Przy
ulicy Jaracza, w bliskim sąsiedztwie, stoją dwie interesujące wille miejskie.
Pierwsza
z nich, znajdująca się pod numerem 83 (dawna Cegielniana 113) została
wybudowana dla małżonków Cyli i Hermana (Hersza) Kaliszów.
Herman
Kalisz był przedsiębiorcą budowlanym, tutaj przy Cegielnianej 113 mieściła się
również jego firma, po 1933 roku przeniesiona na Sienkiewicza 75.
Willa
stanęła na posesji nabytej w 1922 roku od Herszla i Ruchli Golbergów. Zaprojektował
ją dla Kaliszów architekt Paweł Lewy. Formy stylowe architektury budynku najbliższe
są neoklasycyzmowi (styl Ludwika XVI).
W
1926 roku na tyłach posesji wzniesiono budynek gospodarczy; w 1929 roku
dobudowano klatkę schodową od strony południowej, według projektu Henryka
Lewinsona. Mieściło się tam wówczas siedmiopokojowe mieszkanie małżonków Kaliszów
i odrębne dwupokojowe mieszkanie Estery Kaliszówny.
Charakterystycznym
elementem elewacji frontowej, o symetrycznej kompozycji jest arkadowo zamknięta
nisza z wazonem i antytetycznie siedzącymi na jego krawędzi papugami, których ogony
przechodzą w owocowe girlandy:
W
1933 roku willa została kupiona przez przemysłowca Jakuba (Jakóba) Wajnberga.
W
trakcie II wojny światowej przejęta zapewne przez niemieckich okupantów.
W
1945 roku przejęta przez władze państwowe, mieściła Instytut Meteorologii i
Gospodarki Wodnej, od 1993 roku mieszczą
się tutaj mieszkania komunalne.
Poniżej willa przy Jaracza 84 (Cegielniana 114):
Właścicielem
działki przy ulicy Cegielnianej 114 (Jaracza 84) był pierwotnie Edmund Glezer. Zakupiona
przez Filipa Hoffmana, założyciela Fabryki Wyrobów Bawełnianych i Półbawełnianych
mieszczącej się tutaj od 1921 roku. Willa powstała w tym samym czasie; w latach
1921-1922 według projektu Adolfa Golberga.
Fabryka
Wyrobów Bawełnianych i Półbawełnianych założona w 1921 roku przez Filipa
Hoffmana posiadała 86 krosien bawełnianych i zatrudniała 86 robotników.
Przedstawicielstwa firmy znajdowały się w Bydgoszczy, Lwowie, Stanisławowie
i Warszawie przy ulicy Gęsiej 18. Wartość firmy w 1936 roku szacowano na 1 800
tysięcy złotych.
W
okresie II wojny światowej nadal produkowano tu tkaniny bawełniane, po 1945 roku
zakład upaństwowiono.
Na
piętrze widoczna loggia, na kondygnacji
poddasza taras z balaskową balustradą. Willa reprezentuje styl dworkowy z
elementami klasycyzującymi.
Oba
budynki są w nienajlepszym stanie, szare i jakby trochę zapomniane. Czekają na lepsze czasy i... na kapitalny remont. Może i one odzyskają
swój dawny wspaniały wygląd, tak jak już wiele innych w Łodzi..?
Fot. Monika Czechowicz
źródła:
Krzysztof Stefański. Łódzkie wille fabrykanckie.