Szkopuł w tym, że na całym obszarze średniowiecznego miasteczka Łodzia nie można się doszukać akwenu, ani nawet strumienia, mogącego posłużyć do transportu wodnego. Brak także jakichkolwiek śladów w starych dokumentach i rejestrach, aby ktokolwiek z mieszkańców trudnił się szkutnictwem, czy choćby nawet ciesielstwem związanym z dłubaniem w pniach drzew najprostszych czółen.
Z racji braku źródeł historycznych, badacze przeszłości Łodzi wysnuli szereg hipotez mających uzasadnić pochodzenie dziwnej nazwy miasta. Istnieje hipoteza, uzasadniona szczegółowo w roku 1908 przez prof. J. K. Kochanowskiego. Według niego, nazwa ta pochodzi od herbu "Łodzia", godła rodu, który wydał wielu dostojników kalisko-poznańskich. Ten to ród - wg Kochanowskiego - niewątpliwie założył wszystkie Łodzie polskie (np. Łódź pod Stęszewem i Łódź w powiecie krobskim), a więc być może i Łódź pod Zgierzem, która później przybrała herb swoich założycieli.
Z racji braku źródeł historycznych, badacze przeszłości Łodzi wysnuli szereg hipotez mających uzasadnić pochodzenie dziwnej nazwy miasta. Istnieje hipoteza, uzasadniona szczegółowo w roku 1908 przez prof. J. K. Kochanowskiego. Według niego, nazwa ta pochodzi od herbu "Łodzia", godła rodu, który wydał wielu dostojników kalisko-poznańskich. Ten to ród - wg Kochanowskiego - niewątpliwie założył wszystkie Łodzie polskie (np. Łódź pod Stęszewem i Łódź w powiecie krobskim), a więc być może i Łódź pod Zgierzem, która później przybrała herb swoich założycieli.
Istnieje też hipoteza Andrzeja Zanda, z nieco późniejszego okresu, według której nazwa miasta jest pochodzenia topograficznego i wywodzi się od słowa "łoza", oznaczającego rodzaj wierzby krzaczastej rosnącej na podmokłych terenach. W średniowieczu słowo to brzmiało "łodzia".
Ponieważ w okolicach wsi Łodzia występowały, na obszarach nizinnych, błota i bagna, mogły tu rosnąć łozy - łodzie, od których wieś przyjęła nazwę.
Podmokłe tereny w rozlewisku Łagiewniczanki.
M. Baruch z kolei uważa, że nazwa Łódź pochodzi od imienia Włodzisława, osiadłego w tym rejonie. Imię to mogło przechodzić kolejne ewolucje i dojść do obecnej postaci.
Hipotezy Zanda i Barucha, nie wyjaśniają jednak pochodzenia łódki w herbie miasta, która została mocno osadzona w teorii heraldycznej prof. Kochanowskiego. Nowy kłopot bierze się stąd, że ród Łodziów pieczętował się herbem zawierającym wprawdzie wizerunek statku, lecz noszącym nazwę "Korab".
Przeciętny łodzianin wywodzi nazwę swego miasta od rzeki, nad którą miasto powstało. To skojarzenie podtrzymują niektóre encyklopedie i przewodniki, określające Łódź jako miasto położone nad rzeką Łódką...
Etymologia starych nazw geograficznych stanowi temat wielu badań nie tylko w przypadku Łodzi. Zajmują się nimi językoznawcy, historycy, heraldycy, geografowie. Często najpowszechniejsze stają się wyjaśnienia sięgające do starych legend: Kraków - od Kraka, Warszawa od Warsa i Sawy, Gniezno od gniazda itd.
Zabawną próbę stworzenia zupełnie nowej legendy, pióra anonimowego dziennikarza Gazety Łódzkiej opublikował ten dziennik w numerze 169 z dnia 21 lipca 2000 roku (s.2).
Fragment:
O łódzkich rzekach
Przed wiekami we wsi Łodzia
żył był sobie pewien młodzian,
co się ojcu niezbyt udał.
Nazywano go Maruda,
bowiem pracą się nie trudził,
tylko chodził i marudził
"Ja miałbym uprawiać rolę?!
Nie, rybakiem zostać wolę!"
Wsiadł do łodzi, sieć zarzucił,
ale wnet do brzegu wrócił.
"Nie, z tą rzeką nic nie wskóram!
To nie rzeka, tylko bzdura!"
(stąd się wzięła nazwa - Bzura)
A rzek było w okolicy,
tyle, że nikt by nie zliczył;
poszedł więc nad rzeczkę drugą,
postał chwilę niezadługą
i oświadczył: "Ta za krótka,
krótsza niźli moja łódka!"
(stąd się wzięła nazwa - Łódka)
Zaś nad trzecią strugą orzekł:
"Co rusz z dna wystaje korzeń,
nie obłowię tutaj ja się!
(stąd się wzięła nazwa - Jasień)" (...)
Miasto rozbudowywało się na terenach stanowiących obszary źródłowe dwóch średnich rzek nizinnych środkowej Polski: Bzury (dorzecze Wisły) i Neru (dorzecze Odry), a także ich kilkunastu dopływów, małych rzek, strug i strumieni biorących także tu swój początek.
Obie te "prawdziwe rzeki" płyną w swoich górnych odcinkach w dzisiejszych granicach miasta i mogłyby z nim być bliżej związane. W okresie gdy Rajmund Rembieliński wizytował Łódź przedprzemysłową, Bzura płynęła jednak w odległości 5 km, a Ner w odległości 8 km od Rynku Starego Miasta i nikt wówczas nie przypuszczał, że niedługo można będzie mówić o Łodzi, leżącej nad Bzurą lub Nerem.
Przez Łódź przechodzi główny wododział Wisła-Odra, który zaczyna się od wschodniej granicy miasta, na wysokości jej przecięcia z ulicą Mileszki, po czym skręca na zachód i biegnie przez Moskuliki, teren Bałut i Teofilowa, aby opuścić miasto przekraczając jego zachodnią granicę w rejonie ulicy Rąbieńskiej. Rzeki położone na północ od tej granicy, wraz z Bzurą płyną do Wisły. Również w dorzeczu Wisły leży wschodni fragment Łodzi (osady Nowosolna, Wiączyń i Andrzejów), ale wody łódzkie płyną do niej za pośrednictwem Pilicy.
Reszta terenu Łodzi prowadzi swoje wody w ogólnym kierunku południowo-zachodnim do Neru i dalej, przez Wartę do Odry.
Na wzniesieniu Stoków i w obrębie Wzgórz Łagiewnickich znajduje się węzeł wodny, w którym zbiegają się linie wododziałowe głównych rzek regionu. Tu biorą początek liczne strumienie i rzeczki, spływające promieniście ku Bzurze, Pilicy i Nerowi. Odśrodkowy układ sieci rzecznej uwarunkowany jest naturalną rzeźbą terenu, pełnego fałd, garbów i dolin i stwarza specyficzny, nie spotykany w innych miastach układ hydrograficzny.
Reszta terenu Łodzi prowadzi swoje wody w ogólnym kierunku południowo-zachodnim do Neru i dalej, przez Wartę do Odry.
Na wzniesieniu Stoków i w obrębie Wzgórz Łagiewnickich znajduje się węzeł wodny, w którym zbiegają się linie wododziałowe głównych rzek regionu. Tu biorą początek liczne strumienie i rzeczki, spływające promieniście ku Bzurze, Pilicy i Nerowi. Odśrodkowy układ sieci rzecznej uwarunkowany jest naturalną rzeźbą terenu, pełnego fałd, garbów i dolin i stwarza specyficzny, nie spotykany w innych miastach układ hydrograficzny.
Zanim którakolwiek z rzek zostanie zasilona dopływami i spotężnieje - już opuszcza granice miasta i staje się - jak np. Bzura - prawdziwą rzeką wiele kilometrów dalej...