Australijski
artysta street-artu Stromie Mills jest autorem muralu, który powstał na ścianie
kamienicy przy ulicy Młynarskiej w Łodzi.
Realizowany w
ramach poświęconego sztuce miejskiej łódzkiego Festiwalu "Energia
Miasta" mural to część międzynarodowego projektu Stormie Millsa "Lost
Giants" (zaginieni olbrzymi).
Artysta
od 2009 roku tworzy wizerunki gigantycznych postaci wpasowujące się w
przestrzeń wielkich miast; malowidła z tego cyklu powstały już m.in. w Perth i
Melbourne, a także we Nowym Jorku, Miami, Tokio i Londynie.
-
Mills to jeden z najbardziej uznanych artystów street-artu na świecie. Cechą
charakterystyczną jego twórczości jest monochromatyczna paleta barw - czerń
symbolizuje w niej brud, biel mówi o wymazywaniu, szarość nawiązuje do
krajobrazu miejskiego, zaś srebro do języka snów - podkreśliła prezes Fundacji
Urban Forms Teresa Latuszewska-Syrda.
Stormie
Mills jest artystą street-artowym i twórcą wizualnym. Zainteresował się sztuką
miejską w 1986 podczas pobytu w Nowym Yorku, gdzie zafascynowało go graffiti
takich twórców, jak Jenny Holzer czy John Fekner. Prace w ramach cyklu
"Lost Giants" tworzył w Australii, Europie, obu Amerykach i Azji. Jego
portfolio zostało wydane w formie książek: "Proximamente" oraz
"DWI YMA".
Mural
przy ulicy Młynarskiej przedstawia dwie splecione ze sobą postaci - mężczyznę i
kobietę - utrzymane w tonacji czarno-białej.
-
Dla mnie to dwie zagubione istoty, które właśnie się odnalazły. Myślę, że to
przesłanie dobrze nawiązuje do charakteru Łodzi, która jako miasto przechodzi
odnowę. Ale pozostawiam widzom możliwość ich własnej interpretacji obrazu; dla
mnie największym sukcesem jest skłonienie obcych sobie ludzi do rozmowy "o
czym jest ten obraz; co czuję, gdy go widzę". Po takiej rozmowie przestają
oni być dla siebie obcy - zaznaczył Mills.
Oficjalne
odsłonięcie muralu nastąpi w najbliższą niedzielę. Na ten dzień Centrum Dialogu
im. Marka Edelmana zaplanowało popołudniowe koncerty, uliczny spektakl i inne
działania artystyczne pod hasłem "Bigiel na Młynarskiej".
Młynarska
to ważna ulica - dawne serce Bałut. Obecnie trudno uwierzyć, że przed wojną
były tu trzy kina, kinoteatr, kawiarnia żydowska, w której spotykała się
lokalna bohema" - wyjaśniła dyrektor Centrum Dialogu Joanna Podolska.
Mural
przy Młynarskiej jest jedną z realizacji w ramach organizowanego w Łodzi
cyklicznie Festiwalu "Energia miasta", którego tegorocznym motywem
przewodnim są miejskie cykle: budowanie, niszczenie, burzenie, odbudowa.
Organizatorzy - Fundacja Urban Forms - zlokalizowali działania festiwalowe w
miejscach istotnych dla procesu rewitalizacji Łodzi, między innymi w kwartale
wokół ulicy Włókienniczej oraz na Bałutach.
Mural to tylko jedno z artystycznych działań, które zaplanowano w tej części dzielnicy Bałuty, by ożywić pamięć o jej dawnych mieszkańcach.
Urban
Forms nie tylko zaprasza artystów z całego świata tworzących murale na ścianach
łódzkich kamienic, ale też zachęca mieszkańców do rozmowy o projektach w ramach
ulicznych punktów informacyjnych "Dialogi wokół murali" i do
współpracy z przy malowaniu prac.
Baedeker
też dzisiaj rozmawiał pod muralem…
- Zobacz,
pani zrobiła mi zdjęcie! Chodź szybciej, tobie też zrobi! A wie pani co? Wcześniej
było ładniej.
-
Nie podoba wam się mural?
- Mural
jest bardzo fajny. Ale bez tego białego bardziej mi się podobało.
- Bez
czego białego?
- No,
to białe kółko na którym stoją. Ładniej było bez – teraz wyglądają jakby stali
na zamarzniętej kałuży…
źródła:
Fot. artysty ze strony:
Przeczytaj
jeszcze:
... informacje o artyście: TUTAJ
Fot. Monika Czechowicz
Dziecięca cenzura jest prawdziwa, nie naciągana z pierwszego spojrzenia...
OdpowiedzUsuńfakt że na białej jest inaczej, ale byliby zawieszeni na kamienicy a tak stoją na kamienicy ;)
co ja widzę? widzę parę obejmujących się z miłością, którzy spędzili razem życie, a życie to gra, dlatego są w szachownice i w dłoniach trzymają figury... to tak w pierwszym spojrzeniu...
Dziękuję, można ciągnąc opowieść i czytać ten mural zależnie od swoich przeżyć i potrzeb