czwartek, 27 marca 2025

Dawna kamienica Ferdynanda Draschego i... zamordowany fotograf.

Kamienica przy ulicy Tuwima 46 (dawna Przejazd) jest niezwykle ciekawym przykładem szeroko zakrojonego działania rewitalizacyjnego, przywracającego obiektowi dawną formę, ale wzbogacającego go jednocześnie o nowe funkcje.


Kamienica powstała w latach 1899-1900 według planów podpisanych przez łódzkiego architekta Kazimierza Sokołowskiego dla Ferdynanda Draschego, urodzonego w Łodzi tkacza, później kupca wyrobów włókienniczych.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1902.

Obiekt, choć położony poza ścisłym centrum Łodzi, otrzymał efektowną, dekoracyjną formę, niezbyt pasującą do otoczenia, które tworzył stojący po drugiej stronie ulicy ceglany budynek robotniczy - "koszary robotnicze Heinzla".

Przeczytaj w baedekerze:


Być może pierwotnie zaletą była bliskość dworca kolejowego Łódź-Fabryczna, jednak w latach międzywojennych dworzec odgrodziła od kamienicy nowa część łódzkiej elektrowni, stwarzając uciążliwe sąsiedztwo.

Przeczytaj w baedekerze:


Kamienica Draschego zajęła obszerną, szeroką działkę i odznacza się bogato ukształtowaną fasadą łączącą motywy północnego renesansu i baroku. Jednoosiowa fasada o trzech piętrach z wysokim użytkowym poddaszem zajęła całą szerokość parceli.


Okna na poszczególnych kondygnacjach zróżnicowano: na pierwszym piętrze znalazły się prostokątne, na drugim arkadowe, na trzecim zamknięte odcinkowo, jednocześnie stosując odmienną, sztukatorską oprawę. Zastosowano tu bogactwo rozwiązań, wprowadzając kartusze ujęte girlandami, wklęsło-wypukłe naczółki z kartuszem poniżej, opaski z uszakami z kartuszami w osi.


Kompozycję fasady ujmują w skrajnych osiach dwukondygnacyjne trójboczne wykusze z tarasami o podwójnych osiach okiennych na trzecim piętrze. 


Bryłę budowli wieńczy wysoki mansardowy "francuski" dach z lukarnami w bogato dekorowanych aediculach, umieszczonych na osiach skrajnych i osi środkowej. Dach zwieńczono żelaznym dekoracyjnym grzebieniem.


W ostatniej ćwierci XIX wieku nieruchomość wieczysto-czynszowa znalazła się w posiadaniu wspomnianego Ferdynanda Draschego, którego nazwisko wskazuje na austriackie pochodzenie. Był on kupcem wyrobów włókienniczych. W nieznanych okolicznościach porozumiał się z uznanym już fabrykantem Florianem Jarischem, również wywodzącym się z Austrii. Szeroką działkę panowie podzielili na pół, przez środek istniejącego niewielkiego drewnianego budynku. Na razie był to podział nieformalny- oficjalnie wschodnią część Jarischa wydzielono jako działkę 1197a dopiero w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku.

"Führer durch Lodz", 1898.

Tymczasem Drasche w 1887 roku wzniósł w głębi swojej części działki dom mieszkalny. Chociaż do faktycznego podziału nieruchomości doszło później, już wtedy widoczny był podział na dwie posesje. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XIX wieku obaj panowie wykupili czynsz z nieruchomości i przekształcili ją na pełną własność.

"Łodzianin", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1899.


Ferdynand Drasche kontynuował zabudowę nieruchomości. W 1898 roku rozpoczął wznoszenie dwupiętrowej oficyny wzdłuż wschodniej granicy, rok później natomiast - realizację trzypiętrowej kamienicy frontowej z mansardami, która w 1900 roku była na ukończeniu; właściciel zaciągnął pod nią pożyczkę w Towarzystwie Kredytowym Miasta Łodzi. Nieruchomość pod względem tzw. wygód nie wyróżniała się na tle łódzkim, oferowała najemcom raczej przeciętny standard. Najemcami były osoby prywatne, w parterze otworzyły się zaś lokale usługowe.


I wojna światowa oznaczała dla większości kamieniczników kłopoty finansowe - tak było również w tym przypadku. Sam Drasche zmarł w 1921 roku i pozostawił majątek dzieciom: Oskarowi, Cezarowi i Wandzie.
Rodzeństwo miało kłopoty z obsługą zadłużenia; ostatecznie to córka uregulowała z braćmi sprawy własnościowe i pod koniec lat dwudziestych sprzedała nieruchomość za nieco ponad 391 tysięcy złotych Kasie Emerytalno-Pożyczkowej Pracowników Elektrowni Łódzkiej. W tym czasie było to rozwiązanie dla takich instytucji dość częste - obiekt zapewniał zysk z wynajmu, a jednocześnie stanowił zabezpieczenie środków Kasy w postaci nieruchomości. 

Księga adresowa m. Łodzi, rok 1937.


W tym czasie pod omawianym adresem działało wiele biznesów: sklep spożywczy, introligatornia, a także zakład fotograficzny Władysława Wilczewskiego. Dodatkowo Kasa wynajmowała sale na wydarzenia artystyczne i kulturalne.

"Dziennik Łódzki", rok 1931.

W 1932 roku wspomniany fotograf Władysław Wilczewski, posiadający przy ul. Przejazd 46 atelier fotograficzne padł ofiarą napaści i został zamordowany. Sensacyjne wypadki w kamienicy Derschera były szeroko komentowane w łódzkiej prasie, a cała Łódź interesowała się tym dramatycznym wydarzeniem i śledztwem, które obfitowało w nagłe zwroty akcji i niespodziewane odkrycia.

"Ilustrowana Republika", rok 1932.

"Express Wieczorny Ilustrowany", rok 1932.

"Dziennik Łódzki", rok 1932.

"Ilustrowana Republika", rok 1932.

"Kurier Łódzki", rok 1933.


W czasie II wojny światowej nieruchomość przy ulicy Przejazd 46 została przejęta przez okupantów razem z Elektrownią Łódzką. W nowej, powojennej rzeczywistości kasy emerytalne zostały zlikwidowane, a ich majątek znacjonalizowany. Budynek znalazł się w zasobie miejskim, natomiast prawnie został przejęty przez Skarb Państwa w 1974 roku. W okresie PRL-u przeszedł kilka przebudów i remontów.


W okresie po II wojnie światowej trudne sąsiedztwo elektrowni i zamieszkującej sąsiednie domy ludności robotniczej sprawiły, że odcinek ul. Tuwima, przy której znajdowała się kamienica, podlegał systematycznej degradacji, a jej stan coraz bardziej się pogarszał. Sytuację zmienił podjęty kilkanaście lat temu szeroko zakrojony projekt ukształtowania wokół dworca Łódź-Fabryczna Nowego Centrum Łodzi, obejmujący również teren dawnej elektrowni EC-1, składającej się ze starszej części wschodniej i części zachodniej pochodzącej z lat międzywojennych, wyłączonych wcześniej z eksploatacji.

Przeczytaj w baedekerze:

Przekształcenie dawnej elektrowni EC-1 Zachód w interaktywne Centrum Nauki i Techniki, sąsiadujące z dawną kamienicą Darschego stworzyło nowe szanse. Zapadła decyzja o renowacji i rozbudowie obiektu na siedzibę zarządzającej projektem rewitalizacji dawnej elektrowni instytucji EC-1 - Łódź Miastem Kultury. Projekt przygotowało biuro SUD Polska. 


W latach 2028-2020 zrealizowano koncepcję, która obejmowała renowację i przekształcenie kamienicy w obiekt biurowy wraz z dobudowaniem nowych części od strony zachodniej i północnej, dzięki czemu całość zamknięta została w czworobok ze starannie zaaranżowanym dziedzińcem w centrum, do którego wprowadzono zieleń.


W dawnej kamienicy mieszczą się biura EC-1 - Łódź Miasto Kultury oraz biblioteka "TUVIM".


Na dziedzińcu powstał mural Juliana Tuwima i Ireny Tuwim, autorstwa Beaty Sosnowskiej, graficzki, autorki komiksów i filmów, oraz m.in. grafik do wystawy „Nasze bojownice. 100-lecie praw wyborczych Polek".


Praca powstała w ramach projektu „Twarze literatury" realizowanego przez Dom Literatury w Łodzi - wykorzystuje motyw kwiatów, które pojawiają się w korespondencji rodzeństwa oraz w poemacie Tuwima „Kwiaty polskie", a przy postaci Ireny znajdziemy sylwetkę Kubusia Puchatka, nawiązującą do słynnego tłumaczenia książki. 


Była to najdroższa renowacja kamienicy w naszym mieście, bowiem koszt prac wyniósł blisko 29 mln zł. Rezultat jest wszakże znakomity: budowla z odnowioną fasadą i interesująco, w duchu modernistycznym, ukształtowanymi nowymi elewacjami, boczną i tylną, prezentuje się niezwykle efektownie, stanowiąc wzór dla innych tego typu działań związanych z rewitalizacją centrum Łodzi.


Dawna ulica Przejazd jest jedną z najstarszych ulic w mieście, bowiem wytyczono ją już w 1823 roku. Ponieważ stanowiła drogę dojazdową do ówczesnej puszczy łódzkiej (której reliktem jest dziś Park 3 Maja), skąd pozyskiwano drewno, nazywano ją Przechodem, a od 1826 roku Przejazdem. Krótko po II wojnie (w latach 1945-1947) nosiła imię Ignacego Daszyńskiego, następnie do 1954 roku znów nazwana ulicą Przejazd. W 1954 roku nadano jej imię Juliana Tuwima.

Źródła:
Jacek Kusiński, Krzysztof Stefański, Marcin Szymański. Łódź. Kamienice.


Przeczytaj w baedekerze:

Taryfy domów i inne archiwalia pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.

Fot. współczesne Monika Czechowicz

wiosna w Łodzi 💚💚

Zieleń przypomina mieszkańcom naszej bezbarwnej o tej porze roku wioski, że zawsze przychodzi nowy początek 💚💚

Fot. Monika Czechowicz