wtorek, 31 grudnia 2013

GMACH SĄDU OKRĘGOWEGO I APELACYJNEGO PRZY PLACU DĄBROWSKIEGO - ŁÓDZKA SIEDZIBA TEMIDY


Po I wojnie światowej, w niepodległej już Polsce, gdy Łódź stała się stolicą dużego województwa, jednym z najbardziej prestiżowych dla miasta zadań stało się wzniesienie reprezentacyjnego gmachu sądowego (wcześniej, w czasach rosyjskich, funkcjonowali jedynie tzw. sędziowie pokoju, których biura mieściły się w wynajmowanych lokalach, a sąd okręgowy znajdował się w gubernialnym Piotrkowie Trybunalskim). Zadanie to powierzono architektowi powiatu łódzkiego Józefowi Kabanowi (po 1945 roku noszącemu nazwisko Korski). 

Józef Kaban (od 1945 roku Józef Kaban-Korski) - architekt.
Przeczytaj w baedekerze:

W 1925 roku powstał projekt dużego zespołu gmachów mieszczących Sąd Okręgowy, Hipotekę i Sąd Grodzki, zajmującego teren przy placu H. Dąbrowskiego i ulicy Narutowicza, w części miasta, która w latach międzywojennych zyskiwała nowe oblicze. 

"Ilustrowana Republika", rok 1928.


"Echo", rok 1929.

Z powodu koniecznych oszczędności Józef Kaban w 1927 roku opracował nową wersję tego planu. Klasyczne formy architektury z wcześniejszego projektu poddane zostały modernizacji. Ostatecznie w latach 1927-1932 wzniesiono główny budynek zespołu – gmach Sądu Okręgowego, przez lata łódzki Sąd Wojewódzki, dziś znów Sąd Okręgowy i Apelacyjny, stojący frontem do placu. Pozostałe elementy planowanego kompleksu powstały w… roku 2010.

"Głos Poranny", rok 1930.

"Hasło Łódzkie", rok 1930.

Uroczystość poświęcenia gmachu Sądu Okręgowego w Łodzi, rok 1930 
(zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego)


W roku 2010 powstał elegancki, będący dopełnieniem bryły zabytkowego budynku, gmach, który nie tylko wpisuje się w zabytkową tkankę dzielnicy, ale i stanowi przykład nowej jakości łódzkiej architektury. Koncepcja i plany budowy powstały w krakowskim studiu architektonicznym Wojciech Obtułowicz i Partnerzy.


Pod koniec 2010 roku nastąpiło otwarcie nowego gmachu Sądu Apelacyjnego i Okręgowego.


Ze starego do nowego budynku przeniesiony został Sąd Apelacyjny. W zwolnionych pomieszczeniach oraz w części nowego obiektu umieszczone zostały cztery wydziały Sądu Okręgowego, znajdujące się wcześniej w kamienicy przy skrzyżowaniu ul. Zielonej i Wólczańskiej.


Nowy gmach sądu ma cztery kondygnacje nadziemne i dwie podziemne. Jest połączony przewiązką z budynkiem istniejącym. Na parterze znajdują się połączone hole wejściowe obydwu sądów, a także sale rozpraw z pomieszczeniami towarzyszącymi oraz sale administracyjne ogólnego przeznaczenia.


Na piętrach zlokalizowano pomieszczenia administracyjne poszczególnych działów obydwu sądów. W garażu podziemnym znajduje się 46 stanowisk na samochody osobowe. 
Konstrukcja budynku jest żelbetowa monolityczna, ze stropami płytowymi grubości 20 cm. Dach wykonano w formie odwróconego stropodachu, z doświetlającymi oknami.
W nowym budynku znajdują się osobne szlaki komunikacyjne dla sędziów, pracowników oraz interesantów i osobne dla oskarżonych. Część podpiwniczenia została wykorzystana na podjazdy dla konwojów policyjnych.
W nowym gmachu Temidy, w którym są dwie kondygnacje podziemne i cztery naziemne, mieści się cały Sąd Apelacyjny i część Sądu Okręgowego (wydziały cywilne).



Dużym udogodnieniem dla świadków i publiczności jest to, że sale rozpraw znajdują się na jednej kondygnacji, dzięki czemu nie trzeba błądzić po całym gmachu w ich poszukiwaniu. 


Wzniesiony w latach 1927-1932 gmach sądowy swoją poważną, oszczędną w środkach architekturą, wzbudził duże uznanie i okrzyknięty został jednym z najwybitniejszych dzieł architektury polskiej lat trzydziestych. Był to okres, kiedy popularnością cieszyły się właśnie tego rodzaju dostojne, a nawet monumentalne motywy.

"Głos Poranny", rok 1930.


Długą elewację frontową budynku regularnie dzieli rytm pilastrów o oryginalnych palmowych kapitelach, a górą zamyka horyzontalny pas fryzu – w części centralnej budowli wypełnia go relief ze sceną sądu Temidy, a na osiach bocznych motyw antycznych rózg liktorskich. 


Formy klasyczne przyjęły formę zmodernizowaną, daleką od dosłowności.


Budynek ten jest jednym z najciekawszych przykładów tzw. „półmodernizmu” w architekturze polskiej okresu międzywojennego, opartego o motywy klasyczne. Dostojnością i szlachetnością zastosowanych form do dzisiaj silnie oddziałuje i jednoznacznie kojarzy się z funkcją dla jakiej powstał – ze służbą prawu i sprawiedliwości.
Los sprawił, że tuż obok, pośrodku placu Dąbrowskiego, w latach powojennych stanęło inne wybitne dzieło – gmach Teatru Wielkiego, którego współautorem (wraz ze swoim synem Witoldem Korskim i Romanem Szymborskim) był ten sam twórca, Józef Korski Kaban. Obydwa budynki stanowią ozdobę placu.

Przeczytaj jeszcze:
TEATR WIELKI W ŁODZI
Józef Kaban - architekt Łodzi okresu międzywojennego.  


źródła:
Krzysztof Stefański. Gmachy użyteczności publicznej dawnej Łodzi.
www.mm.lodz.pl
Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi
i inn.

Fot. Monika Czechowicz

poniedziałek, 30 grudnia 2013

"Wojna Łodzi z Moskwą"

Już po śmierci Scheiblera, jego firma wspólnie z Poznańskim walczyła ramię w ramię w "wojnie Łodzi z Moskwą". Tak historycy nazwali spór handlowy, który wybuchł pod koniec lat osiemdziesiątych XIX wieku.

Karol Wilhem Scheibler (1820-1881)
Więcej w baedekerze tutaj:

Przedsiębiorcy z Rosji wystraszyli się masowo produkowanych w Łodzi, tanich tkanin, które zalewały imperium. Nie mogli sprostać konkurencji i dlatego zwrócili się o pomoc do cara.
Przekonywali go, że Łódź rozwija się dzięki Niemcom i że to oni stoją za ekspansją łódzkich tkanin do Rosji. Argument trafił na podatny grunt, bo Rosja rywalizowała z rosnącym w siłę niemieckim państwem.
Car interweniował. Próbował zahamować rozwój Łodzi. Podwyższył opłaty kolejowe na wwóz tkanin w głąb Rosji. Nałożył cła na włókna bawełniane sprowadzane z Ameryki, Egiptu i Indii do produkcji w Łodzi.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1902.


Scheiblerowie i Poznańscy, Niemcy i Żydzi, znaleźli się po jednej stronie przeciwko wrogiemu lobby w Moskwie.
Obronili się, bo mieli nowocześniejsze maszyny i jeszcze bardziej obniżyli koszty. Ale od tego czasu opłacało się im sprzedawać w Rosji wyłącznie tanie tkaniny, gorszej jakości.

Izrael Kalmanowicz Poznański (1833-1900)
Więcej w baedekerze tutaj:

Izrael Poznański wpadł na genialny pomysł. Zamiast sprowadzać włókna bawełniane z Ameryki i płacić ogromne cło, postanowił zainwestować w pola bawełniane w krajach podbitych przez Rosję.
Wysłał tam najstarszego syna Ignacego.

