W
Galerii Imaginarium Łódzkiego Domu Kultury 4 marca 2017 roku miał miejsce wernisaż wystawy Janusza Połomy
zatytułowanej "Tam, gdzie pachnie żywicą".
O swojej twórczości i
kulisach powstawania zdjęć pisze sam fotograf:
Zdjęcie
drogi prowadzącej do lasu zrobiłem z okna mojego pokoju-pracowni. Jest to
najspokojniejsze miejsce w całym domu, sprzyja skupieniu i kontemplacji. Dobrze
się tu pracuje... Zza biurka, przez okno, widzę ogród, drzewa stojące wzdłuż
granicy posesji, łąki sąsiada, a dalej, na horyzoncie, ciemniejącą ścianę lasu.
Zimą, gdy pojawia się szadź, pasmo lasu skrzy się srebrzystą bielą. Droga do lasu
przechodzi obok mojego domu. Latem, gdy jest sucho, lub zimą, gdy przymarznie,
jeżdżę nią do tzw. "szesnastki", szosy biegnącej od wschodniej
granicy aż za Wisłę w pobliżu Grudziądza. W dzieciństwie i młodości tą drogą
chodziłem z Ojcem na polowania. To dzięki Ojcu – myśliwemu – poznałem las...
... Gdy
otrzymałem w prezencie aparat fotograficzny, właśnie las stał się dla mnie
jednym z głównych tematów, motywów, które fotografowałem w młodości. Patrząc na
otaczające mnie drzewa, uczyłem się światła przenikającego przez konary,
rytmów, w jakie formowały się pnie starodrzewu, zachwycałem się bajkowością
leśnego strumienia płynącego w wąwozie...
... Zimą, zwłaszcza w pochmurne dni,
fascynowała mnie graficzność ciemnych pni na tle śnieżnej bieli. Pogodne dni
lśniły odbitym od śniegu światłem słońca wychodzącym zza drzew i świecącym
wprost w oczy. No i te przepiękne płatki śnieżnego puchu strącanego podmuchem
wiatru, skrzące się jak diamenty w ostrym słońcu... Już wtedy zdałem sobie
sprawę, że fotografowanie Natury, "mojego lasu" jest zadaniem
niezmiernie trudnym… Że jest to piękno nie do przekazania. Las nauczył mnie
wsłuchiwać się w ciszę, a patrząc na wieloletnie sosny i świerki, nauczyłem się
odczuwać czas i wsłuchiwać się w rytm wyznaczany przez naturę. Niekiedy, idąc
wzdłuż wąwozu, na dnie którego płynął strumień, słuchając jego
"szemrania", odczuwałem wszechobecność Boga w Naturze i w jakiś
sposób stawałem się panteistą...
"Pejzaż
młodości" przywitał mnie, gdy po wielu latach, w 2001 roku, powróciłem do
rodzinnego domu. "Wizyta w lesie" była jedną z pierwszych, jakie
odbyłem. Poszedłem przywitać się z drzewami, strumieniem, poczuć miękkość mchu
pod stopami. Pierwsze wrażenie było takie, że w borze niewiele się zmieniło. Te
same piękne, strzeliste sosny i świerki, mroczne mateczniki. Tylko zmurszałych,
przewróconych przez wiatr lub schorowanych pni starych drzew namnożyło się w
wąwozie… Ale strumień szemrał jak dawniej… Po pewnym czasie coś jednak mnie
zaniepokoiło – nowe leśne drogi! Nie wiedziałem, dokąd prowadzą i dlaczego tyle
ich jest. Wkrótce wszystko miało się wyjaśnić…
Otoczony
ponownie Naturą postanowiłem zrealizować serię zdjęć z lasu. Tak jak go
emocjonalnie odczuwam. Nie zależało mi na pokazaniu jego realnego piękna i
starałem się unikać mimetyczności. Wiedziałem, że realistyczne fotografowanie
piękna natury nie odzwierciedli stanów, jakie odczuwam, gdy kontempluję jej
urodę. Zależało mi bardziej na przedstawieniu jej ulotnych widoków,
niewytłumaczalnej tajemniczości... Interesowała mnie również zamknięta,
drzemiąca w strzelistych pniach energia, która przy podmuchu wiatru zmieniała
sosny w rozkołysane, podobne do łanów zboża, płynące fale. Odgłos trzeszczących
pni słychać wówczas w całym lesie. Z kolei w bezwietrzne zimowe dni w środku
lasu panuje absolutny bezruch i niczym niezmącona cisza. Te moje odczucia
starałem się zobrazować. Zrealizowałem kilka takich prac, z czego trzy techniką
emulsji na płótnie. Zatytułowałem je "Gesty na lesie".
W
trakcie realizacji tego projektu, gdy fotografowałem w lesie, zaczęło do mnie
dochodzić wycie motorowych pił. Miały one wyjątkowo nieprzyjemny, natrętny
dźwięk. Stałem się świadkiem, jak pod ich "razami" zaczęły znikać
całe połacie drzewostanów...
Na części ogołoconych przestrzeni powstaje,
zaprojektowany na wyrost, węzeł drogowy, reszta wyrębów odbywa się dla
pieniędzy – by pozyskać surowiec dla przemysłu. Długie, dorodne pnie z leśnych
ostępów, niegdyś niedostępnych, wywożone są z lasu lorami. Masowość, skala
zjawiska wzbudza mój sprzeciw. Czuję bezsilny gniew. Odnoszę wrażenie, że pasmo
lasu, które fotografowałem we wszystkich porach roku, to samo, które obserwuję
z okna domu, staje się coraz bardziej ażurowe i coraz trudniej zasłania wielką,
spustoszoną przestrzeń, że coraz wyraźniej słyszę odgłosy samochodów jadących
"szesnastką". Połacie wyciętego lasu to przygnębiający widok.
