sobota, 5 sierpnia 2023

Spacer po ogrodach i dawnym pałacu Juliusza Heinzla w Łagiewnikach.


Heinzlowie to jeden z najbardziej znaczących rodów fabrykanckich przełomu XIX i XX wieku. Jednak w odróżnieniu od innych łódzkich rodzinnych firm nie zajmowali się bawełną. Ich domeną były wyroby wełniane i w tej dziedzinie osiągnęli najwyższą pozycję.

"Führer durch Łodz", 1893.

Heizlowie pozostawali jednak w cieniu potentatów przemysłu bawełnianego: Scheiblerów i Poznańskich. 
Przeczytaj w baedekerze:


Heinzlowie wyróżniali się również tym, że spośród największych łódzkich rodów byli jedynym wyznania katolickiego.

Grobowiec rodziny Heinzlów na Starym Cmentarzu przy ulicy Ogrodowej, część katolicka.
Przeczytaj w baedekerze:

"Führer durch Łodz", 1897.

Niezbyt przychylna była atmosfera otaczająca Heinzlów, wynikająca z wykazywanych przez nich arystokratycznych ambicji. Twórca potęgi rodziny, Juliusz Heinzel, nabył w 1891 roku tytuł barona, a następnie posiadłość w Koburgu w Niemczech, jego syn Ludwik ożenił się w 1895 roku z Marią Konstancją hrabianką Colonna-Walewską, a córka Emilia wyszła za mąż za barona Giuseppe Tanfaniego, włoskiego finansistę, choć w tym wypadku tytuł był świeżo nabyty. Stało się to podstawą do wielu złośliwych opinii - Heinzlowie przedstawiani byli jako nuworysze cierpiący na przerost ambicji, co doprowadziło do roztrwonienia majątku i w ostateczności do bankructwa. Juliusz Heinzel miał być prototypem postaci fabrykanta Müllera w "Ziemi Obiecanej" Władysława Reymonta, dużo miejsca poświęcił Heinzlom Bolesław Lesman w książce "Recepta na miliony (Z dziejów rodu Konów)". Szczególnie krytyczny - i mocno subiektywny - obraz rodziny, przedstawionej jako Huntzowie, stworzył Israel Joshua Singer w powieści "Bracia Aszkenazy". Ukazał ich jako prostaków, a przedstawicieli młodego pokolenia jako rozrzutnych utracjuszy trwoniących fortunę. Ich wizerunki przedstawił w sposób wyjątkowo zjadliwy:
"Spuścizna Huntzów uwidaczniała się w kartoflanym nosie, w wystających kościach policzkowych, w chłopskim zarysie ust, zbyt dużych zębach (...) Nie lepiej wyglądali synowie młodzi Huntzowie (...). Trzej bracia, podobnie jak ich siostry, nienawidzili Łodzi, jej interesów i ludzi. Ojciec wysłał synów do Niemiec na Akademię Handlową (...). Wraz z pieniędzmi ojca towarzyszyło im jego proste, rzemieślnicze nazwisko, które bardzo biednie brzmiało wśród nazwisk utytułowanych kolegów. Przy tym byli mężczyznami, nie mogli jak ich siostry kupić sobie innych nazwisk i tytułów. Musieli swoje dziedzictwo nosić aż do śmierci. Nie dawali więc ojcu spokoju, zadręczali go, aby został baronem".

Niezależnie od tych opinii Heinzlowie stali się przedmiotem naukowych badań i opracowań autorstwa Anny Rynkowskiej i Stefana Pytlasa, a krótką monografię poświęcił im historyk-biografista Jacek Strzałkowski.


Ważnym aspektem, który warto uwzględnić, opisując rodzinę Henzlów, jest ich działalność inwestycyjna i fundatorska. Jej efektem jest powstanie wielu ważnych dla miasta gmachów i innego rodzaju dzieł sztuki. Heinzlom zawdzięczamy pojawienie się w Łodzi dwóch znakomitych dzieł wybitnego architekta berlińskiego doby późnego historyzmu Franza Schwechtena, dzięki nim do miasta przybyli i pozostali w nim już na zawsze znaczący budowniczowie i architekci przełomu XIX i XX wieku: Otto Gehlig i Alwill Jankau.

