Społeczność niemieckojęzyczna dawnej, przemysłowej Łodzi przełomu XIX/XX wieku, mimo stopniowej polonizacji, kultywowała tradycje rodzimego języka. Łączyło się to ze znaczną jej aktywnością kulturalną.
"Dziennik Łódzki", rok 1884.
"Dziennik Łódzki", rok 1884.
W Łodzi odbywały się często
przedstawienia teatralne w języku niemieckim i koncerty muzyki niemieckiej.
"Neue Lodzer Zeitung", rok 1911.
Rezultatem
tego była inicjatywa budowy odrębnego stałego teatru niemieckiego w Łodzi,
który zastąpiłby wykorzystywaną wcześniej mało reprezentacyjną drewnianą salę w
„Paradyzie”.
Gazeta "Rozwój", rok 1911.
Powstanie
nowego gmachu teatralnego wiązało się z działalnością przedsiębiorczego
łodzianina Ignacego Vogla, który w głębi działki przy ulicy Dzielnej 18
(dzisiaj ulica Narutowicza) urządził około 1880 roku salę do tańca.
Po kilku
latach jej funkcjonowania, w 1882 roku budynek został przebudowany przez znaną
łódzką firmę budowlaną Otto Gehliga na teatr, któremu nadano nazwę „Thalia”.
Kalendarz Informacyjno-Adresowy, rok 1897.
Teatr
otwarto we wrześniu 1882 roku, był przeznaczony dla 800 widzów.
"Dziennik Łódzki", rok 1885.
Budynek stał w
głębi posesji – wkrótce przesłonięty domem koncertowym (o którym za chwilę) –
mimo to otrzymał reprezentacyjną fasadę o motywach neorenesansowych.
Elewacja
parteru zdobiona była boniowaniem, wejście osłaniał trójarkadowy portyk
wsparty na filarach. Nad nim znajdował się taras, na który prowadziły schody
umieszczone po obu stronach. Dodatkowe schody przykryte drewnianym daszkiem
usytuowane były z boku po prawej stronie fasady. Na poziomie tarasu znajdowały
się duże prostokątne okna i pośrodku wejście, rozdzielone boniowanymi
pilastrami. Budynek wieńczyła attyka z półkolistym szczytem w centrum, na
którym widniał napis „Thalia Theater”.
Sala
teatralna była bogato dekorowana, plafon zdobiły wizerunki niemieckich poetów i
dramatopisarzy oraz Mickiewicza i… Kraszewskiego. Niestety, zachowało się
niewiele wizerunków i opisów tego gmachu.
"Neue Lodzer Zeitung", 1910.
Dziennik Urzędowy Komisariatu m. Łodzi, rok 1919.
Albert Rofenthal. Dyrektor artystyczny "Thalii".
"Lodzer Zeintung", wydanie jubileuszowe 1863-1913.
"Gazeta Łódzka", rok 1915.
Choć teatr nazywany był niemieckim, często występowali w nim polscy artyści, między innymi udostępniono scenę zespołowi Aleksandra Zelwerowicza po pożarze teatru „Victoria” w 1911 roku.
W 1918 roku przeniósł się tam na stałe zespół Teatru
Polskiego (od 1921 roku przemianowany na Teatr Miejski).
"Rozwój", rok 1909.
W nowej sytuacji
politycznej, wobec znacznego spadku liczebności społeczności niemieckiej,
dalsze funkcjonowanie odrębnego niemieckiego zespołu teatralnego straciło rację
bytu. Nie było jednak dane nowym użytkownikom gościć długo w murach dawnej
„Thalii”. Pożar w nocy z 6 na 7 września 1921 roku zniszczył go niemal
doszczętnie a Teatr Miejski przeniósł się do budynku przy ulicy Cegielnianej.
"Ilustrowana Republika", rok 1925.
Odbudowując
dawny gmach „Thalii” przekształcono go w salę tańca (obiekt paradoksalnie
powrócił więc do swojej pierwotnej funkcji), a następnie w eleganckie kino
Reduta (rok 1925). Na potrzeby kina zbudowano bardzo obszerną salę z lożami,
amfiteatrem i balkonem. Od samego początku było to kino premierowe i przez
długi czas utrzymywało ten status.
"Ilustrowana Republika", rok 1925.
"Ilustrowana Republika", rok 1925.
"Ilustrowana Republika", rok 1926.
W
1927 roku, po przebudowie otwarto tu kino Splendid. Jego założycielami byli:
Alfred Strauch, Leszek Kirkien i Moszek Werdygier. Prowadzili interes z niemałymi
sukcesami przez ponad sześć lat.