Moje
cztery prace, które miały przedstawiać przeżywane przeze mnie piękno leśnych
form, uduchowienie, mrok i tajemniczość boru, "przywdziałem" w czarny
woal i nazwałem "pejzażem żałobnym". Postanowiłem pokazać, że tracimy
światy, które nas inspirowały, że zabiera się nam prawo do życia w pięknie
pejzażu. Że odchodzą światy, które nas uwznioślały i uszlachetniały i że nie ma
konieczności, która by ten proces usprawiedliwiła. Od jazgotu pił i huku
padających pni z lasu uciekają w panice i na oślep, nie wiadomo dokąd,
zwierzęta, a także leśnice, laskowce, bugaje, szyszymory. Smętek zgubił drogę
do piekła.
Tę
nieco apokaliptyczną wizję starałem się przedstawić w trzech prezentowanych
filmach: "Taki piękny lot", "Elegia" i "Na
skraju".
Nie
jestem katastrofistą ani zacietrzewionym greenpeace’owcem. Uważam jednak, że
nie wszystko trzeba zmieniać i za wszelką cenę. I nie przekonają mnie leśnicy
argumentujący, że zadrzewiają zręby. Te drzewka, które sadzą, nigdy nie dorosną
do wieku ściętych poprzedników. Wcześniej padną ofiarą drzewnego przemysłu.
Prezentowana
wystawa jest pożegnaniem otaczającego mnie (jeszcze) świata... Chwilą
refleksji.
Janusz Połom
Absolwent
Wydziału Operatorskiego i Realizacji Telewizyjnej oraz Wydziału Reżyserii
PWSFTviT w Łodzi. Wykładowca, a latach 1981-1984 dziekan Wydziału
Operatorskiego i Realizacji Telewizyjnej tejże uczelni. W latach 1971-1976
należał (wraz z Jerzym Robakowskim, Wojciechem Bruszewskim, Ryszardem Waśko, Andrzejem
Różyckim i innymi) do Warsztatu Formy Filmowej przy PWSFTviT, w którym
zrealizował film „Alfabet” i uczestniczył w przedsięwzięciach artystycznych
grupy, w tym największym – „Akcja Warsztat”, zrealizowanym w 1975 roku w Muzeum
Sztuki w Łodzi. Po ukończeniu studiów pracował jako operator filmowy w WFO i
SMFF SE-MA-FOR, w którym zrealizował również kilka filmów krótkometrażowych
jako reżyser.
Jako
fotografik wystawiał swoje prace na Biennale de Paris w 1982 roku, a w 1983
uczestniczył, jako jeden z 75 artystów polskich XX wieku, w największej powojennej
wystawie polskiej sztuki współczesnej „Présences Polonaises. L’art. vivant autor du Musée de Łódź” w Centrum Georges
Pompidou w Paryżu. W
roku 1986 wyemigrował do Kanady, a następnie do Meksyku, gdzie – do powrotu do
Polski w 2001 roku – wykładał w Centro de Capacitación Cinematogracica.
Podczas pobytu w Meksyku zrealizował szereg wystaw indywidualnych, między
innymi: w Centro Naciónal de las Artes, Casa de La Cultura Coyacan w 1998,
Galerii „El Atrio” – w ramach Festiwalu Fotograficznego „Fotoseptiembre” w 1998
roku, w Montrealu w Galerii Entre-Cadre – w ramach miesiąca fotografii „Le mois
de la foto”.
Fot. Janusz Połom
Dwukrotnie, w latach 90. wystawiał swoje prace fotograficzne w Muzeum Kinematografii w Łodzi, a w 2000 roku – w Muzeum Miasta Łodzi. Ostatnio wystawiał indywidualnie między innymi w Muzeum Kinematografii w Łodzi, Galerii 2b w Warszawie (2012), Galerie im Rathaus w Wassenbergu (2014) i Galerii BWA w Olsztynie (2015).
Fot. Janusz Połom
Dwukrotnie, w latach 90. wystawiał swoje prace fotograficzne w Muzeum Kinematografii w Łodzi, a w 2000 roku – w Muzeum Miasta Łodzi. Ostatnio wystawiał indywidualnie między innymi w Muzeum Kinematografii w Łodzi, Galerii 2b w Warszawie (2012), Galerie im Rathaus w Wassenbergu (2014) i Galerii BWA w Olsztynie (2015).
Fot. Janusz Połom
W 2014 roku uczestniczył w wystawie kuratorskiej „Kosmos wzywa!” w Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki. W 2016 roku prezentował multimedialną wystawę „Pejzaż w zagrożeniu” w BWA w Olsztynie i wydał monografię „Na 275. kilometrze”. Jest profesorem uniwersyteckim, wykłada fotografię w Instytucie Sztuk Pięknych na Wydziale Sztuki UMW.
W 2014 roku uczestniczył w wystawie kuratorskiej „Kosmos wzywa!” w Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki. W 2016 roku prezentował multimedialną wystawę „Pejzaż w zagrożeniu” w BWA w Olsztynie i wydał monografię „Na 275. kilometrze”. Jest profesorem uniwersyteckim, wykłada fotografię w Instytucie Sztuk Pięknych na Wydziale Sztuki UMW.
Janusz Połom
Wystawa czynna od 4 marca do 25 marca
2017 roku
Galeria Imaginarium
Łódzki Dom Kultury, ul. Trugutta 18.
Łódź.
Źródła:
Redakcja
SwiatObrazu.pl
Katalog
wystawy Galeria Imaginarium
Fot.
ze stron:
Galeria
Imaginarium