Ignacy Poznański (1852-1908)
- przemysłowiec, najstarszy syn Izraela Poznańskiego i Leonii Hertz.
Po śmierci ojca w 1900 roku objął stanowisko dyrektora generalnego zakładów Towarzystwa Akcyjnego Wyrobów Bawełnianych I. K. Poznańskiego. Poza stanowiskiem w rodzinnej firmie posiadł także wiele udziałów w innych przedsiębiorstwach i instytucjach. Był między innymi akcjonariuszem i członkiem rady nadzorczej Banku Dyskontowego w Warszawie oraz należał do władz Towarzystwa Kredytowego Miejskiego w Łodzi i Łódzkiego Towarzystwa Wzajemnego Kredytu.


Ignacy Poznański zjeździł Azję wzdłuż i wszerz - od Kazachstanu przez Uzbekistan i Turkmenistan po sąsiednią Persję (czyli dzisiejszy Iran). Wiózł ze sobą nasiona najlepszego gatunku amerykańskiej bawełny. Szukał godnych zaufania plantatorów i rozdawał im nasiona za darmo. Umówił się z nimi, że będą uprawiali bawełnę dla fabryki ojca. W ten sposób Poznański stworzył w Azji własne plantacje. W pobliżu plantacji zbudował oczyszczalnie bawełny, w których oddzielano włókna od nasion.
Izrael Poznański był jedynym łódzkim fabrykantem, który zainwestował w oczyszczalnie na terenie Imperium Rosyjskiego. Uruchomił je w Turkiestanie, Bucharze, Chiwie i w Persji. Dzięki temu zapewnił sobie dostawy taniego surowca.

Kalendarz Łódzki, rok 1888.


Car był także zachwycony. Obsypał Poznańskiego orderami za zasługi "w podnoszeniu kultury upraw" i jakości rosyjskiej bawełny. Fabryka Poznańskiego otrzymała Medal Orła Cesarstwa, a on sam Order św. Stanisława.
Poznański szybko stał się wielkim producentem przędzy. Zaczął ją dostarczać innym fabrykantom w Łodzi. Wygrał "wojnę z Moskwą"...

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1907.

źródło:
Michał Matys. Łódzka fabryka marzeń.

Zobacz jeszcze:
Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.

Fot. współczesne Monika Czechowicz

sobota, 28 grudnia 2013

ŁÓDŹ - CURRICULUM VITAE ( lata 1700-1800)

Curriculum vitae (z łacińskiego: bieg życia, przebieg życia) -  daty z życia Łodzi - sukcesywnie i... subiektywnie uzupełniane, czyli wszystko po kolei...



1701
Rozpoczęcie budowy istniejącego do dziś murowanego kościoła w Łagiewnikach.  CZYTAJ
1728
Upadek miasta po najeździe szwedzkim. Łódź zostaje złupiona i spalona, zostaje tylko 39 domów.
1734
Andrzej, syn Stanisława Drewnowicza (dawniej Drewno) zostaje burmistrzem. CZYTAJ
1756
Jan Drewnowicz zostaje burmistrzem.  CZYTAJ
1765-1768
Budowa modrzewiowego kościoła , stojącego do dziś przy ulicy Ogrodowej (ufundowana przez biskupa włocławskiego ks. Antoniego Kazimierza Ostrowskiego).  CZYTAJ
1769
W Łodzi są tylko 64 zamieszkałe domy, 24 puste place, 2 szewców, 8 kołodziejów, 1 krawiec. Jest to wynikiem głownie zniszczeń wojennych, panującej zarazy, klęsk głodowych i pożarów, które osłabiły miasta centralnej Polski.
1775
- Aleksy Drewnowicz zostaje burmistrzem.
- osiedlenie się pierwszej w Łodzi znanej z nazwiska rodziny żydowskiej – dzierżawcy browaru miejskiego Joachima Zelkowicza.  CZYTAJ
1777
Dawna ulica Drewna lub Drewnowa (od nazwiska właściciela ziemi) zostaje po raz pierwszy nazwana oficjalnie ulicą Drewnowską (tu osiedliły się 32 z 70 rodzin mieszkających w Łodzi). CZYTAJ  i  CZYTAJ
1783
Opis miasta i okolic przez ks. Jędrzeja Majera pod tytułem „Taryffa parochie miasteczka Łodzi”.
1793-1801
Piotr Drewnowicz jako ostatni sprawuje urząd burmistrza Łodzi.
1793
Łódź dostaje się do zaboru pruskiego. Stan miasta jest tak opłakany, że powstaje projekt, aby odebrać Łodzi prawa miejskie.
Łódź liczy 250 mieszkańców.
1795
Po trzecim rozbiorze Łódź znajduje się w granicach departamentu warszawskiego, a wsie okalające miasto podlegają landratowi zgierskiemu rezydującemu w Leśmierzu.
1798
Sekularyzacja dóbr biskupstwa włocławskiego przez władze pruskie -  przejmują one własność kościelną, dzięki czemu Łódź staje się miastem królewsko-pruskim (rządowym) i nigdy już nie wraca pod władzę prywatnego właściciela.
1800
Łódź zamieszkuje 428 obywateli.


