Jakub Hertz (1846-1929)
Syn
Mojżesza, żydowskiego buchaltera i Sury. Ożenił się z córką Izraela
Poznańskiego Anną (Ajdlą Chudesą). Miał z nią syna Leona, Maurycego (Moryca) i
Karola, oraz córkę Michalinę (później żonę Alfreda Poznańskiego).
Pragnąc uczcić pamięć przedwcześnie zmarłego syna Leona (1882-1901) powołał fundację - przeznaczając na jej utrzymanie kwotę 7 tysięcy rubli rocznie - której ofiarował plac przy ulicy Cegielnianej pod budowę domu sierot i szkoły elementarnej dla 300 chłopców. Szkoła i dom miały nosić imię Leona. Na początku 1914 roku Hertz zadeklarował legat w wysokości 100 tysięcy rubli na stypendia dla utalentowanych, niezamożnych artystów plastyków bez różnicy wyznań. Wraz z żoną Anną ufundował ochronkę dla dziewcząt przy ulicy Gdańskiej 15 oraz Dom Sierot przy ulicy Północnej 39.
Od 1909 roku Jakub Hertz był prezesem rady nadzorczej Spółki Akcyjnej Wyrobów Bawełnianych I.K. Poznańskiego.
Po I wojnie światowej Hertz odbudował i uruchomił zniszczone przez Niemców zakłady, chociaż nie powróciły one już do dawnej świetności. Pełnił liczne funkcje kierownicze w instytucjach bankowych i dobroczynnych. Był między innymi członkiem zarządu Stowarzyszenia Kupców m. Łodzi i Towarzystwa Kredytowego m. Łodzi, prezesem zarządu Łódzkiego Towarzystwa Wzajemnego Kredytu, Kasy Pożyczkowej, wiceprezesem Giełdy, wiceprezesem (1902-1910) i prezesem Łódzkiego Żydowskiego Towarzystwa Pożyczkowo-Oszczędnościowego, Towarzystwa Pielęgnowania Chorych "Bykur Cholim" oraz członkiem i od 1909 roku prezesem zarządu Żydowskiego Szpitala im. małżonków Izraela i Leony Poznańskich.
Jakub Hertz kilkakrotnie zabierał głos na łamach "Dziennika Łódzkiego" na temat przemysłu krajowego, między innymi w artykule "W obronie przemysłu Królestwa" (1884 nr 112-115) polemizował z tezami zawartymi w broszurze rosyjskiego ekonomisty Szarapowa "Łódź i Sosnowice zwyciężają Moskwę".
Jakub Hertz zmarł w Łodzi 10 lutego 1929 roku i został pochowany na cmentarzu przy ulicy Brackiej obok mauzoleum rodziny Poznańskich.
Pragnąc uczcić pamięć przedwcześnie zmarłego syna Leona (1882-1901) powołał fundację - przeznaczając na jej utrzymanie kwotę 7 tysięcy rubli rocznie - której ofiarował plac przy ulicy Cegielnianej pod budowę domu sierot i szkoły elementarnej dla 300 chłopców. Szkoła i dom miały nosić imię Leona. Na początku 1914 roku Hertz zadeklarował legat w wysokości 100 tysięcy rubli na stypendia dla utalentowanych, niezamożnych artystów plastyków bez różnicy wyznań. Wraz z żoną Anną ufundował ochronkę dla dziewcząt przy ulicy Gdańskiej 15 oraz Dom Sierot przy ulicy Północnej 39.
Budynek dawnej Ochronki dla Dziewcząt Wyznania Mojżeszowego
(od 2004 roku siedziba Okręgowej Izby Inzynierów Budownictwa).
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy na rok 1913.
Szpital im. małżonków Izraela i Leony Poznańskich przy dzisiejszej ulicy Seweryna Sterlinga (fot. archiwalna z ok. 1896 roku).
Jakub Hertz zmarł w Łodzi 10 lutego 1929 roku i został pochowany na cmentarzu przy ulicy Brackiej obok mauzoleum rodziny Poznańskich.
"Głos Polski", rok 1929.
Po jego śmierci w synagodze przy al. Kosciuszki zwołano nadzwyczajne posiedzenie komitetu synagogi (którego był wieloletnim prezesem) poświęcone jego pamięci.
Dajczeszil - Wielka Synagoga przy dawnej ulicy Spacerowej (dzisiaj al. Kościuszki).
Po śmierci Jakuba Hertza Spółka Akcyjna Wyrobów Bawełnianych I. K. Poznańskiego przeszła w ręce przedstawicieli
włoskiego Banca Commerciale Italiana i Poznańscy już nigdy nie odzyskali
dominującej w niej roli.
Pałac
położony przy al. Tadeusza Kościuszki 4 w Łodzi. Budynek został
wzniesiony przez Izraela Poznańskiego przy ówczesnej ulicy Spacerowej.
Pałac był prezentem ślubnym Izraela Poznańskiego dla swojej córki Anny i Jakuba
Hertza. Według doniesień ówczesnej prasy pałac został zaprojektowany
przez Juliusza Junga, blisko współpracującego z Izraelem Poznańskim,
natomiast zachowana kopia projektu nosi podpis Hilarego Majewskiego.
Autorstwo projektu bywa też przypisywane Adolfowi Zeligsonowi. Na tej
samej działce co pałac, ale od strony ulicy Piotrkowskiej Izrael Poznański
wybudował kamienicę.
Anna Hertz
Jubileuszowe wydanie "Lodzer Zeitung" (1863-1913)
Pałac w wystroju zewnętrznym nawiązywał do renesansu włoskiego. Front budynku
charakteryzowały dwa boczne ryzality, oraz
spacerowa loggia zajmująca środkową część pierwszego piętra. Pałac
był przykryty wysokim, mansardowym dachem. W południowym ryzalicie znalazła
się brama, prowadząca na dziedziniec. Wnętrza pałacu były bogato zdobione, m.
in. polichromiami Antoniego Adama Piotrowskiego.
"Głos Poranny", rok 1936.
"Głos Poranny", rok 1938.
Tyły
składu przy Piotrkowskiej… to
najbardziej reprezentacyjna ulica ówczesnej Łodzi – Spacerowa (Promenada) pod
numerem 4. Pałac został przebudowany na potrzeby Izby
Przemysłowo-Handlowej w okresie międzywojennym i dzisiaj możemy oglądać jego modernistyczną fasadę.
Izba Przemysłowo-Handlowa. Ok. 1930 roku.
Zmiany polegały przede wszystkim na przekształceniu
elewacji frontowej w konwencji modernizmu z elementami klasycyzmu. Autorem
projektu przebudowy był Marian Lalewicz.
Dzisiejszy
wygląd bardzo daleko odbiega od pierwotnego. Budynek podlegał licznym
przebudowom. Nadbudowano jedno piętro, zmieniono pierwotny wystrój.
Zlikwidowano okna i loggie. Obecnie w budynku znajduje się rektorat
Uniwersytetu Medycznego.
Rezydencja
została wzniesiona na działce sąsiadującej z synagogą, w której
budowę również był zaangażowany Izrael Poznański i Jakub Hertz. Widzimy ją na fotografii powyżej. Dajczeszil - Wielka Synagoga (zbudowana z
funduszy łódzkich fabrykantów m.in.: Izraela
Poznańskiego, Joachima Silbersteina i Karola Scheiblera).
Projekt wykonał Adolf Wolff ze Stuttgartu, choć oficjalnie był
zatwierdzony przez Hilarego Majewskiego.
Synagoga
była przeznaczona dla żydowskiej burżuazji, zasymilowanej z
polską kulturą. Wstęp do świątyni umożliwiały tylko specjalne przepustki,
wydawane najbogatszym Żydom, przede wszystkim tym, którzy sponsorowali jej
budowę.
Ortodoksyjna
żydowska ludność Łodzi odnosiła się do omawianej grupy współwyznawców z reguły
niechętnie, a nawet z wrogością, jako do tych, którzy zrywali z uświęconą
wiekami tradycją:
…Kobiety przyzwyczajone zawsze i
wszędzie z mężami na spacer wychodzić, nie mogąc dla różnicy stroju,
towarzyszyć im w te miejsce (tj. w dzielnicach chrześcijańskich), gdzie oni
mieli wstęp dozwolony, ulegały konieczności i pomału zamieniały wstążki i
aksamity imitujące włosy na peruczki, oraz włożyły salopy i kapelusze. Ale nie
tak łatwo było z początku tym po europejsku przebranym paniom wychodzić na
ulicę i przedostać się cało przez żydowskie rewiry, musiały one za każdą razą
znosić sykanie, wytykanie palcami, śmiechy, docinki, przezwiska, groźby i
przekleństwa, tak, że niejedna z nich wolała dopiero wieczorem z domu
wychodzić, albo wysłać naprzód służącą z zawiniętym kapeluszem i innymi
przyborami toalety, do umówionej bramy na egzymowanej ulicy, gdzie się
formalnie przebierała. I nic dziwnego, Żyd, w owym czasie ciemnoty i zacofania,
przebrany po europejsku, czyli jak się współwyznawcy wyrażali po niemiecku, był
uważany jak dziwoląg, nowotwór, do którego oko wstecznej masy nie przywykło…
"Dziennik Łódzki", rok 1892.
Izba Przemysłowo-Handlowa. 1931 (zbiory NAC)
Synagoga
mieściła się przy ulicy Spacerowej 2, obecnie al. Tadeusza Kościuszki
2. Podpalona przez Niemców w 1939 (z 10 na 11 listopada) i
rozebrana w 1940 roku.
Łukasz
Stryjek, student Politechniki Łódzkiej, odtworzył wnętrza Wielkiej Synagogi,
która przed wojną stała na pustym dziś placu u zbiegu al. Kościuszki i ul.
