piątek, 20 lipca 2018

Nazwiska Żydów łódzkich.


Jednym z ciekawszych problemów historii Żydów polskich była sprawa nazwisk. 


Jak wiadomo w Rzeczypospolitej przed rozbiorami ludność żydowska w zasadzie nie posiadała nazwisk, chociaż z reguły każdemu dodawano jakieś nazwisko, najczęściej związane z miejscem pochodzenia lub zamieszkania, jak Dawid Warszawer (z Warszawy), Icchak Bialer (z Białej), Majer Posner (z Poznania). 


Często, już pod zaborem rosyjskim, do imienia dodawano tzw. „otczestwo” — imię ojca, np. Dawid Salomonowicz (syn Salomona), Moszek Abrahamowicz (syn Abrahama) itp. Jednak w późniejszym okresie, w czasach Królestwa Polskiego, zakazano używania „otczestwa” jako nazwiska. 


Po trzecim rozbiorze na ziemiach zaboru pruskiego, do którego należała Łódź, wprowadzono w 1797 roku w tzw. „Regulaminie żydowskim” (Judenreglement) zarządzenie o nadaniu nazwisk wszystkim Żydom. 


Magistraty poszczególnych miast były zobowiązane do wykonania powyższego rozporządzenia. 


Jak pisze Marian Fuks, w Warszawie urzędnik magistratu, którym był znany niemiecki pisarz i poeta, a także malarz i kompozytor - Ernst Theodor Amadeus Hoffman, nadawał tamtejszym Żydom głównie nazwiska niemieckie. Przy tym dość często kierował się fantazją lub złośliwością proponując np. dla wysokiego petenta nazwisko Hochberg, albo Hochman, dla bardzo niskiego - Kleinman. 


Ponadto Prusacy nadawali sporo nazwisk od imion ojca, np. Dawidshon, Natanshon czy Meiershon, najważniejsze, że miały brzmienie niemieckie. 


Czasami nazwiskiem stawała się nazwa zawodu uprawianego przez konkretną osobę, np. Singer, Schneider, Schneiderman itp. 


W związku z akcją nadawania Żydom nazwisk o brzmieniu niemieckim, która trwała do 1807 roku, należy bardzo ostrożnie wiązać pochodzenie niektórych rodzin żydowskich z obszaru Niemiec, najczęściej bowiem byli to Żydzi miejscowi, którym Prusacy nadali nazwiska w latach 1797-1807. Nie posiadamy dokładnych informacji odnoszących się do akcji nadawania przez Prusaków nazwisk łódzkim Żydom. Jednakże niektóre nazwiska rodzin żydowskich w Łodzi z przełomu XVIII i XIX wieku wskazują, iż zostały nadane w okresie zaboru pruskiego. 


W spisie mieszkańców żydowskiego pochodzenia w Łodzi z 1809 roku występują między innymi: Hersz i Pinkus Sonenbergowie, Leybel Heber, Pinkus Zaydler, Jakub Grossman, Icek Kromholz, Szmul Szwarc. Ale także pochodzące od imion ojców: Daniel Leyzerowicz, Abram Mendlowicz, Mojżesz Faytlowicz, Icek Aronowicz, Szmul Jakubowicz czy Szymon Moszkowicz. 


W Królestwie Polskim 27 marca 1821 roku namiestnik Józef Zajączek wydał dekret nakazujący ludności żydowskiej wybór i zadeklarowanie stałych nazwisk rodzinnych. Wśród 58 rodzin żydowskich mieszkających wtedy w Łodzi, 38 zadeklarowało wybór nowego nazwiska, najczęściej byli to Żydzi używający dotąd zamiast nazwiska tzw. „otczestwo”. Przykładowo: Leyzer Jakubowicz zmianił nazwisko na Czarnowski, Icek Aronowicz na Mileski, Jakub Herszkowicz na Hamburski, Hersz Dawidowicz na Rokicki, Dawid Abrahamowicz na Dobranicki, Hersz Szmulowicz na Kaliński, Salomon Szmulowicz na Brzuski, Jakub Lewkowicz na Wiązowski, Lewek Jakubowicz na Bronowski, Mosiek Herszkowicz na Rogoziński. 


Natomiast Żydzi noszący nazwiska o brzmieniu niemieckim pozostali przy nich. Między innymi: Zaydlerowie, Kromholzowie, Grosmanowie czy Szwarcowie.