Otto Gehlig (1849-1917)
Przeczytaj w baedekerze:

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1900.

Alwill Jankau (1859-1916)
Przeczytaj w baedekerze:

Informacje na temat inwestycji i fundacji Heinzlów pojawiały się do tej pory w licznych opracowaniach - najwięcej uwagi poświęcono kaplicy Heinzlów w katolickiej części Starego Cmentarza przy ulicy Ogrodowej, jak i ich zaangażowaniu się w budowę katolickiego kościoła św. Stanisława Kostki - 

 - obecnie łódzka archikatedra, przeczytaj w baedekerze: 

Mniej uwagi poświęcono natomiast pałacom przy ulicy Piotrkowskiej, na Julianowie i w Łagiewnikach.
Dzisiaj baedeker spaceruje po parku i dawnym pałacu Heinzlów położonym w łódzkich Łagiewnikach.


Korzenie rodziny Heinzlów tkwią na Dolnym Śląsku, w obecnej Kamiennej Górze (wówczas niemieckie Landeshut). Stamtąd w 1834 roku przybył do Łodzi, jak tysiące innych, niemiecki tkacz Johannes Heinzel. Twórca potęgi rodu, Juliusz, urodził się już w Łodzi w tym samym roku, jako najstarszy z ośmiorga dzieci, które przychodziły na świat w kolejnych latach.

Juliusz Heinzel (1834-1895)

Jego droga do majątku była długa. Zaczynał w połowie lat pięćdziesiątych XIX wieku od pracy na kilku warsztatach tkackich odziedziczonych po ojcu. Przez pewien czas pracował także w zakładach Karola Scheiblera przy Wodnym Rynku.

Imperium Karola Scheiblera.
Przeczytaj w baedekerze:

"Führer durch Łodz", 1898.

Działalność na większą skalę umożliwił Heinzlowi ślub w 1856 roku z Pauliną Volkmann, która wniosła w posagu 2650 rubli. Pozwoliło mu to na uruchomienie w 1857 roku własnej manufaktury.

"Führer durch Łodz", 1898.

Juliusz Heinzel miał odegrać znaczącą rolę w buncie łódzkich tkaczy, do którego doszło w kwietniu 1861 roku. Prowadził wówczas wzburzonych majstrów i czeladników do fabryki Scheiblera na Wodnym Rynku, gdzie zniszczono maszyny. Niepokoje te były wyrazem lęku tkaczy przed utratą pracy wskutek rosnącej mechanizacji produkcji. Heinzel, jako jeden z prowodyrów zamieszek, spędził kilka dni w areszcie.

Zakłady Juliusza Heinzla. Artystyczna panorama, ze zbiorów Centralnego Muzeum Włókiennictwa.

Pełny rozwój działalności gospodarczej fabrykanta rozpoczął się wraz z założeniem w 1866 roku mechanicznej przędzalni wyrobów wełnianych na posesji położonej w centrum miasta, przy ulicy Piotrkowskiej, o numerze hipotecznym 529, poszerzonej następnie o dwie sąsiednie nieruchomości: nr 528 i 530 - obecnie tworzą one działki o adresie Piotrkowska 102a, 104 i 104a. Był to czas, gdy Łódź wchodziła w okres intensywnego rozwoju, który określano mianem wielkoprzemysłowego. Dobra koniunktura pozwoliła Heinzlowi w następnych latach rozwinąć produkcję, rozbudować zakłady i stać się największym w mieście producentem wyrobów wełnianych oraz trzecim pod względem wartości produkcji fabrykantem w mieście - po Scheiblerze i Poznańskim - konkurującym z Geyerami. Swoją działalność rozszerzył wchodząc w 1874 roku w spółkę z właścicielem farbiarni Augustem Härtigiem, która przetrwała do roku 1880. W tym czasie zainicjował kolejne przedsięwzięcie, już znacznie bardziej udane. Wspólnie z Juliuszem Kunitzerem, należącym do najbardziej aktywnych postaci Łodzi przełomu XIX i XX wieku, zainwestował w tereny położone pod Łodzią, na obszarze wsi Widzew. Powstały tam nowe zakłady, które w 1889 roku przekształcono w Towarzystwo Akcyjne Wyrobów Bawełnianych Heinzel i Kunizer, znane później jako Widzewska Manufaktura.

