W zakładach pracy getta młodzi pracownicy organizowali "strajki zupowe". Odmawiali jedzenia zupy, protestując w ten sposób przeciw niskiej jakości posiłków.
Z przemówienia Chaima Mordechaja Rumkowskiego do strajkujących:
Strajki zupowe są bezsensowne, gdyż nie mogę dodać do zup nic więcej, ponad to, co posiadam. Przeciwko komu skierowana jest wasza demonstracja? Przeciwko mnie, który jestem tylko sługą władz, który sam musi schylać głowę i wciąż być posłusznym? Nie możecie mnie zmusić żadnym strajkiem do zrobienia gęstszych zup, bo ja nic nie mam!
- żydowski przemysłowiec, działacz syjonistyczny, przełożony (prezes) Starszeństwa Żydów w Łodzi do likwidacji Ghetta Litzmannstadt w końcu sierpnia 1944 roku.
(źródło fotografii: Wielka Szpera i likwidacja Litzmannstadt Ghetto | Portal historyczny Histmag.org )
Popularny żart powtarzany w getcie w maju i czerwcu 1944 roku
- analiza zupy resortowej:
ilość ................................ poniżej 0,70 litra
kolor ............................... niebieskawo-szary
zapach ............................ pachnie chlewem
klarowność ..................... bardzo mętna
smak ............................... kwaśno-gorzka
białko ............................. brak
cukier ............................. brak
tłuszcze .......................... brak
groch ............................. pojedynczy w polu widzenia
kaszka ........................... śladowo
woda ............................. 80%
soda .............................. 15%
działanie: moczopędne
4 czerwca
Na Cygance (Złotno) konspiracyjne drużyny piłkarskie "Wicher" i "Wólka" rozegrały mecz, który rozpędziła niemiecka policja. Obie drużyny rozegrały, także niedokończony, mecz w październiku 1943 roku. 8 kwietnia 1945 roku - już w wyzwolonej Łodzi - drużyny te dokończyły przerwany mecz na boisku przy ulicy Kilińskiego. Wygrał "Wicher" 3:0.
Mecz piłki nożnej, rozegrany między konspiracyjnymi drużynami "Wichra" i "Wólki" na placu Hellera (Blücherplatz), również przerwany przez Niemców. Do czasu wstrzymania meczu prowadziła "Wólka" 2:0.
Zawodnicy pamiętnego meczu. Łódź, 24 października 1943 roku.
6 czerwca
Mieszkańcy getta dowiedzieli się z nasłuchów radiowych o lądowaniu aliantów w Normandii. Gestapo rozpoczęło w tej sprawie intensywne śledztwo. Donos żydowskich agentów spowodował wykrycie dwóch radioodbiorników i aresztowanie 22 osób oskarżonych o nielegalne posiadanie radia.
9 czerwca
Chaim Natan Widawski, poszukiwany w getcie przez gestapo w związku z wykryciem nielegalnych radioodbiorników, popełnił samobójstwo zażywając truciznę w bramie domu przy ulicy Podrzecznej (Am Bach).
Fakt ten upamiętnia tablica umieszczona na trawniku przed blokiem przy ulicy Podrzecznej 9.
Ulica Podrzeczna 9. Tablica upamiętniająca Chaima Natana Widawskiego.
9 CZERWCA W PODWÓRZU DOMU PRZY PODRZECZNEJ 9
ODEBRAŁ SOBIE ŻYCIE CHAIM NATAN WIDAWSKI, POSZUKIWANY PRZEZ GESTAPO
SŁUCHACZ UKRYTEGO RADIA
I KOLPORTER NADAWANYCH W JĘZYKU POLSKIM
WIADOMOŚCI RADIA LONDYN
W obawie przed aresztowaniem nikt z działających w konspiracji nie wziął udziału w jego pogrzebie. Dopiero po kilku dniach odwiedzono i uporządkowano jego grób zaznaczając miejsce pochówku kamieniami.
Towarzysze partyjni Chaima Widawskiego nad jego grobem w łódzkim getcie.
Nekrolog ChaimaWidawskiego.
Specyficzne warunki całkowitej izolacji panującej w hermetycznym i pilnie strzeżonym getcie łódzkim odcięły zamkniętą w nim ludność nie tylko od źródeł dodatkowego zaopatrzenia i od wszelkiego kontaktu ze zorganizowanym na okupowanych terenach podziemiem żydowskim i polskim, lecz także od wszelkich źródeł wiadomości ze świata zewnętrznego, co wzmagało powszechne poczucie beznadziejności i krańcowej depresji.
Za drutami łódzkiego getta, rok 1941.
(Bundearchiv Bild, fot. Zermin)
Wobec powstałej sytuacji zorganizowała się grupa słuchaczy wiadomości dostarczanych przez zmontowany w getcie prymitywny aparat radiowy. Jednym z organizatorów tej grupy był Widawski, który wziął na siebie dodatkowe zadanie - kolportowania wysłuchanych wiadomości rozgłośni londyńskiej wśród zdesperowanej ludności getta. Redagowane i kolportowane przez niego biuletyny utrzymane były zawsze w duchu optymistycznym, budziły nadzieję na szybki koniec wojny i cierpień. Pojawienie się Widawskiego w miejscach pracy witane było zwykle z radosnym zaciekawieniem, a on sam uważany był za zwiastuna jasnej przyszłości...
Nowy Cmentarz Żydowski przy ulicy Brackiej w Łodzi.
Postać Widawskiego stała się pierwowzorem Jakuba Heyma, bohatera powieści "Jakub Kłamca", napisanego przez urodzonego w Łodzi niemieckiego pisarza Jurka Beckera. Na podstawie tej powieści studio DEFA zrealizowało film, który zdobył nagrodę na festiwalu filmowym w Berlinie w 1975 roku, a amerykański reżyser Peter Kassovitz nakręcił film "Jakob the Liar" w 1999 roku.
W postać Chaima Widawskiego wcielił się Robin Williams (foto: Telemagazyn.pl)
"Jakub Kłamca" (1999), reż. Peter Krassovitz.
źródło: YouTube.pl
"Jakub Kłamca"
(źródło: https://bibliotekaobcojezyczna.wordpress.com/)
10 czerwca
W przemówieniu wygłoszonym w Inowrocławiu Arthur Greiser ostrzegał Polaków, wśród których wyraźnie wzrosły optymistyczne nastroje związane z nieuchronną klęską Niemiec, przed nadmiernym entuzjazmem. Poniższy fragment tego przemówienia został przetłumaczony na język polski, w celu zapoznania z jego treścią Polaków:
Panowanie Niemców w Kraju Warty jest tak samo niezachwiane, jak istnienie nieba nad ziemią i wszelkie knowania przeciw rządom niemieckim będą nadal jak najbezwzględniej tępione.
13 czerwca
Został aresztowany Jan Libsz - Szef Akcji "N" w Okręgu Łódź AK. W trakcie przesłuchania, podczas konfrontacji z konfidentem, rzucił się na pilnującego go gestapowca i został zastrzelony.
Sprawozdanie z Akcji "N" gen. Stefana Roweckiego do Londynu:
W Łodzi stwierdzono wśród miejscowych Niemców silną reakcję na wydawnictwa "N". Pokazywanie ich otoczeniu a w niektórych wypadkach udawanie się do władz i gestapo. Szereg obserwatorów zgodnie stwierdza, że materiały "N" czytane są z dużym zainteresowaniem. Nie stwierdzono wypadków oddania przez żołnierzy bibuły "N" swym przełożonym, co wskazuje, że trafia ona do ich przekonania i dalej jest przez nich rozprowadzania.
W Łodzi stwierdzono wśród miejscowych Niemców silną reakcję na wydawnictwa "N". Pokazywanie ich otoczeniu a w niektórych wypadkach udawanie się do władz i gestapo. Szereg obserwatorów zgodnie stwierdza, że materiały "N" czytane są z dużym zainteresowaniem. Nie stwierdzono wypadków oddania przez żołnierzy bibuły "N" swym przełożonym, co wskazuje, że trafia ona do ich przekonania i dalej jest przez nich rozprowadzania.
Pismo Akcji "N"
Inicjatorem akcji rozprowadzania ulotek wśród żołnierzy Wehrmachtu i jednostek SA i SS stacjonujących w Łodzi był Jan Libsz, szef Akcji "N" w Okręgu Łódź AK. W Łodzi pracował jako majster w fabryce włókienniczej, jednocześnie jako członek NSDAP uchodził za hitlerowca, co dawało mu dużą swobodę poruszania się w mieście. Wiosną 1942 roku rozprowadził wśród niemieckich żołnierzy 600 ulotek miesięcznie.
Pismo Akcji "N"
Przeczytaj w baedekerze:
15 czerwca
Komisja niemiecka, na czele z nadburmistrzem miasta Łodzi, Otto Bradfischem, przedstawiła Przełożonemu Starszeństwa Żydów - Chaimowi Mordechajowi Rumkowskiemu plan wysyłki grup roboczych do prac porządkowych w zbombardowanych rejonach III Rzeszy. W rzeczywistości chodziło o wymordowanie ostatniej grupy ludności getta w komorach gazowych obozu zagłady.
