Hotel
Grand – jedna z wizytówek naszego miasta, zlokalizowany przy ulicy
Piotrkowskiej 72 (na rogu z ulicą Traugutta). Historia hotelu wiąże
się ze znanym fabrykantem Ludwikiem Meyerem, który jako jedyny miał
prywatną ulicę w centrum miasta, zwaną pasażem Meyera (dzisiejsza ulica Moniuszki).
Przełomem w życiu Meyera był ślub z Matyldą, córką
majętnego fabrykanta Edwarda Haentschla, który miał fabrykę
właśnie przy ul. Piotrkowskiej 72 (budynek zaprojektował Hilary
Majewski w latach 1872–1887).
Dostawszy w posagu pół fabryki,
Meyer kupił na Widzewie grunty i zaczął budować kolejną fabrykę,
której jednak nie skończył i sprzedał swojemu wspólnikowi
Juliuszowi Kunitzerowi. Potem skupił się na fabryce teścia, którą
w latach 80. XIX stulecia przekształcił w elegancki Grand Hotel.
Taryfy domów przy ulicy Piotrkowskiej.
"Führer durch Lodz", 1898.
Fot. z 2018 roku, poniżej rok 2023, Hotel Grand po remoncie:
Posesja,
na której powstał przyszły hotel została wyznaczona (w postaci
dwóch parcel) w latach 1824–1828 podczas regulacji osady
przemysłowej „Łódka”, przeznaczonej pod osiedlenie tkaczy lnu
i bawełny. W 1842 roku parcele w dzierżawę wieczysto-czynszową
otrzymali tkacze bawełny: J. Müller oraz L. Ulner, którzy
wystawili na froncie każdej parceli parterowy drewniany dom z
poddaszem. W latach 1842–1849 w domu Müllera nauczyciel Mikołaj
Olszewski prowadził prywatną szkołę elementarną. W 1860 roku
Edward Haentschel
(Hentschel)
nabył
drogą wymiany parcelę Müllera, a po śmierci Ulnera, po wygranym
przetargu w 1867 roku, kupił również
sąsiednią działkę. Już po pierwszej transakcji Haentschel
zainwestował kapitał wystawiając budynki fabryczne, w których
znajdowały się tkalnia, farbiarnia, apretura i składy towarów. W
1872 roku wyburzył frontowe domy budując w ich miejscu dwupiętrowy,
murowany dom z attyką,
ozdobnymi gzymsami, fryzami
i
płaskorzeźbami,
w którym przeznaczył jego parter na kantor, sklep i skład
fabryczny, a wyższe kondygnacje na mieszkania na wynajem. Dwa lata
później w wyniku pożaru zniszczeniu uległa część fabryki,
której właściciel nie chciał już
odbudowywać.
W 1875 roku Ludwik
Meyer odkupił
wraz z Juliuszem
Kunitzerem fabrykę
od Haentschla,
by cztery lata później zostać jej jedynym właścicielem.
Czytaj w baedekerze:
Meyer kupił w kolejnych latach sporą nieruchomość we wsi Mania nieopodal Łodzi i zbudował tam wielką fabrykę.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1901.
Po
przeniesieniu w roku 1885 produkcji do osady „Mania”, Meyer
zdecydował o przebudowie budynków przy Piotrkowskiej na „dom
gościnny” Hotel Grand. Autorem projektu budowy z roku 1872 oraz
przebudowy budynku z 1887 był Hilary
Majewski.
Czytaj w baedekerze: Ulica Włókiennicza w Łodzi, dom pod numerem 11 i... Post Scriptum z 2021 roku. (baedekerlodz.blogspot.com)
Bronisław Wilkoszewski, "Widoki m. Łodzi, Grand Hotel i Restautacyja"
(zbiory WBP)
Czytaj w baedekerze:
Grand Hotel. Widok z końca XIX wieku.
Hotel,
mający 45 pokoi, otwarto 9 października 1887 roku. W 1896 roku
hotel miał salę balową, restaurację i 70 pokoi.
Po
przebudowie Meyer wydzierżawił hotel Piotrowi Schwartzowi.
"Rozwój", rok 1903.
W roku
1904 Meyer sprzedał hotel Towarzystwu Akcyjnemu „Grand Hotel” za 475 000
rubli (właścicielem akcji był Bank Handlowy).
Dziennik Urzędowy Komisariatu Ludowego m. Łodzi, rok 1919.
Na
początku hotel miał oświetlenie gazowe, by w roku 1906
zainstalować oświetlenie elektryczne (zasilane z lokalnej
dynamomaszyny poruszanej przy pomocy gazu), a w 1907 roku zostać
włączonym do miejskiej sieci energetycznej.
Przed Grand Hotelem, ok.1910.
(źródło: Antoni Kuczek polska.org.pl)
Jeszcze
zanim uruchomiono EC1 w jednym z pomieszczeń gospodarczych Grand
Hotelu urządzono mini elektrownię o mocy 60KW. Zainstalowano tam
dynamomaszynę – tzw. Prowizorium I – składającą się z
lokomobili Lanz i prądnicy niskiego napięcia, która dostarczała
prąd do budynków kablem, ułożonym wzdłuż ul. Krótkiej (obecnie
Traugutta) i Piotrkowskiej. Gdy rozpoczęto budowę elektrowni od
razu rozpoczęto też wytwarzanie energii przy pomocy zestawu z
hotelu Grand, dodając kolejne połączenia kablowe.
Czytaj w baedekerze: baedeker łódzki: ŁÓDZKIE TOWARZYSTWO ELEKTRYCZNE - Targowa-Tuwima-Kilińskiego (baedekerlodz.blogspot.com)
Hotel
Grand już na początku swojej działalności dysponował również
własną kotłownią, zasilającą system ogrzewczy. Posiadał
również system wentylacyjny oraz ozonizację.
W
kilku apartamentach były łazienki. Większość pokoi wyposażona
była w przenośne umywalki, do których dostarczano wodę wiadrami.
Wnętrza były ogrzewane przez piece, które w zależności od
standardu pokoju były z kafli porcelanowych, fajansowych lub
zwykłych. Z przestrzeni recepcyjnej na piętro prowadziły schody
marmurowe, na korytarzach były posadzki, w pokojach parkiety i
podłogi z desek. Drzwi wejściowe od ul. Piotrkowskiej były
dwuskrzydłowe z gzymsami i ozdobami. W środkowej części
wewnętrznego dziedzińca hotelu był wspaniale urządzony ogród. W
1911 roku akcje od Banku Handlowego odkupiło konsorcjum fabrykantów
i kupców, którzy zdecydowali o kolejnej przebudowie budynku.
Drugiej
przebudowy budynku hotelu dokonano w latach 1912–1913 według projektu Hilarego Majewskiego
i Dawida
Landego.
Podczas tej przebudowy obiekt zyskał „nowy wyraz architektoniczny,
bliski estetyce modernizmu".
Czytaj w baedekerze: DAWID LANDE - architekt związany z Łodzią. (baedekerlodz.blogspot.com)
"Rozwój", rok 1913.
Hotel
dysponował 150 pokojami, bogato wyposażonymi, odpowiednio
rozplanowanymi, w tym 50 było urządzonych luksusowo. Każdy pokój
wyposażono w instalację sanitarną z dopływem zimnej i ciepłej
wody. Hotel dysponował siecią telefoniczną. Część pokoi o
wyższym standardzie została wyposażona w łazienki, a dla reszty
na każdym piętrze przygotowano ogólnodostępne węzły sanitarne.