Zielonej w Łodzi.
Źródło:
YouTube.pl
Podobno
w miejscu po synagodze zniszczonej przez
hitlerowców, ma powstać nowoczesny, elegancki biurowiec. Dziś na placu jest ryneczek, parking i postój taksówek:
Spółka, do której należy obecnie teren, od 2013/14 roku ma pozwolenie na budowę sześciokondygnacyjnego budynku z podziemnym, dwupoziomowym parkingiem na 98 aut.
Elewacja ma nawiązywać do dwóch sąsiednich zabytkowych budynków,
czyli kamienicy przy ul. Zielonej 6 oraz rektoratu Uniwersytetu Medycznego przy
al. Kościuszki, a przed głównym wejściem do budynku został zaprojektowany
placyk upamiętniający historię miejsca z ławkami i cokołem z
wizerunkiem synagogi. Od hałasu ulicy chronić ma żywopłot.
Poniżej wizualizacja.
Jak wam się podoba..?
źródła:
Jacek
Walicki. Synagogi i domy modlitw Łodzi.
Leszek Skrzydło. Rody fabrykanckie.
Andrzej Kempa, Marek Szukalak. Żydzi dawnej Łodzi. Słownik biograficzny.
Leszek Skrzydło. Rody fabrykanckie.
Andrzej Kempa, Marek Szukalak. Żydzi dawnej Łodzi. Słownik biograficzny.
Fot.
współczesne Monika Czechowicz
Fot.
archiwalne FotoPolska (fotografie Bronisława Wilkoszewskiego), zbiory Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi
i inn.
Film Łukasza Stryjka ze strony YouTube.pl
Przeczytaj jeszcze:
OCHRONKA DLA DZIEWCZĄT WYZNANIA MOJŻESZOWEGO (działalność charytatywna Jakuba i Anny Hertz z domu Poznańskiej)
Sierocińce przy ulicy Północnej.
Szpital fundacji małżonków Leony i Izraela Poznańskich (żydowski).
i inn.
Film Łukasza Stryjka ze strony YouTube.pl
Przeczytaj jeszcze:
OCHRONKA DLA DZIEWCZĄT WYZNANIA MOJŻESZOWEGO (działalność charytatywna Jakuba i Anny Hertz z domu Poznańskiej)
Sierocińce przy ulicy Północnej.
Szpital fundacji małżonków Leony i Izraela Poznańskich (żydowski).
Odpowiadając na pytanie - wcale mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńBędzie to jeszcze jeden nijaki nowoczesny budynek bez wyrazu. Patrząc na niego nie zgadniemy w którym mieście stoi.
Ja widziałabym (utopijnie, wiem) wersję placu bez zabudowy. Oczywiście nie z tym jarmarcznym bałaganem.
Miejsce z zielenią (skwerek bez wysokiej roślinności) i nadal baner z rysunkiem dawnej synagogi na czystej odnowionej ścianie.
I wypada się przywitać :)
Odzywam się po raz pierwszy w komentarzach, ale od pewnego czasu już podczytuję bloga.
Mogę podpisać się pod słowami zamieszczonymi w okienku "O mnie".
Pozdrawia serdecznie nowa czytelniczka :)
bez z tego jarmarcznego bałaganu
Witam serdecznie.
UsuńPrzyznam szczerze, że nie jestem pewna - realizacja jakiego pomysłu na to miejsce byłoby najlepsze - nie mnie decydować na szczęście, bo trwałoby to pewnie jeszcze długo ... :)) Bardzo lubię "zabudowane rogi", w Łodzi tego brak, zapełniają je okropne żużlowane parkingi lub placyki z drobnym handlem, a z drugiej strony projekt tego budynku rzeczywiście wielkiego polotu nie ma... Cóż, zobaczymy :) Pozdrawiam serdecznie - Monika
Willa NIE BYŁA prezentem ślubnym od "papy" Poznańskiego, bo Hertzowie wprowadzili się tam, gdy ich najmłodszy syn miał prawie 20 lat! Trochę spóźniony byłby to prezent, nieprawdaż? Ponadto, wniosek o zezwolenie na budowę złożył Jakub Hertz, a nie Izrael. Na kopii projektu NIE MA nazwiska Majewskiego, ponieważ ten już nie żył. Dysponuję kopią z archiwum, jeśli jest Pan zainteresowany i może Pan samodzielnie się przekonać, że nazwisko Majewskiego się tam nie pojawia. Proszę o sprostowanie informacji w artykule, bo powstaje wersja alternatywna historii.
OdpowiedzUsuńWitam.
UsuńOczywiście, najważniejsza jest rzetelna informacja. Dane do notki pochodzą tylko z tych źródeł, które podaję na jej końcu. Oczywiście sprostuję notkę gdyby miała Pani możliwość przedstawienia mi swoich źródeł. Dziękuję za informację.
Pozdrawiam serdecznie, baedeker :)