czwartek, 26 kwietnia 2018

Dzieci Bałut - murale pamięci. Dwa kolejne murale w 75 rocznicę Wielkiej Szpery.


Dwa murale przedstawiające postaci dzieci z łódzkiego getta odsłonięto w sierpniu 2017 roku  na ścianie dawnej nastawni kolejowej w pobliżu memoriału Radegast w Łodzi. Portrety ofiar tzw. Wielkiej Szpery powstały w ramach projektu "Dzieci Bałut - murale pamięci".


- Obrazy, które pojawiły się na budynku dawnej nastawni PKP, to portrety dwojga dzieci wywiezionych z Litzmannstadt Getto do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem w ramach tzw. Wielkiej Szpery, którą Niemcy przeprowadzili 75 lat temu – poinformowała koordynatorka projektu Katarzyna Tośta ze Stowarzyszenia "Na co dzień i od święta".
Niemcy przeprowadzili Wielką Szperę we wrześniu 1942 roku – w ramach akcji wysiedlono z getta i skierowano na śmierć 15-16 tyssięcy osób nieprzydatnych do pracy – były to wszystkie dzieci poniżej 10 lat, osoby starsze i chore.


Postaci dziewczynki i chłopca namalowane na dawnej nastawni zostały odwzorowane z fotografii dokumentujących Wielką Szperę. 


Dzieci są anonimowe, wiadomo jednak, że wiodąca obok tego budynku droga do Stacji Radegast, z której wywożono mieszkańców getta do obozów zagłady, była dla nich drogą ostatnią.

Zdjęcie ludzi idących w kierunku stacji Radegast - jedna z najbardziej znanych fotografii pokazująca ostatni etap getta Litzmannstadt. Została wykonana przez Mendla Grosmana z piętra budynku przy ulicy Zagajnikowej 1.

Stacja Radegast.

Murale pamięci są sposobem na przybliżanie historii najmłodszych ofiar okrucieństwa II wojny światowej. Wizerunki dzieci polskich, żydowskich i romskich żyjących wówczas w dzielnicy Bałuty, na której terenie działało Litzmanstadt Getto, a także hitlerowski obóz dla dzieci przy ulicy Przemysłowej, odwzorowane zostały na podstawie archiwalnych fotografii.
Pierwsze malowidła powstały w 2012 roku; do tej pory sportretowano 25 dzieci. Tylko czworo – Dawid Sierakowiak, Abramek Koplowicz, Salek Berliński i Abramek Cytryn – znanych jest z imienia i nazwiska.

Przejdźmy jeszcze raz szlakiem Murali Pamięci:

Ulica Franciszkańska 13. Chłopiec z getta.

Ulica Jakuba 10. Chłopiec z getta.

W piątej edycji projektu uczczona została również pamięć dzieci z obozu dla Romów muralem przy ulicy Starosikawskiej 23 i więźniów obozu dla dzieci polskich – jedynego obozu koncentracyjnego w III Rzeszy powstałego wyłącznie dla dzieci – malowidłem na budynku przy ulicy Przemysłowej 13a – naprzeciwko była furtka do getta, a obok strażnica.

Ulica Przemysłowa 13a. Więzień obozu przy ulicy Przemysłowej.

Ulica Starosikawska 23. Dziewczynka z obozu cygańskiego.

Ulica Organizacji WiN. Chłopiec z getta.

Ulica Łagiewnicka 35. Chłopiec żydowski.

Ulica Łagiewnicka 33. Chłopiec żydowski.

Ulica Mikołaja Reja 13. Chłopiec z obozu dla dzieci polskich.

Ulica Wojska Polskiego 116. Więzień obozu dla dzieci polskich.

Ulica Przemysłowa 16. Więzień obozu dla dzieci polskich.

Ulica Wojska Polskiego 70b. Abramek Koplowicz.


Abraham (Abramek) Koplowicz urodził się 18 lutego 1930 roku w Łodzi –poeta żydowski, więzień getta łódzkiego, zamordowany w obozie koncentracyjnym.
Był synem Mendla (ur. 1900) i Jochwety Gitli (ur. 1900). Już jako więzień getta, w wieku kilkunastu lat, pracował w warsztacie szewskim. Jednocześnie w szkolnym zeszycie zapisywał swoje wiersze i krótkie obrazki satyryczne, dokumentując codzienność getta i własne przeżycia. W sierpniu 1944 został wraz z matką wywieziony do niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, gdzie oboje zginęli w komorze gazowej.
II wojnę przeżył ojciec Koplowicza, który po powrocie do Łodzi odnalazł zeszyt z wierszami (później zeszyt przekazano do Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie). Wiersze zostały wydane za sprawą przyrodniego brata Koplowicza, Eliezera (Lolka) Grynfelda – najpierw w Polsce w opracowaniu Zbigniewa Dominiaka (Abramka Koplowicza utwory własne. Niezwykłe świadectwo trzynastoletniego poety z łódzkiego getta, Łódź 1993), potem po hebrajsku w tłumaczeniu Irit Amiel (1995). 
Namalowany ze swoim psem albo zabawką – konikiem bez biegunów…

Ulica Przemysłowa 16. Chłopiec z obozu dla dzieci polskich.

