Pojawienie
się murali w pejzażu Łodzi nie jest zjawiskiem nowym, łodzianie znają wiele
murali, jeszcze z okresu PRL-u, były to zazwyczaj malowidła spełniające funkcje
reklamowe.
W
Łodzi przy okazji poszarzania ulic i tak zwanego prześwietlania skrzyżowań
zostało odsłoniętych wiele ścian, które niemal natychmiast pokryto kolorowymi
muralami. I chociaż w czasach Polski Ludowej nie istniał wolny rynek i
konkurencja, to zleceniodawcy bardzo zabiegali o ściany w najlepszych
lokalizacjach.
Umieszczenie
reklamy w okolicach tras przelotowych było najlepszym sposobem na rozsławienie
danego zakładu, sklepu czy spółdzielni. Artyści projektujący malowidła, mając
świadomość umowności kwestii reklamy na murach, a jednocześnie wielkiej ich popularności,
dokładali wszelkich starań, by ich dzieła były doskonałe pod względem
warsztatowym i ciekawe. W sytuacji gdy treść reklamy nie miała już większego
znaczenia, twórcy murali zaznajamiali mieszkańców Łodzi z najnowszymi trendami
panującymi w grafice użytkowej.
Ulica
Sienkiewicza 21, Przedsiębiorstwo Eksportu Wewnętrznego „Pewex” – znany łodzianom
motyl – znak rozpoznawczy sieci sklepów „Pewex”. Dzieło Jerzego Bystrego i
Pawła Porzyckiego, stworzone we współpracy z Zenonem Adamkiewiczem w 1987 roku. W 2014 roku w jego sąsiedztwie pojawiła się praca brazylijskiego artysty Eduardo
Kobry przedstawiająca Artura Rubinsteina.
Łodzianie
mogli na bieżąco podziwiać ewolucję reklam, bowiem w historii murali czasów
PRL-u wyróżnić można trzy generacje.
Pierwsze
reklamy, malowane w latach 60. I na początku lat 70. cechowały się pewną
infantylnością i dosłownością. Gdy reklamowano sklep obuwniczy, to na ścianie
pojawiał się but, a gdy sklep AGD – mural przedstawiał garnki i czajniki…
Następna
generacja murali zagościła na łódzkich ścianach w latach 70. Ówczesne projekty
pozbawione były dosłowności, ale ich forma nadal pozostawała w pewnych ryzach. Najczęściej
odwoływały się do produktu, który reklamowały, ale czyniły to w sposób
wyrafinowany, subtelny. Kierowano się założeniem, by reklama miała cechy
wspólne z produktem oferowanym przez dane przedsiębiorstwo, nawet w sferze
symbolicznej. Taka koncepcja reklamowania danego produktu czy usługi stwarzała
nowe możliwości dla autorów murali, którzy zyskiwali większą swobodę twórczą.
Jednoczesnie narzucała pewne ograniczenia, gdyż liczba motywów związanych z
danym produktem była niewielka.
Zakłady
Przemysłu Dziewiarskiego „LIDO” / al. Kościuszki 49/51 (od ulicy Wólczańskiej).
Reklama dzięki znakomitej lokalizacji widoczna była z bardzo daleka – zamykała ulicę Kopernika. Smukła kobieca postać poleca „najmodniejszą odzież damską” z zakładów „LIDO”, a kompozycję dopełnia powielony znak firmowy Zakładów na różnokolorowym tle. Projekt wykonał Jerzy Jankowski, a zrealizowali Ryszard Macharowski i Roman Szybilski w latach 70. XX wieku.
Ostatnia
generacja murali z czasów Polski Ludowej cechowała się rozmachem i
syntetycznością. W tym okresie stawiano na rozwiązania formalne, geometryczne i
pozbawione nawiązań do reklamowanego produktu. Murale stanowiły wówczas
nieskrępowany popis kunsztu artystów. Murale powstające w tamtym okresie
wykorzystywały motyw powielonej figury geometrycznej, która mogła zmieniać
kolor, odcień czy kształt wraz z położeniem w kompozycji, tworząc niezwykłą,
tym razem już abstrakcyjną opowieść. Motywy koła, kwadratu czy rombu w różnych
ujęciach formalnych można odnaleźć na wielu muralach z tamtego okresu, a
kompozycje zaproponowane przez autorów reklam mogą służyć za wzór do
naśladowania dla następnych pokoleń grafików…
Zakłady
Przemysłu Bawełnianego im. Armii Ludowej „ALBA” , ulica Żwirki 3.
Znakomity przykład muralu trzeciej generacji: funkcja informacyjna sprowadzona do minimum, a ekspresja twórcza artysty postawiona na pierwszym miejscu. Reklama została zaprojektowana i zrealizowana w 1986 roku przez Andrzeja Feliksa Szumigaja, czerpiącego natchnienie z nurtu op-artu i stanowi najlepszy przykład muralu trzeciej generacji.
Fot: http://miejmiejsce.com/przewodnik/lodzkie-murale/
Znakomity przykład muralu trzeciej generacji: funkcja informacyjna sprowadzona do minimum, a ekspresja twórcza artysty postawiona na pierwszym miejscu. Reklama została zaprojektowana i zrealizowana w 1986 roku przez Andrzeja Feliksa Szumigaja, czerpiącego natchnienie z nurtu op-artu i stanowi najlepszy przykład muralu trzeciej generacji.
Fot: http://miejmiejsce.com/przewodnik/lodzkie-murale/
Reklama Przedsiębiorstwa Handlu Ubiorami "Otex", Bałucki Rynek, u wylotu ulicy WiN.
Ulica
Zgierska 21, Spółdzielczy Dom Handlowy „Central”.
Istniejąca
do dziś reklama na ścianie budynku przy ulicy Zgierskiej nadal zachęca do
zakupów w „Centralu”. Dosyć prosta grafika, opiera się na rozwinięciu motywu
tęczy spółdzielców. W reklamach Społem wykorzystywano bardzo często motyw
„tęczy spółdzielców – tu w postaci ¾ koła. Poniżej znajduje się bardzo
udany znak firmowy PSS Społem (niestety nieco przesłonięty reklamą kantoru z
ulicy Zachodniej…).
Przeczytaj
jeszcze:
Fot.
współczesne Monika Czechowicz
Fot. Reklamy Zakładów Przemysłu Bawełnianego im. Armii Ludowej „ALBA”ze strony: http://miejmiejsce.com/przewodnik/lodzkie-murale/
źródła:
Bartosz
Stępień. Łódzkie murale. Niedoceniona grafika użytkowa PRL-u.
BAEDEKER
POLECA:
Łódzkie
murale. Niedoceniona grafika użytkowa PRL-u.
Książka
Bartosza Stępnia pt. Łódzkie murale. Niedoceniona grafika użytkowa PRL-u
poświęcona jest reklamom malowanym na ścianach łódzkich kamienic. Celem murali
był mocny wydźwięk i zainteresowanie odbiorcy daną problematyką (spadkobiercą
murali artystycznych jest współczesne graffiti). Twórcy pokrywali ściany
barwnymi wzorami także z okazji festiwali czy międzynarodowych spotkań, dążąc
do zwiększenia liczby odbiorców przekazu i uczynienia z miasta (lub innej
przestrzeni) – w miarę możliwości – wielkiej galerii. Krok po kroku czytelnik
pozna sposób projektowania i malowania muralu oraz jego twórców. Dowie się, czy
murale były wykorzystywane do celów propagandowych, kto w tamtych czasach
najchętniej się reklamował. 21 maja 2010 roku autor książki został uhonorowany w plebiscycie „Punkt dla
Łodzi” za wydobycie z zapomnienia oryginalnych łódzkich murali. Dzięki jego
pracy w publikacji umieszczono kilkadziesiąt unikatowych fotografii, które w
znacznej części przedstawiają murale widoczne już jedynie na zdjęciach.