W
połowie lata 1915 roku działania wojenne trwającej pierwszej wojny do światowej
przeniosły się już daleko od Łodzi, ale wojna toczyła się nadal, o czym
przypominały triumfalne komunikaty dowództwa wojsk niemieckich.
Niekiedy
obok nich pojawiały się w prasie mniej widoczne, ale wymowne wzmianki o tym, że
ktoś zginął na froncie bohaterską śmiercią lub też został ranny. Traktowano je
jako rzecz normalną.
Niektóre
wieści o czyjejś śmierci wywoływały jednak pewne komentarze. Weźmy chociaż
następującą:
„Podczas
ostatnich zaciekłych walk na polu bitwy poległ w wieku 23 lat syn Karola
Scheiblera i żony Anny z Grohmannów, porucznik pułku gwardii dragonów heskich,
Eryk von Scheibler, kawaler heskiego orderu otrzymanego za waleczność”.
Zwróćmy
uwagę, że ojcem poległego porucznika wojsk niemieckich Eryka Edwarda Scheiblera
był urodzony w Łodzi rosyjski poddany, znany przemysłowiec Karol Wilhelm
Scheibler II, syn Karola Wilhelma Scheiblera, twórcy największego imperium
przemysłowego Łodzi przełomu XIX i XX wieku.
W 1915 roku łodzianie żegnali nie tylko łodzian poległych w trakcie działań wojennych.
Z
nekrologów zamieszczonych w miejscowych gazetach mieszkańcy Łodzi dowiedzieli
się o śmierci znanego w mieście drukarza, księgarza i wydawcy Leopolda Zonera.
"Gazeta Łódzka", rok 1915.
Leopold Zoner (1839-1915)
Na początku lat siedemdziesiątych XIX wieku Zoner założył w Łodzi drukarnię z
litografią, która należała do najpoważniejszych firm łódzkich w tej branży. W
1893 roku otworzył przy ulicy Piotrkowskiej księgarnię asortymentową i
nakładową. Obok druków urzędowych, kalendarzy i podręczników szkolnych Zoner
drukował także wydane nakładem własnym zeszytowe powieści sensacyjne. Nadto
wydawał dwa pisma codzienne „Lodzer Tageblatt” (1881-1905) i „Łodzienskij
Listok” (1894-1914). Przez wiele lat pełnił również społeczną funkcję
komendanta łódzkiej ochotniczej straży ogniowej.
Leopold
Zoner spoczął na Starym Cmentarzu Katolickim.
W
tym samym czasie z Otwocka nadeszła wiadomość o śmierci artysty malarza
Strzeżymira Pruszyńskiego. Był on łodzianinem. Ukończył łódzką szkołę
przemysłową, w której wykazał wybitne zdolności rysunkowe i malarskie.
Uczył
się malarstwa w Monachium w latach 1896-1897.
Przez jakiś czas nauczał rysunków w szkole zgierskiej. Wystawiał od lat 90. w
Warszawie, między innymi w Zachęcie i Salonie Krywulta, a od 1900 roku w Łodzi, gdzie
miał pracownię. W 1911 roku odbyła się tu indywidualna wystawa jego akwarel.
Znaczny dorobek twórcy uległ całkowitemu rozproszeniu - nie jest obecnie znane
miejsce przechowywania jakiejkolwiek jego pracy.
Ostatnie
lata życia spędził w Otwocku, w sanatorium dla gruźlików.
Adam Strzeżymir Pruszyński. Turysta w Ojcowie.
Fot.
archiwalne: wikizaglebie.pl, artinfo.pl.
Fot.
współczesne Monika Czechowicz
źródło:
Wacław
Pawlak. Na łódzkim bruku.
Strzeżymir Rawicz - Pruszyński (w podpisie obrazu wkradła się literówka w imieniu ) zasłużył się bardzo w organizacji Ochotniczej Straży Pożarnej w Otwocku - jest uznawany za pomysłodawcę, jego zasługi wymieniane były w trakcie obchodów rocznicowych.
OdpowiedzUsuńA co do miejsca przechowywania obrazów - kilka jego prac znajduje się w zbiorach rodzinnych.
Pozdrawiam :)
Tak, dotarłam do tych informacji; Strzeżymir Pruszyński był założycielem, organizatorem i komendantem Otwockiej Straży Ogniowej w okresie podratowywania zdrowia, w tej miejscowości. Ale ja chciałam, aby ta notka miała krótki charakter, opisujący jedynie okres letni 1915 roku, stąd pobieżnie potraktowana historia zarówno życia Strzyżymira Pruszyńskiego jak i Leopolda Zonera. Oczywiście, warto wrócić do tych postaci, obu niezwykle interesujących. Dziekuję za komentarz i za... erratę :) Pozdrawiam.
UsuńBardzo interesuje mnie historia Strzeżymira Rawicz-Pruszyńskiego, gdyż zajmuję się szukaniem korzeni mojej Rodziny Majewicz. Mój mail edworczyk@gazeta.pl. Będę wdzięczna za kontakt.
OdpowiedzUsuń