Właścicielem największego zakładu kamieniarskiego w Łodzi był Antoni Urbanowski. Firma mieściła się przy ulicy Cmentarnej, co nie powinno dziwić, bowiem działalność przedsiębiorstwa związana była głównie ze sztuką sepulkralną. Pokaźna liczba pomników na cmentarzu przy ulicy Ogrodowej pochodziła właśnie z firmy Urbanowskiego.
"Czas", kalendarz na rok 1900.
Zamiłowanie do rzeźby i do prac w kamieniu przyszło z biegiem lat. Z domu rodzinnego raczej tego młody Urbanowski nie wyniósł. Ojciec Antoniego uchodził za "byłego obywatela ziemskiego", zmarł tuż przed narodzeniem syna, a z kamieniarką nigdy w swoim życiu nie miał do czynienia.
Antoni Urbanowski (1853-1908)
Siedziba przy Cmentarnej 7 i Mielczarskiego 35 przestała pełnić funkcje wytwórcze, a po 1902 roku na miejscu znajdujących się tutaj warsztatów i domu stojącego przy zakładzie, wzniesiono okazałą willę z ogrodem dla właściciela firmy i jego rodziny.
Do lipca 2012 roku mieściła się tutaj Wojewódzka Przychodnia Chorób Płuc i Alergii Układu Oddechowego.
Urbanowski wykonywał nagrobki zarówno na cmentarzu katolickim, jak i ewangelickim. A nie było to łatwe wejście na rynek. W tym czasie, zwłaszcza bardziej okazałe pomniki zamawiano w obcych warsztatach, między innymi we Wrocławiu. Urbanowski powoli zyskiwał sobie markę. Jego dziełem w tym wczesnym okresie był nagrobek młodo zmarłego syna Karola Anstadta - Aleksandra. Urbanowski jako główny element pomnika użył motywu złamanej kolumny. Wykonał też pomnik na grobie Ludwika Geyera w formie neogotyckiej kapliczki z aniołem u góry trzymającym niezapisaną szarfę.
Nagrobek syna Karola Anstadta - Aleksandra, w postaci złamanej kolumny.
Grób Ludwika Geyera w formie neogotyckiej kapliczki z aniołem.
Jubileuszowe wydanie "Lodzer Zeintung" 1863-1913.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy na rok 1911.
Przyszedł wreszcie czas na duże, ambitne zamówienia. W 1886 roku przypadło Urbanowskiemu w udziale wzniesienie okazałego mauzoleum w formie świątyni greckiej na grobie Roberta i Teresy Moenke na cmentarzu ewangelickim. Budowa przebiegała według projektu Otto Gehliga - dokładnie, bardzo solidnie, a rezultat można podziwiać jeszcze dziś.
Grobowiec z brunatnego granitu i piaskowca zachwyca nadal pięknem proporcji i szlachetnym kształtem. Ale największe zamówienie i kto wie, czy nie najważniejszą pracę, jaką wykonał zakład Urbanowskiego, miał jeszcze przed sobą.
Równolegle z pracami nad pomnikiem małżonków Moenke trwały obok prace przy wznoszeniu monumentalnego mauzoleum Karola Scheiblera.
Choć nie ma na to konkretnych dowodów, można przypuszczać, że i tu firma Urbanowskiego jakieś roboty wykonywała. Na ogół obiekty nagrobne nie były sygnowane. Z tego też powodu nie wiadomo do końca, które pomniki powstały z inspiracji i według pomysłu Urbanowskiego, a które były tylko skopiowaniem przedstawionego przez zleceniodawcę wzoru. Poza tym Urbanowski stale współpracował z artystami rzeźbiarzami, głównie z Wacławem Konopką i Anastazym Leplą. Obaj brali udział w pracach rzeźbiarskich przy mauzoleum Heinzlów, które rodzina zleciła właśnie firmie Urbanowskiego. Dwanaście posągów aniołów naturalnej wielkości i tympanon nad wejściem to dzieło zakładu Urbanowskiego i jego współpracowników (nad całością czuwał Otto Gehlig).
Mauzoleum Heinzlów
Bardzo ciekawa jest tu osoba Wacława Konopki, który przybył z Krakowa i związał się z firmą Urbanowskiego.
W 1905 roku podjął studia w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, nie zrywając współpracy z warsztatem Urbanowskiego, i po skończeniu studiów w 1909 roku wrócił do Łodzi i do firmy, która nadal nazywała się "A. Urbanowski", choć jej założyciel już nie żył. Dziełem Konopki były między innymi rzeźby Chrystusa i świętych w katedrze w Płocku. Najwięcej jednak prac powstało na łódzkiej nekropolii, między innymi pomnik powstańców 1863 roku, a także, najbardziej chyba znane dzieło Konopki - pomnik na grobie Stefana Pogonowskiego z sylwetką rycerza w zbroi husarskiej. Syn Konopki, Feliks, również rzeźbiarz, pracował po II wojnie światowej przy odbudowie warszawskiej Starówki.
W 1905 roku podjął studia w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, nie zrywając współpracy z warsztatem Urbanowskiego, i po skończeniu studiów w 1909 roku wrócił do Łodzi i do firmy, która nadal nazywała się "A. Urbanowski", choć jej założyciel już nie żył. Dziełem Konopki były między innymi rzeźby Chrystusa i świętych w katedrze w Płocku. Najwięcej jednak prac powstało na łódzkiej nekropolii, między innymi pomnik powstańców 1863 roku, a także, najbardziej chyba znane dzieło Konopki - pomnik na grobie Stefana Pogonowskiego z sylwetką rycerza w zbroi husarskiej. Syn Konopki, Feliks, również rzeźbiarz, pracował po II wojnie światowej przy odbudowie warszawskiej Starówki.
Antoni Urbanowski też miał syna - Józefa, który chcąc iść w ślady ojca, podjął odpowiednie studia plastyczne (rzeźba) w Dreźnie i Rzymie. Po powrocie do Łodzi, gdzie wezwał go coraz bardziej podupadający na zdrowiu ojciec, nie miał zbyt wiele czasu na zajmowanie się twórczością rzeźbiarską. Spadł na niego ogrom obowiązków związanych z prowadzeniem firmy. Wiadomo jednak, że w roku 1900 w czasie pobytu w Łodzi Henryka Sienkiewicza wyrzeźbił jego popiersie. Wykonał również popiersie Chopina. Obie rzeźby nie zachowały się.
Jeszcze firmą kierował ojciec gdy zakład otrzymał największe zamówienie. Wiązało się ono z powstającym kościołem p.w. św. Stanisława Kostki, późniejszej łódzkiej katedry i archikatedry. Zaczęto nader skromnie - od propozycji prac kamieniarskich przy cokole i na elewacji. Robota wykonana była na tyle solidnie i fachowo, że w ślad za uznaniem przyszła największa oferta - wykonanie kamiennych filarów, podstawowych elementów konstrukcyjnych, na których spoczęła cała bryła kościoła.
Jeszcze firmą kierował ojciec gdy zakład otrzymał największe zamówienie. Wiązało się ono z powstającym kościołem p.w. św. Stanisława Kostki, późniejszej łódzkiej katedry i archikatedry. Zaczęto nader skromnie - od propozycji prac kamieniarskich przy cokole i na elewacji. Robota wykonana była na tyle solidnie i fachowo, że w ślad za uznaniem przyszła największa oferta - wykonanie kamiennych filarów, podstawowych elementów konstrukcyjnych, na których spoczęła cała bryła kościoła.
Była to długa, wieloletnia praca i znów wykonana wzorowo. Tego rodzaju zamówienie wpłynęło na modernizację zakładu, który został wyposażony w nowoczesne urządzenia do obróbki kamienia, między innymi w traki do cięcia bloków granitowych, marmurowych i z piaskowca jak i tokarnię do toczenia i frezowania kolumn o długości do 9 metrów. Opłaciło się. Filary nawy głównej w swoim pierwotnym kształcie stoją do dziś.
Willa Józefa Richtera przy ulicy Skorupki 10/12.
Ale firma Urbanowskiego już na długo przed zleceniem prac przy kościele p.w. św. Stanisława Kostki "wyszła do miasta" ze swoimi robotami. Zgromadziła na swoim koncie ogromną liczbę wystrojów elewacji i wnętrz łódzkich gmachów, rezydencji, świątyń, banków. W większości są to prace anonimowe, dziś trudne do przypisania konkretnemu warsztatowi (a działało ich w Łodzi wiele). O autorstwie niektórych jednak wiadomo, głównie dzięki notatkom prasowym. I tak marmurowe kominki w willi Józefa Richtera przy ulicy Skorupki 10/12 to na pewno dzieło Urbanowskich. Łódzki "Rozwój" skomentował to krótko:
"Pierwszy to z fabrykantów łódzkich, który nie ucieka się w tych przypadkach do zagranicznych majstrów i nie żałuje tego zupełnie".
Również elewacja Banku Państwowego przy alei Kościuszki 14 jest autorstwa tej samej firmy:
Lista wykonanych przez firmę Urbanowskiego prac - i to nie tylko w Łodzi - jest bardzo obszerna i z pewnością niekompletna. Te bardziej znaczące można odszukać na łódzkich cmentarzach bądź w krajobrazie miasta:
Mauzoleum Juliusza Kunitzera
Grobowiec Gustawa Geyera
Pomnik doktora Karola Jonschera
Kościól p.w. NMP przy pl. Kościelnym (elementy kamieniarskie)
Kościół p.w. Świętego Krzyża (kamienne elementy: schody, progi, kropielnice)
W archikatedrze, poza filarami nawy głównej Antoni Urbanowski ufundował i wykonał wystrój kaplicy św. Antoniego, swojego patrona.
Wystrój kamieniarski Elektrowni Łódzkiej przy Tuwima 58.
Obudowa i cokół pomnika Tadeusza Kościuszki według projektu Mieczysława Lubelskiego
(rok 1930).
Trzeba jeszcze wspomnieć o cmentarzu żydowskim przy ulicy Brackiej. I tu znajdziemy kilkanaście obiektów nagrobnych firmy Urbanowskiego, w tym pomnik na grobie rodzinnym znanego przemysłowca i filantropa Hermana Konstadta (Konsztata):
Prawdopodobnie przedsiębiorstwo Urbanowskich pracowało też przy wznoszeniu mauzoleum Poznańskich. Przypuszcza się, że dwa sarkofagi z czerwonego marmuru wykonała własnie ta firma.
Wnętrze mauzoleum rodziny Poznańskich
Antoni Urbanowski znajdował także czas na działalność społeczną. Kierował przytułkiem noclegowym prowadzonym przez Łódzkie Chrześcijańskie Towarzystwo Dobroczynności przy ulicy Dzielnej (dziś Narutowicza), wspierał finansowo wiele stowarzyszeń, był członkiem zarządu Towarzystwa Śpiewaczego "Lutnia", był też członkiem zarządu Polskiego Towarzystwa Teatralnego, które zawiązało się w 1903 roku. Członkowie byli zobligowani do płacenia określonych składek, było to główne źródło finansowania Towarzystwa, które subwencjonowało przede wszystkim teatr kierowany przez Mariana Gawalewicza. Są to lata 1903-1906. W tym czasie Antoni Urbanowski wchodzi do zarządu Towarzystwa, a teatr obejmuje Aleksander Zelwerowicz, który wystawia "Dziady", "Irydiona", potem "Wesele".
Gazeta "Rozwój", rok 1908.
Antoni Urbanowski zmarł po długotrwałej chorobie (nowotwór żołądka) w 1908 roku w wieku 55 lat.
Gazeta "Rozwój", rok 1908.
"Rozwój", rok 1908.
Grób rodzinny Urbanowskich na Starym Cmentarzu przy ulicy Ogrodowej.
Syn Antoniego, Józef przejmując firmę miał 33 lata. Rozbudował i zmodernizował zakład, ale pozostał wierny pierwotnemu szyldowi: Mechaniczne Zakłady Przemysłu Kamieniarskiego "A. Urbanowski" w Łodzi. Prowadził je samodzielnie przez 30 lat.
Podręczny Rejestr Handlowy, rok 1926.
Józef Urbanowski poświęcał się jeszcze innej pasji, której ulegało wtedy wielu co zamożniejszych mieszkańców Łodzi - kolekcjonerstwu, przy czym był uważany za jedynego liczącego się Polaka wśród zbieraczy z kręgów burżuazji przemysłowej. Zbierał głównie dzieła malarzy polskich, jego kolekcja liczyła 19 obrazów, wśród nich "Błędne koło" Jacka Malczewskiego, "Rycerz" Juliusza Kossaka, "Zbieranie kwiatów" Piotra Stachiewicza i in.
"Błędne koło" Jacka Malczewskiego, obraz z dawnej kolekcji Józefa Urbanowskiego.
Fot. ze strony http://www.niezlasztuka.net
Urbanowski posiadał również kolekcję rzeźb, sam jak wiadomo zajmował się rzeźbą. Zaangażował się w zorganizowanie wielkiej wystawy obrazów i rzeźb ze zbiorów prywatnych, która odbyła się w 1916 roku pod hasłem "Ratujcie dzieci". Zebrane środki miały być przeznaczone na prowadzenie żłobków i szpitali dziecięcych. Wszedł w skład komitetu tej wystawy, urządzonej w rezydencji Juliusza Heinzla przy Piotrkowskiej 104.
"Godzina Polski", rok 1916.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy na rok 1912.
Najpierw firma straciła willę przy ulicy Cmentarnej (przejęta przez wierzycieli i sprzedana, jej właścicielem w 1935 roku stał się Skarb Państwa), a w 1938 roku bank przejął ostatecznie firmę i postawił ją w stan likwidacji.
W 1939 roku po kilku nieudanych licytacjach, zakłady przejęło Towarzystwo Kredytowe Przemysłu Polskiego.
Przy Cmentarnej 12 nie zaprzestano jednak produkcji kamieniarskiej. W latach II wojny światowej działała tu firma o nazwie Natur-Kunstein und Zementwaren Urbanowski, zarządzana przez Bernharda Nowackiego.
Józef Urbanowski przeżył wojnę, zmarł w Warszawie w 1952 roku.
źródło:
Maciej Janik. Księga fabryk Łodzi.
Leszek Skrzydło. Rody nie tylko fabrykanckie.
Fot. archiwalne z zasobów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi
i inn.
Fot. współczesne Monika Czechowicz
Przeczytaj jeszcze: