Kamienica przy ulicy Tuwima 46 (dawna Przejazd) jest niezwykle ciekawym przykładem szeroko zakrojonego działania rewitalizacyjnego, przywracającego obiektowi dawną formę, ale wzbogacającego go jednocześnie o nowe funkcje.
Kamienica powstała w latach 1899-1900 według planów podpisanych przez łódzkiego architekta Kazimierza Sokołowskiego dla Ferdynanda Draschego, urodzonego w Łodzi tkacza, później kupca wyrobów włókienniczych.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1902.
Obiekt, choć położony poza ścisłym centrum Łodzi, otrzymał efektowną, dekoracyjną formę, niezbyt pasującą do otoczenia, które tworzył stojący po drugiej stronie ulicy ceglany budynek robotniczy - "koszary robotnicze Heinzla".
Przeczytaj w baedekerze:
Być może pierwotnie zaletą była bliskość dworca kolejowego Łódź-Fabryczna, jednak w latach międzywojennych dworzec odgrodziła od kamienicy nowa część łódzkiej elektrowni, stwarzając uciążliwe sąsiedztwo.
Przeczytaj w baedekerze:
Kamienica Draschego zajęła obszerną, szeroką działkę i odznacza się bogato ukształtowaną fasadą łączącą motywy północnego renesansu i baroku. Jednoosiowa fasada o trzech piętrach z wysokim użytkowym poddaszem zajęła całą szerokość parceli.
Okna na poszczególnych kondygnacjach zróżnicowano: na pierwszym piętrze znalazły się prostokątne, na drugim arkadowe, na trzecim zamknięte odcinkowo, jednocześnie stosując odmienną, sztukatorską oprawę. Zastosowano tu bogactwo rozwiązań, wprowadzając kartusze ujęte girlandami, wklęsło-wypukłe naczółki z kartuszem poniżej, opaski z uszakami z kartuszami w osi.
Kompozycję fasady ujmują w skrajnych osiach dwukondygnacyjne trójboczne wykusze z tarasami o podwójnych osiach okiennych na trzecim piętrze.
Bryłę budowli wieńczy wysoki mansardowy "francuski" dach z lukarnami w bogato dekorowanych aediculach, umieszczonych na osiach skrajnych i osi środkowej. Dach zwieńczono żelaznym dekoracyjnym grzebieniem.
W ostatniej ćwierci XIX wieku nieruchomość wieczysto-czynszowa znalazła się w posiadaniu wspomnianego Ferdynanda Draschego, którego nazwisko wskazuje na austriackie pochodzenie. Był on kupcem wyrobów włókienniczych. W nieznanych okolicznościach porozumiał się z uznanym już fabrykantem Florianem Jarischem, również wywodzącym się z Austrii. Szeroką działkę panowie podzielili na pół, przez środek istniejącego niewielkiego drewnianego budynku. Na razie był to podział nieformalny- oficjalnie wschodnią część Jarischa wydzielono jako działkę 1197a dopiero w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku.
"Führer durch Lodz", 1898.
Tymczasem Drasche w 1887 roku wzniósł w głębi swojej części działki dom mieszkalny. Chociaż do faktycznego podziału nieruchomości doszło później, już wtedy widoczny był podział na dwie posesje. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XIX wieku obaj panowie wykupili czynsz z nieruchomości i przekształcili ją na pełną własność.
"Łodzianin", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1899.
Ferdynand Drasche kontynuował zabudowę nieruchomości. W 1898 roku rozpoczął wznoszenie dwupiętrowej oficyny wzdłuż wschodniej granicy, rok później natomiast - realizację trzypiętrowej kamienicy frontowej z mansardami, która w 1900 roku była na ukończeniu; właściciel zaciągnął pod nią pożyczkę w Towarzystwie Kredytowym Miasta Łodzi. Nieruchomość pod względem tzw. wygód nie wyróżniała się na tle łódzkim, oferowała najemcom raczej przeciętny standard. Najemcami były osoby prywatne, w parterze otworzyły się zaś lokale usługowe.
I wojna światowa oznaczała dla większości kamieniczników kłopoty finansowe - tak było również w tym przypadku. Sam Drasche zmarł w 1921 roku i pozostawił majątek dzieciom: Oskarowi, Cezarowi i Wandzie.
Rodzeństwo miało kłopoty z obsługą zadłużenia; ostatecznie to córka uregulowała z braćmi sprawy własnościowe i pod koniec lat dwudziestych sprzedała nieruchomość za nieco ponad 391 tysięcy złotych Kasie Emerytalno-Pożyczkowej Pracowników Elektrowni Łódzkiej. W tym czasie było to rozwiązanie dla takich instytucji dość częste - obiekt zapewniał zysk z wynajmu, a jednocześnie stanowił zabezpieczenie środków Kasy w postaci nieruchomości.
Księga adresowa m. Łodzi, rok 1937.
W tym czasie pod omawianym adresem działało wiele biznesów: sklep spożywczy, introligatornia, a także zakład fotograficzny Władysława Wilczewskiego. Dodatkowo Kasa wynajmowała sale na wydarzenia artystyczne i kulturalne.
"Dziennik Łódzki", rok 1931.
W 1932 roku wspomniany fotograf Władysław Wilczewski, posiadający przy ul. Przejazd 46 atelier fotograficzne padł ofiarą napaści i został zamordowany. Sensacyjne wypadki w kamienicy Derschera były szeroko komentowane w łódzkiej prasie, a cała Łódź interesowała się tym dramatycznym wydarzeniem i śledztwem, które obfitowało w nagłe zwroty akcji i niespodziewane odkrycia.
"Ilustrowana Republika", rok 1932.
"Express Wieczorny Ilustrowany", rok 1932.
"Dziennik Łódzki", rok 1932.
"Ilustrowana Republika", rok 1932.
"Kurier Łódzki", rok 1933.
W czasie II wojny światowej nieruchomość przy ulicy Przejazd 46 została przejęta przez okupantów razem z Elektrownią Łódzką. W nowej, powojennej rzeczywistości kasy emerytalne zostały zlikwidowane, a ich majątek znacjonalizowany. Budynek znalazł się w zasobie miejskim, natomiast prawnie został przejęty przez Skarb Państwa w 1974 roku. W okresie PRL-u przeszedł kilka przebudów i remontów.
W okresie po II wojnie światowej trudne sąsiedztwo elektrowni i zamieszkującej sąsiednie domy ludności robotniczej sprawiły, że odcinek ul. Tuwima, przy której znajdowała się kamienica, podlegał systematycznej degradacji, a jej stan coraz bardziej się pogarszał. Sytuację zmienił podjęty kilkanaście lat temu szeroko zakrojony projekt ukształtowania wokół dworca Łódź-Fabryczna Nowego Centrum Łodzi, obejmujący również teren dawnej elektrowni EC-1, składającej się ze starszej części wschodniej i części zachodniej pochodzącej z lat międzywojennych, wyłączonych wcześniej z eksploatacji.
Przeczytaj w baedekerze:
Przekształcenie dawnej elektrowni EC-1 Zachód w interaktywne Centrum Nauki i Techniki, sąsiadujące z dawną kamienicą Darschego stworzyło nowe szanse. Zapadła decyzja o renowacji i rozbudowie obiektu na siedzibę zarządzającej projektem rewitalizacji dawnej elektrowni instytucji EC-1 - Łódź Miastem Kultury. Projekt przygotowało biuro SUD Polska.
W latach 2028-2020 zrealizowano koncepcję, która obejmowała renowację i przekształcenie kamienicy w obiekt biurowy wraz z dobudowaniem nowych części od strony zachodniej i północnej, dzięki czemu całość zamknięta została w czworobok ze starannie zaaranżowanym dziedzińcem w centrum, do którego wprowadzono zieleń.
W dawnej kamienicy mieszczą się biura EC-1 - Łódź Miasto Kultury oraz biblioteka "TUVIM".
Na dziedzińcu powstał mural Juliana Tuwima i Ireny Tuwim, autorstwa Beaty Sosnowskiej, graficzki, autorki komiksów i filmów, oraz m.in. grafik do wystawy „Nasze bojownice. 100-lecie praw wyborczych Polek".
Była to najdroższa renowacja kamienicy w naszym mieście, bowiem koszt prac wyniósł blisko 29 mln zł. Rezultat jest wszakże znakomity: budowla z odnowioną fasadą i interesująco, w duchu modernistycznym, ukształtowanymi nowymi elewacjami, boczną i tylną, prezentuje się niezwykle efektownie, stanowiąc wzór dla innych tego typu działań związanych z rewitalizacją centrum Łodzi.
Dawna ulica Przejazd jest jedną z najstarszych ulic w mieście, bowiem wytyczono ją już w 1823 roku. Ponieważ stanowiła drogę dojazdową do ówczesnej puszczy łódzkiej (której reliktem jest dziś Park 3 Maja), skąd pozyskiwano drewno, nazywano ją Przechodem, a od 1826 roku Przejazdem. Krótko po II wojnie (w latach 1945-1947) nosiła imię Ignacego Daszyńskiego, następnie do 1954 roku znów nazwana ulicą Przejazd. W 1954 roku nadano jej imię Juliana Tuwima.
Źródła:
Jacek Kusiński, Krzysztof Stefański, Marcin Szymański. Łódź. Kamienice.
Przeczytaj w baedekerze:
Taryfy domów i inne archiwalia pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.
Fot. współczesne Monika Czechowicz