia wciśnięta między wysokie kamienice, w sąsiedztwie fabryki Schreera, stoi przy niewielkiej bocznej uliczce, która niegdyś nosiła imię patronki prawosławnego kościoła – była to ulica Olgińska. 
W 1921 roku świętą prawosławną zastąpił polski działacz oświatowy, pisarz i filozof pochodzenia… ormiańskiego, ksiądz Grzegorz Piramowicz. Ale cerkiew i wszystkie sąsiadujące z nią budynki przetrwały do dziś.
Starania o zakup miejsca pod dom parafialny zaczęły się już w czasie budowy cerkwi św. Aleksandra Newskiego. W 1891 roku plac odstąpił parafii (zamieniając na inny teren) fabrykant Juliusz Konitzer. Budynek zaprojektował prawdopodobnie jeszcze Hilary Majewski, choć ta wysoka, dwupiętrowa kamienica w kształcie litery U, z frontem od ulicy Narutowicza 46, stanęła dopiero po śmierci architekta, w latach 1896-1897. Oprócz pomieszczeń kancelaryjnych i mieszkań duchownych były tam sale dla chóru, pokoje dla kantora, biura.


Niemal jednocześnie budowano nieco mniejszy gmach przy ulicy Piramowicza 10. W 1895 roku otwarto w nim szkołę parafialną, a potem ochronkę dla prawosławnych sierot. W 1898 roku oddano połączoną z sierocińcem kaplicę św. Olgi. Kiedyś zarówno dom parafialny, jak i cerkiew oddzielał od ulicy wysoki parkan, dziś go nie ma, ale budynki wciąż należą do parafii. Oprócz kancelarii i mieszkań prawosławnego kleru są tam między innymi pokoje wynajmowane studentom łódzkich uczelni, którzy pochodzą zza wschodniej granicy.
Jedne z nielicznych archiwalnych zdjęć pokazujących cerkiew św. Olgi i ulicę Piramowicza (dawniej Olgińską), pierwsze jeszcze z otaczającym teren parafii ozdobnym parkanem, następne już bez:
 

Święta Olga, księżna kijowska, która jest patronką cerkwi, jest jedyną świętą o tym imieniu. Była żoną księcia Igora z rodu Rurykowiczów, dynastii wywodzącej się od legendarnego wodza Normanów Ruryka. To ona zainicjowała chrystianizację Rusi. Urodzona w 890 roku w Wybuti niedaleko Pskowa, wyszła za mąż w 903 roku. Po śmierci męża w 945 roku sprawowała rządy w imieniu nieletniego syna Światosława. Była babką księcia Włodzimierza, który w 988 roku ochrzcił Ruś Kijowską. Ale to księżna Olga rozpoczęła pertraktacje na temat przyjęcia chrztu i to zarówno z Bizancjum, jak i z Rzymem. Sama miała się ochrzcić za pośrednictwem wysłanników z Bizancjum w 955 roku, w Konstantynopolu przyjmował ją osobiście cesarz wschodni Michał, ale kontaktowała się także z cesarzem Ottonem I. Już od współczesnych dostała przydomek Mądra. Prowadziła konsekwentną politykę, dzięki której udało się jej ustabilizować sytuację w kraju, wprowadziła na Rusi Kijowskiej podatki, prawo sądowe oraz uregulowaną daninę. Na dwór sprowadziła chrześcijan, krzewiła nową wiarę, wybudowała dwie świątynie chrześcijańskie: Świętej Trójcy w Pskowie i Świętej Zofii w Kijowie.

 
Wizerunek św. Olgi, który znajduje się dziś w kancelarii parafialnej przy ulicy Piramowicza. W tradycji święta Olga przedstawiana jest najczęściej z krzyżem w prawej dłoni.

Po objęciu tronu przez syna Olgi, Światosława – na dwór książęcy powróciły pogańskie obyczaje. Światosław nie był zainteresowany chrześcijaństwem i nie zgodził się na chrzest. Dopiero jego syn, wnuk Olgi, Włodzimierz podążył za ideą babki i wprowadził chrześcijaństwo. W chwili, gdy książę kijowski Włodzimierz – pierwszy chrześcijański władca Rusi – wprowadzał nowe zwyczaje, ciało Olgi (która zmarła w 969 roku) zostało przeniesione do kościoła św. Zofii. I choć cuda dziejące się za jej przyczyną były potwierdzane od XIII wieku, dopiero w 1574 roku cerkiew prawosławna zaliczyła ją formalnie do grona świętych. W XVIII wieku relikwie świętej zaginęły.

Ikona św. Olgi wystawiona na środku cerkwi przy dawnej ulicy Olgińskiej w Łodzi.

Cerkiew św. Olgi i sierociniec poświęcone zostały 16 października 1898 roku. Projekt świątyni wykonał następca Hilarego Majewskiego, architekt miejski Franciszek Chełmiński, który miał już za sobą projekt innej łódzkiej cerkwi – św. Aleksandra Newskiego, o której więcej przeczytasz TUTAJ.

Patronką cerkwi związanej z ochronką dla dzieci została św. Olga, a pośrednio także maleńka księżniczka, carówna Olga, pierworodna córka cara Mikołaja II i carycy Aleksandry Fiodorowny, wielka księżna imperium rosyjskiego, która przyszła na świat w 1895 roku. Zmarła 17 lipca 1918 roku rozstrzelana z całą rodziną Romanowów. Została świętą, ale oczywiście w końcu XIX stulecia łodzianie nie mogli przewidywać takiego scenariusza wydarzeń. Nadając cerkwi imię księżniczki, mieszkańcy przemysłowej Łodzi po raz kolejny składali hołd imperatorowi.

Imię Olga nosiła także siostra cara Mikołaja II, Olga Aleksandrowna Romanowa (1882-1960), wielka księżna, córka cara Aleksandra III  i księżniczki duńskiej Dagmary (czyli carycy Marii Fiodorowny).
Po wybuchu rewolucji październikowej udała się wraz ze swoim drugim mężem pułkownikiem Mikołajem Kulikowskim do Danii, ojczystego kraju swojej matki. Tu zajęła się malarstwem. Mieszkała razem z matką, Marią Fiodorowną aż do jej śmierci w 1928 roku. W 1948 roku przeniosła się wraz z mężem do Kanady, gdzie ten prowadził farmę. Po śmierci męża Olga zamieszkała wraz z rosyjską rodziną w mieszkaniu nad salonem fryzjerskim w Toronto…



Ale wróćmy do cerkwi św. Olgi – wchodzi się do niej od strony ulicy, szerokimi schodami. 


Nad przedsionkiem znajduje się wieża nakryta cebulastym hełmem pokrytym metalowym złotym obiciem.
 
Widok na wieżę zakończoną kopułą i prawosławnym krzyżem.

Wieża cerkwi św. Olgi składa się z trzech części:  ma kwadratową podstawę, wieloboczny bęben i małą kopułę z charakterystycznym dla rosyjskich świątyń złocistym hełmem, który jest pokryty metalowym łuskowym obiciem.


Cerkiew św. Olgi była znacznie skromniejsza od poprzednich, wzniesionych w Łodzi, ale nic dziwnego, powstała bowiem bez udziału finansowego łódzkich fabrykantów, tylko ze składek wiernych. Jest zbudowana na planie prostokąta, ma jedną nawę i prezbiterium w kształcie absydy. Nie ma charakterystycznych kopuł (okazały się zbyt kosztowne).
  

Płaski sufit pokrywa tzw. malarstwo dywanowe o bajecznych kolorach: czerwonym, zielonym, błękitnym, żółtym. Podobnie dekorowane są ściany.


Wnętrze jest jasne, doświetlają je dwa rzędy okien od strony południowej.

Ciekawym rozwiązaniem jest wprowadzenie wysokiego balkonu dla chóru, zachowały się też dwa kaflowe piece.


Do 1954 roku cerkiew była częścią sierocińca, z którego przez duże drewniane drzwi od strony północnej wchodziło się prosto do świątyni. Do dziś tuż obok nich wiszą wielkie teksty w języku staro-cerkiewno-słowiańskim; prawosławne credo (wyznanie wiary) i dziesięć przykazań (podobno po to, by wchodzące do świątyni dzieci miały przed oczyma coś w rodzaju... "ściągi").


Drewniany ikonostas został pierwotnie wykonany dla cerkwi św. Aleksego Newskiego, ale okazał się za wysoki. Do cerkwi św. Olgi pasuje doskonale. Centralnym elementem carskich wrót jest krzyż, nad którym umieszczono ikonę przedstawiającą zwiastowanie Maryi Panny (po lewej Archanioł Gabriel, po prawej Maryja), na dole są postaci czterech ewangelistów, którzy byli świadkami życia Jezusa i głosicielami jego nauki.


Carskie (królewskie) wrota oddzielające nawę od części ołtarzowej, gdzie kapłan sprawuje liturgię. Pod krzyżem znajduje się półksiężyc, co oznacza zwycięstwo chrześcijaństwa nad islamem, widać też greckie słowo Nika (zwycięstwo).
Tak jak w tradycyjnej symbolice po lewej stronie ikonastatsu widzimy Matkę Boską z Dzieciątkiem, a po prawej Chrystusa z otwartym Pismem Świętym w lewej dłoni i prawą dłonią uniesioną w geście błogosławieństwa. To Chrystus Pantokrator, Pan wszystkiego, władca i sędzia wszechświata. Obok wizerunek św. Serafina z Sarowa, mnicha cudotwórcy:


Za carskimi wrotami znajduje się prezbiterium w formie absydy, do którego wstęp mają tylko duchowni. Centralne miejsce zajmuje tam ołtarz, na którym jest sprawowana liturgia eucharystyczna. Ściany zdobią ikony świętych, a półokrągły sufit – symbolizujący sklepienie niebieskie – pomalowany jest na kolor błękitny i udekorowany gwiazdami.

Zwieńczenie ikonostasu.

Święci metropolici moskiewscy na ikonie widocznej po prawo.

Święci kościoła prawosławnego: św. Mikołaj Cudotwórca, św. Sergiusz z Radoneża – odnowiciel życia monastycznego średniowiecznych ziem ruskich, wyniszczonych przez najazdy mongolskie, św. Pantalejmon, męczennik, uzdrowiciel, św. Józef.

Ikona św. Mikołaja.

Ikona z wizerunkiem św. Olgi, księżnej kijowskiej, znajduje się po prawej stronie ikonostasu. Patronka trzyma w ręku krzyż – symbol chrześcijaństwa.


W 2005 roku świątynia przeszła generalny remont. Tylko na ratowanie polichromii miasto wyłożyło 200 tysięcy złotych. Po remoncie świątynia wygląda jak przed stu laty, przede wszystkim uwagę przyciągają wspaniale odnowione, bajecznie kolorowe polichromie.

Dywanowe malowidła charakterystyczne dla łódzkiej cerkwi, mnóstwo tu dekoracyjnych detali.


Przy ulicy Olgińskiej, w budynku należącym do parafii prawosławnej, funkcjonowała także szkoła przyparafialna, która w 1907 roku zaliczała się do najlepszych w Królestwie Polskim.
Prawosławny sierociniec został zamknięty w 1954 roku. Do tego czasu przebywały w nim osierocone dzieci pochodzące z rodzin prawosławnych, ale też innych wyznań (około 45-60 dzieci jednocześnie). Podobno w czasie II wojny światowej znalazło w nim również schronienie kilkoro dzieci żydowskich.
W 1946 roku przy cerkwi św. Olgi funkcjonowało Rosyjskie Towarzystwo Dobroczynności. Był to także punkt kontaktowy dla Rosjan przybywających do Łodzi.


Na dawnej ulicy Olgińskiej realizowane były zdjęcia do bardzo łódzkiego filmu „Wspólna kamienica” w reżyserii Agnieszki Podkówki. Film opowiada o sentymentalnym powrocie do własnych korzeni trzech kobiet, które po latach nieobecności przyjeżdżają do Łodzi na pogrzeb przyjaciółki. (Produkcja: Szkoła Filmowa w Łodzi, Centrum Biznesu Pracownia 11/13, Agnieszka Podkówka).
Baedeker łódzki został zaproszony do wykonania fotosów z planu. Jedna z bohaterek filmu, Olga – idzie ulicą Piramowicza, wchodzi do cerkwi, modli się. Dzięki uprzejmości tutejszych duchownych, mogłam zrobić zdjęcia pięknych wnętrz tego obiektu.

Na zdjęciach: Olga (w tej roli Mirosława Marcheluk) w cerkwi św. Olgi i na ulicy Piramowicza.

Zabytkowa zabudowa ulicy Piramowicza wykorzystana została także w serialu "Stawka większa niż życie" (odcinek 3, "Ściśle tajne") Gestapowiec Glaubel (Mieczysław Waśkowski), śledząc sekretarkę Basię (Wanda Koczewska), staje na schodach prowadzących do cerkwi św. Olgi.

 
Ostatnie chwile budowy  – ulica Piramowicza w trakcie wielkiego przeobrażenia w wielkomiejski woonerf… W głębi ulicy widoczna cerkiew (fot. rok 2015) Poniżej ulica po remoncie:


Przeczytaj jeszcze:

źródła:
Joanna Podolska, Michał Jagiełło. Spacerownik. Rosyjskimi śladami po województwie łódzkim.
Przewodnik po filmowej Łodzi.
Wilkipedia.pl

Fot. Monika Czechowicz

Fot. archiwalne ze stron:
Przegląd Prawosławny http://przegladprawoslawny.pl/
pl.wikipedia.org

BAEDEKER BARDZO POLECA:
Joanna Podolska, Michał Jagiełło. Spacerownik. Rosyjskimi śladami po województwie łódzkim.
Piszą sami autorzy: „Przed nami niełatwe zadanie, by pokazać rosyjskie ślady w Łodzi i regionie łódzkim. Niestety, w przeszłości więcej w tych wzajemnych relacjach było trudnych chwil niż pozytywnych kart. Większości mieszkańców województwa łódzkiego Rosjanie kojarzą się z zaborcami albo okupantami. Jeśli wskazują, co pozostało z ich obecności w tej części Polski, to oprócz kilku cerkwi i prawosławnych cmentarzy wymieniają, gdzie przetrwały groby żołnierzy rosyjskich z I wojny światowej, radzieckich z II wojny albo mogiły Polaków poległych w walkach z kozakami.
Ale oprócz tragicznej historii jest też inna strona, o której mało wiemy i pamiętamy. W Łodzi i regionie mieszka wiele osób o rosyjskich korzeniach, których rodziny trafiły tu uciekając przed prześladowaniami w bolszewickiej Rosji, a potem Związku Sowieckim albo ich losy splotły się z naszymi nie poprzez historię, ale sztukę, naukę, albo… miłość”.
…Tyle autorzy, a baedeker serdecznie zaprasza do lektury:
Joanna Podolska, Michał Jagiełło. Spacerownik. Rosyjskimi śladami po województwie łódzkim.