niedziela, 20 sierpnia 2023

Pejzaże Antoniego Wippla, łódzkiego malarza realisty, czyli odrobina klasyki dla zapracowanych łodzian.

Antoni Tadeusz Wippel (1882-1969)
- akwarelista, pejzażysta, niezwykle interesujący łódzki malarz-realista.
"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1929.

Za charakterystykę twórczości Antoniego Wippla najlepiej posłużą słowa samego artysty wypowiedziane w wywiadzie udzielonym redaktorowi naczelnemu "Expressu Ilustrowanego" Władysławowi Orłowskiemu podczas trwania wystawy jubileuszowej w 1958 roku:
Maluję tak, jak widzę. Zarzucają mi, że jestem wyznawcą tradycyjnych form malarstwa. Być może. Nie gonię za modą. Nie uznaję deformacji. Sądzę jednak, że dla takiego malowania jak moje zawsze będzie miejsce i że obrazy moje ilustrują piękno naszego kraju w sposób zrozumiały dla młodzieży i dla masowego odbiorcy sztuki.

Antoni Wippel. Giewont o zachodzie słońca.

Antoni Tadeusz Wippel, syn Jana Wippla, z pochodzenia Austriaka i Honoraty z domu Jareczko, urodził się 13 marca 1882 roku w Mikuszewicach Krakowskich na Podbeskidziu. Po ukończeniu szkoły powszechnej, rozpoczął prywatne lekcje malarstwa u kierownika szkoły Jana Kaszyckiego, który zauważył w młodym Wipplu talent artystyczny. Za jego namową, a wbrew woli ojca, w 1898 roku wyjechał do Krakowa i zamieszkał u krewnego, nauczyciela. Już jesienią tego samego roku wstąpił do Wyższej Szkoły Przemysłu Artystycznego w Krakowie, ucząc się malarstwa dekoracyjnego pod kierunkiem prof. Józefa Mikulskiego. Będąc jego najlepszym uczniem Rada Powiatowa w Białej, której podlegały Mikuszowice, wyznaczyła mu stypendium na okres nauki w szkole w wysokości 15 koron miesięcznie. Tak duża pomoc z rodzinnych stron była bardzo potrzebna młodemu Wipplowi. Dodatkowe pieniądze uzyskał malując dla prof. Mikulskiego projekty polichromii wielu kościołów. Jako jego najzdolniejszy student został wysłany do pomocy Stanisławowi Wyspiańskiemu przy malowaniu polichromii kościoła franciszkanów w Krakowie. Jak wspominał po latach Wippel:
Byłem nie tylko dumny z wyboru, ale z tego, że z takim wielkim Mistrzem będę obcował codziennie i ćwiczył u jego boku.

Polichromie Wyspiańskiego w bazylice św. Franciszka.
(źródło fotografii: gazetakrakowska.pl/ fot. Joanna Urbaniec)

Po dwóch latach nauki w szkole, tj. w 1900 roku Antoni Wippel został czeladnikiem malarskim. W tym samym czasie otrzymał wraz z Wincentym Drabikiem, późniejszym wybitnym polskim scenografem teatralnym, I nagrodę miasta Krakowa na Pierwszej Wystawie Architektury za "doskonałe i piękne prace malarskie". Srebrny medal wraz z dyplomem wręczał im przyszły prezydent Krakowa prof. Juliusz Leo.
Od 1904 roku Wippel pełnił służbę wojskową w armii austro-węgierskiej w Wiedniu. Po jej odbyciu, za namową prof. Mikulskiego, pozostał w stolicy Austro-Węgier, by zgłębiać tajniki sztuki malarskiej. Zapoznał się wówczas ze sztuką wielu mistrzów w tamtejszych galeriach, utrzymując się z malowania polichromii w kościołach w Wiedniu i jego okolicach. Wiosną 1908 roku powrócił do Krakowa. Był angażowany przez Karola Maszkowskiego, Karola Frycza, Leonarda Winterowskiego i Bolesława Łaszczyńskiego do malowania dekoracji kościołów, między innymi w Krakowie, Bochni, Okocimiu, Brzesku, Pilźnie, Dębnie. Antoniemu Gramatyce pomagał "przy malowaniu al fresco kaplicy Maciejowskich na Wawelu". Dzięki poparciu "Bratniej Pomocy w Mikuszowicach" oraz Zarządu Miekskiego m. Białej Krakowskiej rozpoczął w 1909 roku studia w Akademii Sztuk Pięknych u profesorów Juliana Fałata i Wojciecha Weissa, które ukończył w 1914 roku.

Antoni Wippel. Widok na kopiec Kościuszki.

W czasie studiów malarskich Wippel otrzymał wiele nagród i wyróżnień, między innymi nagrodę za akt i "wzmiankę pochwalną", dwie nagrody za "rysunek wieczorny", "pochwalną wzmiankę" na wystawie w 1913 roku oraz III nagrodę - brązowy medal za akt modelki "Janka" w 1914 roku. Prof. Fałat, z którym się zaprzyjaźnił, dał mu radę, do której Wippel stosował się przez całe twórcze życie: "niech kolega oprócz olejnych obrazów nie zapomina nigdy o akwareli. Kolega bardzo pięknie i wprawnie maluje tą techniką, którą uważam za najtrudniejszą. Polska nie ma akwarelistów, a tych którzy ją uprawiają jest bardzo mało i kolega powinien po mnie objąć batutę akwarelową w Polsce". W tym czasie Wippel został również członkiem krakowskiego Związku Powszechnego Artystów Plastyków.

Antoni Wippel. Łodzie w zatoce.

W maju 1914 roku Wippel został powołany do służby wojskowej. Podczas I wojny światowej służył w armii austrowęgierskiej na froncie włoskim. Po zakończeniu działań wojennych powrócił do Krakowa i objął posadę komendanta wojskowego I Oddziału. W maju 1919 roku odszedł z wojska i przeniósł się do Suwałk, gdzie został nauczycielem rysunku w tamtejszych okolicznych gimnazjach i seminariach. W 1923 roku ożenił się - z pochodzącą z Łodzi - Marią Kulisz. W 1925 roku otrzymał, na własną prośbę, z Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego 3-letni bezpłatny urlop i wyjechał z żoną do jej rodziców do Łodzi.
Artysta wraz z żoną Marią zamieszkał w Łodzi w kamienicy przy ulicy Legionów 28.

Księga adresowa m. Łodzi 1937-1939.

Antoni Wippel. Białe chryzantemy.

Od 1930 roku zaczął wykładać rysunek w łódzkich gimnazjach państwowych: w Państwowym Gimnazjum im. Mikołaja Kopernika, drugim Państwowym Liceum i Gimnazjum im. I Prezydenta rzeczypospolitej Gabriela Narutowicza, Państwowym Gimnazjum Męskim im. Stefana Żeromskiego oraz Państwowym Gimnazjum Żeńskim im. Emilii Sczanieckiej. Jak pisał w swoim wspomnieniu o Wipplu Stanisław Oczko, artysta w tamtym okresie "przyswajają uczniom arkana poprawnego rysunku, prowadząc z młodzieżą zajęcia z zakresu wychowania estetycznego - poprzez sztukę oddziaływał na wyobraźnię młodych serc i pozyskiwał je dla wyższych patriotycznych celów".

Pomorska 16, budynek dawnego gimnazjum dla dziewcząt. Obecnie mieści się tutaj IV Liceum Ogólnokształcące im. Emilii Sczanieckiej.
Przeczytaj w baedekerze:

Wippel szybko "zaaklimatyzował się" w łódzkim środowisku artystycznym, podtrzymującym tradycje realistycznego malarstwa, jako bardzo zdolny i płodny twórca, sprawnie posługujący się zarówno techniką olejną, jak i akwarelową. Wyróżniał się, spośród wielu malarzy rodzimego środowiska, dobrym warsztatem, nawiązującym do najlepszych tradycji szkoły krakowskiej. W pejzażach akwarelowych, w szczególności zimowych, odnaleźć można silne wpływy nauki prof. Fałata. 

Antoni Wippel. Świerki w górach.
(źródło: Antoni Wippel - Aukcje | Aukcje online (onebid.pl)

Ze swoich częstych podróży po kraju, przywoził do Łodzi widoki polskiej wsi, morza (często na jego pracach gościł motyw Gdańska, Gdyni lub Helu), ukochanego Krakowa, a także krajobrazy Tatr czy rodzimych Beskidów. 

Antoni Wippel. Wiejska chata.

Dokładnie notował odwiedzane przez siebie miejsca, nieraz szybkimi, śmiałymi pociągnięciami pędzla, kiedy indziej bardziej precyzyjnie, dbając niemalże o każdy detal na płótnie, desce, tekturze bądź papierze.

Antoni Wippel. Port w Gdyni.

Właśnie w Łodzi, na przełomie marca i kwietnia 1928 roku, odbyła się w Miejskiej Galerii Sztuki pierwsza większa prezentacja prac Wippla wspólnie z pracami Bolesława Szańkowskiego z Monachium, Artura Markowicza z Krakowa, Józefa Krzyżańskiego z Paryża, Władysława Osseckiego z Poznania i łodzianina Z. Messinga. Wippel pokazał wówczas 32 obrazy olejne i akwarelowe.

"Hasło Łódzkie", rok 1928.

"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1928.

"Hasło Łódzkie", rok 1928.

"Rozwój", rok 1928.
Przeczytaj w baedekerze:

W grudniu tego samego, 1928 roku Miejska Galeria Sztuki w Łodzi przedstawiła prace Wippla na Wystawie Gwiazdkowej. Obok artysty znaleźli się na niej również inni znani łódzcy malarze: Antoni Bradé, Wacław Dobrowolski, Lora Dońska, Klara Hassówna, Abraham Neuman i Ryszard Radwański. Wippel zaprezentował wówczas pejzaże morskie, krajobraz zimowy oraz kompozycję kwiatową "Piwonie".

Antoni Wippel. Peonie w wazonie.

Rok 1929 okazał się niezwykle pomyślny pod względem wystawienniczym dla artysty. Już na przełomie lutego i marca w Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi wystawiał swoje prace. 

"Hasło Łódzkie", rok 1929.

"Hasło Łódzkie", rok 1929.

W czerwcu 1929 roku Wippel prezentował swoje dzieła w galerii przy ulicy Piotrkowskiej 74 wspólnie z pracami innych członków Stowarzyszenia Sztuk Plastycznych "Start", między innymi z Samuelem Finkelsteinem, Ignacym Hirszfangiem, Józefem Kownerem i Władysławem Strzemińskim. Z krótkiej informacji o ekspozycji zamieszczonej w "Kurierze Łódzkim" czytamy:
Wystawa "Startu" jest niewątpliwie objawem ze wszech miar pocieszającym. Świadczy ona bowiem, że choć liczebnie w malarzy ubogie, jest nasze miasto bogate w talenty malarskie stanowczo niepoślednie.

"Echo", rok 1929.

We wrześniu 1929 roku odbyła się, w Złotej Sali łódzkiego Grand Hotelu wystawa prac olejnych i akwarelowych Wippla z wyprawy do Włoch, z której przywiózł aż 157 obrazów.

"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1929.

"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1929.

Jak zanotował dziennikarz niedzielnego dodatku do "Kuriera Łódzkiego" - "Łódź w Ilustracji": 
Znany w kołach kulturalnych Łodzi utalentowany artysta-malarz, p. Antoni Wippel, powróciwszy do naszego miasta po długim pobycie we Włoszech, otworzył w Złotej sali Grand Hotelu [...] wystawę swoich prac, na całość której składają się m.in. prace ilustrujące piękny krajobraz włoski [...].

Antoni Wippel. Pomnik Wiktora Emanuela w Rzymie.

W związku z tą ekspozycją w "Kurierze Łódzkim" ukazał się również obszerny artykuł autorstwa B. D. [Bolesława Dudzińskiego], przybliżający łodzianom "siłę i samorodność talentu Wippla, jego umiejętność w dobieraniu interesujących malarsko tematów pejzażowych, jego bardzo daleko posunięte opanowanie ulubionej a trudnej techniki akwarelistycznej" (...) Zwieńczeniem tego niezwykle intensywnego roku wystawienniczego była dla artysty jesienna ekspozycja w warszawskiej "Zachęcie". Wystawił wówczas 18 swoich obrazów, został także członkiem Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie.

"Hasło Łódzkie", dodatek ilustrowany, rok 1930.

Razem ze "Startem" Wippel wystawiał także swoje prace w styczniu 1930 roku w Krakowie. 

Antoni Wippel. Janowiec.

Przez całe lata 30. artysta chętnie pokazywał swoje obrazy łódzkiej publiczności. Także prasa lokalna skrupulatnie odnotowywała każdą prezentację, w szczególności "Kurier Łódzki", kojarzony z konserwatywnym skrzydłem łódzkiego środowiska artystycznego.

"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1932.

Kiedy w lutym 1931 roku ugrupowanie "Start" zostało rozwiązane, Wippel nie wstąpił do wybuchu II wojny światowej, do żadnego sformalizowanego łódzkiego związku artystycznego. Od lutego do kwietnia 1932 roku malarz przedstawił swoje prace w salonie wystawienniczym przy ulicy Moniuszki 2 podczas wystawy łódzkich artystów plastyków razem z Karolem Ende, Alfredem Kallerem, Adolfem Abrahamem Behrmanem, Eustachym Pietkiewiczem, Kownerem, Mackiewiczem, Zenobiuszem Poduszko, Dorą Rawską-Kon, Mieczysławem Siemińskim oraz Maurycym Trębaczem.
Przeczytaj w baedekerze:

"Ilustrowana Republika", rok 1932.

Wystawa była swojego rodzaju protestem artystów-tradycjonalistów przeciwko coraz silniejszemu środowisku łódzkiej awangardy, na czele z Władysławem Strzemińskim, Katarzyną Kobro, Karolem Hillerem i Stefanem Wagnerem. Prezentowała prace "piękne, dalekie od wszelkiego rodzaju eksperymentowania".
Przeczytaj w baedekerze:

Antoni Wippel. Snopki.

Pod koniec 1932 roku artysta pokazywał, po raz drugi, swoje obrazy na "wystawie malarskiej w Zachęcie stołecznej, gdzie prace prof. Wippla znalazły już właściwą, przychylną ocenę grona poważnych znawców malarstwa. I gdzie cieszą się dużym popytem kupujących".
W tym samym czasie łódzka publiczność miała okazję odwiedzić pracownię artysty przy ulicy Zielonej 14 m.2 i nabyć pejzaże bądź portrety z ostatniego okresu twórczości.

Antoni Wippel. Portret kobiety.

"Ilustrowana Republika", rok 1933.

Jesienią 1933 roku w lokalu przy Piotrkowskiej 135 została otwarta jedna z największych ekspozycji obrazów Wippla w dwudziestoleciu międzywojennym. Licząca dokładnie 156 obrazów wystawa, połączona ze sprzedażą prac, została zorganizowana staraniem Komitetu Wojewódzkiego Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej w Łodzi. Całkowity dochód ze sprzedaży miał zasilić fundusze L.O.P.P. Na całość tej wystawy składały się m. in. tematy południowe - owoce podróży z Włoch, pejzaże tatrzańskie, bałtyckie, augustowskie, z Kazimierza Dolnego.
Stanisław Bal w bardzo pochlebnej recenzji z tej ekspozycji w "Kurierze Łódzkim" napisał:
"... w Wipplu uderza, trudna wprost do zrozumienia, jego niespożyta energja i wyjątkowa pracowitość. Artysta ten w pełni sił twórczych - maluje bodaj bez wytchnienia! Jest wprost nienasycony. Przepojony energją duch domaga się bezustannie wyładowania. Więc płodny ten artysta nie rozstaje się z paletą i pędzlem. Widać, że ma od wewnątrz potrzebę tworzenia. [...] Twórczość Wippla jest wielostronna. Ale Wippel jest przedewszystkiem malarzem krajobrazów i morza polskiego. Jest wybitnym polskim pejzażystą. To twórca nizin rozległych, widoków górskich i obrazów marynistycznych. Przyroda więc, którą tak subtelnie przez akwarelę wciela na płótno i którą ukochał ponad wszystko, stanowi dominujący temat jego twórczości malarskiej. Jest więc piewcą morza polskiego, propagatorem piękna przyrody Zakopanego, Kazimierza nad Wisłą i wogóle najcudniejszych zakątków ziemi ojczystej". (...)

Antoni Wippel. Żagle.

"Ilustrowana Republika", rok 1934.

Piotrkowska 113.

Pod koniec 1936 roku w salonie przy ulicy Piotrkowskiej 113 Wippel zorganizował kolejną wystawę swoich obrazów pt. "Polskie morze", z której całkowity dochód przekazał na rzecz Towarzystwa Popierania Budowy Publicznych Szkół Powszechnych (artysta wielokrotnie dochody z urządzanych wystaw przeznaczał na cele społeczne, między innymi na Łódzkie Towarzystwo Zwalczania Raka). Podczas pokazu przy Piotrkowskiej 113, który cieszył się dużym uznaniem wśród łodzian, zakupiono wiele obrazów malarza. Następnie część ekspozycji została przeniesiona do Włoch (najprawdopodobniej do Neapolu) oraz do Berlina, gdzie Wippel reprezentował Polskę na wystawie marynistycznej.

"Orędownik", rok 1936.

Dokładnie dwa lata później, w 1938 roku, w tym samym lokalu przy Piotrkowskiej 113, Wippel obchodził jubileusz 30-lecia pracy artystycznej. Na tej retrospektywnej wystawie zatytułowanej "Nasz krajobraz - góry i morze" przedstawił blisko 200 prac, od najwcześniejszych, z okresu krakowskiego, po prace z drugiej połowy lat 30.

Antoni Wippel, artysta-malarz na tle własnych prac podczas wystawy jubileuszowej z okazji 30-lecia pracy artystycznej w łódzkim lokalu przy ulicy Piotrkowskiej 113, 5 listopada 1938.
(fot. z archiwum Rodziny, za: Małgorzata Dzięgielewska, Miejska Galeria Sztuki w Łodzi. Pejzaże Antoniego Wippla. Wspomnienie z dwudziestolecia międzywojennego [w:]
Geyer, Scheibler i inni... Szuka w Łodzi (4).

"Orędownik", rok 1938.

We wrześniu 1939 roku Wippel opuścił Łódź, by wraz z grupą ochotników, bronić bombardowanej Warszawy. Po poddaniu się stolicy, powrócił do Łodzi. W marcu 1940 roku wraz z żoną został przez Niemców wysiedlony, pozwolono im zabrać tylko ręczny bagaż.
Osadzono ich początkowo w centralnym obozie przesiedleńczym (Durchgangslager 1) przy ulicy Łąkowej 4 (Weisenstrasse)...

Budynki dawnej fabryki tkanin wzorzystych Barucha Anszela Gliksmana, zbudowanej w 1902 roku, ulica Łąkowa 4.
Przeczytaj w baedekerze:

...następnie przeniesiono do obozu na ulicy Strzelców Kaniowskich

Budynek przy ulicy 28. Pułku Strzelców Kaniowskich 32.

W styczniu 1940 roku został zorganizowany obóz w byłym domu noclegowym Sióstr Albertynek przy ulicy 28. Pułku Strzelców Kaniowskich 32 (Luisenstrasse, następnie Tauentzienstrasse). Od 5 kwietnia funkcjonował jako prymitywny szpital dla chorych i inwalidów z pozostałych obozów oraz chorych odesłanych z robót przymusowych.

...6 maja 1940 roku wywieziono ich do Piotrkowa Trybunalskiego. Tam Wipplowie, bez środków do życia, przebywali do stycznia roku 1945.
Wippel stracił w wyniku wojny około 3 tysięcy swoich obrazów, rysunków i szkiców. Z tak dużego dorobku zachowały się nieliczne pejzaże włoskie z końca lat 20., kilka widoków polskiej wsi oraz Gdańska i Łodzi, między innymi widok Katedry łódzkiej oraz Placu Wolności w Łodzi, obydwa pochodzące z lat 30., należące do zbiorów Muzeum Miasta Łodzi.

Antoni Wippel. Plac Wolności w Łodzi.
(zbiory Muzeum Miasta Łodzi)

Antoni Wippel. Katedra łódzka. 
(zbiory Muzeum Miasta Łodzi)

Artysta z niebywałą zręcznością i dokładnością oddał niemalże najdrobniejszy detal łódzkiej katedry, Ratusza Miejskiego i obecnego kościoła Zesłania Ducha Świętego, ukazanych na tle jasnego, błękitnego nieba. Prace te prezentowane były także podczas wystawy jubileuszowej w 1958 roku.

"Dziennik Łódzki", rok 1958.

W styczniu 1945 roku Wippel powrócił z żoną do Łodzi, zamieszkał w dawnej kamienicy i kontynuował twórczość malarską oraz pracę pedagogiczną w Państwowym Gimnazjum im. M. Kopernika (od lutego 1945 roku).
Od 1948 roku wystawiał z członkami Związku Zawodowego Polskich Artystów Plastyków w Łodzi (przemianowanym rok później na ZPAP) w łódzkim Ośrodku Propagandy Sztuki.

Ośrodek Propagandy Sztuki w parku im. Sienkiewicza, dzisiaj Miejska Galeria Sztuki
Przeczytaj w baedekerze:

Wippel został pierwszym honorowym prezesem Oddziału Łódzkiego ZPAP.  Niejednokrotnie przekazywał swoje prace na cele społeczne. Był jednym z członków założycieli Towarzystwa Przyjaciół Łodzi, któremu podarował cenny zbiór znaczków i emblematów z czasów I wojny światowej oraz (w 1960 roku) pejzaż "Klasztor w Łagiewnikach".

"Dziennik Łódzki", rok 1960.

"Dziennik Łódzki", rok 1961.

W październiku 1958 roku odbyła się w łódzkim Ośrodku Propagandy Sztuki wspomniana wcześniej wystawa jubileuszowa z okazji 50-ecia pracy twórczej malarza.

"Dziennik Łódzki", rok 1958.

"Dziennik Łódzki", rok 1958.

Artysta na tej wystawie zaprezentował 210 prac, głównie akwarel i obrazów olejnych. Pisał Mieczysław Jagoszewski, nestor dziennikarzy łódzkich, we wstępie do katalogu wystawy:
"W malarstwie jego znajdują się wciąż jeszcze żywe odbicia inspiracje, którym uległ przed pół wiekiem; i ta właśnie wierność Antoniego Wippla dla epoki jego młodości jest jednym z najbardziej wzruszających momentów tej [...] wystawy. [...] Znakomita jest technika Wippla, rzetelne znawstwo warsztatu artystycznego. Piękny polski krajobraz ogląda on nie przez mędrca szkiełko i oko lecz przez pryzmat wielkiej miłości. Klarowne i czyste są też tony jego akwarel [...]. Jest to malarstwo piękne i szczere: jako takie zaś komunikatywne i nieskomplikowane - trafiające do szerokiego ogółu, dla którego sztuka tradycjonalna stanowi w dalszym ciągu niewyczerpane źródło wzruszeń i emocji estetycznych".
Przy okazji tej wystawy Antoni Wippel został odznaczony Honorową Odznaką m. Łodzi.

"Dziennik Łódzki", rok 1958.

Obok pejzaży pokazał Wippel na tej wystawie swoje kompozycje kwiatowe oraz portrety.

"Dziennik Łódzki", rok 1958.

"Dziennik Łódzki", rok 1958.

Jesienią 1959 roku malarz brał udział w pierwszej objazdowej wystawie "Ziemia łódzka w plastyce", eksponowanej w Oddziale Łowickim Muzeum Narodowego w Warszawie. Wippel przedstawił tam dwie akwarele: "Tum pod Łęczycą" i "Zamek w Pabianicach".

Antoni Wippel. Zamek w Pabianicach.
(źródło: mutualart.com)

"Dziennik Łódzki", rok 1959.

W maju 1963 roku podczas wystawy 1.Majowej w łódzkim OPS-ie, widzowie mogli podziwiać jego olej "Zielony rynek", a w styczniu 1965 roku, podczas pokazu "Dwudziestolecie Polski Ludowej w plastyce", olej "Bystra" (artysta otrzymał przy tej okazji Złoty Krzyż Zasługi nadany przez Radę Państwa). Ostatnią ekspozycją artysty była wystawa okręgowa w ZPAP w OPS-ie w czerwcu 1969 roku.
W 1962 roku Wippel odszedł na emeryturę po wieloletniej pracy pedagogicznej w Liceum im. M. Kopernika. Trzy lata później zmarła jego ukochana żona. Malarz, już w podeszłym wieku, 1 lutego 1969 roku ożenił się powtórnie z wieloletnią przyjaciółką domu Heleną Matusiak. Zmarł w Łodzi 12 lipca 1969 roku, został pochowany na Starym Cmentarzu przy ulicy Ogrodowej.

"Dziennik Łódzki", rok 1969.

Antoni Wippel należał, przez całe swoje życie, do grona artystów łódzkich, którzy tworząc w znacznej części kontynuowali XIX wieczne i młodopolskie malarstwo realistyczne. Jedni oddawali każdy szczegół natury z niemal fotograficzną dokładnością, inni natomiast ograniczali się jedynie do swobodnej, ale nadal realistycznej kompozycji, stworzonej kilkoma szybkimi pociągnięciami pędzla. Z tego powodu łódzka awangarda artystyczna, szczególnie w okresie dwudziestolecia międzywojennego, zarzucała im epigonizm, przejawiający się przede wszystkim w kultywowaniu akademickiego ujęcia tematu i w nadmiernym wykorzystywaniu romantycznej nastrojowości. Zarzuty te jednak najlepiej odpierała łódzka publiczność, która, zarówno w okresie międzywojnia, jak i po 1945 roku, licznie odwiedzała salony wystawiennicze, chętnie nabywając oglądane prace. Malarstwo tych mało znanych dzisiaj szerszej publiczności artystów pełniło funkcję kompensacyjną, stanowiąc miłą, romantyczno-sentymentalną ucieczkę od codziennego, często szarego życia.

Antoni Wippel. Pejzaż górski.

Źródła:
Małgorzata Dzięgielewska, Miejska Galeria Sztuki w Łodzi. Pejzaże Antoniego Wippla. Wspomnienie z dwudziestolecia międzywojennego [w:] Geyer, Scheibler i inni... Szuka w Łodzi (4).
Władysław Orłowski. O malarstwie Antoniego Wippla.
Stanisław Oczko. Antoni Wippel.

"Dziennik Popularny", rok 1980.

Fot. prac artysty pochodzą ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego oraz stron::
https://www.mutualart.com/Artwork/
Wycinki prasowe pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi/ wyszukał baedeker łódzki
Fot. współczesne Monika Czechowicz

Przeczytaj w baedekerze:

BAEDEKER POLECA:
Sztuka w Łodzi
Geyer, Scheibler i inni....
Materiały seminarium naukowego "Wpływ narodów obszaru języka niemieckiego na rozwój sztuki w Łodzi" zorganizowanego przez Łódzki Oddział Stowarzyszenia Historyków Sztuki 
-
Stowarzyszenie Historyków Sztuki Oddział w Łodzi
Muzeum Kinematografii w Łodzi