1 września
Prasa ogłosiła tygodniowe normy przydziału mięsa na osobę: dla Niemców - 575 g, dla Polaków - 275g, a dla dzieci do 6 lat - 200g.
Pierwsza strona "Litzmannstӓdter Zeitung" z 1 września 1940 roku.
4 września
Namiestnik Kraju Warty, Arthur Greiser, zakazał Polakom noszenia wszelkich niemieckich odznak.
9 września
Arthur Greiser zarządził, aby wszystkie podlegle mu urzędy zaopatrywały się w artykuły włókiennicze wyprodukowane tylko przez łódzki przemysł.
W Łodzi zabroniono Polakom kupować mięso przed godziną 10.
"Litzmannstӓdter Zeitung", 1943.
14 września
Z przemówienia Arthura Greisera na kursie szkoleniowym dla NSDAP:
Führer przysłał mnie tutaj (...) dla wyniszczenia narodu polskiego, by naród niemiecki mógł żyć. Zapewniam was, że uważam to za cel mojego życia.
Arthur Karl Greiser (1897-1946).
Niemiecki polityk narodowosocjalistyczny, obergruppenführer SS, Namiestnik Rzeszy w Kraju Warty, przedtem prezydent Senatu Wolnego Miasta Gdańska.
17 września
Herman Gӧring, jako Pełnomocnik do spraw Planu Czteroletniego, wydał rozporządzenie "O traktowaniu majątku obywateli polskich". Na jego mocy dopuszczano konfiskatę całego polskiego majątku nieruchomego i wszystkich przedsiębiorstw ze względu na dobro publiczne. Wyłączeniu spod konfiskaty podlegały jedynie ruchomości osobiste oraz pieniądze do wysokości 1 tysiąca marek. W rzeczywistości wysiedlanym, niejednokrotnie zezwalano zabrać tylko niewielki tobołek podręczny i skromną sumę pieniędzy.
Wysiedleni łodzianie idą w kierunku obozu przy ulicy Łąkowej (IPN Łódź).
Na podstawie tego rozporządzenia konfiskowano także majątek Kościoła katolickiego, w tym: dobra ziemskie, budynki kościelne, seminaria duchowne, domy klasztorne i zakłady pomocy społecznej.
"Litzmannstӓdter Zeitung", 1940.
W wyniku obławy na Wodnym Rynku (obecnie pl. Zwycięstwa, w okresie okupacji Wasser Ring) aresztowano 1400 nielegalnie handlujących Polaków.
25 września
Arthur Greiser wydał rozporządzenie, zawierające wytyczne w sprawie traktowania Polaków, zatytułowane "Stosunek ludności niemieckiej w Kraju Warty do Polaków". Zawarto w nim między innymi, następujące postanowienia:
Każda osoba należąca do niemieckiej wspólnoty, utrzymująca z Polakami stosunki wychodzące poza konieczność wynikającą ze służby albo z przyczyn ekonomicznych, zostanie umieszczona w areszcie ochronnym. W poważniejszych przypadkach (...) zostanie umieszczona w obozie koncentracyjnym.
Członkowie niemieckiej wspólnoty przechwycenie na publicznych przyjaznych stosunkach z Polakami niewynikających z wiarygodnej społeczności służbowej mogą być oddani pod areszt ochronny.
Członkowie niemieckiej wspólnoty, którzy wdają się w fizyczne stosunki z Polakami, zostaną umieszczeni w areszcie. Polki, które dopuszczają się stosunków cielesnych z członkami niemieckiej wspólnoty, mogą być odesłane do domów publicznych.
29 września
Na stacji Łódź Kaliska członkowie Związku Odwetu podpalili pociąg przewożący siano.
Prezydent rejencji, Friedrich Übelhӧr, podczas inauguracji osiemnastu cechów w Łodzi, stwierdził:
Niemieckie oblicze, które chcemy nadać temu miastu, musi być tak zupełne, żeby najmniejszy nawet ślad przeszłości polskiej został zatarty.
Od lewej do prawej: Friedrich Uebelhoer (Übelhӧr), Arthur Greiser, Sekretarz Stanu dr. Landtried i prezes Izby Handlowo-Przemysłowej Litzmannstadt, Dr. Weber.
Widok na ulicę Piotrkowską w kierunku północnym. Lata okupacji 1939-1945 i dzisiaj.
Zaczęła funkcjonować fabryka włókien sztucznych na Widzewie - zakłady "Zellgarn AG". Po uruchomieniu kolejnych działów produkcji zakłady te dostarczały dla łódzkiego przemysłu włókienniczego ok. 15-30% włókien z celulozy i ok. 5-10% włókien z kazeiny.
"Litzmannstӓdter Zeitung", 1941.
Obligacje firmy "Zellgarn AG"/ Litzmannstadt.
W zakładach "Zellgarn AG" Niemcy uruchomili produkcję sznurów z konopi do wiązania snopków oraz wytwórnię włókien sztucznych tzw. fiozelu, który otrzymywano z kazeiny. Po wojnie rozpoczęto produkcję całego asortymentu włókien.
"Dziennik Łódzki", rok 1968.
"Dziennik Popularny", rok 1976
Jako ciekawostkę można dodać iż najbardziej "nieskażonym" wydziałem fabryki była Wytwórnia Jedwabiu Szklanego, gdzie po prostu topiono szklane kulki, następnie formowano je we włókno, które następnie skręcano i łączono na maszynach amerykańskiej firmy Saco-Lovell. Tam też kierowano większość wycieczek i oficjalnych wizyt dostojników partyjnych i resortowych.
Wracajmy jednak do jesieni 1940 roku...
Dowód tożsamości polskiego robotnika przymusowego zatrudnionego w Zellgarn A.G. /Litzmannstadt.
Pomiędzy ulicą Szpitalną (Xantener Strasse, następnie Gundhildstrasse) i Niciarniną (Kunitzerstrasse, następnie Idastrasse) powstał Stalag XXI dla jeńców brytyjskich. Istniał do 1944 roku. Przebywało w nim 200-300 jeńców, którzy byli zatrudnieni przy rozbudowie zakładów "Zellgarn AG". Początkowo warunki bytowe w obozie były złe - niskie racje żywnościowe i brak ubrań roboczych. Pomagali im polscy robotnicy, zatrudnieni w tych samych zakładach, podczas pracy dostarczali jeńcom chleb, papierosy, ubrania.
W budynku klasztoru Ojców Bernardynów przy ulicy Spornej 73 (Landsknechtstrasse), po wysiedleniu zakonników, został uruchomiony niemiecki obóz rasowy (Rasse-und-Siedlungshauptamt SS Aussenstelle Lager, Litzmannstadt - Landsknechtstrasse 73).
Obóz należał do łódzkiej ekspozytury Głównego Urzędu do Spraw Rasy i osadnictwa SS, mieszczącej się przy ulicy Spornej 55. Osadzano w nim dzieci, młodzież i dorosłych, których po wstępnej selekcji uznano za nadających się do germanizacji. Więźniowie pochodzili z Łodzi, Kujaw, Pomorza i Wielkopolski. Warunki bytowania ok. 1 tysiąca więźniów były bardzo złe. Przepełnione sale, brud i niedostateczne wyżywienie przyczyniały się do licznych zachorowań i zgonów. Osadzonych bito, nawet za drobne przewinienia. W obozie były przeprowadzane szczegółowe badania lekarskie i wywiady w celu oceny przydatności do zniemczenia. Wszyscy obowiązkowo uczyli się języka niemieckiego. Osoby uznane za nadające się do germanizacji były wysyłane do pracy w Rzeszy, gdzie miały większą swobodę poruszania się niż robotnicy przymusowi (nie oznakowano ich literą "P"). Małe dzieci były odbierane rodzicom i wywożone do ośrodków germanizacyjnych, następnie przekazywano je niemieckim rodzinom.
Filia Głównego Urzędu ds. Rasy i Osadnictwa SS znajdowała się w Łodzi przy ulicy Piotrkowskiej 113.
Źródła:
Andrzej Rukowiecki. Łódź 1939-1945. Kronika okupacji.
Polska Niezwykła http://www.polskaniezwykla.pl/
Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, IPN Łódź i Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi
oraz ze stron:
Przeczytaj jeszcze:
Niemieckie obozy jenieckie w Łodzi (1939-1945)BAEDEKER POLECA:
Andrzej Rukowiecki. Łódź 1939-1945. Kronika okupacji.1 września 1939 roku okupacja hitlerowska wdarła się w życie Polaków, nieodwracalnie przeobrażając je na sześć długich lat. Zmiany, które okupant przeprowadził w organizacji codziennego życia mieszkańców polskich miast, ze względu na swoją bezwzględność i brutalność, mogą wydawać się współczesnemu czytelnikowi niewyobrażalne.
Już 9 listopada 1939 roku Łódź została wcielona do III Rzeszy, 11 kwietnia 1940 roku otrzymała niemiecką nazwę Litzmmanstadt. W zamyśle hitlerowskich władz miała stać się miastem promieniującej kultury niemieckiej.
Wraz z napływem ludności niemieckiej Łódź zaczęła zmieniać swoje oblicze. Czy ówczesnym łodzianom spacerującym po ukochanej ulicy Piotrkowskiej przeszło kiedykolwiek przez myśl, że jej nazwa będzie brzmiała Adolf-Hitler-Straße? Reorganizacja polskiej administracji była jednak tylko wstępem do zmian, które na zawsze odmieniły Miasto Czterech Kultur. Masowe wysiedlenia ludności żydowskiej i polskiej z obszaru Łodzi oraz stworzenie Litzmannstatd Getto zapisały się bolesną kartą w historii miasta.
Obraz tamtych lat, dzień po dniu, ukazuje Andrzej Rukowiecki w książce Łódź 1939–1945. Kronika okupacji. Autor nie poprzestaje w swojej publikacji jedynie na odnotowaniu faktów. Ilustruje je fragmentami z dzienników, które tworzą wstrząsający zapis przeżyć okupowanej ludności. Zmagania mieszkańców Łodzi z hitlerowskim terrorem przybierały także formę walki o człowieczeństwo, które próbowali ocalić, niosąc pomoc potrzebującym, nawet za cenę własnego życia. Zamieszczone w Kronice nazwiska osób pomordowanych przez nazistów są nie tylko świadectwem bohaterstwa i patriotyzmu łodzian, ale elementem współtworzącym narodową pamięć i tożsamość.
Do książki dołączono bezpłatny dodatek - plan Litzmannstadt z 1943 roku.