Objawem
ustępstw, czynionych na rzecz narodu polskiego w obliczu zbliżającej się klęski
militarnej, było ogłoszenie w dniu 5 listopada 1916 roku manifestu
generał-gubernatorów okupacji niemieckiej i austriackiej, podającego
oficjalnie, że cesarze Niemiec i Austrii postanowili z ziem Królestwa Polskiego
utworzyć monarchię konstytucyjną związaną z tymi państwami.
Już
25 czerwca 1916 roku ogłoszono w „Dzienniku Rozporządzeń Generał-Gubernatorstwa
Warszawskiego” akt regulujący zasady wpisu przynależności narodowej do nowych,
wydawanych od niespełna roku paszportów niemieckich. Do tej pory mieszkańcy
ziem okupowanych mogli wybierać między wpisem „Niemiec” lub „Rosjanin”. Według
nowego przepisu na żądanie posiadacza paszportu można było wpisywać: „Polak –
Gen.-Gub. Warszawskie”. Była to jedna z kolejnych (po obchodach święta 3 Maja,
czytaj TUTAJ) oznak szerszego planu politycznego, którego celem było przychylne
nastawienie Polaków do prowadzonej przez Niemcy wojny.
Paszport Pani Anieli Przybytkowskiej. Fot. ze strony http://piekarscy.com.pl/
15
sierpnia 1916 roku w Warszawie generał-gubernator Hans Hartwig von Beseler wezwał do
siebie hr. Adama Ronikera z Korytnicy w powiecie węgrowskim, który był jedną z
ważniejszych osób w warszawskich kręgach politycznych.
W rozmowie gubernator
szeroko omówił kwestię stopniowego zwiększania samorządności Polski i
zaprzeczył pogłoskom o spodziewanej brance do wojska. Wspomniał też o planach
powołania państwa polskiego stowarzyszonego z Niemcami.
24
października poinformowano koła polskie w Warszawie, że tekst manifestu w
sprawie niepodległości jest właśnie uzgadniany przez władze w Berlinie i
Wiedniu.
26 października odbyło się oficjalne przyjęcie u Beselera, gdzie
zebranych zaznajomiono ze szczegółami projektu. Emocje Polaków, którzy
oczekiwali jednoczesnego mianowania regenta i polskiego dowództwa armii,
zostały przez gubernatora zdecydowanie ostudzone. Wieczorem 28 października
7-osobowa delegacja polska została przyjęta w Berlinie przez kanclerza
Bethmann-Holwega na oficjalnej audiencji w siedzibie urzędu kanclerskiego w
dawnym pałacu Radziwiłłów. Kanclerz uprzejmie, acz negatywnie,
Hans Hartwig von Beseler odpowiedział na
polski memoriał dotyczący regenta, własnego wojska i wycofania przymusu pracy,
po czym odczytał delegatom tekst przygotowanej proklamacji. Planowano ogłosić
ją 2 listopada, ale Polacy obawiali się, że publikacja takiego aktu w Dzień
Zaduszny byłaby źle komentowana. Datę ogłoszenia wyznaczono więc na niedzielę,
5 listopada 1916 roku, jednocześnie w Warszawie i Lublinie, jako stolicach
generalnych gubernatorstw warszawskiego i lubelskiego.
"Gazeta Łódzka", 5 listopada 1916.
Podobną
uroczystość zaplanowano również w Łodzi, jako drugim co do wielkości mieście w
nowo powoływanym królestwie. Łódzka uroczystość proklamowania restytucji Polski
odbyła się w sali balowej gmachu łódzkiego Gubernatorstwa Wojskowego, mieszczącego się w dawnym pałacu Hertzów przy ulicy Spacerowej 4 (dzisiejsza al. Kościuszki).
O
godzinie 11.30 zebrali się tu członkowie magistratu i Rady Miejskiej oraz
sejmiku powiatowego. Obecni byli księża prałaci Henryk Przeździecki i Wincenty
Tymieniecki, duchowni innych wyznań oraz przedstawiciele Ligi Państwowości
Polskiej i kilku innych, pospiesznie organizujących się ugrupowań politycznych.
Wśród zebranych wyróżniała się grupa skautów, stanowiąca asystę dla sztandaru
narodowego. Przed gmachem, udekorowanym zielenią i flagami niemieckimi,
ustawiły się szpalery landszturmistów z Wołowa na Dolnym Śląsku oraz wojskowe
orkiestry. Otaczał je falujący tłum ciekawych łodzian, korzystających z
pogodnej i ciepłej niedzieli. Niektórzy wymachiwali papierowymi orłami i
biało-czerwonymi chorągiewkami, kupionymi dzień wcześniej w lokalu Koła Pomocy
dla Legionistów Polskich przy ulicy Spacerowej 40.
Tuż
przed godziną 12 poprzedzany przez czterech ułanów, w czterokonnym powozie
nadjechał gubernator wojskowy, generał-porucznik armii saskiej Felix von Barth,
eskortowany przez policjantów na rowerach.
Powóz przed Grand Hotelem oczekuje na gubernatora.
W południe w otoczeniu oficerów Barth wszedł do sali balowej i odczytał akt proklamowania niepodległego Królestwa
Polskiego.
Akt
5 listopada brzmiał następująco:
Przejęci niezłomną ufnością w ostateczne
zwycięstwo ich broni i życzeniem powodowani, by ziemie polskie przez waleczne
ich wojska ciężkiemi ofiarami rosyjskiemu panowaniu wydarte do szczęśliwej
przywieść przyszłości, Jego Cesarska Mość Cesarz Niemiecki oraz Jego Cesarska i
Królewska Mość Cesarz Austryi i Apostolski Król Węgier postanowili z ziem tych
utworzyć państwo samodzielne z dziedziczną monarchią i konstytucyjnym ustrojem.
Dokładniejsze oznaczenie granic Królestwa Polskiego zastrzega się. Nowe
królestwo znajdzie w łączności z obu sprzymierzonymi mocarstwami rękojmię
potrzebną do swobodnego sił swych rozwoju. We własnej armii nadal żyć będą
pełne sławy tradycje wojsk polskich dawniejszych czasów i pamięć walecznych
polskich towarzyszy broni we wielkiej obecnej wojnie. Jej organizacja,
wykształcenie i kierownictwo uregulowane będą we wspólnem porozumieniu.
Sprzymierzeni Monarchowie, biorąc
należny wzgląd na ogólne warunki polityczne Europy jakoteż na dobro i
bezpieczeństwo własnych krajów i ludów, żywią niezłomną nadzieję, że obecnie
spełnią się życzenia państwowego i narodowego rozwoju Królestwa Polskiego.
Wielkie zaś, od zachodu z Królestwem
Polskiem sąsiadujące mocarstwa z radością ujrzą u swych granic wschodnich
wskrzeszenie i rozkwit wolnego, szczęśliwego i własnem narodowem życiem
cieszącego się państwa.
"Godzina Polski", wydanie z 5 listopada 1916 roku.
Była
to w istocie proklamacja dwóch generał-gubernatorów wydana „z Najwyższego
Rozkazu” dwóch cesarzy. Po nim tekst dokumentu odczytał po polsku hrabia Adolf
von Bnin-Bninski. Na koniec von Barth pogratulował zebranym Polakom przywrócenia Królestwa Polskiego. Oświadczył:
„A zatem sprzymierzeni monarchowie
zapewnili Wam, Panowie, uroczyście przywrócenie Królestwa Polskiego. Fakt ten
jest już niezachwiany”.
W
imieniu łódzkiego społeczeństwa podziękowania, w krótkich i bardzo
powściągliwych słowach, za
wspaniałomyślność obu monarchów złożył adwokat Tadeusz Kamieński, wydelegowany
do tej misji przez grupę polskich społeczników.
W
tym czasie na gmachu gubernatorstwa wywieszono kilka polskich flag, a orkiestry
wojskowe wspólnie wykonały pieśni „Boże coś Polskę” oraz „Z dymem pożarów”.
Następnie odegrano hymny niemiecki i austriacki.
W całym mieście na budynkach
wojskowych i administracyjnych obok flag niemieckich ukazały się polskie flagi.
Tramwaje, które rano wyjechały na miasto z chorągiewkami niemieckimi około
godziny 11 zaczęły zjeżdżać na ulicę Tramwajową, gdzie wymieniano im część
chorągiewek na polskie. Po godzinie 12 akcja wymiany była zakończona.
"Godzina Polski", rok 1916.
Po
uroczystości w gubernatorstwie członkowie magistratu i Rady Miejskiej przeszli
razem na Nowy Rynek, gdzie w udekorowanej flagami i zielenią sali obrad rady
odbyła się uroczysta sesja, podczas której nadburmistrz Schoppen i prezydent
policji von Loehrs starali się uświadomić zebranym brak istotnych zmian w
dotychczasowych relacjach między władzą samorządową a okupacyjną.
Radni miasta Łodzi opuszczają siedzibę gubernatora von Bartha po ogłoszeniu manifestu dwóch monarchów.
Jeszcze
trwała uroczystość w pałacu Hertza, a już w mieście rozklejano na murach
plakaty z tekstem proklamacji. Gromadziły się przed nimi grupy ciekawskich. O
godzinie 12.30 przed Grand Hotelem przedefilowała, bardzo tego dnia zajęta,
brygada landszturmu z Wołowa. Do taktu grała im ich orkiestra, która po krótkim
koncercie przed hotelem pomaszerowała na Nowy Rynek, gdzie dla radnych znów
zagrała kilka marszów wojskowych.
Świąteczny nastrój przed Grand Hotelem.
O
godzinie trzeciej po południu w Sali Koncertowej na ulicy Dzielnej odbył się
zorganizowany przez państwowców „wiec informacyjny”, na którym chciał zabrać
głos każdy, kto liczył się w Łodzi.
Rozpoczął
dr Seweryn Sterling, a po nim licznie występowali działacze społeczni i
polityczni. Dominowały głosy ogłaszające koniec niewoli, wychwalające
polsko-austriackie Legiony, zaś Aleksy Rżewski w imieniu „robotników-niepodległościowców”
przypomniał zebranym, jak to naród polski był okrutnie gnębiony przez rosyjski
carat.
Aleksy Rżewski Seweryn Sterling
"Gazeta Łódzka", 5 listopada 1916.
Nie brakło głosów wyrażających sceptycyzm wobec najbliższej przyszłości
Polski.
Wiec
zakończono podjęciem nieco wstrzemięźliwej w tonie uchwały, witającej akt gwarancyjny rządów państw
centralnych jako rękojmię powołania do życia Państwa Polskiego („Gazeta
Łódzka”, 6 listopada 1916).
Prawdziwego
entuzjazmu akt 5 listopada nie wywołał. W gruncie rzeczy nic on nie zmieniał.
Rekwizycje, przymusowa branka do batalionów robotniczych, wszelkiego rodzaju
ograniczenia nie ustawały. Był to niezbity dowód sprzeczności między słowem a
czynami…
Źródła:
Krzysztof
R. Kowalczyński. Łódź 1915-1918. Czas głodu i nadziei.
Wacław
Pawlak. Na łódzkim bruku.
„Gazeta
Łódzka”, 5 listopada 1916, dodatek nadzwyczajny.
Mieczysław
Hertz. Łódź w czasie wielkiej wojny.
Źródła
fotografii archiwalnych:
http://piekarscy.com.pl/
Fot. współczesna Monika Czechowicz
BAEDEKER POLECA:
BAEDEKER POLECA:
Krzysztof R. Kowalczyński. Łódź
1915-1918. Czas głodu i nadziei.
Książka
Krzysztofa R. Kowalczyńskiego omawia interesujący, lecz mało znany okres
historii Łodzi i losy jej mieszkańców w czasie I wojny światowej. Autor opisuje
życie łodzian od momentu zajęcia miasta przez oddziały armii niemieckiej do
ostatnich dni okupacji. Ten niemal czteroletni okres pozostawił głęboki ślad w
historii miasta. Informacje zawarte w książce zostały przedstawione w formie
kalendarium, uzupełnionego opisami najważniejszych wydarzeń.
Publikacja wypełnia lukę w dostępnych opracowaniach dotyczących historii Łodzi. Zapoznanie się z nią pozwoli lepiej zrozumieć problematykę funkcjonowania organizmu miejskiego Łodzi w okresie I wojny światowej. W 1917 roku wspólnymi siłami łódzkich społeczników otwarto Bibliotekę Publiczną, którą wkrótce zaczęło utrzymywać miasto. Działały teatry i kina wyświetlające najnowsze filmy europejskie i amerykańskie. Na łódzkich scenach występowali znani polscy aktorzy: Pola Negri, Konrad Tom, Karol Adwentowicz, Ludwik Solski, Kazimierz Junosza-Stępowski. Śpiewano piosenki Andrzeja Własta, bawiono się przy skeczach pióra Juliana Tuwima. To wtedy, podczas wieczorków muzycznych dla dzieci szkolnych zadebiutowało słynne, muzykalne rodzeństwo Bacewiczów.
Ten trudny, ale i ciekawy, wojenny okres w dziejach miasta został również utrwalony na licznych fotografiach i pocztówkach, które wzbogacają publikację.
Publikacja wypełnia lukę w dostępnych opracowaniach dotyczących historii Łodzi. Zapoznanie się z nią pozwoli lepiej zrozumieć problematykę funkcjonowania organizmu miejskiego Łodzi w okresie I wojny światowej. W 1917 roku wspólnymi siłami łódzkich społeczników otwarto Bibliotekę Publiczną, którą wkrótce zaczęło utrzymywać miasto. Działały teatry i kina wyświetlające najnowsze filmy europejskie i amerykańskie. Na łódzkich scenach występowali znani polscy aktorzy: Pola Negri, Konrad Tom, Karol Adwentowicz, Ludwik Solski, Kazimierz Junosza-Stępowski. Śpiewano piosenki Andrzeja Własta, bawiono się przy skeczach pióra Juliana Tuwima. To wtedy, podczas wieczorków muzycznych dla dzieci szkolnych zadebiutowało słynne, muzykalne rodzeństwo Bacewiczów.
Ten trudny, ale i ciekawy, wojenny okres w dziejach miasta został również utrwalony na licznych fotografiach i pocztówkach, które wzbogacają publikację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz