Świątynia
dedykowana świętej Oldze, księżnej kijowskiej, babce św. Włodzimierza, który
wprowadził chrześcijaństwo na Rusi, była przeznaczona dla dzieci z ochronki.
Dziś
nadal służy łódzkiej społeczności prawosławnej. Po remoncie wnętrze wygląda
wspaniale, odnowiona została również elewacja świątyni.
Cerkiew
św. Olgi jest mało znana i prawie niewidoczna,
choć jej cebulasty hełm informuje, co mieści się w tych murach. Świątynia
wciśnięta między wysokie kamienice, w sąsiedztwie fabryki Schreera, stoi przy
niewielkiej bocznej uliczce, która niegdyś nosiła imię patronki prawosławnego
kościoła – była to ulica Olgińska.
W 1921 roku świętą prawosławną zastąpił
polski działacz oświatowy, pisarz i filozof pochodzenia… ormiańskiego, ksiądz
Grzegorz Piramowicz. Ale cerkiew i wszystkie sąsiadujące z nią budynki
przetrwały do dziś.
Starania
o zakup miejsca pod dom parafialny zaczęły się już w czasie budowy cerkwi św.
Aleksandra Newskiego. W 1891 roku plac odstąpił parafii (zamieniając na inny
teren) fabrykant Juliusz Konitzer. Budynek zaprojektował prawdopodobnie jeszcze
Hilary Majewski, choć ta wysoka, dwupiętrowa kamienica w kształcie litery U, z
frontem od ulicy Narutowicza 46, stanęła dopiero po śmierci architekta, w
latach 1896-1897. Oprócz pomieszczeń kancelaryjnych i mieszkań duchownych były
tam sale dla chóru, pokoje dla kantora, biura.
Niemal
jednocześnie budowano nieco mniejszy gmach przy ulicy Piramowicza 10. W 1895
roku otwarto w nim szkołę parafialną, a potem ochronkę dla prawosławnych
sierot. W 1898 roku oddano połączoną z sierocińcem kaplicę św. Olgi. Kiedyś
zarówno dom parafialny, jak i cerkiew oddzielał od ulicy wysoki parkan, dziś go
nie ma, ale budynki wciąż należą do parafii. Oprócz kancelarii i mieszkań
prawosławnego kleru są tam między innymi pokoje wynajmowane studentom łódzkich
uczelni, którzy pochodzą zza wschodniej granicy.
Jedne z nielicznych archiwalnych zdjęć pokazujących cerkiew św. Olgi i ulicę Piramowicza (dawniej Olgińską), pierwsze jeszcze z otaczającym teren parafii ozdobnym parkanem, następne już bez:
Święta
Olga, księżna kijowska, która jest patronką cerkwi, jest jedyną świętą o tym
imieniu. Była żoną księcia Igora z rodu Rurykowiczów, dynastii wywodzącej się
od legendarnego wodza Normanów Ruryka. To ona zainicjowała chrystianizację
Rusi. Urodzona w 890 roku w Wybuti niedaleko Pskowa, wyszła za mąż w 903 roku.
Po śmierci męża w 945 roku sprawowała rządy w imieniu nieletniego syna
Światosława. Była babką księcia Włodzimierza, który w 988 roku ochrzcił Ruś
Kijowską. Ale to księżna Olga rozpoczęła pertraktacje na temat przyjęcia chrztu
i to zarówno z Bizancjum, jak i z Rzymem. Sama miała się ochrzcić za
pośrednictwem wysłanników z Bizancjum w 955 roku, w Konstantynopolu przyjmował
ją osobiście cesarz wschodni Michał, ale kontaktowała się także z cesarzem
Ottonem I. Już od współczesnych dostała przydomek Mądra. Prowadziła
konsekwentną politykę, dzięki której udało się jej ustabilizować sytuację w
kraju, wprowadziła na Rusi Kijowskiej podatki, prawo sądowe oraz uregulowaną
daninę. Na dwór sprowadziła chrześcijan, krzewiła nową wiarę, wybudowała dwie
świątynie chrześcijańskie: Świętej Trójcy w Pskowie i Świętej Zofii w Kijowie.
Wizerunek św. Olgi, który znajduje się dziś w kancelarii parafialnej przy ulicy
Piramowicza. W tradycji święta Olga przedstawiana jest najczęściej z krzyżem w
prawej dłoni.
Po
objęciu tronu przez syna Olgi, Światosława – na dwór książęcy powróciły
pogańskie obyczaje. Światosław nie był zainteresowany chrześcijaństwem i nie
zgodził się na chrzest. Dopiero jego syn, wnuk Olgi, Włodzimierz podążył za
ideą babki i wprowadził chrześcijaństwo. W chwili, gdy książę kijowski
Włodzimierz – pierwszy chrześcijański władca Rusi – wprowadzał nowe zwyczaje,
ciało Olgi (która zmarła w 969 roku) zostało przeniesione do kościoła św.
Zofii. I choć cuda dziejące się za jej przyczyną były potwierdzane od XIII
wieku, dopiero w 1574 roku cerkiew prawosławna zaliczyła ją formalnie do grona
świętych. W XVIII wieku relikwie świętej zaginęły.
Ikona św. Olgi wystawiona na środku cerkwi przy dawnej ulicy Olgińskiej w
Łodzi.
Cerkiew
św. Olgi i sierociniec poświęcone zostały 16 października 1898 roku. Projekt
świątyni wykonał następca Hilarego Majewskiego, architekt miejski Franciszek
Chełmiński, który miał już za sobą projekt innej łódzkiej cerkwi – św.
Aleksandra Newskiego, o której więcej przeczytasz TUTAJ.
Patronką
cerkwi związanej z ochronką dla dzieci została św. Olga, a pośrednio także maleńka
księżniczka, carówna Olga, pierworodna córka cara Mikołaja II i carycy
Aleksandry Fiodorowny, wielka księżna imperium rosyjskiego, która przyszła na
świat w 1895 roku. Zmarła 17 lipca 1918 roku rozstrzelana z całą rodziną
Romanowów. Została świętą, ale oczywiście w końcu XIX stulecia łodzianie nie
mogli przewidywać takiego scenariusza wydarzeń. Nadając cerkwi imię
księżniczki, mieszkańcy przemysłowej Łodzi po raz kolejny składali hołd imperatorowi.
Imię
Olga nosiła także siostra cara Mikołaja II, Olga Aleksandrowna Romanowa (1882-1960),
wielka księżna, córka cara Aleksandra III i księżniczki duńskiej Dagmary
(czyli carycy Marii Fiodorowny).
Po
wybuchu rewolucji październikowej udała się wraz ze swoim drugim
mężem pułkownikiem Mikołajem Kulikowskim do Danii, ojczystego kraju swojej
matki. Tu zajęła się malarstwem. Mieszkała razem z matką, Marią Fiodorowną aż do jej
śmierci w 1928 roku. W 1948 roku przeniosła się wraz z mężem do Kanady,
gdzie ten prowadził farmę. Po śmierci męża Olga zamieszkała wraz z rosyjską
rodziną w mieszkaniu nad salonem fryzjerskim w Toronto…
Ale
wróćmy do cerkwi św. Olgi – wchodzi się do niej od strony ulicy, szerokimi
schodami.
Nad przedsionkiem znajduje się wieża nakryta cebulastym hełmem
pokrytym metalowym złotym obiciem.
Widok na wieżę zakończoną kopułą i prawosławnym krzyżem.
Wieża
cerkwi św. Olgi składa się z trzech części:
ma kwadratową podstawę, wieloboczny bęben i małą kopułę z
charakterystycznym dla rosyjskich świątyń złocistym hełmem, który jest pokryty
metalowym łuskowym obiciem.
Cerkiew
św. Olgi była znacznie skromniejsza od poprzednich, wzniesionych w Łodzi, ale
nic dziwnego, powstała bowiem bez udziału finansowego łódzkich fabrykantów,
tylko ze składek wiernych. Jest zbudowana na planie prostokąta, ma jedną nawę i
prezbiterium w kształcie absydy. Nie ma charakterystycznych kopuł (okazały się
zbyt kosztowne).
Płaski
sufit pokrywa tzw. malarstwo dywanowe o bajecznych kolorach: czerwonym,
zielonym, błękitnym, żółtym. Podobnie dekorowane są ściany.
Wnętrze
jest jasne, doświetlają je dwa rzędy okien od strony południowej.
Ciekawym
rozwiązaniem jest wprowadzenie wysokiego balkonu dla chóru, zachowały się też
dwa kaflowe piece.
Do
1954 roku cerkiew była częścią sierocińca, z którego przez duże drewniane drzwi
od strony północnej wchodziło się prosto do świątyni. Do dziś tuż obok nich
wiszą wielkie teksty w języku staro-cerkiewno-słowiańskim; prawosławne credo
(wyznanie wiary) i dziesięć przykazań (podobno po to, by wchodzące do świątyni dzieci miały przed oczyma coś w rodzaju... "ściągi").
Drewniany
ikonostas został pierwotnie wykonany dla cerkwi św. Aleksego Newskiego, ale
okazał się za wysoki. Do cerkwi św. Olgi pasuje doskonale. Centralnym elementem
carskich wrót jest krzyż, nad którym umieszczono ikonę przedstawiającą
zwiastowanie Maryi Panny (po lewej Archanioł Gabriel, po prawej Maryja), na
dole są postaci czterech ewangelistów, którzy byli świadkami życia Jezusa i
głosicielami jego nauki.
Carskie (królewskie) wrota oddzielające nawę od części ołtarzowej, gdzie kapłan
sprawuje liturgię. Pod krzyżem znajduje się półksiężyc, co oznacza zwycięstwo chrześcijaństwa nad islamem, widać też greckie słowo Nika (zwycięstwo).
Tak
jak w tradycyjnej symbolice po lewej stronie ikonastatsu widzimy Matkę Boską z
Dzieciątkiem, a po prawej Chrystusa z otwartym Pismem
Świętym w lewej dłoni i prawą dłonią uniesioną w geście błogosławieństwa. To
Chrystus Pantokrator, Pan wszystkiego, władca i sędzia wszechświata. Obok wizerunek św. Serafina z Sarowa, mnicha cudotwórcy:
Za carskimi wrotami znajduje się prezbiterium w formie absydy, do którego wstęp mają tylko duchowni. Centralne miejsce zajmuje tam ołtarz, na którym jest sprawowana liturgia eucharystyczna. Ściany zdobią ikony świętych, a półokrągły sufit – symbolizujący sklepienie niebieskie – pomalowany jest na kolor błękitny i udekorowany gwiazdami.
Zwieńczenie ikonostasu.
Święci metropolici moskiewscy na ikonie widocznej po prawo.
Święci kościoła prawosławnego: św. Mikołaj Cudotwórca, św. Sergiusz z Radoneża –
odnowiciel życia monastycznego średniowiecznych ziem ruskich, wyniszczonych
przez najazdy mongolskie, św. Pantalejmon, męczennik, uzdrowiciel, św. Józef.
Ikona św. Mikołaja.
Ikona z wizerunkiem św. Olgi, księżnej kijowskiej, znajduje się po prawej
stronie ikonostasu. Patronka trzyma w ręku krzyż – symbol chrześcijaństwa.
W
2005 roku świątynia przeszła generalny remont. Tylko na ratowanie polichromii
miasto wyłożyło 200 tysięcy złotych. Po remoncie świątynia wygląda jak przed
stu laty, przede wszystkim uwagę przyciągają wspaniale odnowione, bajecznie
kolorowe polichromie.
Dywanowe malowidła charakterystyczne dla łódzkiej cerkwi, mnóstwo tu
dekoracyjnych detali.
Przy
ulicy Olgińskiej, w budynku należącym do parafii prawosławnej, funkcjonowała także szkoła przyparafialna, która w 1907 roku zaliczała się do najlepszych w
Królestwie Polskim.
Prawosławny
sierociniec został zamknięty w 1954 roku. Do tego czasu przebywały w nim
osierocone dzieci pochodzące z rodzin prawosławnych, ale też innych wyznań (około
45-60 dzieci jednocześnie). Podobno w czasie II wojny światowej znalazło w nim
również schronienie kilkoro dzieci żydowskich.
W
1946 roku przy cerkwi św. Olgi funkcjonowało Rosyjskie Towarzystwo
Dobroczynności. Był to także punkt kontaktowy dla Rosjan przybywających do
Łodzi.
Na
dawnej ulicy Olgińskiej realizowane były zdjęcia do bardzo
łódzkiego filmu „Wspólna kamienica” w reżyserii Agnieszki Podkówki. Film
opowiada o sentymentalnym powrocie do własnych korzeni trzech kobiet, które po
latach nieobecności przyjeżdżają do Łodzi na pogrzeb przyjaciółki. (Produkcja:
Szkoła Filmowa w Łodzi, Centrum Biznesu Pracownia 11/13, Agnieszka Podkówka).
Baedeker
łódzki został zaproszony do wykonania fotosów z planu. Jedna z bohaterek filmu,
Olga – idzie ulicą Piramowicza, wchodzi do cerkwi, modli się. Dzięki
uprzejmości tutejszych duchownych, mogłam zrobić zdjęcia pięknych wnętrz tego
obiektu.
Na
zdjęciach: Olga (w tej roli Mirosława Marcheluk) w cerkwi św. Olgi i na ulicy
Piramowicza.
Zabytkowa zabudowa ulicy Piramowicza wykorzystana została także w serialu "Stawka większa niż życie" (odcinek 3, "Ściśle tajne") Gestapowiec Glaubel (Mieczysław Waśkowski), śledząc sekretarkę Basię (Wanda Koczewska), staje na schodach prowadzących do cerkwi św. Olgi.
Zabytkowa zabudowa ulicy Piramowicza wykorzystana została także w serialu "Stawka większa niż życie" (odcinek 3, "Ściśle tajne") Gestapowiec Glaubel (Mieczysław Waśkowski), śledząc sekretarkę Basię (Wanda Koczewska), staje na schodach prowadzących do cerkwi św. Olgi.
Ostatnie
chwile budowy – ulica Piramowicza w
trakcie wielkiego przeobrażenia w wielkomiejski woonerf… W głębi ulicy widoczna
cerkiew (fot. rok 2015) Poniżej ulica po remoncie:
Przeczytaj
jeszcze:
źródła:
Joanna Podolska, Michał Jagiełło. Spacerownik. Rosyjskimi śladami po województwie łódzkim.
Przewodnik po filmowej Łodzi.
Joanna Podolska, Michał Jagiełło. Spacerownik. Rosyjskimi śladami po województwie łódzkim.
Przewodnik po filmowej Łodzi.
Wilkipedia.pl
Fot.
Monika Czechowicz
Fot.
archiwalne ze stron:
Przegląd
Prawosławny http://przegladprawoslawny.pl/
pl.wikipedia.org
BAEDEKER BARDZO POLECA:
Joanna Podolska, Michał Jagiełło. Spacerownik.
Rosyjskimi śladami po województwie łódzkim.
Piszą
sami autorzy: „Przed nami niełatwe zadanie, by pokazać rosyjskie ślady w Łodzi
i regionie łódzkim. Niestety, w przeszłości więcej w tych wzajemnych relacjach
było trudnych chwil niż pozytywnych kart. Większości mieszkańców województwa
łódzkiego Rosjanie kojarzą się z zaborcami albo okupantami. Jeśli wskazują, co
pozostało z ich obecności w tej części Polski, to oprócz kilku cerkwi i
prawosławnych cmentarzy wymieniają, gdzie przetrwały groby żołnierzy rosyjskich
z I wojny światowej, radzieckich z II wojny albo mogiły Polaków poległych w
walkach z kozakami.
Ale
oprócz tragicznej historii jest też inna strona, o której mało wiemy i
pamiętamy. W Łodzi i regionie mieszka wiele osób o rosyjskich korzeniach,
których rodziny trafiły tu uciekając przed prześladowaniami w bolszewickiej
Rosji, a potem Związku Sowieckim albo ich losy splotły się z naszymi nie
poprzez historię, ale sztukę, naukę, albo… miłość”.
…Tyle
autorzy, a baedeker serdecznie zaprasza do lektury:
Joanna
Podolska, Michał Jagiełło. Spacerownik. Rosyjskimi śladami po województwie
łódzkim.