W pokojach hotelowych były urządzenia sygnalizacyjne do wzywania
służby hotelowej, które za pośrednictwem kolorowych lampek
informowały o numerze pokoju oczekującego obsługi. Na piętrach
zostały zaaranżowane pokoje kelnerskie z szafami do elektrycznego
podgrzewania posiłków, połączone z kuchnią windami kelnerskimi i
łącznością telefoniczną. Drzwi wejściowe wymieniono na
obrotowe. Do dyspozycji gości były dwie windy.
Kuchnia została
urządzona zgodnie z ówczesnymi standardami. Wyroby cukiernicze były
produkcji własnej. Na potrzeby hotelu w podziemiach zorganizowano
niewielką piekarnię.
"Gazeta Łódzka", rok 1913.
Dział
kulinarny Grand Hotelu obsługiwali znakomici kuchmistrze. Jednym z
nich był Eryk Szakowski, który uruchomił tu ciastkarnię a w
jednym z pomieszczeń sklepowych od strony ulicy Krótkiej (obecnie
Traugutta) otworzył punkt sprzedaży jej wyrobów, z czasem nazwany
„Słodką Dziurką”.
"Nowa Gazeta Łódzka", rok 1913.
"Rozwój", rok 1922.
Przed Grand Hotelem, rok 1914.
(źródło: Antoni Kuczek polska.org.pl)
Cukiernię w późniejszym czasie rozbudowano a personel sprowadzano do niej specjalnie z zagranicy.
"Ilustrowana Republika", rok 1926.
Wyroby cukiernicze były produkcji własnej, a w 1931 roku obok cukierni pojawiła się... paszteciarnia "Piccolo".
"Głos Poranny", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1931.
Dział
gastronomii dysponował urządzeniem do produkcji lodu, które
jednocześnie spełniało rolę chłodni i zamrażalni. W piwnicach
zlokalizowano magazyny żywności i napojów alkoholowych.
W dwudziestoleciu międzywojennym w pokojach hotelowych zamontowano przyciski do wzywania służby hotelowej. Na piętrach powstały pokoje kelnerskie z szafami do podgrzewania posiłków, połączone z kuchnią windami do transportu dań. Hotel stał się miejscem spotkań elit. 9 kwietnia 1923 roku wydano uroczyste śniadanie dla premiera Władysława Sikorskiego, a siedem lat później generała Edwarda Rydza-Śmigłego.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1906.
"Gazeta Łódzka", rok 1915.
"Rozwój", rok 1919.
Kawiarnia hotelowa Grand Hotelu.
(źródło: fotopolska.eu)
Zorganizowano również wytwórnię wód gazowanych. Wnętrza
wykonała drezdeńska firma „Raumkunst”.
"Rozwój", rok 1911.
"Rozwój", rok 1911.
"Rozwój", rok 1911.
W Grandzie mieściła się słynna Grand Cafe – największa i najwytworniejsza kawiarnia w Łodzi. Działała od 1913 roku, zajmowała pomieszczenia na parterze i pierwszym piętrze.
Grand Cafe gościła znakomitych aktorów i recenzentów. Była wśród nich Helena Modrzejewska, która opuściła miasto rozczarowana niedostatecznymi - w jej ocenie - wyrazami uwielbienia publiczności. Bawiła tu także Gabriela Zapolska.
Przeczytaj w baedekerze:
"Nowa Gazeta Łódzka", rok 1914.
"Rozwój", rok 1914.
Spotykali się w niej przedstawiciele miejscowego oraz napływowego świata przemysłu, handlu i spekulacji. Był to lokal urządzony z wielkim przepychem. Składał się aż z kilkunastu pomieszczeń: dużej sali zielonej, mniejszych sal mahoniowej i jesionowej, sali bilardowej, czytelni, bufetu cukierniczego i kawiarnianego, zmywalni, dużej kuchni, spiżarni, piwnicy, kotłowni, toalet i kantoru. Główne pomieszczenia miały zielone obicia empire. Lokal czynny był w godzinach od 6:00 do 20:00 a od godziny 18:00 odbywały się występy muzyczne z udziałem znakomitych artystów.
"Rozwój", rok 1919.
"Głos Poranny", rok 1933.
Oferowane tu wyroby cukiernicze były bardzo popularne a kuchnia świadczyła usługi tzw. grillade czyli oferowała nabiał, kremy owocowe oraz piwo. W 1933 roku jedno z pomieszczeń przerobiono na salę dansingową, która cieszyła się sporym powodzeniem u młodzieży.
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1933.
Wejcie do Hotelu Grand i "Grand Cafe", rok 1932.
Kawiarnia w Grandzie przed remontem, rok 2019.
Fot. baedeker łódzki
Poza kawiarnią na parterze znajdował się również sklep "Margot"...
"Nowy Kurier łódzki", rok 1912.
... a od 1912 roku do wybuchu II wojny światowej dbał o łodzian i gości hotelowych w swym salonie, mistrz sztuki fryzjerskiej R. Schielke (Schilke).
"Rozwój", rok 1912.
W czasie I wojny światowej, w roku 1914 komendantem miasta został niemiecki generał Lieberth,
Zamieszkał w Grand Hotelu. Aby położyć kłam, że rychło znów wrócą Rosjanie, komendant zszedł do hotelowego fryzjera i ... wykupił miesięczny abonament na golenie. Było to bardzo dobre posunięcie, utwierdzające łodzian w przekonaniu, że Niemcy już nie opuszczą miasta. Ta wieść rozeszła się szybko...
Zamieszkał w Grand Hotelu. Aby położyć kłam, że rychło znów wrócą Rosjanie, komendant zszedł do hotelowego fryzjera i ... wykupił miesięczny abonament na golenie. Było to bardzo dobre posunięcie, utwierdzające łodzian w przekonaniu, że Niemcy już nie opuszczą miasta. Ta wieść rozeszła się szybko...
Przed Grand Hotelem: generał Lieberth.
Po wybuchu I wojny światowej elitarny łódzki hotel został zmilitaryzowany.
Zajmowali go raz Rosjanie, raz Niemcy. Komisja Szacunkowa Miejska w Łodzi ustaliła, że straty wynikające z zajmowania i użytkowania hotelu przez wojsko wyniosły ponad 200 tysięcy rubli.
Informator m. Łodzi z kalendarzem, rok 1920.
"Ilustrowana Republika", rok 1925.
"Głos Poranny", rok 1936.
"Głos Poranny", rok 1936.
W pomieszczeniach Grand Hotelu od ulicy Piotrkowskiej i od ulicy Krótkiej (dzisiaj Traugutta) mieściły się również inne sklepy.
Informator m. Łodzi z kalendarzem, rok 1920.
"Ilustrowana Republika", rok 1926.
W latach 30. XX wieku znajdował się tu sklep Adolfa Goldberga oferujący maszyny do pisania marki "Royal"
"Głos Poranny", rok 1929.
"Głos Poranny", rok 1930.
... od ulicy Krótkiej (dzisiaj Traugutta) sklep firmy "Radjo-Audion":
"Ilustrowana Republika", rok 1928.
"Echo", rok 1929.
"Panorama", dodatek ilustrowany "Głosu Porannego", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Panorama", dodatek niedzielny "Republiki", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1939.
Sklep jubilerski firmy Kantor (funkcjonujący również po II wojnie światowej):
Podręczny Rejestr Handlowy, rok 1926.
"Ilustrowana Republika", rok 1926.
"Ilustrowana Republika", rok 192
"Głos Poranny", rok 1937.
"Dziennik Łódzki", rok 1946
... od 1936 roku księgarnia- wypożyczalnia "Atlas":
"Głos Poranny", rok 1936.
... i siedziba banku:
Kalendarz Informacyjny, rok 1923.
"Rozwój", rok 1920.
"Rozwój", rok 1921.
... oraz:
Widok na ulicę Piotrkowską i Hotel Grand, rok 1935.
"Rozwój", rok 1922.
"Głos Poranny", rok 1931.
"Głos Polski", rok 1926.
W latach 30. ubiegłego stulecia działały tu także kolektury popularnych loterii pieniężnych.
Pierwsza warszawska, z oddziałem łódzkim prowadzonym przez E. Lichtensteina (drugi jej łódzki oddział znajdował się w kamienicy Scheiblerów przy Piotrkowskiej 11):
"Głos Poranny", rok 1929.
"Głos Poranny", rok 1929.
"Głos Poranny", rok 1929.
"Głos Poranny", rok 1929.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1931.
...i druga, kolektura bardzo popularnej loterii Wolanowa, która miała tu swoją siedzibę do wybuchu II wojny światowej. Reklamy tej kolektury są bardzo starannie i pięknie wykonane, te od połowy lat 30. przypominają wręcz ówczesne reklamy filmów wyświetlanych w łódzkich kinach.
"Głos Poranny", rok 1932.
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1935.
"Głos Poranny", rok 1936.
"Głos Poranny", rok 1936.
"Głos Poranny", rok 1936.
"Głos Poranny", rok 1937.
"Głos Poranny", rok 1937.
"Głos Poranny", rok 1937.
"Głos Poranny", rok 1938.
Do
1931 roku do dyspozycji hotelu był piękny ogród Meyera, z którego
korzystali zarówno goście hotelowi jak i osoby z zewnątrz.
Ogród zajmował powierzchnię 3615m2 (teren obecnego budynku YMCA), był
wyposażony w drewnianą werandę, fontannę oraz pawilon muzyczny
(scenę).
W sezonie letnim w dni powszednie organizowano tu
podwieczorki muzyczne a w niedziele i święta poranki muzyczne, z
lekkim repertuarem, muzyką operetkową i baletową.
Występowały tu
również orkiestry symfoniczne oraz grupy teatralne, wystawiano tu
romanse rosyjskie i cygańskie.
Ogród oddzielała od ulicy Krótkiej
(obecnie Traugutta) drewniana balustrada, a wzdłuż ulicy Hotelowej
stały trzy altany. Od strony ulicy Krótkiej mieścił się również
niewielki zajad dla powozów.
Ogród cieszył się ogromnym
powodzeniem – znakomita lokalizacja i bogaty repertuar programów
rozrywkowych przyciągały przechodniów.
Ogród Grand Hotelu, bufet.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
Ogród istniał do 1931 roku.
"Panorama", dodatek tygodniowy "Ilustrowanej Republiki",
rok 1933.
Dziś na terenie dawnego ogrodu stoi budynek YMCA.
Budynek YMCA dzisiaj, dawny teren ogrodu Hotelu Grand
Czytaj w baedekerze tutaj: Młodzież łódzka patrzy w przyszłość, czyli.... historia YMCA w Łodzi.
Z powodu braku w Łodzi salonu wystawowego również organizatorzy wystaw korzystali z sal Grand Hotelu aby zaprezentować dzieła sztuki. Dzięki temu wzrastał napływ gości w hotelu, organizowano specjalne spotkania i uroczyste bankiety.
"Rozwój", rok 1898.
W 1894 roku zorganizowano tu pierwszą
dużą wystawę prac łódzkich artystów, obrazy wystawili wtedy
m.in. Samuel Hirszenberg, Leopold Pilichowski oraz Henryk
Glincenstein. W kwietniu 1895 roku eksponowano tu „Szał uniesień”
Władysława Podkowińskiego. W 1916 roku swoje prace w Grand Hotelu zaprezentował Artur Szyk.
"Gazeta Łódzka", rok 1916.
Artur Szyk. Autoportret.
Czytaj w baedekerze: Artur Szyk (baedekerlodz.blogspot.com)
Samuel Hirszenberg. Autoportret.
Czytaj w baedekerze:
Czytaj w baedekerze: Leopold (Lejb) Pilichowski (baedekerlodz.blogspot.com)
"Głos Polski", rok 1928.
"Głos Polski", rok 1928.
Spotykali się tu marszandzi i kolekcjonerzy dzieł sztuki.
"Głos Poranny", rok 1929.
"Głos Poranny", rok 1929.
Głos Poranny", rok 1929.
Grand był też pierwszym miejscem kiermaszy ...dywanów.
Odbywały się tu również wystawy o innym charakterze:
"Rozwój", rok 1905.
"Rozwój", rok 1910.
"Express Wieczorny Ilustrowany", rok 1923.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1931.
Sala
Malinowa w Grandzie była miejscem organizowania balów
sylwestrowych, karnawałowych i sportowych ale również kilkunastu
rewii mody.
"Express Wieczorny Ilustrowany", rok 1931.
Organizowano tu pokazy, w których uczestniczyły znane
firmy krajowe i zagraniczne. Imprezy połączone były z występami
artystycznymi.
"Ilustrowana Republika", rok 1926.
"Ilustrowana Republika", rok 1927.
"Kurier Łódzki", rok 1927.
W okresie międzywojennym w sali Malinowej koncertowały najlepsze zespoły muzyczne, m.in. zespoły Petersburskiego i Golda, kompozytorów Karasińskiego i Kataszka.
Program był niezwykle bogaty, angażowano znanych śpiewaków, piosenkarzy a nawet akrobatów, komików i tancerzy.
"Głos Poranny", rok1931, 1932.
Malinowa była droga, ale chodziliśmy tam potańczyć. Czasami przy półmisku frytek i butelce wody sodowej siedziało się parę godzin. Tam grała dobra orkiestra.
Marta Kobierska, kostiumolog
(Joanna Podolska, Jakub Wiewiórski. Spacerownik. Łódź filmowa)
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1935.
"Głos Poranny", rok 1935.
Kiedy w beztrosce używania światowego życia zdarzało się nam przetupać pensje w połowie miesiąca, zawsze można było pójść do Malinowej, zasiąść przy stoliku i otrzymać zamówienie na kredyt, parafowany przez pana Tadeusza... Kiedy przekraczaliśmy progi Malinowej wszystko dookoła jaśniało. Ech, jakie to było rozkoszne, kiedy pan Tadzik, oberkelner, w nieskalanym smokingu z muchą witał nas rozłożonymi rękoma, błyskając wykrochmalonymi mankietami. Wielki miłośnik teatru... W Malinowej do kotleta grywał drobny i szczupły mężczyzna, odstawiał różne kawałki nie wyłączając Chopina. Tym młodym człowiekiem był Waldemar Kazanecki. Tak. Walduś, który napisał muzykę do "Nocy i dni", jak również do wszystkiego, co w życiu wyreżyserowałem i do wielu, wielu innych filmów polskich. Wówczas student konserwatorium łódzkiego. [...] Niestety Malinową zamykano o pierwszej i potem trzeba było iść na dopitkę do Turkusowej Sali. Ale nie lubiliśmy tego miejsca. Woleliśmy inne. Słynny Mariensztat przy ul. Próchnika.
Jerzy Antczak, reżyser
(Joanna Podolska, Jakub Wiewiórski. Spacerownik. Łódź filmowa)
"Echo", rok 1936.
"Dziennik Łódzki", rok 1948.
"Dziennik Łódzki", rok 1957.
Przy atelierowych zdjęciach do "Bony" w Łodzi okazało się, że z jakiegoś powodu musimy popracować w weekend i nic nie wyjdzie z piątkowego wyjazdu do domów. Wieczorem postanowiliśmy [z Zygmuntem Samosiukiem] się pocieszyć dobrą kolacją w legendarnej sali Malinowej Grand Hotelu. [...] Najpierw się rozrzewniliśmy, a potem dostaliśmy małpiego rozumu i ruszyliśmy na parkiet w skarpetkach! My dwa tańczyliśmy ze sobą tango jak Mrożek ze Szlachtyczem w moim "Rondzie" [Majewski nakręcił tę etiudę w 1958 roku] , a te skarpetki miały w naszym zamiarze obrazić łódzkich filistrów, którzy przyszli do Malinowej na "dncink".
Janusz Majewski, reżyser
(Joanna Podolska, Jakub Wiewiórski. Spacerownik. Łódź filmowa)
"Dziennik Popularny", rok 1977.
Swoje kolekcje prezentowała w Grand Hotelu co roku, przez wiele lat znana
warszawska firma konfekcyjna Hersego.
"Rozwój", rok 1910.
"Rozwój", rok 1913.
"Rozwój", rok 1913.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1932.
"Głos Poranny", rok 1933.
Piotrkowska przy Grand Hotelu...
"Panorama", rok 1930.
Od
połowy lat 20. w Hotelu Grand mieściła się
także znana i ciesząca się szaloną popularnością szkoła tańca Witolda Lipińskiego, który
przedstawiał się jako członek Francuskiej Akademii Profesorów Tańca. Zajęcia z mistrzem Lipińskim cieszyły się naprawdę dużą popularnością, i ok. 1920 roku zostały przeniesione do sali w Hotelu Grand z ulicy ... Cegielnianej. W latach 30. funkcjonowała Grandzie niewielka szkoła
baletowa prowadzona przez siostrę Leopolda Krukowskiego, znanego w
kraju artysty kabaretowego.
W Wielkiej Sali Grand Hotelu 21
czerwca 1908 roku uruchomił kinematograf Théâtre Moderne Benedykt Zarzycki.
Wybudowano także scenę
przeznaczoną na występy artystyczne. Prawdopodobnie sala miała 250
miejsc i dodatkowo 100 w lożach.
Miał to być najbardziej ekskluzywny kinoteatr w mieście, nastawiony nie tylko na projekcje, ale również przedstawienia i rewie. Kino nosiło początkowo nazwę Moderne. W reklamach zwracano również uwagę, iż jest to spadkobierca tradycji pierwszego w Łodzi kinematografu Bioscop.
W trakcie przebudowy Grand Hotelu w 1911 roku kinematograf został zamknięty na przeszło rok, bo w części zajmowanej przez kino zamierzano dobudować dodatkowe piętro. Sala projekcyjna po przebudowie zajęla jednak centralną część pierwszego piętra, nad restauracją. Widownia, jak na ówczesne standardy, była dość niewielka i zostałyposażona w 300 siedzeń. Do sali prowadziły trzy wejścia z obszernej poczekalni. Prace remontowe trwały do 25 listopada 1912 roku, kiedy to
przebudowany obiekt oddano publiczności. W latach 1912–1913
kinematograf dzierżawił Kazimierz Różański, a później kupiec
rosyjski, Lew Rybaszkin.
"Rozwój", rok 1913.
"Rozwój", rok 1913.
"Rozwój", rok 1913.
"Rozwój", rok 1913.
"Rozwój", rok 1913.
"Rozwój", rok 1913.
"Rozwój", rok 1913.
W 1914 roku dzierżawcą został Wacław
Głowiński, który zmienił nazwę na Mirage.
Parada wojsk niemieckich na ulicy Piotrkowskiej, ok. 1914.
Widoczne wejście do kina Mirage.
Jednodniówka "Ratujcie Dzieci" z 11 czerwca 1916 roku.
Parada wojsk niemieckich przed hotelem Grand, lata I wojny światowej. Widoczne wejście do kina, wówczas Mirage.
(źródło: Fotopolska.eu)
Wybuch
I wojny światowej całkowicie zdestabilizował sytuację w mieście
i kinematograf zamknięto. Kino
ponownie otworzono 28 listopada 1915 roku. Aby przyciągnąć jak
najwięcej widzów sprowadzano najlepsze filmy, a w czasie ich emisji
występowały popularne zespoły muzyczne. W latach 1916-1924
kinematografem zarządzała bezpośrednio dyrekcja Grand Hotelu.
Zmieniono też nazwę na Teatr Grand Kino, nazwa utrzymała się do wybuchu II wojny światowej.
Niemieccy oficerowie przed Grand Hotelem, ok. 1916 roku. Widoczne wejście do kina pod nową nazwą: Grand Kino.
W 1919 roku, kino przeszło pod zarząd Agencji Kinematograficznej Corso z Warszawy, która jednak nie dbała należycie o zachowanie najwyższego poziomu repertuaru.
Choć wiele projekcji było premierowych, to jednak nie były to filmy najnowsze, co sprawiało, że mimo zaliczenia Grand Kina do kin pierwszorzędnych, nie było ono zeroekranowe.
W związku z powyższymi uchybieniami oraz sporą krytyką prasy, właściciele Grand Kina zrezygnowali z zarządu agencji Corso i zdecydowali o zmianie profilu kina.
Spowodowało to zwiększenie liczby premier, jak również zapraszanie do udziału w nich gwiazd największego formatu, takich jak Nora Ney czy Jadwiga Smosarska.
W
1924 roku Adolf Goldberg założył spółkę z ograniczoną
odpowiedzialnością Grand-Kino, która dzierżawiła obiekt do
wybuchu II wojny światowej.
W połowie 1925 roku kinematograf
zamknięto i poddano gruntownej przebudowie. Wyposażono go, jak
pisała prasa, w „luksusowe urządzenia, odpowiadające
najwybredniejszym wymaganiom estetyki, poczucia artyzmu i wygody”.
"Łódzkie Echo Wieczorne", rok 1928.
"Głos Polski", dodatek ilustrowany, rok 1928.
"Głos Polski", dodatek ilustrowany, rok 1928.
"Echo", rok 1929.
Pierwszy dźwiękowy film zaprezentowano tu w listopadzie 1928 roku.
"Republika", rok1929.
"Panorama", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1931.
Kino w 1932 roku wprowadziło aparaturę dźwiękową Western Electric. Wielkim wydarzeniem był pokaz filmu trójwymiarowego, zwanego wtedy plastycznym.
"Głos Poranny", rok 1932.
Spora liczba premier i gwiazd przyjeżdżających wtedy na pokazy nie rekompensowała jednak ...nijakiego często repertuaru, który wprawdzie plasował Grand Kino w czołówce, ale jednak za takimi obiektami, jak choćby Luna.
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1933.
W
dziesięciolecie swego istnienia, czyli w roku 1934 Grand-Kino
otrzymało do wyłącznej eksploatacji od wytwórni Metro Goldwyn
Meyer szlagiery filmowe na nadchodzący sezon.
Ze względu na prestiż obiektu, mieszczącego się w najbardziej luksusowym hotelu Łodzi, w czasie seansów wieczornych obowiązywały toalety i stroje wieczorowe. Hall był miejscem spotkań i dyskusji przed seansami. Podawano kawę i zimne napoje. Następnie przechodziło się do sali widowiskowej, która wyłożona była lustrami, a wokół przy ścianach stały palmy.
"Głos Poranny", rok 1935.
"Głos Poranny", rok 1935.
"Głos Poranny", rok 1935.
"Głos Poranny", rok 1935.
"Głos Poranny", rok 1935.
"Głos Poranny", rok 1935.
Ciekawostką był fakt, że fotele były luźno rozstawione po sali i goście mogli je swobodnie przesuwać. Całość znajdowała się na pierwszym piętrze hotelu.
Z biegiem czasu fotele zostały przymocowane na stałe, a kino utraciło trochę ze swojego prestiżu.
"Głos Poranny", rok 1936.
"Głos Poranny", rok 1936.
"Głos Poranny", rok 1936.
"Głos Poranny, rok 1937.
W czasie II wojny światowej pełniło już wyłącznie rolę restauracji i kabaretu.
W kwietniu 1919 roku w tzw. Białej Sali nad Grand Kinem znalazło
swoją siedzibę nowo powołane Towarzystwo Miłośników Muzyki.
Towarzystwo, oprócz krzewienia muzyki, wynajmowało dzierżawioną
salę różnym instytucjom i organizacjom na odczyty, spotkania oraz
koncerty.
Z
powodu poważnych kłopotów finansowych Towarzystwo zamknęło swoją
działalność w 1927 roku.
Po nim Białą Salę przejął, za
poparciem władz miejskich, Bolesław Gorczyński, dyrektor Teatru
Miejskiego i przeznaczył ją na Teatr Kameralny.
Pomysłodawcą tej
sceny był Aleksander Zelwerowicz. Salę poddano gruntownej
przebudowie. Wzniesiono scenę, zainstalowano nowoczesne oświetlenie,
a salę ozdobiły freski wybitnych artystów: Konstanego Mackiewicza
oraz Zenobiusza Poduszko. W Teatrze było 260 miejsc na parterze i
balkonie, hall z bufetem i dwoma szatniami. Inauguracja sceny odbyła
się 8 listopada 1927 roku z udziałem Kazimierza
Junoszy-Stępowskiego.
Teatr
Kameralny miał duże ambicje artystyczne, choć nie wszystkich
widzów satysfakcjonował. Do sukcesów można zaliczyć realizację
np. „Śniegu” Stanisława Przybyszewskiego. Przez dwa sezony –
1927/1928 i 1928/1929 sceną kierował Bolesław Gorczyński. Grały
tu prawdziwe gwiazdy, m.in. Mieczysława Ćwikilńska, Stefan Jaracz,
Ludwik Solski, Aleksander Węgierko, Michał Znicz, Jacek
Woszczerowicz, Aleksander Żabczyński.
W sezonie 1929/1930, kiedy
dyrektorem był Karol Adwentowicz, powiększono widownię do 291
miejsc i wyremontowano urządzenia sceniczne.
We
wrześniu wystąpiła tu słynna Reduta Juliusza Osterwy, pierwszy
eksperymentalny polski teatr. Wiele trudności, z którymi spotkał
się Adwentowicz, nie pozwoliły na kontynuowanie niekomercyjnego
profilu sceny i spowodowały jego wyjazd do Warszawy. Panujący
kryzys ekonomiczny wpłynął boleśnie na poziom repertuaru teatrów.
Spółka aktorska, która kierowała Teatrem Kameralnym po odejściu
Adwentowicza, skupiona była na zyskach, a nie na sprawach
artystycznych. Dlatego wystawiano głównie komedie. Zdarzały się
jednak wyjątkowe występy gościnne, np. byłych tancerzy z zespołu
Les Ballets Russes Siergieja Diagilewa, czy Moskiewskiego Teatru
Artystycznego, który przedstawił łódzkiej publiczności
„Świerszcza za kominem” Karola Dickensa.
"Panorama", rok 1933.
W
sezonie 1931/1932 dyrektorem teatru był Karol Borowski, a po nim w sezonie
1932/1933 wybitna aktorka Stanisława Wysocka. Ten okres okazał się
najgorszy w historii Teatru Kameralnego i spowodował kompletne
fiasko finansowe. Skutkiem była odmowa dalszego subsydiowania przez
władze miejskie. Scena była jeszcze kilkakrotnie użytkowana przez
Teatr Miejski, a 22 września 1933 roku otworzono tu Nowy Teatr
Kameralny, w którym występowali głównie amatorzy. Pomysł
poszukiwania nowych talentów zakończył się porażką. Odbudowany
zespół Teatru Kameralnego uzyskał w 1937 roku swoją siedzibę
przy ul. Cegielnianej (obecnie Jaracza). W tym samym roku spółka
Łódzkie Teatry Miejskie, reprezentowana przez Kazimierza
Wroczyńskiego i Henryka Morycińskiego otrzymała pozwolenie na
prowadzenie w Grand Hotelu stałego teatru dramatycznego –Teatru
Małego. Jednak różne przeszkody nie dopuściły do jego otwarcia.
"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1930.
"Łódzki Głos Obywatelski", rok 1938.
Wybuch II wojny światowej przerwał rozwój Grand Hotelu, a co za tym idzie, mieszczących się w nim licznych placówek kulturalnych, klubów i stowarzyszeń.
Grand Hotel w latach okupacji /Fremdenhof "General Litzmann", Adolf-Hitler-Strasse/
https://www.akpool.de/ansichtskarten
Po
wojnie w 1945 roku Spółdzielnia Pracy Artystów pod nazwą Teatr
Miniatur „Syrena” wydzierżawiła salę i poczekalnię byłego
Grand-Kina. W zespole występowali, m.in. Edward Dziewoński,
Kazimierz Rudzki, Stefania Grodzieńska, Adolf Dymsza, Zofia
Wilczyńska, Ludwik Sempoliński, Hanna Skarżanka i Alina Janowska.
Założycielem „Syreny” był satyryk Jerzy Jurandot, który
wspominał: „A więc dysponowaliśmy już niewielką salą z
balkonem, pięknym kasetonowym stropem i przegniłą posadzką.
Mieściła się ona w skrzydle Grand Hotelu i podczas wojny
przechowywano w niej hotelowy zapas kartofli. Teraz należało
wybudować tu scenę, wyposażyć ją w niezbędne urządzenia
techniczne, zdobyć reflektor, zainstalować na widowni krzesła –
słowem: ze składu kartofli zrobić teatr…”
Repertuar teatrów łódzkich, rok 1946
(źródło: Polona https://polona.pl/)
Prace
remontowe trwały kilka miesięcy i polegały na zmontowaniu sceny,
powiększeniu balkonu oraz przerobieniu sąsiadujących pokoi
hotelowych na aktorskie garderoby. W rezultacie uzyskano początkowo
570 miejsc, a później 600. Dnia 5 lipca 1945 roku programem „Inne
czasy” rozpoczęto łódzką działalność „Syreny”.
"Express Ilustrowany", rok 1946.
Repertuar
Teatru nawiązywał do najlepszych tradycji kabaretu literackiego i
opierał się głównie na małych formach dramaturgicznych.
Dominowała głównie tematyka komediowa. Występy „Syreny”
cieszyły się dużym powodzeniem u publiczności.
W 1948 roku Teatr
przeniósł się do Warszawy. Lukę po nim wypełnił, już z
mniejszymi sukcesami, teatr satyryczny „Osa”, który
zainaugurował swoją działalność w listopadzie 1947 roku, tuż po
likwidacji podobnego teatrzyku „Gong” i po zapowiedzi opuszczenia
Łodzi przez zespół „Syreny”.
Początkowo
„Osa” miała swoją siedzibę w sali byłego hotelu Manteuffla,
przy ul. Zachodniej 43, ale po wyjeździe „Syreny”, przyznano jej
pomieszczenia w Grand Hotelu.
Czytaj w baedekerze:
Dyrektorem był Tadeusz Sutt, a kierownikiem literackim
Grzegorz Timofiejew.
Grzegorz Timofiejew (1908-1962) - polski poeta, pisarz i tłumacz.
Fot. Jerzy Benedykt Dorys, rok 1951.
(zbiory Polona https://polona.pl/)
Afisz informujący o przenosinach "Osy" do Grand Hotelu.
(źródło: Instytut Teatralny im. Mieczysława Hertza http://instytuthertza.pl/)
Działalność
w nowej siedzibie rozpoczęto 4 grudnia 1948 roku komedią „Porwanie
Sabinek” z Józefem Węgrzynem w
roli głównej. „Osa” występowała w Grand Hotelu do czerwca
1951 roku, czyli do momentu jej rozwiązania, spowodowanego
dojmującymi zmianami społeczno-politycznymi w kraju.
W
pierwszych latach powojennych swoje miejsce w Grand Hotelu znalazło
także Studio Muzyczne – później tzw. „Teatr na pięterku” –
prowadzone przez Łódzką Agencję Koncertową.
Agencja zajmowała
dzierżawione przez nią lokale po byłym klubie fabrykanckim. Scena
pracowała od listopada 1945 roku do marca 1947 roku. Po rozwiązaniu
„Osy” w 1951 roku powstał Teatr Mały, który był częścią
tzw. Połączonych Teatrów Muzycznych. Grano tu głównie komedie,
np. Męża i żonę Aleksandra Fredry, czy Zielonego Gila Tirso de
Moliny. Prezentowano także repertuar socrealistyczny, obowiązujący
w tamtych czasach.
"Dziennik Łódzki", rok 1957.
W
1954 roku Teatr Mały usamodzielnił się i przemienił w Teatr
Satyryków. Premierowe przedstawienie „Dajemy wam słowo honoru”
w reżyserii Antoniego Bohdziewicza było wykładnią programu
artystycznego, którego zadaniem była krytyka wszelkich przywar
współczesnych obywateli. Kontynuatorem tej koncepcji była kolejna
grupa, czyli Estrada Satyryczna, która istniała w latach 1955–1957.
Później próby zmiany repertuaru podjął Teatr Satyryków,
kierowany wtedy przez reżysera Jerzego Antczaka. Nie do końca to
się udało i po premierze sztuki Marcela Ayme „Ich głowy”,
powrócono do widowisk rozrywkowych. Publiczność domagała się
bowiem spektakli lekkich i przyjemnych. Ta opinia wpłynęła na
repertuar następnej sceny, Teatru 7.15, który zaczął działać w
1958 roku.
Często
zmieniający się dyrektorzy, wśród których byli, m.in. Roman
Sykała, Michał Orlicz, Janusz Kłosiński i Jerzy Walden, a także
brak stałego zespołu aktorskiego nie pozwalały na stabilizację
artystyczną. Dopiero włączenie sceny w 1966 roku do Teatru im.
Stefana Jaracza unormowało jego sytuację i wzbogaciło linię
repertuarową. Oprócz fars i wodewilów zaczęto z powodzeniem grać
polskie klasyczne utwory, np. Trędowatą Heleny Mniszkówny,
Znachora Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, czy Klub kawalerów Michała
Bałuckiego. Proponowano też programy kabaretowe oraz inscenizacje
bajek.
"Odgłosy", rok 1961.
Teatr
w Grand Hotelu działał do 1982 roku. Później przeniesiono go na
ul. Piotrkowską 243, gdzie funkcjonował do roku
1988.
Piotrkowska 243.
Od 1910 roku miało tu siedzibę niemieckie towarzystwo śpiewacze, dla którego wybudowano salę koncertową. Od 1945 roku budynek zajmował wileński teatr "Lutnia", który w 1963 roku przeniósł się na ul. Północną - to dzisiaejszy Teatr Muzyczny.
Wróćmy
jednak do samego hotelu, bo opowiadając o Kinie Grand i teatrach, historia samego Hotelu urwała nam się ...tuż przed wybuchem II wojny światowej.
Złota era hotelu skończyła się 9 września 1939 roku - z chwilą wejścia wojsk niemieckiego okupanta do Łodzi. Budynek zaanektowano na kwaterę dowództwa 8. Armii Polowej, a w hotelowej kawiarni urządzono biuro generała Blaskowitza.
11
kwietnia 1940 roku zmieniono nazwę miasta na Litzmannstadt, wtedy
także dokonano zmiany nazwy Grand Hotelu ponieważ uznano go za
najbardziej reprezentacyjny obiekt miasta. Zatrzymywali się tu Hermann Goering, Heinrich Himmler i Arhur Greiser. Gości zapraszał również nadburmistrz Łodzi Werner Ventzki. Na rauty wydawane w "Sali Złotej" kazał podawać tak wyszukane potrawy jak ostrygi, krewetki i żabie udka.
Sala "Malinowa" w Hotelu Grand, lata II wojny światowej.
Każdy pobyt wysokiego dygnitarza hitlerowskiego poprzedzało aresztowanie kilku polskich pracowników hotelu, których w charakterze zakładników przewożono do więzienia przy ulicy Sterlinga. Była to swoista forma gwarancji bezpieczeństwa…
"Lodzer Zeitung", 1940.
Niemcy wyposażyli hotel w radiofonię. Wykopali też przejście prowadzące z jego piwnic do schronu w budynku YMCA. Schron i przejście podziemne przydały się niemieckim oficerom, gdy w nocy z 17 na 18 stycznia 1942 roku na hotelowym poddaszu wybuchł pożar. Spłonęła część dachu, a ponad 70 pokoi zostało zniszczonych, pożar zniszczył także dawną salę Teatru Kameralnego. Straty wyceniono na 300 tysięcy marek. Niemcy prowadzili drobiazgowe śledztwo i ekspertyzy. O zaprószenie ognia podejrzewali dwóch polskich robotników. W rzeczywistości sprawcą pożaru był lewicowy działacz Henryk Domaradzki. Niemcy odrestaurowali pokoje i dobudowali piąte piętro. Jedynie sala Teatru nie została wyremontowana.
Henryk Domeradzki, pseudonim "Mikulski".
Z rozbitej na skutek aresztowań organizacji Polscy Socjaliści, na własną rękę przeprowadził akcję sabotażową w Grand Hotelu, podpalając strych budynku.
Grand Hotel w latach okupacji /Fremdenhof "General Litzmann"/
Gdy 19 stycznia do hotelu Grand weszli żołnierze Armii Czerwonej, polscy pracownicy powitali ich chlebem i solą. Następnego dnia przyjęto pierwszych gości. Najbardziej znanym był Ignacy Loga-Sowiński, pełnomocnik Rządu Tymczasowego na województwo. Upodobał sobie pokój numer 242, w którym organizował narady i ważne spotkania.
Wojenny front ominął Łódź, co miało swoje konsekwencje. Ze zniszczonej Warszawy przeniesiono tu tymczasowo stolicę, a także siedziby urzędów i instytucji oraz redakcje gazet. Do miasta ściągali naukowcy, ludzie kultury, politycy.
W
pierwszych dniach po wyzwoleniu Hotel Grand stanowił bazę dla grup
operacyjnych przybywających do Łodzi, dla personelu wielu
instytucji oraz urzędów, zanim otrzymały one swoje nowe stałe
siedziby.
Hotelowe pokoje często pełniły w tym czasie rolę biur i
punktów kontaktowych. W pokojach na drugim piętrze urzędowali np.
inspektorzy Biura Kontroli Krajowej Rady Narodowej. Grand zapewniał
w tym czasie również noclegi i posiłki pozbawionym w wyniku wojny
dobytku warszawianom, repatriantom i reemigrantom.
25 stycznia 1949 roku do Łodzi przyjechał Władysław Gomułka, na początku lutego - marszałek Michł Rola-Żymierski. Pod koniec lutego w "Sali Malinowej" zorganizowano bankiet na cześć prezydenta Bolesława Bieruta. Miesiąc później hotel gościł premiera Rządu Tymczasowego Edwarda Osóbkę-Morawskiego.
"Głos Robotniczy", rok 1945.
Sytuacja Hotelu Grand stopniowo się stabilizowała. Wracali dawni pracownicy, zatrudniono też nowych; pod koniec 1945 roku załoga liczyła 159 osób.
"Dziennik Łódzki", rok 1945.
"Dziennik Łódzki", rok 1945.
"Dziennik Łódzki", rok 1945.
"Dziennik Łódzki", rok 1946.
"Dziennik Łódzki", rok 1947.
Po
roku 1945 hotel poddawany był kolejnym remontom, podczas których
elewacja utraciła swój pierwotny wystrój.
"Dziennik Łódzki", rok 1950.
W połowie 1950 roku łódzki Hotel Grand i kilka najlepszych hoteli w kraju przejęło Polskie Biuro Podróży "Orbis". Przedsiębiorstwo miało być maksymalnie wydajne. W 1957 roku Grand przyniósł najwyższe zyski w dewizach i złotówkach spośród wszystkich orbisowskich hoteli w Polsce.
"Dziennik Łódzki", rok 1964.
Grand Hotel, lata 60. XX wieku
(źródło: fotopolska.eu)
"Dziennik Łódzki", rok 1971.
"Dziennik Łódzki", rok 1971.
Szalone lata 70. przyniosły zmiany obyczajowe. Hotel zachował luksusowy charakter, ale... zamiast muzyki Georga Gershwina i Glenna Milera można było usłyszeć swobodniejsze rytmy. Występowały tu kabarety Jana Pietrzaka i Jerzego Gruzy. W "Sali Malinowej" tańczyły striptizerki.
"Dziennik Popularny", rok 1978.
"Dziennik Popularny", rok 1980.
Po ogłoszeniu stanu wojennego liczba gości zmalała o blisko 70%.
Po 1983 roku sytuacja zaczęła się poprawiać. Przybywało gości z Europy Zachodniej. Niestetety, w hotelowej restauracji można było także spotkać ludzi z półświatka, handlarzy walutą, złodziei, prostytutki.
Pierwsi ówcześni biznesmeni mieli tu swoje ulubione stoliki...
Apartamenty
hotelu noszą imiona aktorów polskich: Beaty Tyszkiewicz, Jana
Machulskiego, Krystyny Jandy, Janusza Gajosa, Marka Kondrata, Daniela
Olbrychskiego, Jerzego Stuhra, Marii Magdaleny Potockiej, Wojciecha Pszoniaka oraz apartament Artura Rubinsteina.
W
hotelu był realizowany program telewizyjny Iwony Łękawy z cyklu
„Gwiazdy w Grandzie”.
Wzorem słynnej hollywoodzkiej Alei Gwiazd, na ulicy Piotrkowskiej, między ul. 6 Sierpnia a Struga, zaczęto tworzyć łódzką Aleję Sławy. Przed hotelem, po obu stronach Piotrkowskiej można zobaczyć wmurowane gwiazdy z nazwiskami znanych ludzi filmu.
Inicjatorami jej powstania byli znany i ceniony aktor Jan Machulski oraz Henryk Kluba, rektor łódzkiej filmówki. Wzorowana na hollywoodzkiej „Walk of Fame” upamiętnia polskich aktorów, reżyserów, scenografów i operatorów filmowych.
Projektantem gwiazd jest Andrzej Pągowski. Po stronie parzystej (wschodniej) znajdują się gwiazdy reżyserów, operatorów i twórców muzyki filmowej, natomiast po stronie nieparzystej aktorów.
Pomysłodawcą Alei Sławy był znakomity polski aktor Jan Machulski, i miło mi pochwalić się, że baedeker łódzki (wraz z rodziną) ufundował gwiazdę Juliuszowi Machulskiemu.
Co roku odsłaniane są kolejne gwiazdy polskich artystów kina. Honorowani są aktorzy, reżyserzy i operatorzy, a także twórcy muzyki filmowej.
Wśród filmowców, którzy mają swoje gwiazdy przed Grand Hotelem są: Jerzy Toeplitz - twórca szkoły filmowej,
reżyserzy: Krzysztof Kieślowski, Roman Polański, Krzysztof Zanussi, Wojciech Jerzy Has, Jerzy Kawalerowicz, Andrzej Wajda, Juliusz Machulski, Agnieszka Holland, Jerzy Hoffman, Zbigniew Rybczyński, Włodzimierz Puchalski, Aleksander Ford, Andzrej Munk, Jerzy Bossak, Jan Rybkowski,
operatorzy: Witold Sobociński, Stanisław Wohl, Piotr Sobociński, Jerzy Wójcik, Zygmunt Samosiuk,
scenograf: Anatol Radzinowicz,
kompozytor: Wojciech Kilar
i wielu innych.
Pierwsza gwiazda została odsłonięta w 1977 roku z okazji 575 rocznicy nadania Łodzi praw miejskich. Odsłaniał ją Andrzej Seweryn, odtwórca roli Maksa Bauma w "Ziemi Obiecanej"
Andrzej Seweryn jako Maks Baum.
"Ziemia Obiecana", reż. Andrzej Wajda, 1974.
Przeczytaj tutaj:
Fot. baedeker łódzki
Sam hotel również został umieszczony w fabule powieści "Ziemia obiecana"
Władysława Reymonta, grał też w wielu filmach:
-
1975 Zaklęte
rewiry Janusza
Majewskiego
-
1981 Vabank Juliusza
Machulskiego
-
1990 Ucieczka
z kina „Wolność” Wojciecha
Marczewskiego
-
1991 Kroll Władysława
Pasikowskiego
-
1993 Lepiej
być piękną i bogatą Filipa
Bajona
-
2001 Reich Władysława
Pasikowskiego
-
2003 Inland
Empire Davida
Lyncha
W Grand Hotelu Janusz Majewski kręcił "Zaklęte rewiry" (1975). Tak opisuje to we wspomnieniach:
Często podawałem jako przykład tworzenia przestrzeni filmowej za pomocą montażu początkową sekwencję "Rewirów". Oto pierwszy kadr filmu: obszerna sień zakończona kutą bramą z witrażowymi okienkami. Brama się otwiera, pojawia się zalękniony Roman Boryczko. Wchodzi dalej, na podwórko, z otwartych drzwi bije światło i odgłosy pracy, wychodzą kolejne postacie: dziewczyna, Albin Fornalski, rozmawiają z nim - to wszystko zrobiliśmy na podwórku Grand Hotelu.
Roman wchodzi do kuchni, od razu wpada w wir pracy... - to jest kuchnia restauracji "Obecni dum" w Pradze.
Fryc prowadzi Romana schodami i korytarzami - to Grand Hotel.
Wchodzą do pokoiku na poddaszu - dekoracja w WWF w Łodzi.
Roman zagląda przez witrażowe okno, widzi... salę restauracji w Pradze...
(Joanna Podolska, Jakub Wiewiórski. Spacerownik. Łódź filmowa)
Marek Kondrat jako Roman Boryczko.
"Zaklęte rewiry", reż. Janusz Majewski, rok 1975.
Hotel zagrał też w filmie "Kariera Nikodema Dyzmy" Jacka Bromskiego i w "Krollu" Władysława Pasikowskiego, gdzie porucznik Arek (Bogusław Linda) i kapral Wiaderny (Cezary Pazura) zaczynają poszukiwania dezertera Krolla (Olaf Lubaszenko). A kawiarnia Grandka pojawia się w "Bajlandzie" Henryka Dederko (rok 2000).
Grand pojawia się w filmie "Spóźniona podróż" (reż. Wojciech Żogała), spodobał się także międzynarodowej ekipie kręconego w Łodzi dreszczowca "Three". Widać go zarówno z zewnątrz, jak i jeden z pokoi.
Z
hotelu korzystało wiele osobistości, między
innymi
pisarze: Władysław
Reymont i Henryk Sienkiewicz, muzycy: Artur Rubinstein i Ignacy Jan
Paderewski, czy tenor Jan Kiepura.
W
łódzkim Grandzie gościli także:
Paul
Anka, Andrea Bocelli, Władysław Broniewski, Jan Brzechwa, Jean
Cocteau, Jose Cura, Zbigniew Cybulski, Mieczysława Ćwiklińska,
Kirk Douglas, Isadora Duncan, Janusz Gajos, Juliette Greco, Heinrich
Himmler, Agnieszka Holland, Krystyna Janda, Stefan Jaracz, Marek
Kondrat, David Lynch, Jan Machulski, Kornel Makuszyński, Helena
Modrzejewska, Zofia Nałkowska, Daniel Olbrychski, Hanka Ordonówna,
Krzysztof Penderecki, Roman Polański, Małgorzata Potocka, Wojciech
Pszoniak, Leon Schiller, Władysław Sikorski, Jerzy Stuhr, Yma
Sumac, Josip Broz-Tito, Beata Tyszkiewicz, Andrzej Wajda, Robin
Wiliams, Michael York, Krzysztof Zanussi … i wielu, wielu innych.
W
murach Grand Hotelu znakomity reżyser Roman
Polański poznał
ponoć swoją przyszłą żonę, aktorkę Barbarę Kwiatkowską…
Adolf Dymsza zatrzymał się w Hotelu Grand w 1935 roku.
Ewa Szykulska (jako Estera) podczas kręcenia zdjęć do filmu „Wspólna kamienica” (reż. Agnieszka Podkówka) przed wejściem do Hotelu Grand, rok 2015.
Fot. baedeker łódzki.
Właścicielem
hotelu w roku 2008 został Holding Liwa należący do działających
m.in. w branży hotelowej braci Likusów, którzy odkupili go od
Orbisu.
Zapowiedziano wówczas generalny remont po zakończeniu renowacji
kupionego niemal równocześnie warszawskiego Prudentialu.
W
2009 roku Hotel Grand oferował 161 pokoi. Dysponował sześcioma
wielofunkcyjnymi, nowoczesnymi, wyposażonymi w profesjonalny sprzęt
salami konferencyjnymi, posiadał dwie restauracje, bar kawowy „Cafe
Grand” oraz lobby bar.
Prace
remontowe rozpoczęto w 2020 roku. Kategoria hotelu ma być podniesiona do pięciu gwiazdek. Ma mieć basen,
dwukondygnacyjny podziemny parking, ponad 200 pokoi,
szklany dach nad dziedzińcem, odnowioną scena nieistniejącego już
Teatru 7.15...
Post Scriptum z 2023 roku, prace remontowe trwają, pojawiła się piękna, odnowiona elewacja:
Hotel Grand
(zbiory WBP)
Hotel Grand jest jak Łódź. W swojej historii miał dni chwały i takie, o których lepiej nie pamiętać. Ale pozostaje symbolem elegancji i zamożności. Dawna fabryka przerobiona na hotel przetrwała dwa groźne pożary, gościła największych artystów XX wieku, a wywiad PRL-u pozyskiwał tu cenne informacje. Obecnie to niezwykłe miejsce doczekało się modernizacji.
Źródła:
Kazimierz
Badziak, Leszek Olejnik, Bolesław Pełka. Grand Hotel w Łodzi 1888 – 1988.
Sławomir Krajewski, Jacek Kusiński. Ulica Piotrkowska. Spacer pierwszy.
Joanna Podolska, Jakub Wiewiórski. Spacerownik. Łódź filmowa.
Grażyna
Kobojek. Łódź – kalendarium XX wieku.
Instytut
Teatralny im. Mieczysława Hertza (instytuthertza.pl)
Piotr Kulesza, Anna Michalska, Michał Koliński. Łódzkie kina. Od Bałtyku do Tatr.
Anna Kulik, Jacek Perzyński. Sekrety Łodzi, cz.2.
"Republika", rok 1925.
"Ilustrowana Republika", rok 1927.
"Ilustrowana Republika", rok 1928.
"Ilustrowana Republika", rok 1938.
Przeczytaj w baedekerze:
"Rozwój", rok 1906.
Fot.
archiwalne pochodzą ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego,
Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi, Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego oraz stron:
Instytut Teatralny im. Mieczysława Hertza http://instytuthertza.pl/
fotopolska.eu
Antoni Kuczek polska.org.pl
"Ilustrowana Republika", rok 1927.
"Ilustrowana Republika", rok 1938.
Fot.
współczesne Monika Czechowicz/ baedeker łódzki
wow. wyczerpujący merytorycznie i bardzo ciekawy artykuł.. dziękuję bardzo jako hotelarka :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło i dziękuję! :)
Usuń