"Führer durch Łodz", 1893.

"Führer durch Łodz", 1893.

 Budynki Wimy, rok 2023, trwa rewitalizacja.
Przeczytaj w baedekerze:

Jubileuszowe wydanie "Lodzer Zeitung" 1863-1913.

Jubileuszowe wydanie "Lodzer Zeitung" 1863-1913.

Inwestycja ta ugruntowała pozycję Heinzlów, a dochody, jakie przyniosła, znacznie powiększyły majątek rodziny. Dzieje widzewskiej fabryki, należącej do największych łódzkich zakładów, są bogate i barwne i stanowią osobną historię.
Przeczytaj w baedekerze:

W 1890 roku główne zakłady Heinzla przekształcono w spółkę akcyjną Towarzystwo Akcyjne Manufaktur Wełnianych Juliusza Heinzla, która, mimo krótszych lub dłuższych kryzysów rozwijała produkcję, przynosząc coraz większe zyski. Do wybuchu I wojny światowej należała do największych zakładów Łodzi i Królestwa Polskiego.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1911.

W 1891 roku łódzki fabrykant, przypuszczalnie za namową dzieci, nabył tytuł Freiherr (tłumaczony w nomenklaturze polskiej jako baron) oraz kupił pałac w Koburgu w Niemczech.

Dawny pałac Heinzlów w Koburgu.
Fot. E. Grochowska, źródło fotografii: K. Stefański. Wielkie rody fabrykanckie Łodzi)

Barwne wydarzenia wiążą się głównie z drugim pokoleniem rodziny. Juliusz i Paulina Heinzlowie mieli sześcioro dzieci: synów Adolfa, Karola Gustawa, Teodora Juliusza i Ludwika oraz córki Rozalię Paulinę i Emilię.


Po śmierci nestora rodu w 1895 roku, wobec wcześniejszej śmierci najstarszych synów: Adolfa i Karola Gustawa, firmą zarządzał Teodor Juliusz, urodzony w Łodzi w 1861 roku (i zmarły w tym mieście w 1922 roku). Zazwyczaj używał tylko drugiego imienia i znany był jako Juliusz Heinzel syn.

Juliusz Teodor Heinzel baron von Hohenfels (1861-1922)
(źródło fotografii: https://pl.wikipedia.org/)

Juliusz Heinzel należał do najbardziej aktywnych postaci życia społecznego i gospodarczego Łodzi przełomu XIX i XX wieku. Jego nazwisko można odnaleźć wśród inicjatorów wielu ważnych dla miasta przedsięwzięć, między innymi wśród twórców Towarzystwa Łódzkich Kolei Elektrycznych.
Juliusz Heinzel syn ożenił się z Anną Emilią Geyer, córką Ryszarda i Olgi z Weilów, wnuczką Ludwika Geyera, pioniera łódzkiego przemysłu.

Jubileuszowe wydanie "Lodzer Zeitung" 1863-1913.

Widok na "Białą Fabrykę" Ludwika Geyera,
dzisiaj siedziba Centralnego Muzeum Włókiennictwa.
Przeczytaj w baedekerze:

To jeden z przykładów mariaży w kręgach łódzkich rodów fabrykanckich. Ich wzajemne związki rodzinne były jednym z charakterystycznych cech obyczajowości tej grupy społecznej. Juliusz i Anna z Geyerów Heinzlowie mieli czworo dzieci. W okresie międzywojennym ważną rolę odgrywał Juliusz Ryszard (1900-1940), który walczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku, a w roku 1940 jako porucznik ułanów został zamordowany przez Rosjan w Charkowie.

