poniedziałek, 8 lutego 2016

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA - Prezydent policji i… obnośny handel uliczny.

Już na początku 1915 roku  na obszarach okupowanych przez Niemców zostaje wprowadzone rozdzielenie administracji wojskowej od cywilnej. 

"Gazeta Łódzka", rok 1915.

W wyniku tych zmian na nowo utworzone stanowisko Prezydenta Policji dla Łodzi i Okręgu Łódzkiego mianowany został z dniem 1 lutego 1915 roku wyższy tajny radca rejencyjny (Obergeheimregierungsrat) Mattias von Oppen. Był on odtąd reprezentantem władzy państwowej, nadzorującym działalność administracji w mieście i okolicach, a ciężar odpowiedzialności za administrowanie miastem oraz powiatem łódzkim przejęło nowo powołane Cesarsko-Niemieckie Prezydium Policji w Łodzi.

Mattias von Oppen

Od 4 lutego Prezydium Policji przeprowadzono z tymczasowego lokum przy Pasażu Mayera 8 (gdzie znajdowało się Gubernatorstwo Łódzkie) do zarekwirowanego, niedawno zbudowanego gmachu Banku Wzajemnego Kredytu Przemysłowców Łódzkich przy ulicy Ewangelickiej 15.
Eksmitowani bankowcy przenieśli się do siedziby Lodzer Männer Gesangverein przy ulicy Piotrkowskiej 243. Von Oppen zezwolił im jedynie na dalsze użytkowanie nowoczesnego sejfu bankowego i od tego czasu bank Przemysłowców Łódzkich dysponował najlepiej strzeżonym sejfem w Europie, bo mieszczącym się w siedzibie dowództwa policji.

Siedziba Cesarsko-Niemieckiego Prezydium Policji, czyli gmach dawnego Banku Przemysłowców Łódzkich, ulica Ewangelicka 15 (dzisiaj ulica Roosevelta). 

Pierwszą znaczącą akcją von Oppena o charakterze porządkowym było zwalczanie obnośnego handlu ulicznego, szczególnie rażącego niemieckie poczucie estetyki i porządku. Wraz z nastaniem cieplejszych dni odżyły bowiem tłumnie odwiedzane targowiska uliczne w okolicy Starego Rynku, ulicy Wschodniej i nad brzegami kanału Łódki. Handlarze uliczni, oferujący „z ręki” używaną odzież i obuwie, pościel „puchową”, najróżniejsze sprzęty domowe i akcesoria kuchenne, a także świeże, „jeszcze gorące” produkty spożywcze – zapełniali ulice gwarnym tłumem, zamieniając ulice w turecki bazar i całkowicie uniemożliwiając przejazd. 

Gazeta Łódzka, rok 1915.

„Man soll endlich entscheiden, ob. Lodsch in Europa oder in Asien leigt” (Trzeba w końcu zadecydować, czy Łódź leży w Europie czy Azji) – miał uzasadniać swą stanowczość w tej kwestii niemiecki prezydent policji.
Od 8 marca 1915 roku zakazano handlu obnośnego na odcinku ulicy Wschodniej od Północnej do Wolborskiej oraz na ulicy Podrzecznej od Nowomiejskiej do Stodolnianej.

Gazeta Łódzka, rok 1915.

Widok na ulicę Wschodnią od Północnej.

"Nowy Kurier Łódzki", rok 1916.

Specjalne patrole policji pilnowały przestrzegania zakazu, zabraniając również ustawiać stragany, zajmujące więcej niż połowę chodnika. Ponieważ sprzedaż obnośna stanowiła jednak zasadnicze źródło dochodu dużej liczby ludności żydowskiej, natychmiast zorganizowała ona sobie zastępcze miejsca handlu. Stały się nimi podwórze domu Lewkowicza i Zarzewskiego przy ulicy Aleksandryjskiej 8 (dzisiaj Bojowników Getta Warszawskiego) oraz rybny plac targowy Wenskiego, na rogu ulic Wschodniej i Północnej (obecnie Północna 17).

Gazeta Łódzka, rok 1915.



Żołnierze niemieccy na targu rybnym na rogu ulic Północnej i Wschodniej.

 U zbiegu ulic Północnej i Wschodniej.

Zarządzenia tego rodzaju skutkowały przez krótki czas. Rodzaj aktywności gospodarczej, którą miały zwalczać, był głęboko zakorzeniony w lokalnych warunkach społecznych i nie mógł zniknąć, bez zmiany tych warunków.


Stary Rynek. Handel uznawany przez władze niemieckie za „cywilizowany”.

Akcje zwalczania handlu ulicznego ponawiano kilkakrotnie z mizernym skutkiem. Problem pozostał nierozwiązany do końca niemieckiej okupacji.





źródło:
Krzysztof R. Kowalczyński. Łódź 1915-1918. Czas głodu i nadziei.

Fot. archiwalne ze zbiorów Archiwum Państwowego w Łodzi.
Fot. współczesne Monika Czechowicz






Przeczytaj jeszcze: