Zielone
pędy wyrastające z ziemi, w której kiełkują wartości takie jak przyjaźń, odwaga
i szacunek - tak wygląda mural ku czci
zmarłego w 2015 roku druha Bladego.
Mural
nietypowy, bo stworzony z myślą o prof. Januszu Boissé, który w
"Koprze" był wicedyrektorem i nauczycielem geografii, prowadził
kabaret Kiełbie we Łbie i Szkolny Klub Turystyki. Druh Blady zasłynął
jako bezkompromisowy i niezwykle charyzmatyczny wychowawca oraz harcmistrz.
Zmarł po długiej chorobie 14 stycznia 2015 roku.
- Już w czasie, gdy chorował, zawiązała się silna grupa osób, które służyły
pomocą. Po pogrzebie zastanawialiśmy się, w jaki sposób można by go upamiętnić.
Ostatecznie uznaliśmy, że świetnym pomysłem byłby mural, bo to coś
oryginalnego, a jednocześnie mocno łódzkiego i wpisanego w tkankę naszego
miasta - opowiadał Tomasz Kacprzak, absolwent "jedynki", a obecnie
przewodniczący rady miejskiej w Łodzi.
Wraz z Małgorzatą Jeremin-Mazurkiewicz, Marcinem Masłowskim i Marcinem Zajączkowskim przystąpił do działania. Do współpracy zaprosili Fundację Urban Forms, która od kilku lat ubarwia krajobraz Łodzi wielkoformatowymi malunkami na pustych ścianach. - Zwykle nie robimy murali poświęconych czyjejś pamięci. Po początkowym wahaniu daliśmy się jednak przekonać. Profesor Boissé to postać niezwykła, zwłaszcza w świecie, w którym coraz bardziej brakuje ideałów. Dla tak charyzmatycznej osoby postanowiliśmy złamać zasadę - komentowała Teresa Latuszewska-Syrda, prezeska fundacji.
Wraz z Małgorzatą Jeremin-Mazurkiewicz, Marcinem Masłowskim i Marcinem Zajączkowskim przystąpił do działania. Do współpracy zaprosili Fundację Urban Forms, która od kilku lat ubarwia krajobraz Łodzi wielkoformatowymi malunkami na pustych ścianach. - Zwykle nie robimy murali poświęconych czyjejś pamięci. Po początkowym wahaniu daliśmy się jednak przekonać. Profesor Boissé to postać niezwykła, zwłaszcza w świecie, w którym coraz bardziej brakuje ideałów. Dla tak charyzmatycznej osoby postanowiliśmy złamać zasadę - komentowała Teresa Latuszewska-Syrda, prezeska fundacji.
Dominującą barwą pracy jest zieleń. Bardzo intensywne kolorystycznie, może nawet
fluorescencyjne, są pnącza wyrastające z gleby. W niej kiełkują uniwersalne
wartości. I to dosłownie, bo w dolnej części malunku pojawiły się między innymi napisy
"przyjaźń", "szacunek", "odwaga",
"uczciwość" i "patriotyzm". Nad kiełkującymi pędami
zraszanymi kroplami lekkiego deszczu, z widocznego w oddali lasu, wyłania się
duży napis – pytanie „WZRASTASZ?”, stworzony jakby z konarów i gałęzi. Zielone
pędy symbolizują nas. W przekroju gleby „zaszyte” są uniwersalne wartości, z
których wzrastamy, a filozoficzne pytanie „WZRASTASZ?” jest esencją tego
projektu, który sprawia, że jest on poruszający dla każdego, kto przed nim
stanie.
Mural
powstał na ścianie kamienicy usytuowanej przy ulicy Żeromskiego, przylegającej
do boiska I LO.
Wspólnota mieszkaniowa wyraziła na to zgodę. I nie ma obaw, że za kilka lat przestanie istnieć, bo kamienica jest już po remoncie. Największym wyzwaniem dla twórczyń okazało się rosnące obok drzewo. - Początkowo myślałyśmy, że to przeszkoda. Ostatecznie uznałyśmy, że ono idealnie wpisuje się w kompozycję - mówią autorki, Aleksandra Adamczuk i Paulina Nawrot.
Wspólnota mieszkaniowa wyraziła na to zgodę. I nie ma obaw, że za kilka lat przestanie istnieć, bo kamienica jest już po remoncie. Największym wyzwaniem dla twórczyń okazało się rosnące obok drzewo. - Początkowo myślałyśmy, że to przeszkoda. Ostatecznie uznałyśmy, że ono idealnie wpisuje się w kompozycję - mówią autorki, Aleksandra Adamczuk i Paulina Nawrot.
Janusz
Edward Boissé, ps. „Blady”, „Szef”, „Blazus”. polski harcmistrz,
nauczyciel geografii w I Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika w
Łodzi, komendant Szczepu im. Romualda Traugutta.
Przyszedł
na świat 9 stycznia 1932 roku w Tarnopolu jako syn artysty i kombatanta Legionów
Polskich Tadeusza i polonistki Janiny, mieszkających w Touste k.
Tarnopola. We wrześniu 1939 roku ojciec został powołany na front, z którego już
nie powrócił, a Janusz z matką zostali zesłani do Kazachstanu. Transport został
jednak przerwany w Kijowie. W pobliskiej Zimnej Wodzie mieszkali do 1942
roku, kiedy to przeprowadzili się do Piotrkowa, gdzie Janusz na tajnych
kompletach ukończył szkołę powszechną i pierwszą klasę gimnazjum. W 1945
roku przenieśli się do Męki pod Sieradzem. W 1950 roku zdał
maturę w Sieradzu.
Po
maturze rozpoczął pracę, jako nauczyciel w szkołach powszechnych w
Sieradzu i Woźnikach. W latach 1952–1954 odbył służbę wojskową, a
następnie rozpoczął studia geograficzne w Państwowej Wyższej Szkole
Pedagogicznej w Łodzi, która została włączona do Uniwersytetu Łódzkiego.
Pracę magisterską obronił w 1958 roku. Po studiach rozpoczął pracę w Szkole
Podstawowej nr 125 w Rudzie Pabianickiej. Następnie pracował w XVIII
Liceum Ogólnokształcącym w Łodzi. 1 września 1963 roku został zatrudniony
w I Liceum Ogólnokształcącym im. M. Kopernika w Łodzi jako nauczyciel
geografii, a do 1967 roku pełnił również funkcję wicedyrektora. W 1969 roku
został opiekunem harcerzy w I Liceum i szczepowym Szczepu ZHP im. R. Traugutta.
Pod jego komendą z dwóch drużyn liczących łącznie kilkanaście osób, szczep
powiększył się do siedmiu drużyn o łącznej liczbie około dwustu osób. W 1997
roku Janusz Boissé odszedł na emeryturę, a w 2000 roku przestał pełnić funkcję
komendanta Szczepu im. R. Traugutta. Był pomysłodawcą i twórcą Harcerskiego
Klubu Turystycznego „Tramp” oraz kabaretu „Kiełbie we Łbie”, organizatorem
wielu rajdów, wycieczek i obozów w Dolinie Caryńskiego, Nasicznem, Strużnicy i Wenecji.
Janusz
Boissé zmarł w Łodzi 14 stycznia 2015. Został pochowany w ewangelickiej
części Starego Cmentarza.
W
1995 roku został uhonorowany Odznaką „Za Zasługi dla Miasta Łodzi”, a w 2012
roku została mu przyznana Nagroda Miasta Łodzi.
Mural namalowały dwie młode absolwentki łódzkiej ASP Aleksandra Adamczuk i Paulina
Nawrot. Stworzyły one niezwykły projekt, który w nieoczywisty sposób upamiętnia niezapomnianego Profesora Janusza Boissé. Ponieważ ostatnią rzeczą,
jaką chciałby Blady, jest aby stawiać dla niego pomniki, mural nawiązuje do uniwersalnych wartości, które zaszczepiał w swych wychowankach, i które żyją w nich, tak jak pamięć o nim. Na tej podstawie, w umysłach
artystek, powstał projekt niezwykły, intrygujący i zapraszający do refleksji
nad samym sobą. Każdy z absolwentów, odnajdzie w nim Bladego i jego
dziedzictwo, każdy obecny i przyszły uczeń „Kopra", spoglądając na niego każdego
dnia, zapyta samego siebie czy zmierza we właściwym kierunku. Natomiast każda
inna, przypadkowa osoba, oglądając ten mural, zostanie zachęcona do refleksji
nad sobą oraz kondycją człowieka w ogóle.
POLECANA
STRONA:
Źródła:
źródła
fotografii archiwalnych:
Fot.
współczesne Monika Czechowicz
Zobacz
jeszcze: