poniedziałek, 11 czerwca 2012

ŁÓDŹ. PAŁAC BIEDERMANNA.


Monumentalny budynek pałacu został wzniesiony w roku 1912 według projektu nieznanego architekta niemieckiego, prawdopodobnie z kręgu twórców berlińskich. Niestety nie zachowały się orginalne projekty tej rezydencji. Zbudowano go dla znanej fabrykanckiej rodziny Biedermannów. Stylem nawiązuje do modernizmu. Dobrze zachowały się dekoracje sztukateryjne, stolarka, boazerie.


Rezydencja została wzniesiona z ogromnym smakiem, w parku, ze starannie dobranymi gatunkami drzew (sprowadzano już rozrosnięte okazy), zaś wjazd do niej prowadził od ulicy Franciszkańskiej. Ulica Północna została przebita dopiero w okresie powojennym. Wczesniej park wraz z rezydencją przylegał bezpośrednio do terenów fabrycznych.


Pałac określany w literaturze jako "Pałac Roberta Biedermanna" był w istocie własnością firmy - spółki akcyjnej i zamieszkiwany był przez róznych członków rodziny fabrykanta.


Tu w styczniu 1945 roku, kiedy do miasta wkroczyli Rosjanie, zakończyła się łódzka historia fabrykanckiej rodziny Biedermannów, najbardziej polskich Niemców w Łodzi. Bruno Biedermann w gabinecie zastrzelił żonę i córkę, potem sam popełnił samobójstwo. Ich ciała w przypałacowym ogrodzie pochowali robotnicy. Podobno przed śmiercią niemiecki fabrykant założył mundur polskiego żołnierza. Córka Bruna, Maryla również była polską patriotką - za przynależność do AK torturowali ją gestapowcy. Bruno Biedermann był synem Roberta, jednego z czołowych łódzkich fabrykantów, który rodzinny kapitał budował tu przez 36 lat.

W okresie powojennym w pałacu mieściło się przedszkole zakładów włókienniczych im. Harnama. Od stycznia 1998 właścicielem rezydencji jest Uniwersytet Łódzki.



Teraz każdy kto wejdzie na stronę Uniwersytetu Łódzkiego, może wybrać się na wirtualną przechadzkę po pałacu przy ulicy Franciszkańskiej. Po pałacu Biedermannów w internecie można spacerować pod adresem www.bir.uni.lodz.pl/palac.

fot. Monika Czechowicz
fot. wnętrz z zasobów internetu

Przeczytaj jeszcze:
BIEDERMANNOWIE - HISTORIA RODZINY i... fabryki

Łódź. Ulica Boya-Żeleńskiego.






W czerwcu już widać, że Łódź jest zielona, a nie szara...
Fot. Monika Czechowicz