Listy mieszkańców getta przeznaczonych do wysiedlenia
(źródło: Andrzej Rukowiecki. Łódź 1939-1945. Kronika okupacji)
Przeczytaj w baedekerze:
18 czerwcaWładze Kraju Warty przypomniały o zakazie wyświetlania filmów polskim dzieciom.
23 czerwca
Do uruchomionego po raz drugi ośrodka zagłady w Chełmnie nad Nerem odjechał pierwszy transport - 562 Żydów z getta. Do 14 lipca odeszło z Łodzi 10 transportów liczących 7169 osób przeznaczonych na śmierć.
Z zeznań rolnika z Chełmna - Andrzeja Miszczaka:
Tym razem przywożono Żydów bezpośrednio do Chełmna. Zamykano na noc w kościele, a następnie wywożono samochodami ciężarowymi do lasu chełmskiego. Tam wprowadzano ich do jednego z baraków, gdzie wisiała tablica "lekarz" i był napis "łaźnia". Tam Żydzi rozbierali się - po rozebraniu ładowano ich do "auta-piekła", mówiąc, że zawiozą ich do trzeciego baraku - drzwi zamykano - zapuszczano motor. Samochód jechał w kierunku krematorium, tam wyrzucano zwłoki - samochód zaś wracał po nowy transport.
Załoga obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem.
Przeczytaj w baedekerze:
30 czerwca
W obozie dla dzieci i młodzieży polskiej przy ulicy Przemysłowej (Fauststrasse) zginął 15-letni więzień, Jan Tratowski. Chłopiec został zakatowany na śmierć przez esesmana za to, że wyniósł ze stajni ukryte w ubraniu ziemniaki, które wcześniej dostał od stajennego. Tego samego dnia władze obozu zawiadomiły rodziców zamordowanego chłopca, że ich syn zmarł na skutek gruźlicy płuc.
Przeczytaj w baedekerze:
czerwiec
W więzieniu przy ulicy Kopernika 29 (Friedrich- Goessler-Strasse) dwaj skazani na śmierć Polacy zorganizowali bunt więźniów - postanowili zakończyć życie w walce z Niemcami. Udali między sobą bójkę, a próbującego ich rozdzielić wachmana obezwładnili i odebrali mu klucze. Następnie otworzyli cele kolegów, wzywając ich do walki. Więźniowie zginęli w walce lub zostali skazani śmierć na szubienicy.
Kamienica przy ulicy Kopernika 29.
Została wzniesiona w 1870 roku. We wrześniu 1908 roku budynek stał się własnością ówczesnej policji.
W budynku ulokowano carskie centralne więzienie karne, na którego dziedzińcu znajdowała się szubienica, podobnie jak przy ulicy Gdańskiej 13. Funkcję więzienną obiekt ten pełnił również w okresie międzywojennym.
W czasie drugiej wojny światowej budynek przejęło gestapo, urządzając tu miejsce tortur ludności polskiej. W latach 1940–1944 hitlerowcy zamordowali w nim kilkaset osób. Przetrzymywano tu więźniów skazanych wyrokami sądów okupacyjnych. Po zakończeniu drugiej wojny światowej gmach przez pewien czas służył jako więzienie dla mężczyzn. Dziś jest siedzibą Komisariatu Policji.
Przeczytaj w baedekerze:
W zakładach Izraela Poznańskiego pracowało 2033 polskich robotników, wśród nich tylko 15 zapisało się do Związku Wydajnych Polaków (Leistungspolen).
Przeczytaj w baedekerze:
czerwiec/lipiec
Żołnierze AK Dzielnicy Łódź Północ trzykrotnie przeprowadzili akcję rozbrajania niemieckich żołnierzy w parku Julianowskim (obecnie park im. Adama Mickiewicza, w okresie okupacji Orchideenpark). W ich wyniku zdobyto pistolety, w tym dwa maszynowe i kilka oficerskich kordzików lotniczych.
Park Julianowski w okresie okupacji niemieckiej 1939-1945 (Orchideenpark)
Zobacz w baedekerze:
źródła:
Andrzej Rukowiecki. Łódż 1939-1945. Kronika okupacji.
Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi oraz stron:
Wikipedia.pl
Telemagazyn.pl
wordpress.com.
Bundesarchiv Bild
Film ze strony YouTube.pl