Juliusz Roman Piotr Ryszard Heinzel (1899-1940)
- porucznik kawalerii Wojska Polskiego, kawaler Orderu Virtuti Militari, przemysłowiec.
(źródło fotografii: https://pl.wikipedia.org/)

Z kolei córka Juliusza i Anny z Geyerów, Irma Olga, wyszła za mąż za Feliksa Rzewuskiego. Ich syn, Jan Rzewuski, był po 1945 roku profesorem fizyki na Uniwersytecie Wrocławskim.
Mniejszą rolę w firmie odgrywał najmłodszy syn Ludwik, urodzony w Łodzi w 1863 roku, którego bardziej interesowało korzystanie z dóbr materialnych zdobytych dzięki prosperującym zakładom. Ważnym wydarzeniem w dziejach rodziny, potwierdzającym jej arystokratyczne ambicje, było zawarte przez niego w 1899 roku małżeństwo z Marią hr. Colonna-Walewską, córką Wincentego Walewskiego i Marii z Przezdzieckich. Słynny romans Napoleona z Marią z Łączyńskich Walewską miał być podstawą do twierdzeń Ludwika Heinzla, że ich dzieci będą w prostej linii prawnukami cesarza Francji - była to, oczywiście fikcja, bowiem Maria pochodziła z innej linii rodu Walewskich.

Ludwik Henryk Heinzel baron von Hohenfels (1863-1925).
(źródło fotografii:  https://pl.wikipedia.org/)
Od 1890 roku był członkiem zarządu Towarzystwa Akcyjnego Fabryki Wyrobów Wełnianych. Po śmierci Juliusza Heinzla Ludwik odziedziczył Arturówek oraz dobra łagiewnickie. W Arturówku Ludwik otworzył browar i wytwornię win, a w Łagiewnikach stadninę i hodowlę koni wraz z terenem do ćwiczeń konnych.

"Führer durch Łodz", 1893.

Tajemnicą otoczona była późniejsza choroba psychiczna Marii z Walewskich Heinzlowej - zdradza ją notatka prasowa z 1908 roku:

"Rozwój", rok 1908.

Nie mniej istotne dla dziejów rodziny były małżeństwa córek Juliusza Heinzla. Emilia wyszła za mąż za Włocha Giuseppe Tanfaniego, który krótko później - w 1888 roku - nabył tytuł hrabiowski, co umocniło arystokratyczny status rodziny. Giuseppe Tanfani wraz z bratem Umbertem prowadzili interesy finansowe na międzynarodową skalę. Mniej ambitne, ale bardziej pragmatyczne, było małżeństwo Pauliny (pierwszego imienia Rozalia, nie używała) - wyszła za mąż za budowniczego Otto Gehliga, sprowadzonego przez jej ojca do Łodzi z Wrocławia, który na łódzkim gruncie stał się jednym z najbardziej cenionych przedsiębiorców budowlanych. Mieli oni pięcioro dzieci, a ich potomkowie żyją w Łodzi do dnia dzisiejszego.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1900.
Przeczytaj w baedekerze:


Kres znaczenia rodu Heinzlów przyniosła I wojna światowa. Choć jej skutki odczuli wszyscy, bez wyjątku, łódzcy przedsiębiorcy, to w przypadku Heinzlów straty były na tyle poważne, że ich zakłady już po wojnie nie wydźwignęły się z upadku.

Informator m. Łodzi i woj. łódzkiego, rok 1923.

Mimo prób ratowania sytuacji w 1925 roku ogłoszono bankructwo firmy. 
W latach międzywojennych rodzina utrzymywała się głównie z wyprzedaży swojego, zdobytego przed 1914 rokiem majątku. W pierwszym rzędzie pozbyto się pałacu i majątku w Koburgu. Następnie wydzierżawione zostały, a ostatecznie sprzedane budynki przy ulicy Piotrkowskiej - pałac i obiekty przemysłowe.