Ulica Wojska Polskiego 112. Więzień obozu dla dzieci polskich.

Ulica Mikołaja Reja 7. Więzień obozu dla dzieci polskich.

Ulica Gęsia 1. Zisele Świerc.

Kuzynka Zisele Świerc, prof. Halina Goldberg z Bloomington w USA wspomina: „Niewiele wiem o mojej kuzynce Zisele Świerc. Jej mama, Hela (Chaja) Piwnik urodziła się w Łodzi. Matka Heli, Nechuma Abbe pochodziła z rodziny tkaczy (była ciotką Samuela Abbe, do którego należała fabryka na Radogoszczu, dzisiaj oddział martyrologiczny Muzeum Tradycji Niepodległościowych). Ojciec Heli, Jeruchem, jak wielu mężczyzn w jego rodzinie, był furmanem. Mieszkali na Bałutach, przy ulicy Dolnej 12 i tam też Hela się wychowywała wśród piątki młodszego rodzeństwa. Moja mama była jedną z jej sióstr. Nie wiem jak Hela poznała swego męża, ojca Zisele, którego znam tylko nazwisko – Świerc, był szewcem. Zisele (czasem też nazywana Zosią) miała około 5 lat gdy rozpoczęła się wojna…

Ulica Wojska Polskiego 82. Chłopiec z obozu cygańskiego.

Ulica Wojska Polskiego 83. Dziewczynka z obozu cygańskiego.

Ulica Wojska Polskiego 82. Dziewczynka z obozu cygańskiego.

Ulica Franciszkańska 24. Salek Berliński.

24 sierpnia 1944 Salek wraz z rodziną został wywieziony do Auschwitz-Birkenau. Tam zginął. Ocalała jedynie jego o dwa lata młodsza siostra, Ruth obecnie Eldar, mieszka w Izraelu.

Ulica Starosikawska 18. Abram Cytryn. 

W zbiorach Centrum Szymona Wiesenthala w Los Angeles znajdują się wiersze i opowiadania Cytryna, spisane w 24 zeszytach. W 1944 roku wraz z rodziną został on wywieziony do obozu Auschwitz-Birkenau, gdzie zginął. W roku 1945 jego starsza siostra Lucie odnalazła utwory pozostawione w Łodzi. Znajdowały się w ostatnim miejscu pobytu rodziny Cytrynów przed wysiedleniem do obozu - w mieszkaniu przy ulicy Starosikawskiej 12. Tego budynku już nie ma, dlatego też jego portret został namalowany na ścianie Przedszkola Miejskiego Nr 114 w Łodzi, które mieści się przy ulicy Starosikawskiej 18.


Ulica Spacerowa 8. Dawid Sierakowiak (po prawo).

Autor "Dziennika. Pięciu zeszytów z łódzkiego getta" Wcześniej umieszczono tu wizerunek chłopca mylonego z Dawidem.

Ulica Hersza Berlińskiego 15. Dziewczynka z fotografii Włodzimierza Pfeiffera.

Ulica Przemysłowa 12. Więzień obozu dla dzieci polskich.

Ulica Zielna 9. Dziewczynka z fotografii Włodzimierza Pfeiffera.

Ostatnie dwa murale, powstałe w 2017 roku znajdują się na ścianie dawnej nastawni kolejowej w pobliżu memoriału Radegast:



- Charakterystyczne dla murali tworzonych w ramach tego projektu jest to, że nie ingerują one agresywnie w przestrzeń miejską, lecz ujawniają się delikatnie, budząc zainteresowanie u przechodniów i prowokując do pytań dotyczących ich znaczenia - wyjaśnił asystent w Pracowni Podstaw Grafiki Warsztatowej łódzkiej ASP Damian Idzikowski, który wspólnie z Piotrem Saulem z Wydziału Malarstwa i Rzeźby jest autorem murali.
Projekt dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach programu "Patriotyzm Jutra".

Niemcy utworzyli getto w Łodzi (okupanci zmienili nazwę miasta na Litzmannstadt) w lutym 1940 roku, jako pierwsze na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy. Łącznie przebywało tam około 220 tysięcy osób. Do getta trafiło wielu żydowskich intelektualistów z Polski, Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga. Całkowita likwidacja getta nastąpiła w sierpniu 1944 roku. Według różnych źródeł, ocalało z niego jedynie od 7 do 13 tysięcy osób.
W granicach getta Niemcy utworzyli również obóz dla Romów oraz dla dzieci i młodzieży polskiej. Pierwszy z nich powstał w połowie września 1941 roku. Zamknięto w nim ponad 5 tysięcy Romów z Austrii. W styczniu 1942 roku władze niemieckie podjęły decyzję o likwidacji obozu, co dla Romów oznaczało śmierć w obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem.
1 grudnia 1942 roku  na terenie getta łódzkiego utworzono obóz dla dzieci polskich przy ulicy Przemysłowej. Do stycznia 1945 roku przeszło przez niego kilkanaście tysięcy polskich dzieci w wieku od 2 do 16 lat - wiele z nich zmarło z głodu, w wyniku chorób czy pobicia przez niemieckich oprawców.

Źródło:
Onet.Łódź https://lodz.onet.pl

Fot. Monika Czechowicz

Przeczytaj jeszcze: