Myśl założenia w Łodzi towarzystwa muzycznego powstała w łódzkich kołach muzycznych już w 1885 roku. Opracowano w tym czasie kilka projektów statutu, które jednak dość znacznie się różniły i to nawet w określeniu samego celu tego towarzystwa. Zgadzały się one jedynie w tym, że powinno ono starać się rozbudzić zamiłowanie do muzyki "klasycznej" (poważnej). Natomiast różniły się znacznie w dalszym ujęciu celu. Wśród tych projektów wyróżniały się się dwa: jeden z nich bronił interesów muzyków zawodowych, postulując udzielanie wsparcia podupadłym muzykom oraz pozostałym po nich wdowom i sierotom, a drugi odzwierciedlający tendencje łódzkich sfer burżuazyjnych - całkowicie sprawę tę omijał, wysuwając jako główny cel urządzanie koncertów na rzecz łódzkich instytucji dobroczynnych. W projektach tych wysuwano także umuzykalnienie społeczeństwa przez urządzanie odczytów muzycznych. Założyciele Towarzystwa postanowili na podstawie tych projektów opracować jeden statut i przedstawić go władzy do zatwierdzenia.
"Dziennik Łódzki", 11 listopada 1885 roku.
Po kilku dyskusyjnych zebraniach, w których wzięli udział głównie melomani pochodzący ze sfer inteligenckich (zwłaszcza przemysłowcy, fabrykanci, wyżsi urzędnicy i wybitniejsi muzycy), dokonano ostatecznej redakcji projektu statutu wzorując się na statucie Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego.
"Dziennik Łódzki", rok 1886.
"Dziennik Łódzki", rok 1886.
Inicjatorzy Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego, korzystając z pobytu w Łodzi jesienią 1886 roku gubernatora piotrkowskiego, wręczyli mu podanie wraz z projektem statutu. W podaniu tym wyrażono prośbę o pozwolenie na przedwstępną organizację oraz na odbywanie ćwiczeń wokalnych i instrumentalnych jeszcze przed zatwierdzeniem statutu, na co gubernator zgodził się.
"Dziennik Łódzki", rok 1886.
"Dziennik Łódzki", rok 1887.
Sprawa zatwierdzenia statutu wzięła pomyślny obrót. Toteż zasłużony dla kultury łódzkiej "Sarmaticus", czyli Lucjan Kościelecki, mógł społeczeństwu donieść, że "otrzymaliśmy towarzystwo muzyczne".
"Dziennik Łódzki", 1 stycznia 1887 roku.
Zorganizowanie towarzystwa szło jednak bardzo opornie. Aby statut jego mógł wejść w życie, potrzeba było 50 członków założycieli, to jest osób podpisujących deklaracje i wpłacających 50 rubli wpisowego. Wśród deklarujących byli wprawdzie wielcy przemysłowcy, jak: Gustaw i Ryszard Geyerowie, Izrael Poznański i Karol Scheibler, to jednak wymaganej liczby założycieli nie było. A sprawa była dość nagląca, bo mogła ulec przedawnieniu i trzeba by starać się od nowa o pozwolenie i zatwierdzenie.
"Dziennik Łódzki", rok 1887.
Prawne otwarcie Towarzystwa Muzycznego stawało się coraz mniej realne, nie zebrało się bowiem tych 50 członków-założycieli, którzy złożyliby przepisany fundusz w kwocie 2500 rubli, potrzebnych na najem lokalu, zakupienie instrumentów muzycznych, założenie biblioteki muzycznej..., czyli na otwarcie Towarzystwa.
"Dziennik Łódzki", rok 1887.
Pomimo to przyjmowano zapisy do chóru i orkiestry amatorskiej. Kandydaci do tych zespołów zgłaszali się do właściciela zakładu fotograficznego Bronisława Wilkoszewskiego, w Pasażu Meyera.
Pasaż Meyera (dzisiaj ulica Stanisława Moniuszki), widoczna willa "Trianon", gdzie Wilkoszewski miał atelier.
Jubileuszowe wydanie "Lodzer Zeitung", 1868-1888.
Przeczytaj:
Z dwudziestu zgłaszających się mężczyzn Stefan Krzyszkowski utworzył zespół, z którym w składzie fortepianów Gebethnera i Wolffa przy ulicy Piotrkowskiej 18 odbywał regularne ćwiczenia.
Stefan Krzyszkowski (1842-1896) był kompozytorem, nauczycielem muzyki, publicystą i krytykiem muzycznym. Ukończył konserwatorium w Paryżu, po przyjeździe do kraju został dyrygentem Opery Poznańskiej. W 1884 roku przyjechał do Łodzi, pracował jako nauczyciel muzyki, kompozytor i sprawozdawca muzyczny "Dziennika Łódzkiego".
Piotrkowska 18.
"Dziennik Łódzki", rok 1892.
Przeczytaj w baedekerze:
Z powodu ciągłego zwlekania z otwarciem Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego miejscowi muzycy wyrażali żal wobec wpływowych obywateli łódzkich, skarżąc się publicznie, że miasta Kalisz, Kielce i Radom w owym czasie takie towarzystwa już miały, natomiast w Łodzi istniały zaledwie "kółka i kółeczka".
Stała rubryka "Ze świata tonów", redagowana przez Stefana Krzyszkowskiego.
"Dziennik Łódzki", rok 1889.
Stała rubryka "Ze świata tonów", redagowana przez Stefana Krzyszkowskiego.
"Dziennik Łódzki", rok 1890.
Dojrzewała wówczas także sprawa powstania i zorganizowania "Lutni" łódzkiej, której statut zatwierdzono 21 marca 1892 roku. Ponieważ "Lutnia" częściowo wypełniła lukę, którą w łódzkim życiu muzycznym miało zająć Łódzkie Towarzystwo Muzyczne, więc nie jest wykluczone, że sprawa oficjalnego otwarcia Towarzystwa również z tego powodu odwlekała się, aż wreszcie uległa przedawnieniu.
Siedziba "Lutni" kilka lat mieściła się w sali resursy miejskiej w Grand Hotelu.
W 1897 roku stowarzyszenie wynajęło budynek przy Piotrkowskiej 108, w oficynie. Na parterze urządzono salę jadalną na 200 osób, kancelarię, czytelnię, bibliotekę i … bilard. Na pierwszym piętrze mieściła się sala koncertowo-balowa, wysoka na dwa piętra, z balkonem dla orkiestry.
Przeczytaj w baedekerze:
"Rozwój", rok 1898.
Przeczytaj w baedekerze:
Kwestia powołania do życia Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego dojrzała dopiero w 1898 roku. Oto w trakcie otwarcia Szkoły Muzycznej braci Hanickich (15 października 1898) przemysłowiec łódzki Henryk Grohman - wznosząc toast - powiedział obecnym, że "w pewnych kołach muzycznych Łodzi zrobiono starania w celach założenia Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego". Poczyniono bowiem u władz odpowiednie kroki i w najbliższym czasie należało się spodziewać danego zezwolenia, które też niebawem nadeszło.
Statut Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego został zatwierdzony przez Ministerium Spraw Wewnętrznych 7 listopada 1898 roku. Celem tego towarzystwa było: "rozpowszechnianie sztuki muzycznej wśród swych członków". Członkowie mieli prawo codziennie zbierać się w lokalu Towarzystwa w celu wykonywania utworów muzycznych, urządzać wieczory i odczyty muzyczne, prowadzić - za pozwoleniem władzy - szkołę muzyczną, wydawać utwory muzyczne miejscowych kompozytorów, dawać stypendia i zapomogi niezamożnym, muzycznie utalentowanym osobom, urządzać konkursy z nagrodami pieniężnymi i otworzyć bibliotekę muzyczną.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1900.
Towarzystwo było zobowiązane urządzać dla swoich członków raz w miesiącu - z wyjątkiem czterech miesięcy letnich - prywatne wieczory muzyczne. Czerpało ono dochody z wpisowego, ze składek członkowskich, z jednorazowych - wynoszących co najmniej 200 rubli - składek członków-protektorów, z wieczorów muzycznych i urządzanych koncertów, z wynajmu własnego lokalu oraz darowizn.
Towarzystwem zarządzał komitet, wybierany na ogólnym zebraniu członków co trzy lata. Prezydium zarządu tworzyli prezes, kasjer i sekretarz, zarządzający działem gospodarczym i biblioteką Towarzystwa. W zakres działalności zarządu wchodziło między innymi angażowanie i zwalnianie dyrektora artystycznego oraz innych osób pełniących w Towarzystwie stałe funkcje.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1902.
Zbyt ekskluzywny charakter Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego i wysokie składki uczyniły z niego towarzystwo elitarne, nie było ono instytucją umuzykalniającą szerokie rzesze społeczeństwa łódzkiego, przeznaczone było raczej dla wąskiego kręgu melomanów, dla których sprowadzano nawet artystów o światowej sławie. Nawet wtedy, gdy Towarzystwo miało już własną orkiestrę symfoniczną, nie rozszerzyło ono swojej działalności. Prezesem Towarzystwa był przemysłowiec łódzki - Henryk Grohman.
Henryk Grohman (1862-1939)
- łódzki fabrykant, dziedzic imperium Ludwika Grohmana, członek Rasy Centralnego Związku Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów ("Lewiatana") w 1920 roku.
(źródło fotografii: Państwowe Archiwum w Łodzi)
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1900.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1904.
Grohman był mecenasem kultury. Zbierał grafikę polską i obcą, interesował się sztuką wschodu. Zapraszał do swego domu artystów, w sali balowej urządzał koncerty fortepianowe, grał tam między innymi Paderewski, gościł Witkacy. Grohman był też znawcą dzieł sztuki i kolekcjonerem. Bogaty zbiór egzotycznych instrumentów muzycznych zapisał na rzecz Muzeum Etnograficznego w Warszawie (spłonął w 1939 roku), zdeponowane przez niego w Muzeum Narodowym skrzypce Stradivariusa zostały zagrabione przez Rosjan w końcu wojny i nigdy nie zostały zwrócone. Henryk Grohman był pierwszym prezesem Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego.
Pochowany został w rodzinnym grobowcu Grohmanów w części ewangelicko-augsburskiej Starego Cmentarza w Łodzi.
Przeczytaj w baedekerze:
Siedziba Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego mieściła się przy dawnej ulicy Zawadzkiej 5 (dzisiaj ulica Próchnika ).
Urządzono tu salę na 120 miejsc.
"Rozwój", rok 1900.
Na sezon zimowy 1899/1900 zaangażowano koncertmistrza E. Marsza i wiolonczelistę Feliksa Quasta (z holenderskiej orkiestry symfonicznej A. J. Quasta z Arnhem), jak również urządzano zapowiedziane na tenże sezon zimowy koncerty wybitnych wirtuozów; pianistki Teresy Correño, skrzypków Emila Saureta, Eugène Ysaÿe'a i Stanisława Barcewicza (nazywanego w prasie łódzkiej "królem skrzypków") oraz pianisty Ferruccio Benvenuto Busini'ego.
Główną troską Henryka Grohmana było zaangażowanie takiego dyrektora artystycznego, który od razu nadałby Towarzystwu odpowiedni kierunek. W tym celu konferował on z pianistą i kompozytorem Henrykiem Melcerem, starającym się w tym czasie również o dyrektorstwo Lwowskiego Towarzystwa Muzycznego, które wybrało go na to stanowisko 24 września 1899 roku. Jednak - jak podawała prasa łódzka - pomimo dobrych warunków, jakie Melcerów gwarantowała lwowska umowa, zerwał ją i przyjechał do Łodzi, aby dotrzymać obietnicy danej Grohmanowi, obejmując 1 listopada 1899 roku stanowisko dyrektora artystycznego Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1901.
Łódzkie Towarzystwo Muzyczne szybko wzrastało liczebnie i po kilku zaledwie miesiącach istnienia stało się poważną instytucją. Oto już 1 maja 1900 roku liczyło ono 290 członków. Założono bibliotekę muzyczną, do której z funduszy Towarzystwa zakupiono różne materiały nutowe: sonaty fortepianowe, tria i kwartety fortepianowe, kwartety i kwintety smyczkowe, utwory na orkiestrę smyczkową i inne. Zaprenumerowano też czasopisma muzyczne oraz miejscową i warszawską prasę codzienną.
"Rozwój", rok 1900.
Wkrótce po objęciu przez Malcera stanowiska dyrektora, utworzono orkiestrę amatorską, która wiosną 1900 roku liczył już 24 instrumentalistów. W tym czasie utworzono także orkiestrę smyczkową, do której zgłaszały się wciąż nowe siły amatorskie.
"Rozwój", rok 1900.
Wcześniej też starano się o zorganizowanie chóru mieszanego. Początkowo jednak łatwiej było utworzyć chór żeński, który już w grudniu 1899 roku odbywał regularne próby, a 28 kwietnia 1900 roku chór ten (liczący wówczas 26 osób) oraz orkiestra amatorska wystąpiły po raz pierwszy w Domu Koncertowym, w koncercie benefisowym Henryka Melcera.
"Rozwój", rok 1900.
Zarówno Towarzystwu, jak i łódzkim melomanom przysłużył się bardzo swoimi występami kwartet smyczkowy, który powstał w 1899 roku. Zorganizował go i kierował nim skrzypek Wacław Grudziński.
W październiku 1902 roku dyrektorem Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego został Tadeusz Joteyko. Pozostał on na tym stanowisku zaledwie rok. Kasa Towarzystwa świeciła w tym czasie pustkami, a solistów i orkiestrę trzeba było opłacać. Toteż rok ten zakończył się wysokim deficytem. Niedobór ten pokrył prezes, Henryk Grohman, który brał w koncertach czynny udział jako skrzypek orkiestry symfonicznej i zespołów kameralnych Towarzystwa.
Aczkolwiek Tadeusz Joteyko zaledwie przez jeden sezon koncertowy był dyrektorem Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego, to jednak nie zerwał on całkowicie z Łodzią, bo już w latach 1906-1907 zajmował stanowisko dyrektora Łódzkiego Rzemieślniczego Towarzystwa Śpiewu "Lira".
Łódzki Chór Rzemieślniczy "Lira", rok 1906.
Przeczytaj w baedekerze:
Wakujące po Tadeuszu Joteyce stanowisko dyrektora objął - niedługo przed inauguracyjnym koncertem sezonu 1903/1904 - dyrygent i wiolonczelista Jan Gorski. W tym też czasie Towarzystwo zaangażowało na akompaniatora pianistę Władysława Osińskiego, którą taką samą funkcję pełnił w Filharmonii Warszawskiej.
Na początku 1904 roku Łódzkie Towarzystwo Muzyczne liczyło 439 członków. Otaczało troskliwą opieką swoją orkiestrę symfoniczną, liczącą wtedy około 50 instrumentalistów (32 amatorów i około 18 dokooptowanych muzyków zawodowych), występujących pod dyrekcją Jana Gorskiego. Towarzystwo miało też 52-osobowy chór mieszany.
Czas w przeddzień rewolucji 1905 roku i wojny japońskiej nie był korzystny dla rozwoju towarzystw muzycznych, w Łodzi szerzyło się bezrobocie. Dyrektor Jan Gorski zmuszony względami politycznymi, wyjechał do Krakowa. Tymczasem powierzono tę funkcję Aleksandrowi Türnerowi - jako zastępcy dyrektora artystycznego. Pełnił tę funkcję do jesieni 1905 roku, kiedy to postanowiono tymczasowo nie urządzać koncertów symfonicznych i ograniczyć się do sprowadzania solistów o światowej sławie. Siedzibę Towarzystwa przeniesiono na ulicę Południową 20 (dzisiaj ul. Rewolucji 1905 roku).
W 1905 roku powstał projekt budowy własnej siedziby przy Nowej Promenadzie (obecnie al. Kościuszki), upatrzono nawet plac, na którym miał być wybudowany gmach Towarzystwa Muzycznego - budowniczy Dawid Lande, miał nawet zrobić projekty budowy i wszcząć pertraktacje z właścicielem placu. Planu nie zrealizowano.
"Rozwój", rok 1906.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1906.
"Rozwój", rok 1905.
Utrzymanie przeszło 50-osobowej orkiestry symfonicznej stało się zbyt kosztowne. Nastały dla Towarzystwa ciężkie czasy. Wieczory muzyczne i koncerty odbywały się bardzo nieregularnie, a ustalone ich terminy często przesuwano na dalsze dni lub nawet miesiące. Z powodu wojny japońskiej i łódzkiej rewolucji 1905 roku koncertanci - zwłaszcza zagraniczni - zrywali umowy. W Łodzi bowiem wybuchały strajki: kolejarzy, pocztowców, tramwajarzy i ponowny powszechny strajk, który rozpoczął się 27 grudnia 1905 roku i zakończył na początku stycznia 1906 roku.
"Rozwój", grudzień 1905 roku.
"Rozwój", rok 1906.
Wyraźnym znakiem zbliżającego się końca działalności Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego było ogólne roczne zebranie 30 stycznia 1906 roku, przy udziale zaledwie dziesięciu członków, na ogólną liczbę 322!
"Rozwój", rok 1906.
Z powodu ciężkich czasów w ostatnim sezonie odbyło się mniej koncertów, niż zaplanowano. Deficyt w kasie wzrósł - ale i tym razem pokrył go z własnych funduszy prezes Henryk Grohman. Zarząd Towarzystwa, składający się z ludzi oddanych łódzkiej kulturze muzycznej, starał się na wszelki sposób wyprowadzić Łódzkie Towarzystwo Muzyczne z trudnej sytuacji. Jednak i on był bezsilny wobec przeszkód przerastających jego możliwości i musiał zawiesić działalność Towarzystwa.
Ponieważ zawieszenie czynności Towarzystwa różnie komentowano, więc w celu uspokojenia opinii publicznej zarząd Towarzystwa dał 30 listopada 1906 roku w "Neue Lodzer Zeitung" takie wyjaśnienie:
"Ponieważ w związku z zawieszeniem czynności przez Łódzkie Towarzystwo Muzyczne krążą fałszywe pogłoski, więc prosimy o opublikowanie następującego wyjaśnienia:
Niepewne czasy, jakie kraj nasz wtrąciły w ciągły stan wojenny, nie pozwalają naszej instytucji na odpowiedni rozwój i na wykonywanie swoich zadań. Orkiestra i chór - z przyczyn od Towarzystwa zupełnie niezależnych - uległy całkowitemu rozbiciu, co uniemożliwia urządzanie koncertów symfonicznych i popularnych. Na skutek tego postanowił zarząd Towarzystwa uzupełnić sezon koncertowy przez angażowanie solistów i zawarł kontrakty z najsławniejszymi gwiazdami świata artystycznego. Jednak i tu napotkano trudności, bo zaangażowani artyści rozwiązywali z powodu stanu wojennego już zawarte umowy. Z takimi samymi przeszkodami walczy zresztą i Warszawska Filharmonia, która w bieżącym sezonie nie ogłosiła stałego programu. Dla powyżej podanych powodów postanowił Zarząd Towarzystwa Muzycznego przerwać tymczasowo czynności Towarzystwa, tzn. do czasu, aż można będzie liczyć na lepszy rozwój instytucji.
Zarząd Towarzystwa Muzycznego".
Już w niedługim czasie okazało się, że to nie była tylko przerwa, lecz całkowite zaprzestanie pracy Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego...
"Rozwój", rok 1907.
Na skutek wybuchu I wojny światowej towarzystwa muzyczne - zwłaszcza polskie - mocno ucierpiały. Bez większej przerwy działało jedynie żydowskie Towarzystwo Muzyczno-Literackie "Hazomir". Inne polskie towarzystwa muzyczne, oprócz "Liry" i Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego, które całkowicie zawiesiły swoją działalność, dopiero po rocznej przerwie wznowiły swoje zajęcia. Były to: Towarzystwo Muzyczne im. F. Chopina i "Lutnia". Działalność ich nie miała jednak ani zasięgu ani rozmachu takiego jak przed wojną...
Informator m. Łodzi, rok 1919.
Działalność i tradycje dawnego Łódzkiego Towarzystwa Muzycznego postanowiono kontynuować po zakończeniu II wojny światowej. Towarzystwo zostało reaktywowane w 1958 roku, a w 1968 roku przyjęło obecną nazwę - Łódzkie Towarzystwo Muzyczne im. Karola Szymanowskiego.
"Odgłosy", rok 1977.
Obecnie Łódzkie Towarzystwo Muzyczne im. Karola Szymanowskiego zrzesza muzyków, pedagogów i miłośników muzyki. Kontynuuje dawne tradycje organizując konkursy, festiwale pieśni, odczyty i wystawy. Od 1983 roku organizuje Międzynarodowy Konkurs im. Karola Szymanowskiego, od 1988 roku - Festiwal "Muzyka w Starym Klasztorze" w Łagiewnikach, od 1992 roku - Międzynarodowy Festiwal Organowy "Muzyka u Świętej Teresy", a od 1996 roku "Lato z muzyką" w Grotnikach.
Kościół i klasztor w Łagiewnikach.
Barokowe organy w kościele łagiewnickim.
Przeczytaj w baedekerze:
Łódzkie Towarzystwo Muzyczne zajmuje się także działalnością dydaktyczną, prowadzi przedszkole muzyczne.
Za swoje zasługi w promowaniu dzieł swojego patrona oraz za zasługi dla miasta Łodzi Towarzystwo im. Szymanowskiego dwukrotnie zostało nagrodzone medalem Ministra Kultury i Sztuki (w 1983 i 1997 roku) oraz odznaką Rady Miasta Łodzi.
Piotrkowska 65, obecna siedziba Towarzystwa Muzycznego im. Karola Szymanowskiego.
źródła:
Alfons Pellowski. Kultura muzyczna Łodzi do roku 1918.
Andrzej Kempa. Sylwetki łódzkich dziennikarzy i publicystów.
Przeczytaj w baedekerze:
koncerta nie są szkodliwe
orkiestry fabryczne
Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Archiwum Państwowego w Łodzi oraz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi
Fot. współczesne Monika Czechowicz
Monografia ta dokumentuje wydarzenia muzyczne w Łodzi od najwcześniejszych lat miasta aż po rok 1918. Autor szczegółowo opisuje ludzi, zdarzenia i obiekty dotyczące działalności muzycznej w Łodzi.
Alfons Pellowski - muzyk, naukowiec, publicysta i pedagog, wykształcenie muzyczne zdobywał początkowo pod kierunkiem Kazimierza Judzińskiego, a następnie w Konserwatorium Muzycznym u Warszawie u Kazimierza Sikorskiego oraz Bronisława Rutkowskiego (organy), studiował także w Nadrenii etnomuzykologię i chorał gregoriański.
Brał udział w Powstaniu Warszawskim. Posiadał w dorobku kilkaset artykułów, skryptów i katalogów. Dużo komponował, był między innymi głównym laureatem konkursu kompozytorskiego w Watykanie w 1950 roku.
Dyplom w dziedzinie teorii muzyki uzyskał w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie w 1948 roku. Do Łodzi przyjechał w roku 1950. Pracował w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Łodzi, Państwowej Średniej Szkole Muzycznej, Liceum Muzycznym, Wyższej Szkole Aktorskiej, Uniwersytecie Łódzkim – prowadził również działalność naukową i popularyzatorską.
„Kultura muzyczna Łodzi do roku 1918” jest jego największą pracą badawczą, za którą Alfons Pellowski otrzymał tytuł doktora nauk humanistycznych na Wydziale Historyczno-Filozoficznym Uniwersytetu Łódzkiego w 1972 roku i jedynym tak wyczerpującym opracowaniem poświęconym historii muzyki w Łodzi.
Aż szkoda, że u mnie w mieście nie ma i nie było takich organizacji.
OdpowiedzUsuń