"Ilustrowana Republika", rok 1933.
W okresie filmu niemego widzom przygrywała
orkiestra pod batutą R. Czudnowskiego. Było to pierwsze łódzkie kino, które na
stałe wprowadziło projekcje filmów dźwiękowych. Pierwszy seans muzyczny odbył
się 14 listopada 1929 roku. Wyświetlono wtedy słynny „Statek komediantów”
Harrego Polarda, pierwszy „klasyczny” musical, który stał się w Polsce wielkim
przebojem kasowym.
"Głos Poranny", rok 1931.
Ta
ryzykowna i kosztowna decyzja opłaciła się. Lokal stał się elitarny, widzowie
spragnieni nowości chętnie go odwiedzali.
"Głos Poranny", rok 1931.
Splendid aż do 1931 roku był jedynym kinem dźwiękowym w mieście, co przekładało się na jego wyniki finansowe.
"Głos Poranny", rok 1932.
Taka sytuacja nie mogła jednak trwać wiecznie, pojawienie się konkurencji (w 1931 roku Corso przy ulicy Zielonej i Przedwiośnie przy ulicy Żeromskiego) poważnie zachwiało pozycją giganta.
"Głos Poranny", rok 1933.
Dodatkowo
kryzys, który dopadł kina w pierwszej połowie lat 30. zmusił dwóch wspólników
do wycofania się z interesu. Nastąpiło to pod koniec 1933 roku. Pozostał tylko
Werdygier, który – razem z nowym wspólnikiem – ponownie otworzyli kino, 30
listopada 1933 roku, teraz pod nazwą Roxy.
"Ilustrowana Republika", rok 1933.
Roxy
działało niecały rok i 1 września 1934 roku stało się własnością warszawskiego
towarzystwa kinematograficznego „Patria”, co zostało przypieczętowane kolejną
zmianą nazwy. Pod szyldem Europa kinematograf działał nieprzerwanie do wybuchu
wojny.
"Lodzer Zeitung", rok 1939.
Ceny
biletów wahały się od 2 do 4 złotych, loże były droższe o złotówkę. Premiery
miały tu bardzo wyszukaną oprawę. Szczególną atrakcją, która przyciągała wówczas
publiczność, była możliwość zobaczenia na seansie polskich gwiazd filmowych. Progi
Splendidu przekroczyła między innymi Jadwiga Smosarska – ikona filmu
przedwojennego, i Eugeniusz Bodo – ulubieniec polskiej widowni.
Jadwiga Smosarska Eugeniusz Bodo
"Dziennik Łódzki", rok 1945.
"Dziennik Łódzki", rok 1949.
Po
wojnie kino zostało upaństwowione, a jego nazwę zmieniono na Bałtyk. Miało
ponad tysiąc miejsc i było największym kinem w Łodzi.
"Dziennik Łódzki", rok 1957.
W latach 50. ze względu
na stan techniczny zostało poddane gruntownemu remontowi, w który zaangażowani byli
również pracownicy Wytwórni Filmów Fabularnych.
Pod
koniec XX wieku kino przeszło ostatni duży remont z przekształceniem wnętrz i
elewacji frontowej, która otrzymała nowoczesną formę i jeszcze przez kilka lat
należało do najelegantszych kin w Łodzi. Było to pierwsze kino w Łodzi posiadające
system Dolby Surround oraz największy w Polsce wklęsły ekran.
Od
1993 roku kino należało do Centrum Filmowego „Helios 2000”, które w 1998 roku
wykonało modernizację kina – według projektu Doroty Spież i Radosława Kurzypa z
pracowni Plus Art.
Front kina uzyskał nowoczesny wygląd z umieszczoną w
centralnym miejscu charakterystyczną, kilkumetrową figurą Oscara. Wykonał ją
rzeźbiarz Mariusz Rodanowicz.
W 2011
roku dużej Sali w Bałtyku nadano imię znakomitego krytyka filmowego Zygmunta
Kałużyńskiego. Tablicę pamiątkową odsłoniła Claudia Cardinale.
We
wrześniu 2015 kino Bałtyk zostało zamknięte. Działalność kina zakończono
„trzydniówką” w weekend 18-20 września 2015. Ostatnim filmem
wyświetlonym w niedzielę 20 września 2015 była „Ziemia obiecana” Andrzeja
Wajdy. Kino Bałtyk zostało zastąpione przez złożony z dziewięciu sal
kinowych multipleks sieci Helios w galerii handlowej „Sukcesja”
przy alei Politechniki 1. Każda z sal nosi nazwę dawnego łódzkiego
kina, w tym jedna – Bałtyku.
Ale
wróćmy jeszcze na chwilę do czasów „Thalii”.
Powodzenie
dobrze funkcjonującego teatru „Thalia” sprawiło, że Ignacy Vogel zdecydował się
na kolejne przedsięwzięcie – budowę gmachu na koncerty muzyczne. Budowę tę
również powierzył firmie Otto Gehliga i sam Gehlig był być może jego
projektantem. Obiekt wzniesiony został w latach 1885-1886, a publiczności
udostępniono go w styczniu 1887 roku, w okresie karnawału.
Budynek
na planie prostokąta stanął w części frontowej tej samej posesji, na której w
głębi powstał teatr „Thalia”. Nowy gmach otrzymał od strony ulicy Dzielnej
(dziś Narutowicza) piękną fasadę opartą o motywy renesansowe. Jej głównym
elementem plastycznym było wielkie arkadowe okno zwane termalnym, podzielone na
mniejsze części, ujęte po bokach podwójnymi półkolumnami, zdobione bogatym
ornamentem reliefowym.
Na
parterze mieściły się szatnie, bufet i restauracja, na piętrze zaś obszerna
sala koncertowa, której pojemność powiększała obiegająca wnętrze galeria.
Całość urządzona była bogato, z zastosowaniem licznych dekoracji w duchu
renesansowym, z ozdobnymi sufitami i plafonami.
"Gazeta Łódzka", rok 1916.
Obiekt
od początku swego istnienia cieszył się wielką popularnością. Szybko stał się
pierwszym salonem Łodzi. Odbywały się w nim liczne koncerty i recitale, ale
również akademie, festyny, imprezy dobroczynne, odczyty, bale a nawet mecze
bokserskie.
"Ekspress Wieczorny Ilustrowany", rok 1923.
"Ekspress Wieczorny Ilustrowany", rok 1923.
Koncertowali
tu artyści tej miary co Ignacy Paderewski, tu rozpoczynał swoją karierę Artur
Rubinstein.
Na
25 marca 1913 roku gazety łódzkie zapowiedziały koncert znakomitego pianisty,
Ignacego Paderewskiego. Miała to być jego pierwsza wizyta w Łodzi od 1904 roku.
Mistrz przybył do Łodzi z małżonką, zatrzymali się w Grand Hotelu. Koncert odbył się wieczorem, widownię zapełniła
doborowa publiczność w balowych strojach. Po zakończeniu występu mistrz Paderewski
otrzymał pięknie wykonany na pergaminie list dziękczynny, oprawiony w skórę z
monogramem artysty i opatrzony ponad tysiącem podpisów znaczniejszych obywateli
Łodzi.
"Rozwój", rok 1898.
W
kręgach łódzkiego mieszczaństwa ogromnym powodzeniem cieszyły się maskarady w Sali
Koncertowej. Bale te były właściwie jedynym miejscem mieszania się i wzajemnego
obcowania w zabawie różnych warstw społecznych. Obok zamożnych fabrykantów i
kupców napotykało się tu zwyczajnych kantorowiczów i subiektów sklepowych, obok
wytwornych pań z towarzystwa – bony i modystki, a nawet pokojówki. Maski
równały wszystkie stany.
"Rozwój", rok 1899.
Felietonista
miejscowej gazety w taki oto sposób przekazał swoje wrażenia z maskarady w „koncertówce”:
„Gdy stanąłem w progu sali balowej
przekonałem się, że i kroku naprzód postawić niepodobna. Gdy jednak zaczęto
sromotnie obrażać odciski moje z przodu, a plecy z tyłu, zrobiłem śmiały krok w
prawo i już niosły mnie fale w tym kierunku. Zmienić kierunek było
niepodobieństwem, wpatrywałem się więc mimo woli w dwa staniki, jeden zielony a
drugi różowy, postępujące przede mną: byłem bardzo zadowolony, a gdy jakaś
maseczka, idąca za mną, raczyła uszczypnąć mnie w łokieć, musiałem przyznać, że
jest intryga na maskaradzie łódzkiej”.
Mniej
entuzjastyczny ton przejawiał zapis kronikarski z balu maskowego w „koncertówce”,
zamieszczony w „Rozwoju”. Wynikało z tego, że w czasie opisanej maskarady jakiś
złodziej skradł znanemu przemysłowcowi złotą papierośnicę wysadzaną kamieniami,
wartości 300 rubli. Na tejże zabawie zgrabna „maseczka” ściągnęła jednemu z
kupców portfel ze sporą zawartością gotówki…
"Republika", rok 1925.
Atmosferę
zabaw karnawałowych w Sali Koncertowej, być może trochę przejaskrawioną,
przedstawił w utworze satyrycznym łódzki poeta i dziennikarz Artur Glisczyński:
W „koncertówce” gwar nielada,
Z łbów rozgrzanych para bucha.
Par tanecznych mknie gromada
I muzyka rżnie od ucha.
- Chodź do polki! – Kiej nie umiem!
- Nic nie szkodzi! – Dryg pogubię,
Wiedz pan, żem początkująca.
- A ja właśnie takie lubię.
Milkną dźwięku galopady,
Tonów pryska już ogniwo
I tanecznych par gromady
Do bufetu mkną na piwo.
- Co panienka wsuwa tyle?
Żołądeczek się obarczy.
- Było golcze w domu siedzieć,
Kiej kopiejków nie wystarczy!
W
1911 roku, w karnawale, po raz pierwszy w Łodzi, po raz pierwszy w Sali Koncertowej
– zorganizowany został przez grupę miejscowych malarzy „maskowy bal sztuki”,
który zaimponował pod względem szaty dekoracyjnej. Kilkadziesiąt różnego
kształtu kolorowych witraży upiększało salę tańca. Ściany ozdobiono
karykaturami popularnych w Łodzi osobistości. W różnych miejscach ustawiono
udekorowane pomysłowo kioski, w których pełne urody i wdzięku młode aktorki
sprzedawały szampana i słodycze. Nad kioskami unosiły się barwne pawie, symbole
sztuki…
W
roku 1915 najsilniejszym chyba magnesem przyciągającym łodzian na imprezę
karnawałową w Sali Koncertowej, był występ wschodzącej gwiazdy ekranu Poli
Negri. Wielu mieszkańców Łodzi miało możliwość wcześniejszego zapoznania się z
jej talentem, oglądając wyświetlany w kinie „Casino” film polski „Niewolnica
zmysłów” z Polą Negri w roli tytułowej.
W wieczór sylwestrowy znakomita
artystka wykonała szereg tańców wschodnich, nagrodzonych przez publiczność
łódzką gorącymi brawami. Cenną oprawą występów Poli Negri tworzyła orkiestra
pod batutą znanej śpiewaczki i dyrygentki Andy Kitschman.
"Gazeta Łódzka", rok 1916.
"Ekspress Wieczorny Ilustrowany", rok 1923.
Nowy
etap w dziejach gmachu rozpoczął się w 1921 roku, kiedy stał się stałą siedzibą
założonej w 1915 roku Łódzkiej Orkiestry Symfonicznej, przemianowanej na
Orkiestrę Filharmoniczną. Odtąd gmach otrzymał oficjalne miano Filharmonii
Łódzkiej.
"Express Wieczorny Ilustrowany", rok 1923.
"Express Wieczorny Ilustrowany", rok 1923.
"Ilustrowana Republika", rok 1926.
"Głos Poranny", rok 1929.
Życie
muzyczne miasta już od kilku lat ogniskowało się w Sali Koncertowej,
prowadzonej przez Alfreda Straucha.
Alfred Strauch - dyrektor Filharmonii Łódzkiej. Rok1925.
Zakład
fotograficzny: Fot. "HENRI" Łódź
Koncern
Ilustrowany Kurier Codzienny - Archiwum Ilustracji
Najstarsze zachowane zdjęcie „Łódzkiej Orkiestry Symfonicznej”. Muszla
koncertowa w parku „Staszica” w Łodzi, rok 1915.
'Republika', rok 1923.
W
sezonie koncertowym 1920/1921 jako soliści wystąpili tu między innymi
następujący artyści polscy: Paweł Kochański, Stanisław Gruszczyński, Ignacy
Dygas, Józef Śliwiński, Zbigniew Drzewiecki, Irena Dubiska, Stanisław
Barcewicz. Filharmonia Łódzka gościła także wiele znakomitości z zagranicy.
Stałym dyrygentem orkiestry filharmonicznej był Bronisław Szulc. Oprócz niego
koncertami dyrygowali: Emil Młynarski, Teodor Ryder i inni.
"Republika", rok 1923.
"Republika", rok 1923.
