środa, 24 grudnia 2025

„Chór Polski” przy Kościele Św. Krzyża, najstarszy polski chór kościelny w Łodzi (historia od powstania zespołu do 1918 roku).

Bronisław Wilkoszewski, "Widoki miasta Łodzi", kościół katolicki pw. Podwyższenia św. Krzyża.

Pomieszanie w XIX wiecznej Łodzi trzech elementów etnicznych: polskiego, niemieckiego i żydowskiego, tworzących specyficzny trójpierwiastkowy zlepek, nazywany „mieszkańcami Łodzi” lub „łodzianami” [Lodzermenszami], ma bardzo wyraźne odbicie w łódzkich towarzystwach śpiewaczych. Obok nich występuje jeszcze element czwarty – rosyjski. Wszystkie te odłamy żyły swoim życiem kulturalnym, spotykając się często tylko we własnym gronie. Łączyły się one natomiast w czasie większych imprez i przy organizowaniu koncertów dla wspólnej korzyści. Takie punkty styczne stanowiły na przykład koncerty dobroczynne na rzecz ludności polskiej, niemieckiej i żydowskiej, imprezy inicjowane lub mile widziane przez władze rosyjskie, wspólne występy zespołów łódzkich przed carem w Spale, przygodne tworzenie masowych zespołów.

Zjazd stowarzyszeń śpiewaczych w Łodzi, rok 1898.
(źródło fotografii: Alfons Pellowski. Kultura muzyczna w Łodzi do roku 1918)

W tym czasie nie było bariery, ograniczającej chóry kościelne od chórów świeckich. Wprawdzie specyfika jednych i drugich była różna, jednak chóry świeckie często występowały w kościołach, a chóry kościelne wykonywały pieśni świeckie.
Chóry kościelne, zgrupowane przy poszczególnych kościołach, były licznie reprezentowane przez dobre i słabsze chóry katolickie, świetnie zorganizowane i dobrze prowadzone chóry ewangelickie oraz chóry cerkiewne i synagogalne. Wartościowe chóry istniały w Łodzi także przy towarzystwach muzycznych, jak: Łódzkie Towarzystwo Muzyczne, „Harmonia”, Towarzystwa im. F. Chopina i „Harfa”.
Przeczytaj w baedekerze:

W porównaniu z chórami świeckimi, chóry kościelne miały nie tylko znacznie bardziej ułatwioną procedurę zarejestrowania się, lecz włączając się do życia parafialnego partycypowały także w korzystaniu z urządzeń kościelnych i to nawet w większym stopniu niż bractwa kościelne. Korzystały one zazwyczaj z sali ćwiczeń w domu parafialnym, z instrumentów, gratisowego miejsca występów, jakim był kościół i sala parafialna, z akompaniatora, czyli miejscowego organisty, który najczęściej był dyrygentem danego chóru, z patronatu proboszcza czy pastora i wikarych oraz gminy. Zasadniczo więc nie istniał w tych zespołach kościelnych tak ważny dla chórów świeckich problem starania się o dyrygentów oraz o ich angażowanie i wynagradzanie, gdyż byli nimi – jakby „z urzędu” - miejscowi organiści.
Niemałe znaczenie dla żywotności tych chórów miała również łatwość naboru nowych śpiewaków. Duchowieństwo bowiem, uważając te chóry za swoje stowarzyszenie, często zachęcało młodzież i starszych do zapisywania się do tych zespołów. Wielkie znaczenie dla rozwoju chórów kościelnych miały też ich częste (zazwyczaj w każdą niedzielę i święto) występy oraz wielu stałych słuchaczy, którzy przychodzili na nabożeństwa często dlatego, aby posłuchać śpiewu chóru.

"Rozwój", rok 1908.

Działalność chórów kościelnych wybiegała daleko poza ramy czynności, które stanowiły liturgiczny czy tylko dekoracyjny udział chórów w nabożeństwach kościelnych. Były to bowiem stowarzyszenia, mające swój zarząd, złożony z ludzi świeckich, organizujący nie tylko życie świetlicowe, lecz urządzający także wycieczki, zabawy taneczne i przedstawienia teatralne, gdyż większość chórów miała także sekcje instrumentalne i dramatyczne. Chóry te powstawały i działały zarówno przy kościołach parafialnych jak i filialnych. Organizowało je zazwyczaj miejscowe duchowieństwo, względnie kilku melomanów, którzy w porozumieniu z proboszczem czy pastorem powoływali dany chór do życia.

Kościół Podwyższenia Św. Krzyża, ul...

Najstarszym z polskich chórów kościelnych był „Chór Polski”, założony w 1876 roku przy kościele Podwyższenia Św. Krzyża.


Kamień węgielny pod kościół Podwyższenia Św. Krzyża założono dopiero w 1860 roku, w 1875 kościół poświęcono, a w 1885 nastąpiła uroczysta erekcja parafii. W 1876 roku powstał przy kościele „Chór Polski”. Wcześniej od niego powstały już niemieckie chóry kościelne: Katolickie Stowarzyszenie Śpiewu Kościelnego „Cecylia” (1856), Chór Kościelny parafii ewangelickiej Św. Trójcy (1869), Chór Baptystów (1872) i i nieco później (1884) Chór Kościelny Parafii ewangelickiej św. Jana.

"Dziennik Łódzki", rok 1886.

Lata, w których budowano kościół Podwyższenia Św. Krzyża, były niekorzystne zarówno dla budowy tej świątyni, jak i tworzenia polskiego chóru. 
Proboszcz ks. Wojciech Jakubowski, który 4 lipca 1860 roku rozpoczął budowę kościoła świętokrzyskiego, po klęsce powstania styczniowego został aresztowany i wywieziony 26 lutego 1864 roku. „Osierocona” parafia łódzka czekała aż osiem lat (do 11 kwietnia 1872 roku) na nowego proboszcza, którym został ks. Ludwik Dąbrowski. 

"Dziennik Łódzki", rok 1886.

Nie było też mowy, aby w tych latach represji polskości powstał chór polski. Dopiero po ukończeniu przez ks. Dąbrowskiego budowy kościoła (11 listopada 1875) nadszedł odpowiedni moment, aby chór taki powołać do życia.
Zasługuje też na uwagę fakt, że powstał on w półtora miesiąca po łódzkiej premierze „Halki” i w miesiąc po wystawieniu przez trupę Juliana Grabińskiego drugiej opery Stanisława Moniuszki „Flis”. Wystawienie tych oper bez wątpienia pobudziło polskiego ducha patriotycznego u wielu łodzian.


Chór Polski” przy Kościele Św. Krzyża powstał 11 listopada 1876 roku.
Założycielami jego byli: ks. Karol Szmidel, bracia Walenty, Stanisław, Antoni i Władysław Urbanowiczowie, Józef Kapuściński, Julian Daniela i Ludwik Radwański. Pierwszym prezesem był Walenty Urbanowicz, a pierwszym dyrygentem Korneliusz Malec.
Próby odbywały się początkowo w mieszkaniach prywatnych, a po zgromadzeniu odpowiednich funduszy – w Domu Majstrów Tkackich.

Dawny dom Zgromadzenia Majstrów Tkackich, Piotrkowska 100.
Czytaj w baedekerze:

W pierwszym roku swego istnienia był to chór męski, liczący 25 osób. Jednak w drugim roku przekształcił się w chór mieszany, do którego w pierwszym okresie zapisało się 10 kobiet.
W kolejnych latach ten najstarszy łódzki chór polski rozwijał swoją ożywioną działalność, ograniczającą się – w myśl celu chóru – głównie do występów w kościele. 
Sądząc po nazwiskach dyrygentów tego zespołu (cenionych ówczesnych muzyków łódzkich) oraz po obszarze parafii świętokrzyskiej, „Chór Polski” przyczyniał się do umuzykalnienia między innymi robotników takich fabryk, jak: Scheiblera, Geyera, Grohmana, Kunitzera i innych.


Opierając się na nazwiskach podanych w „Kronice” tego chóru napisanej przez Leonarda Pfeifera oraz na materiałach źródłowych, chórem tym do czasu I wojny światowej dyrygowali:

1876-1887 Korneliusz Malec
Korneliusz Malec zmarł w 1887 roku.

"Dziennik Łódzki", rok 1887.

1887-? Jan Kaczmarski
Jan Kaczmarski był organistą. Dyrygował „Chórem Polskim” podczas koncertu wielkotygodniowego w 1887 roku zarówno w kościele Wniebowstąpienia NMP, jak i w kościele Św. Krzyża.

"Dziennik Łódzki", rok 1887.

1888-? Juliusz (?) Günther
Leonard Pfeifer podaje w „Kronice” nazwisko Ginter. W latach 1886-1892 Juliusz Günther był dyrygentem niemieckiego chóru katolickiego „Gloria”.

1889 (?)-1891 Karol Fotygo
W 1891 roku organista świętokrzyski Karol Fotygo dyrygował obydwoma chórami miejscowymi: polskim sumowym i niemieckim „Cecylia”.

"Rozwój", rok 1913.

1892- (?) Józef Łopatowski
W latach 1887-1890 Józef Łopatowski był dyrygentem chóru sumowego kościoła Wniebowzięcia NMP, a w latach dziewięćdziesiątych nauczycielem Szkoły Aleksandryjskiej i dyrygentem chóru rosyjskiego.

"Łodzianin", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1893.

1893 (?)- (?) Korneliusz Nowacki
Korneliusz Nowacki był w sezonie 1892/1893 dyrygentem operetki polskiej teatru „Victoria”.


1893- (?) (?) Durkowski
1894- (?) (?) Lipiński
1894- do okresu międzywojennego Aleksander Kulesza

"Rozwój", rok 1911.

Wynika z tego, że dyrygentami „Chóru Polskiego” byli przede wszystkim świętokrzyscy organiści (Korneliusz Malec, Jan Kaczmarski, Karol Fotygo i Aleksander Kulesza). Nie wykluczało to jednak współpracy zespołu z innymi dyrygentami, zwłaszcza w czasie większych uroczystości.

"Dziennik Łódzki", rok 1887.

Z informacji, jakie w niewielkiej ilości zachowały się w łódzkiej prasie wynika, że chór ten posiadał dość ambitny repertuar, przeważnie średniej trudności. Czołowymi pozycjami były msze, głównie autorów niemieckich, napisane w stylu szkoły regensburskiej („Salve Regina” J. Gustawa Edwarda Stehlego oraz msze Jakuba Blieda i Jana Baptysty Molitora).

"Dziennik Łódzki", rok 1887.

Z polskich kompozytorów posiadano w repertuarze jedynie Mszę G-dur miejscowego organisty Korneliusza Malca. Była to msza na cztery głosy męskie z akompaniamentem organów i orkiestry. Wykonano ją po raz pierwszy na pasterce 25 grudnia 1887 roku z towarzyszeniem orkiestry teatru niemieckiego „Thalia”. Chciano tę mszę powtórnie wykonać tegoż dnia na sumie z orkiestrą teatru polskiego „Victoria”, ale orkiestra… nie stawiła się. Fakt ten nasuwa przypuszczenie, że współudział orkiestry był gratisowy, względnie za minimalnym wynagrodzeniem, a na zgranie chóru z orkiestrą nie poświęcono dostatecznie dużo czasu. Możliwe też, że dyrygent teatru „Victoria”, Balcarek, sprawę zbagatelizował i nie traktował jej tak poważnie jak kapelmistrz teatru „Thalia” - Wechter.

"Dziennik Łódzki", rok 1887.

Z innych kompozytorów polskich wykonywano z powodzeniem „Módlmy się” M. Dębińskiego, „Duszo czcij Boga” i „Chór mnichów” Karola Mikuli, „Krzyżu święty” Korneliusza Malca i „Kantatę ku czci św. Cecylii”.

„Chór mnichów” Karola Mikuli.
Nagranie Podkarpackiego Chóru Męskiego z Fary Strzyżowskiej.
(źródło: YouTube)

"Dziennik Łódzki", rok 1888.

"Dziennik Łódzki", rok 1889.

"Rozwój", rok 1908.

"Nowy Kurier Łódzki", rok 1918.

Niewiele wykonywano też dawnych utworów polifonicznych: z polskich polifonistów – dosłownie nic, bo ich utwory ich nie były dostępne, a z zagranicznych zaledwie kilka drobnych utworów, jak: „Jesu Rex admirabilis” i „O bone Jesu” C. P. Palestriny, „Sepulto Domino” Gallusa i „Popule meus” T. L. de Victorii.

"Jesu Rex admidmirabilis" G. P. Palestrina.
(źródło: YouTube.pl)

W repertuarze chór ten miał także następujące utwory: „O salutaris” W. A. Mozarta, „Haec dies” Zdenka Skuhersky’ego i utwory kompozytorów niemieckich: Jana Kaspara Aiblingera „Jubilate”, Michała Hallera „Angelous Domini”, „Tantum ergo” i „O sacrum convivium” na dwa chóry męskie, Adolfa Bernarda Marxa „Hymn do św. Cecylii”, Emila Nikela „Stabat Mater”, „ Christus factus est” i „Surrexit pastor bonus” oraz 8-głosowy „Tu es Petrus” i „Laudate” Fryderyka Schmidta, a także Gustawa Edwarda Stehlego „Jutrznię wielkanocną”.

„O salutaris” W. A. Mozart.
(źródło: YouTube.pl)

"Rozwój", rok 1909.

"Laudate Dominium". Chór Vinoius.
(źródło: YouTube.pl)

Tak wielka supremacja utworów kompozytorów niemieckich nad polskimi spowodowana była różnymi przyczynami. Oto polska muzyka kościelna ulegała wtedy dość dużym wpływom niemieckiej muzyki kościelnej. Toteż w większych miastach, względnie tam, gdzie znalazł się lepiej szkolony organista i odpowiedni zespół instrumentalny, wykonywano msze, kantaty i motety na sposób niemiecki, nie tylko z akompaniamentem organów, lecz także mniejszych zespołów instrumentalnych i orkiestr. Wprawdzie utworzony przez Franciszka Witta w 1867 roku w Regensburgu (Ratyzbona) związek cecyliański – pielęgnując śpiew kościelny a cappella – zwalczał w kościołach muzykę instrumentalną, to jednak właśnie stamtąd napłynęła do Polski wielka fala muzyki kościelnej w duchu i stylu szkoły regensburskiej. Do Regensburga bowiem jeździli na naukę najwybitniejsi polscy muzycy kościelni. Wraz z ich powrotem do kraju napłynęły utwory kościelne niemieckich kompozytorów (Stehle, Haller, Fielke, Gruber, Zangl i inni), które dominowały w repertuarach naszych chórów kościelnych, brzmiąc – w porównaniu z wartościowymi polskimi utworami kościelnymi – całkiem obco...

Dawny Regensburg, ok.1900.

Napływ do Polski wielkiej liczby niemieckich utworów kościelnych spowodowany był nie tylko kształceniem się wielu naszych muzyków w Niemczech, lecz także – a może nawet głównie – możliwością łatwego nabycia drukowanych partytur i głosów, które – w porównaniu z nutami odpisywanymi – były znacznie tańsze, dokładniejsze i estetyczniejsze.

"Lodzer Tageblatt", 1891.

"Dziennik Łódzki", rok 1892.

"Łodzianin", rok 1893.

"Łodzianka", rok 1903.
W 1890 roku Gustaw Gebethner otworzył przy Piotrkowskiej 18 skład nut - późniejsza firma "Gebethner i Wolf". 
Przeczytaj w baedekerze:

Niemały wpływ na rozpowszechnianie w Łodzi niemieckich utworów kościelnych miało też łączenie podczas większych uroczystości miejscowych chórów – polskiego i niemieckiego w jeden większy zespół.
Ponadto, jedną z najważniejszych przyczyn tego zjawiska była trudność, albo nawet niemożność nabycia zapisów nutowych odpowiednich utworów kompozytorów polskich.

"Rozwój", rok 1912.


Z okazji większych uroczystości kościelnych (Wielkanoc i zwłaszcza Boże Ciało) „Chór Polski” łączył się nie tylko z miejscowym niemieckim chórem „Cecylia” i łódzkimi polskimi chórami zamiejscowymi. Tak na przykład w 1910 roku – jak podaje „Rozwój” - chór świętokrzyski zaprosił na wspólny występ podczas uroczystości Bożego Ciała 38-osobowy chór kościoła św. Mikołaja w Kaliszu, przyjmując go przy ulicy Nawrot 32 wspólnym obiadem i kolacją. Chodziło tu głównie o wzmocnienie chóru miejscowego podczas procesji po ulicach miasta.

"Rozwój", rok 1910.

Zespół ten organizował i uczestniczył w koncertach religijnych, urządzanych w łódzkich kościołach w dzień św. Cecylii, w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę. Zwyczaj ten powstał w Łodzi dość wcześnie, bo już w 1887 roku „Chór Polski” wystąpił zarówno w swoim kościele, jak i w kościele Wniebowzięcia NMP, pod dyrekcją Jana Kaczmarskiego.

Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Przeczytaj w baedekerze:

"Dziennik Łódzki", rok 1887.

Poza terenem kościelnym chór ten do I wojny światowej rzadko brał udział w koncertach. Jednym z nielicznych takich przypadków był udział świętokrzyskiego zespołu pod dyrekcją Aleksandra Kuleszy w przeznaczonym dla młodzieży szkolnej „Koncercie pedagogicznym”, który odbył się 8 maja 1910 roku w sali koncertowej. Na koncercie tym wykonano wyłącznie muzykę religijną.

"Rozwój", rok 1910.

Jedną z największych uroczystości chórów stanowiły obchody jubileuszowe ich istnienia. Tradycję tę pielęgnował także „Chór Polski”, który w 1901 roku obchodził jubileusz 25-lecia swojego istnienia. Do uroczystości tej przygotowywał się już w roku 1900.

"Rozwój", rok 1907.

"Rozwój", rok 1908.

Mimo że – z powodu braku źródeł – zestawienie wykonywanego przez ten chór repertuaru jest bardzo niekompletne, to jednak uwidacznia się, że zespół w okresie od lat 80. XIX stulecia do wybuchu I wojny światowej uprawiał muzykę religijną. 

"Rozwój", rok 1908.

"Rozwój", rok 1912.

Gdyby oprócz niej wykonywano na koncertach także polską pieśń świecką, to polska prasa codzienna w Łodzi, niewątpliwie by o tym donosiła. Zarząd chóru organizował jednak spotkania, wieczorki i zabawy dla członków chóru i ich rodzin.

"Rozwój", rok 1909.

"Rozwój", rok 1912.

W czasie I wojny światowej zarządy chórów łódzkich stanęły wobec szeregu nowych i ważnych problemów. Chóry te rekrutowały się bowiem przeważnie z pracowników fabrycznych. Jednak z powodu unieruchomienia fabryk wielu członków chórów – aby żyć – opuściło Łódź. Spora też liczba mężczyzn została wcielona do wojska już z chwilą wybuchu wojny. W tym czasie zaistniała w Łodzi pilna potrzeba społeczna niesienia pomocy materialnej ubogiej części społeczeństwa. Chóry kościelne przyszły tu z wydatną pomocą. Rozwijały bowiem szeroką działalność charytatywną, współpracując z Komitetem Obywatelskim Niesienia Pomocy Biednym. W celu przyjścia z pomocą swoim członkom i umożliwienia im zakupu artykułów żywnościowych po niższej cenie chóry organizowały kooperatywy spożywcze oraz liczącą wielu członków kasę przezorności.

Przeczytaj w baedekerze:

W tym czasie także zarząd „Chóru Polskiego” przy kościele św. Krzyża otworzył kooperatywę dla swoich członków, aby zaopatrywać ich w najpotrzebniejsze artykuły żywnościowe. Było to wówczas stowarzyszenie liczne, bo w dzień jubileuszu 40-lecia swego istnienia (6 lutego 1916 roku) mogło wykazać się liczbą około 200 członków aktywnych i pasywnych (w tym czasie żyło jeszcze czterech członków założycieli chóru: ks. kan. Karol Szmidel, Józef Kapuściński, Walenty Urbanowicz i Władysław Urbanowicz).
Sklep kooperatywy otwarto przy ulicy Przejazd 24 (dzisiaj ul. Tuwima) 20 grudnia 1915 roku.

Roraty u Dominikanów w Łodzi.
(źródło: YouYube.pl)

Chociaż każdy chór kościelny stanowił oddzielną jednostkę organizacyjną związaną ze swym kościołem, czuły one jednak potrzebę łączenia się w większe zespoły. Występy połączonych chórów z okazji większych uroczystości i podczas procesji Bożego Ciała, zapoczątkowane w Łodzi przez „Chór Polski” były w czasie wojny kontynuowane przez polskie chóry prymaryjne. Zespoły te prowadziły szeroką akcję społeczno-kulturalną wśród najniższych warstw społeczeństwa łódzkiego, przekraczając znacznie ramy swej działalności jako chórów upiększających śpiewem nabożeństwa.

Informator m. Łodzi, rok 1920.

"Nowiny", rok 1924.

Źródła:
Alfons Pellowski. Kultura muzyczna w Łodzi do roku 1918.
Kronika Towarzystwa Śpiewaczego „Echo” w Łodzi w oprac. Leonarda Pfeifera.

"Łódź w Ilustracji", dodatek do "Kuriera Łódzkiego", kwiecień 1939 roku.

Przeczytaj jeszcze:

Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi
oraz stron:
Filmy: YouTube.pl

Fot. współczesne Monika Czechowicz


BAEDEKER POLECA:
Alfons Pellowski. Kultura muzyczna w Łodzi do roku 1918.
Wydawca Wojciech Grochowalski