Dawny pałac Heinzlów przy ulicy Piotrkowskiej 104, dzisiaj siedziba Urzędu Miasta Łodzi.

"Głos Poranny", rok 1935.

Wyprzedano też teren na Julianowie, dzieląc go na małe działki budowlane. Wreszcie sprzedany został także i sam pałac na Julianowie wraz z otaczającym go parkiem.

"Głos Poranny", rok 1932.

"Głos Poranny", rok 1936.

 Pocztówka z XIX wieku - pałac Heinzlów widziany od strony stawu

"Głos Poranny", rok 1937.

Park im. Adama Mickiewicza, przez łodzian nazywany Julianowskim.
Przeczytaj w baedekerze:

Rodzinny majątek, pracowicie gromadzony przez kilkadziesiąt lat do czasu I wojny światowej, w latach międzywojennych został niemal całkowicie roztrwoniony. W okresie II wojny światowej i po wojnie niektórzy przedstawiciele rodziny wyjechali do Niemiec, większość jednak pozostała w Polsce. Część potomków rodziny Heinzlów mieszka nadal w Łodzi.


Dzisiaj spacerujemy po dawnych terenach rodziny Henzlów w łódzkich Łagiewnikach. Powstał tutaj trzeci pałac Heinzlów, którego budowa związana była z ambicjami kolejnego już pokolenia rodziny, a konkretnie syna Ludwika i jego żony Marii z Colonna-Walewskich.


Oprócz dóbr Julianowskich Juliusz Heinzel nabył partiami w 1888 roku obszerny teren Lasu Łagiewnickiego wraz z okolicznymi dobrami, w tym z folwarkiem Arturówek, położonymi na północny wschód od Julianowa. Na terenie lasu, nieopodal klasztoru łagiewnickiego znajdował się murowany dwór, traktowany jako pałacyk myśliwski.
Pożar obiektu w 1898 roku dał asumpt do budowy nowego, większego obiektu o charakterze pałacowym, który miał służyć młodej parze.


Projekt zamówiono u głośnego wówczas architekta berlińskiego Franza Schwechtena, słynącego z budowy ukończonego w 1895 roku Kaiser-Wilhelm-Gedächtniskirche, czołowej świątyni Berlina w tamtym czasie. Krótko wcześniej podjął się on wykonania projektu kaplicy grobowej Heinzlów.



Zachowane w łódzkim archiwum kopie projektu budowli podpisane są przez ówczesnego architekta powiatowego Łodzi Ignacego Markiewicza i jemu pierwotnie przypisywano autorstwo tego obiektu. Właściwego autora ukazują rysunki Schwechtena znajdujące się wśród jego spuścizny w archiwum w Berlinie-Dahlem, jak i pozostawiony przez niego rękopiśmienny spis budowli.

Ignacy Markiewicz, kopia planu pałacu Ludwika Heinzla w Łagiewnikach autorstwa Franza Schwechtena - rzut parteru.
(zbiory APŁ)



Projektując w marcu 1899 roku obiekt, architekt wziął pod uwagę zachowane mury starej budowli, które według opinii architekta powiatowego, wydanej 28 października 1898 roku, w pełni nadawały się do wykorzystania. Nadały one budowli kształt wydłużonego prostokąta z ryzalitami w części zachodniej, które przedłużono o nowe ryzality od wschodu i zachodu, a nad całością nadbudowano piętro. Plany zrealizowano do początku 1900 roku.


Powstał obiekt niezbyt duży o pełnych elegancji neorenesansowych formach nawiązujących do tradycji palladiańskiej.

Wejście główne umieszczono od północy, poprzedzając je kolumnowym portykiem z podjazdem.

Franz Schwechten, projekt pałacu Ludwika Heinzla w Łagiewnikach - elewacja północna.
Ze zbiorów Geheimes Staatsarchiv Preussischer Kulturbesitz Berlin-Dahlem.


Od południa część środkową poprzedzono tarasem, z którego schody prowadzą do ogrodu i dalej do znajdującego się na południe od budowli stawu.

Ignacy Markiewicz, kopia planu pałacu Ludwika Heinzla w Łagiewnikach autorstwa Franza Schwechtena - elewacja południowa.
(zbiory APŁ)

Pałac Ludwika Heinzla od strony południowej.
Wg. pocztówki z początku XX wieku, ze zbiorów Księgarni "Nike" Janusza Barańskiego.


Pałac łagiewnicki stał się centrum większego założenia, na które składały się zabudowania folwarku, położonej na zachód stadniny koni ze stajniami oraz gorzelni (uruchomionej już w 1890 roku), a także wille w Arturówku: "Leśniczówka" i "Kitty". Obecni właściciele pieczołowicie odtwarzają ogród pałacowy, pojawiły się tutaj nowe gatunki kwiatów, drzew i krzewów.


W latach międzywojennych pałac należał do córki Ludwika Heinzla, Konstancji, i jej męża, Oswalda Kermenitza, konsula austriackiego, którzy wyjechali z Polski w 1937 roku. Przed wyjazdem podejmowali interesujące próby utworzenia na terenie Lasu Łagiewnickiego osiedla mieszkaniowego: "miasta-ogrodu".

"Głos Poranny", rok 1933.

"Głos Poranny", rok 1936.

Dobrze się chyba jednak stało, że zamierzenia te nie zostały zrealizowane. Dzięki temu łodzianie mogą obecnie cieszyć się dużym, dobrze zachowanym rekreacyjnym obszarem leśnym.

Pałac w okresie okupacji niemieckiej 1939-1945.
(zbiory WBP)

W latach okupacji Niemcy przeznaczyli opuszczony pałac na szpital. W 1945 roku obiekt zajęli Rosjanie, przeznaczono go na szkołę oficerską. Zniszczeniu uległy wówczas jego wnętrza i ogród.


Następnie utworzono w nim sanatorium przeciwgruźlicze dla dzieci. W 1966 roku przekształcono je w Oddział B Szpitala Chorób Płuc w Łagiewnikach, który funkcjonował do 1999 roku.


We wnętrzu mimo wtórnych adaptacji i zniszczeń zachowały się elementy pierwotnego wystroju: piece, kominek, balustrady schodów, dekoracyjne stropy i posadzki.


Obecny, prywatny właściciel krok po kroku przywraca dawny blask łagiewnickiego pałacu, prowadzone są również intensywne prace na terenie otaczającym obiekt. Możliwe, że już niedługo łodzianie będą mogli podziwiać i zachwycać się efektem tej pracy.


źródła:
Krzysztof Stefański. Wielkie rody fabrykanckie Łodzi i ich rola w ukształtowaniu oblicza miasta.
Israel Joshua Singer. Bracia Aszkenazy.
Stefan Pytlas. Geneza i początki działalności zakładu przmysłu wełnianego Juliusza Heinzla w Łodzi.
Tomasz Lenczewski. Genealogie rodów utytułowanych w Polsce.
Andrzej Gramsz. Las Łagiewnicki i okoliczne wsie.


Przeczytaj jeszcze w baedekerze:


Spacer po ogrodach i dawnym pałacu Juliusza Heinzla - 
bardzo dziękuję Pani Agnieszce Tobiasz za zorganizowanie wspaniałej wycieczki oraz obecnym właścicielom obiektu, Panom Kamilowi i Waldemarowi Bilińskim za gościnność i oprowadzanie.
Fot. współczesne Monika Czechowicz
Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Archiwum Państwowego w Łodzi, Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi, Geheimes Staatsarchiv Preussischer Kulturbesitz Berlin-Dahlem (za: Krzysztof Stefański. Wielkie rody fabrykanckie Łodzi i ich rola w ukształtowaniu oblicza miasta), Centralnego Muzeum Włókiennictwa
oraz strony:  https://pl.wikipedia.org/