 
Jednak problem wyboru nazwisk przez Żydów mieszkających w Łodzi był ciągle aktualny jeszcze w latach czterdziestych XIX wieku. 


W aktach magistratu m. Łodzi z 1844-1845 roku znajdujemy wykaz
270 rodzin żydowskich, które przybyły do Łodzi w latach 1821-1844 i nie zadeklarowały przyjęcia stałych nazwisk.


Władze miasta wydawały specjalne certyfikaty potwierdzające przyjęcie nowego lub pozostanie przy nazwisku dotąd używanym. 


Wśród ponad 100 nazwisk, które uzyskały certyfikat, do najczęściej występujących w połowie lat czterdziestych XIX wieku należały następujące: Bender, Bławat, Bronowski, Brzeziński, Dobranicki, Frenkel, Grinbaum, Hochman, Horn, Kochański, Leyzerowicz, Lipszyc, Lipski, Orbach, Liberman, Hamburski, Opoczyński, Pilgrim, Pryntz, Rosenblatt, Silberstein, Sieradzki, Sypiński, Szefner, Szmulowicz, Prussak, Przedborski, Weingertner, Wejland, Zonenberg. 


W całym badanym okresie zdecydowana większość nazwisk łódzkich Żydów miała brzmienie polskie lub niemieckie. 


Przy czym nazwiska polskie przyjmowały rodziny żydowskie nie tylko w wypadku przyjęcia wyznania chrześcijańskiego (co w Łodzi było do 1914 roku niezwykle rzadkie), jak pisze Mateusz Mieses, ale przede wszystkim od nazwy miejscowości, w której zamieszkiwali, nazwy uprawianego zawodu (stąd znaczna ilość Żydów o nazwisku Kowalski), jak również o czym wspomniano wyżej, od imienia ojca. 


Na przełomie XIX i XX wieku pojawiły się w Łodzi nie występujące dotąd nazwiska Żydów rosyjskich, co było następstwem licznej imigracji tzw. litwaków. Wśród tych nazwisk należy wymienić: Baruchinów, Eitingonów, Chankinów, Chigrinów, Diskinów, Drabkinów, Etkindów, Goldinów, Kuperów, Kapłanów, Kobryńskich, Kacenlebogenów, Kacenelsonów, Kahanów, Katzów, Itkinów, Lewishonów, Litwinów, Rywinów, Witt- kindów, a także Woskindów...


Źródła:
Wiesław Puś. Żydzi w Łodzi w latach zaborów 1793-1914.
Mateusz Mieses. Polacy-chrześcijanie pochodzenia żydowskiego.


Archiwalia pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi oraz Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Przeczytaj jeszcze:

"Ilustrowana Republika", rok 1938.


Fot. współczesne Monika Czechowicz (wszystkie zdjęcia zostały wykonane na terenie Cmentarza Żydowskiego przy ulicy Brackiej w Łodzi).

4 komentarze:

  1. Za sprawą nadawania nazwisk przez Hoffmanna postaci szalenie barwnej powstało wiele anegdotek...a był poeta, pisarzem, birbantem i żartownisiem. Idzie Icek do magistratu po nadanie nazwiska do Hoffmanna i spotyka Sewka, który wraca po nadaniu nazwiska, pyta się go: "Jakie dzisiaj raczy przydziela?" "Dzisiaj to on raczy tylko rybe bo była wczoraj nieświeża i drzewo na którym powiesi dostawcę ryby...to mi wyszło Fischbaum" na to Icek "To ja przyjdę jutro bo nie lubię ryb na drzewie".
    ale nie tym wsławił się Hoffmann bo stał się nieśmiertelny dzięki Opowieściom Hoffmanna – operze z muzyką Jacques’a Offenbacha z librettem opartym na opowiadaniach Ernsta Theodora Amadeusa Hoffmanna z której arię Olimpii nakręcanej lalki zna prawie każdy -
    Dziękuję Baedekerze wykonałaś kawał żmudnej roboty ale opisałaś temat niewdzięczny i trudny lekko i malowniczo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - żmudnej nic a nic :-) … to był piękny spacer po... tamtych czasach i tamtych miejscach. Pozdrawiam i dziękuję!

      Usuń
  2. Czy może mi ktoś powiedzieć coś na temat nazwiska Salomon...wywodze się z tej rodziny...jestem z okolic łodzi.
    Jest jakaś historia związana z ta rodzina???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - będę szukała. Jeśli coś znajdę, informacja pojawi się tutaj. Pozdrawiam serdecznie, baedeker łódzki.

      Usuń