piątek, 27 grudnia 2013

Łódź po chińsku

Dawny A-Dong przy ulicy Legionów 2. Restauracja z chińską kuchnią, od lat w tym samym miejscu.


Wejście od strony Placu Wolności. Bar na dole, restauracja na pierwszym piętrze. Dobra kuchnia chińska.


Cena dania głównego: poniżej 20 złotych…Zawsze smacznie, w przystępnej cenie. 
Polecam na niezbyt wyszukany ale smaczny lunch.


Wnętrze lokalu pozostawia bardzo dużo do życzenia – ale smaczne jedzenie rekompensuje nikłe wrażenia estetyczne spowodowane niezbyt wysokiego lotu „orientalną” aranżacją. Polecam kaczkę po pekińsku i żeberka. Bardzo dobre, chociaż od czasu gdy A-Dong  został przemianowany na Sajgon – zmienił się chyba kucharz, znane mi od lat dania smakują trochę inaczej.


Wnętrze lokalu jest obszerne i składa się aż z dwóch pięter. Co rzadko spotykane w restauracjach ogólnie pojmujących pojęcie „orientalny”, na środku ustawiono stół do sushi. Stoliki i krzesła wykonane z ciemnego drewna, podwieszane lampki i liczne ozdoby na ścianach… Orientalnie, smacznie i… niedrogo.


poniedziałek, 23 grudnia 2013

niedziela, 22 grudnia 2013

Świąteczne wspomnienia o dawnej Łodzi...


Daliście się opanować szałowi przedświątecznych zakupów? W tym roku pogoda łagodniejsza niż dawniej bywało:
Tydzień poprzedzający święta Bożego Narodzenia 1909 roku przyniósł Łodzi pierwszy tej zimy obfity śnieg i znakomitą sannę. Ulice rozbrzmiewały dzwonkami dorożkarskich sań. W mieście panowało przedświąteczne ożywienie. Sklepy przepełnione były kupującymi. Przed bogato przystrojonymi witrynami sklepowymi gromadzili się przechodnie, zastanawiając się, co by tu kupić na prezenty gwiazdkowe...


Zgodnie z tradycją większość łodzian święta Bożego Narodzenia spędziła w domu, w otoczeniu rodziny.
Byli jednak i tacy, którzy korzystając z pięknej aury zimowej wybrali się na "zabawę łyżwową" do Helenowa, lub też udali się kuligiem w łagiewnickie lasy:


A oferta handlowa była szeroka:


Jeszcze inni zdecydowali się na odwiedzenie teatru. Dla tych ostatnich Teatr Polski przygotował specjalny program świąteczny. W pierwszy dzień świąt wystawiono Intrygę i miłość F. Schillera, w drugie zaś święto dano popołudniu Obronę Częstochowy, a wieczorem Sherlocka Holmesa według powieści Conan Doyle'a. 


W roli słynnego detektywa wystąpił Aleksander Zelwerowicz.


Czekoladki, papierosy, dubeltówki... to była świąteczna oferta!

źródło:
Wacław Pawlak. Na łódzkim bruku.