poniedziałek, 30 marca 2015

OSIEDLA ROBOTNICZE W ŁODZI.

Najstarsze łódzkie osiedle dla robotników powstawać zaczęło w 1855 roku z inicjatywy Karola Scheiblera. Zostało usytuowane przy Wodnym Rynku, naprzeciwko powstającej w latach 1855-1870 fabryki włókienniczej i pałacu fabrykanta.


Drugi zespół domów robotniczych powstał w latach 1870-1878 na Księżym Młynie nad Jasienią. Było to osiedle Pfaffendorf – serce „królestwa Scheiblerów”. 

"Rozwój", rok 1911. 


Osiedla te, położone w bezpośrednim sąsiedztwie fabryk i pałaców właściciela, wiązały robotnika zawodowo i bytowo z pracodawcą i zakładem pracy, fabrykantowi zaś umożliwiały oddziaływanie na robotnika nie tylko w czasie wykonywanej pracy, ale również w czasie wolnym, zarówno w dni powszednie jak i w święta. Fabrykant występował  w pieśniach biesiadnych, jak w tej, gdzie obok „Geyera” i „Allarta” występuje w jej tekście środowisko robotnicze, identyfikujące się z określonymi fabrykami:

Zawsze klawo jest w zapusty,
gdy nadejdzie czwartek tłusty,
nie ma w roku takiej gratki,
gdy Łódź cała ma ostatki.
Szajblerowskie, groumanowskie
psy robocze alartowskie,
fabryczne to motowidło
no i gajerowskie bydło. [..]
Przebierańców tam niemiara,
od Gayera nasza wiara,
andryjery i auskiery,
gremple, webry i fajery.

Usytuowanie pałacu w bezpośrednim sąsiedztwie fabryki i osiedla miało również wymowę ideologiczną. Pałac symbolizował bowiem stałą opiekę sprawowaną przez właściciela nad swoim majątkiem oraz nadzór nad tymi, którzy go użytkowali. Cały kompleks stawał się swoistym zespołem fabryczno-mieszkaniowym o zróżnicowanej, wielofunkcyjnej przestrzeni, w której wysoką pozycję zawodową podkreślał wyższy standard mieszkania.
Właściciel starał się ponadto nadać zespołowi określony wyraz plastyczny, wyodrębniający go z otoczenia.


Z reguły to fabryka, widoczna z każdego miejsca, usytuowana była centralnie i miała dominującą nad innymi bryłę. 


Monumentalny charakter budynku fabrycznego symbolizował znaczenie obiektu i potęgę właściciela. Często, jak w przypadku osiedla Karola Scheiblera na Księżym Młynie, znaczące miejsce zajmowała szkoła fabryczna – oznaka tego, że właściciel cenił sobie wykształcenie i fachowość:


"Rozwój", rok 1900.

Fabrykant niejako sterował życiem codziennym i świątecznym robotników; jak ojciec nagradzał ich i karał, uczył i pielęgnował swoich podopiecznych, niczego nie pozostawiając przypadkowi lub inicjatywie indywidualnej.
Jawność życia w społeczności robotniczej i egzekwowanie określonych postaw oraz norm postępowania sprawiały, że wszystkie odstępstwa od nich były ostro piętnowane, a informacje o nich wchodziły w obieg publiczny:

„…Była silna opinia publiczna, wszyscy żyli wspólnie, akceptowali uczciwość, pracowitość, potępiali wyłamujących się z norm obyczajowych. W korytarzu były otwarte drzwi do pojedynczych izb. Sąsiedzi siadywali na stołkach lub stali i rozmawiali. Dzieci bawiły się razem. W lecie życie domu przenosiło się na podwórko – starsi siedzieli koło studni lub pod korytarzem, dzieci bawiły się na podwórzu…”


Taka idea przyświecała właścicielom, którzy tworzyli od lat 60. XIX wieku do początku wieku XX charakterystyczne dla Łodzi zespoły fabryczno-osiedlowe.
Trzecim wielkim osiedlem tego rodzaju był zespół wielokondygnacyjnych domów mieszkalnych przy ulicy Ogrodowej, wchodzący w skład „jurydyki” Izraela Salmanowicza Poznańskiego.


"Rozwój", rok 1913.

"Ilustrowana Republika", rok 1927.

"Ilustrowana Republika", rok 1927.


Izrael Poznański był jednym z nielicznych, obok Markusa Silbersteina, Żydów łódzkich, którzy należeli do pionierów przemysłu włókienniczego w tym mieście. Od początku swej kariery łączył działalność handlową z produkcyjno-przemysłową, dzięki czemu szybko zdobył fortunę, umożliwiającą rozpoczęcie w 1872 roku budowy monumentalnej fabryki włókienniczej i osiedla u zbiegu ulic Zachodniej i Ogrodowej:

"Rozwój", rok 1910. 

W końcu lat 70 XIX wieku kolejne osiedle domów fabrycznych wzniósł Juliusz Kunitzer, właściciel, a od 1879 roku współwłaściciel (z Juliuszem Heinzlem) manufaktury bawełnianej na Widzewie. Znaczne oddalenie Widzewa od centrum miasta stworzyło naglącą konieczność wybudowania tam domów dla robotników. Domy te, w liczbie około stu pięćdziesięciu, były dość prymitywne, drewniane, bez wygód i nie mogły równać się pod względem standardu z murowanymi domami robotniczymi na Wodnym Rynku bądź na Księżym Młynie, budowanymi przez Scheiblera, czy ceglanymi blokami Poznańskiego przy ulicy Ogrodowej. Tamte uchodziły bowiem za budynki o najwyższym standardzie w ówczesnej Łodzi.

"Rozwój", rok 1910.

"Rozwój", rok 1910.

Osiedle domów robotniczych widzewskiej manufaktury, ok. 1932 roku. 
Fot. FotoPolska.

Drewniane domki kunitzerowskie okazały się jednak bardzo trwałe i dobrze spełniały swe funkcje aż do lat 60. XX wieku. Wtedy to, po rozebraniu, ustąpiły miejsca budowie nowego osiedla mieszkaniowego.


Interesujący kompleks budynków robotniczych powstał w okolicach Łódzkiej Fabryki Nici, który wybudowało w 1897 roku Towarzystwo Akcyjne Widzewskiej Manufaktury Niciarnianej – Juliusza Kunitzera i Lejzora Lourie. W roku 1904 została ona przejęta przez kapitał angielski i od tamtej pory nazywana była „angielską fabryką”. 


Osiedle „Grymbach” (Grembach), składające się z sześciu murowanych parterowych domów, o trójkątnych sieniach, prowadzących do dwóch odrębnych mieszkań, zbudowane zostało na wzór robotniczych osiedli angielskich. Otaczał je mur z główną bramą wjazdową od dawnej ulicy Pogranicznej (dziś Czechosłowackiej). W sąsiedztwie zachowało się stosunkowo dużo drewnianych, malowniczych domów, są też fragmenty zupełnie wiejskiej zabudowy i brukowane uliczki…
Przeczytaj w baedekerze:


Do osiedla należał również murowany „Dom Północny”, wybudowany w 1909 roku, oraz najstarszy, tzw. Pawiak (1903 rok), położony przy ulicy Niciarnianej i przeznaczony dla majstrów:


Budynek jest on połączeniem cech budownictwa fortecznego i więziennego, być może stąd wzięła się jego nazwa „Pawiak”. Nadal jest to budynek mieszkalny, niektóre mieszkania zajmują rodziny związane z fabryką od kilku pokoleń.


Przy ulicy Wróblewskiego znajduje się najmniej znany zespół domów familijnych wybudowanych przy fabryce „Starych Francuzów”. Pod tą oryginalną nazwą używaną dawniej przez łodzian kryje się przedsiębiorstwo włókiennicze będące filią Francuskiej Spółki Akcyjnej – Generalnej Kompanii Przemysłu Przędzalnniczego Zakładów „Allart, Rousseau i S-ka” z siedzibą w Roubaix.
Pierwsze domy przeznaczone dla majstrów i wykwalifikowanych robotników zbudowano na trójkątnej parceli przy końcowym odcinku ulicy (Wróblewskiego 44-50). Są to cztery jednakowe piętrowe budynki, założone na planie prostokątów, z wejściami umieszczonymi od strony podwórza. Na każdej kondygnacji znajdują się po cztery mieszkania, zamieszkała jest także część strychowa. W tyle za domami wybudowano komórki i ubikacje. Podwórze było ogrodzone – od strony ulicy drewnianym płotem, a od strony Rokicia murowanym wysokim parkanem. Zgodnie z hierarchią obowiązująca w firmie, domy wyższego personelu graniczyły z willą właściciela zakładów:


Na zakończenie - domy robotnicze Juliusza Heinzla, stojące przy ulicy Tuwima (dawna Przejazd):


Nie tworzą one osiedla mieszkaniowego, są to domy mieszkalne wzniesione wzdłuż ulicy, w 1879 roku, prawdopodobnie według projektu Otto Gehliga, dla robotników pracujących w fabryce Juliusza Heinzla przy ulicy Piotrkowskiej 104. 


Ze względu na brak miejsca bezpośrednio przy fabryce domy wybudowano w pewnym oddaleniu. Architektura budynków nawiązuje do renesansu oraz średniowiecznej architektury obronnej.

"Rozwój", rok 1900.


Źródeł inicjatyw budowlanych, podejmowanych przez łódzkich fabrykantów na rzecz robotników, należałoby doszukiwać się zarówno w ideologii paternalistycznej, jak i w sposobie postrzegania robotników jako grupy społecznej. W okresie wczesnego kapitalizmu kierowali się oni bowiem głębokim przeświadczeniem, że robotnicy to jednostki niesamodzielne, niezdolne do podejmowania inicjatyw i dlatego wymagające opieki oraz sterowania ze strony tych, których osobiste cechy i zdolności zostały nagrodzone zarówno majątkiem, jak i władzą. To powszechne wśród burżuazji stereotypowe traktowanie robotnika miało zapewniać fabrykantom lojalność pracowników.


Z drugiej strony lata 50.i 60. XIX wieku to okres narodzin idei komunizmu, którą w 1847 roku zapoczątkowało powstanie Związku Komunistów w Londynie i opublikowanie tam w następnym roku „Manifestu Komunistycznego”. W 1864 roku powstała I Międzynarodówka Robotnicza oraz ukazał się pierwszy tom „Kapitału” Karola Marksa.

Pieśń bojowa „Łodzianka”:
Dziś gdy nas gnębią różne Scheiblery,
Gdy majster każdy – szpicel i cham,
Gdy ufni w pomoc rządu Gayery
Pędzą łaknących pracy do bram,
Gdy z Kaznakowem Poznański w zgodzie,
Gdy razem chłoszczą nędza i bat,
Gdy za ideę w nędzy i chłodzie
Umiera ojciec, siostra i brat!


Okoliczności te mogły być również brane pod uwagę przez przedsiębiorców łódzkich, przychylających się do idei paternalizmu. Model paternalistyczny był w Łodzi realizowany najpełniej w całym Królestwie Polskim. Towarzyszyła mu działalność społeczno-filantropijna, której celem było świadome kształtowanie przez burżuazję własnego wizerunku wśród ludności robotniczej.

"Rozwój", rok 1911.


Przeczytaj jeszcze:
Fot. Monika Czechowicz
Fot. archiwalne FotoPolska 
oraz ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.

źródła:
Maria A. Łukowska. Fabrykant łódzki we wspomnieniach robotników.
Grażyna Kobojek. Księży Młyn.
Mirosław Jaskulski. Stare fabryki Łodzi.
Ryszard Bonisławski, Joanna Podolska. Spacerownik łódzki.