Znaczną
frekwencją intelektualistów cieszyły się również odczyty znanych literatów i
publicystów, które organizowano w Sali Filharmonii Łódzkiej. Prelegentami byli
między innymi: Stanisław Przybyszewski, Tadeusz Boy-Żeleński, Janusz Korczak,
Leo Belmont. Odczyty te miały dobrą prasę:
„Należy
powitać z uznaniem publiczności występy pisarzy, którzy występując na
estradzie, tym samym jakby spełniali towarzyski obowiązek zaprezentowania się
licznym swym zwolennikom i zwolenniczkom” – pisał „Kurier Łódzki”.
"Republika", rok 1925.
"Republika", rok 1925.
Po
II wojnie światowej budynek, pozostający wcześniej cały czas w rękach
prywatnych, przejęło państwo.
"Dziennik Łódzki", rok 1945.
Wiązało się to z przeprowadzeniem w latach
1947-1948 generalnego remontu gmachu, w czasie którego zniszczono dużą część
jego oryginalnego wystroju.
"Dziennik Łódzki", rok 1945.
Zewnętrzna
forma budynku uległa daleko idącemu zniekształceniu. W 1954 roku z
ideologicznych głównie pobudek, skuto dekorację fasady, upraszczając znacznie
jej kształt.
Budynek Łódzkiej Filharmonii w 1966 roku.
Pogarszający się stan techniczny budynku sprawił, że w 1987 roku
zdecydowano o jego zamknięciu i przeniesieniu Filharmonii w inne miejsce.
Pod
koniec lat 90. ubiegłego stulecia pojawiła się szansa dokonania generalnej
przebudowy budynku, tak by ponownie mógł się stać przybytkiem łódzkiej muzyki
filharmonicznej. Odnowiony budynek z przebudowanym wnętrzem i zrekonstruowaną
fasadą mógłby stać się perłą łódzkiej architektury.
Niestety, zdecydowano o całkowitym zburzeniu dawnej siedziby Filharmonii i wzniesieniu nowego
obiektu.
W
lipcu 1999 roku, tak zrośnięty z łódzką tradycją budynek, przy bezradności
służb konserwatorskich, zniknął z powierzchni ziemi…
Obecna
siedziba Filharmonii Łódzkiej im. Artura Rubinsteina autorstwa krakowskiego
projektanta Romualda Loeglera jest niewątpliwie jednym z
najnowocześniejszych obiektów tego typu w Polsce.
Oddany
do użytku w 2004 roku budynek, wykonany z betonu, drewna, szkła i kamienia, o
łącznej powierzchni ponad 4 tys. m2, posiada dwie nowoczesne sale
koncertowe, które mogą gościć ponad 750 słuchaczy.
Salę
koncertowęą z 658 wygodnymi fotelami umieszczonymi w 22 rzędach i 7 lożach oraz
przestronną estradą, charakteryzuje przede wszystkim: znakomita akustyka i
profesjonalne nagłośnienie. Na sali znajdują się również opuszczany nad estradę
ekran, profesjonalny rzutnik, stoliki konferencyjne ukryte w fotelach. Możliwe
jest przeprowadzenie prezentacji komputerowych zarówno z reżyserki, jak i
bezpośrednio z estrady.
Sala
Kameralna jest w stanie pomieścić 100 słuchaczy. Jej powierzchnię można
powiększyć, posługując się specjalnie zaprojektowaną, ruchomą ścianą.
W jej
bezpośrednim sąsiedztwie usytuowane zostało foyer oraz kawiarnia.
Filharmonia
Łódzka to jedyna w Europie sala koncertowa, w której znajduje się dwoje
zupełnie niezależnych organów, jedne będące dokładną kopią saksońskich organów
z XVIII w., drugie utrzymane w konsekwentnie zrealizowanym stylu późnego
romantyzmu. Każdy z instrumentów posiada inny zestaw rejestrów, odmienny rodzaj
mechanizmu, systemu powietrznego oraz różny rodzaj stroju.
Źródła:
Krzysztof
Stefański. Gmachy użyteczności publicznej w dawnej Łodzi.
Piotr
Kulesza, Anna Michalska, Michał Koliński. Łódzkie kina. Od Bałtyku do Tatr.
Wacław
Pawlak. Na łódzkim bruku.
Wacław
Pawlak. W rytmie fabrycznych syren. Łódź między wojnami.
"Republika", rok 1923
Fot.
archiwalne:
Zbiory
Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Józefa Piłsudskiego w Łodzi
Narodowe
Archiwum Cyfrowe
Archiwum Muzeum Kinematografii
Archiwum Muzeum Kinematografii
"Express Wieczorny Ilustrowany", rok 1923.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz