Rycina z ok.1428 roku. Najstarszy znany wizerunek mykwy. Ze zbiorów biblioteki uniwersyteckiej w Hamburgu.
Prawdopodobnie w połowie lat 20. XIX wieku powstała pierwsza w Łodzi prymitywna łaźnia, zlokalizowana w pobliżu rzeki Łódka, chociaż nie udało się dokładnie ustalić miejsca jej lokalizacji.
W końcu lat 30. XIX wieku łaźnia ta znajdowała się w bardzo złym stanie, zaś okresowo była nieczynna. Na początku lat 40. znalazła się w bezpośredniej administracji Dozoru Bożniczego, który przeprowadził tu gruntowny remont. W 1842 roku powstał nawet projekt budowy nowego obiektu w innym miejscu. Trudna sytuacja finansowa spowodowała, że wszystko zakończyło się na remoncie starego obiektu.
W 1843 roku nabyto od rodziny Bronowskich plac przy ulicy Wolborskiej i rozpoczęto budowę nowej łaźni. Pod koniec 1844 roku została oddana do użytku. Była to nadal konstrukcja drewniana, ale na solidnej podmurówce. Koszt jej budowy wyniósł 2147 rubli, a pierwszym dzierżawcą był Szlama Litman. Część pieniędzy na budowę łaźni wyłożył Samuel Saltzman, jeden z najbogatszych Żydów ówczesnej Łodzi (czytaj TUTAJ i TUTAJ...)
Nowa łaźnia po kilku latach eksploatacji wymagała przeprowadzenia gruntownego remontu. W 1851 roku załamał się sufit. Większą część obiektu zamknięto 1 września 1852 roku, pozostawiając w użytkowaniu jedynie mykwę dla kobiet i jedną łazienkę o dwóch wannach. W dniu 1 grudnia 1852 cała łazienka została zamknięta. Została ponownie oddana do użytku 1 kwietnia 1854 roku, po gruntownym remoncie przeprowadzonym przez Moritza Zanda.
Nowa łaźnia po kilku latach eksploatacji wymagała przeprowadzenia gruntownego remontu. W 1851 roku załamał się sufit. Większą część obiektu zamknięto 1 września 1852 roku, pozostawiając w użytkowaniu jedynie mykwę dla kobiet i jedną łazienkę o dwóch wannach. W dniu 1 grudnia 1852 cała łazienka została zamknięta. Została ponownie oddana do użytku 1 kwietnia 1854 roku, po gruntownym remoncie przeprowadzonym przez Moritza Zanda.
Ulica Wolborska dzisiaj. Widok w stronę parku Staromiejskiego.
Około 1865 roku pojawiły się w Łodzi prywatne łaźnie rytualne, stanowiące konkurencję dla łaźni bożniczej. Ta ostatnia znajdowała się w fatalnym stanie i nadawała się jedynie do zamknięcia. Mimo przeprowadzonych remontów obiekt znajdował się w "niebezpiecznym stanie". Jak dotychczas nie udało się ustalić, kiedy opisywana łaźnia przestała funkcjonować.
Leopold Lewicki. Żydzi kąpiący się w mykwie.
Muzeum Narodowe w Krakowie.
...mykwą zwaną, w której usługa z kobiet izraelskich odpowiednio zachodzącej potrzebie utrzymaną być winna i w miarę urządzenia rzeczonej mykwy, opłata przez potrzeby utrzymywaną być winna i w miarę urządzania rzeczonej mykwy, opłata przez koszerujące się kobiety uiszczona będzie...
Będą wołać - diaspory łączcie się i wydajcie plony. W skażonych
ciałach urodzą się obawy, z koślawych ścieżek wyjdą węże.
Nie zastąpi karmy głową zwierząt, a nierząd nie w niej,
ale w żądnych złota iskariotach. W górze otwarte księgi,
przysięgnij, że nie chcesz żadnej rzeczy która jego jest.
W dniu 30 września 1857 roku grupa Żydów postępowych w Łodzi: Adolf Likiernik, Markus Goldrath, Samuel Lande, Izydor Kempiński i Salomon Markusfeld nabyli plac za nieruchomością nr 83 przy ulicy Podrzecznej. Z kolei 2 marca 1857 zawarli oni umowę ze znanym łódzkim przedsiębiorcom Fryderykiem Sellinem na urządzenie na zakupionym placu łaźni parowej i organizację kąpieli w wannie. Ponadto Sellin zobowiązywał się dodatkowo urządzić porządną koszernię dla lepiej sytuowanych kobiet wyznania mojżeszowego,
Prawdopodobnie w końcu lat 80. XIX wieku spadkobiercy Joachima Silbersteina zbudowali łaźnię rytualną na posesji przy ulicy Zachodniej 58. Ostatecznie, zgodnie z wolą Silbersteina nieruchomość wraz z mykwą przekazano w 1911 roku na własność Dozoru Bożniczego. Według oceny Zrzeszenia Ortodoksów "Agudas Haortodoksim" z 12 grudnia 1918 roku obiekt był przestarzały, zniszczony i nie nadawał się do dalszej eksploatacji.
Elena Romanowa. Mykwa.
W końcu XIX wieku grupa łódzkich kupców i przemysłowców: J. Auerbach, J. Warszawski i D. Prussak zdeponowała w oddziale łódzkim Domu Bankowego "Wilhelm Landau" kwotę 24 987 rubli z przeznaczeniem na budowę rytualnego zakładu kąpielowego. Środki te zostały przekazane do dyspozycji Dozoru Bożniczego. Do wybuchu I wojny światowej nie doszło do realizacji owego przedsięwzięcia. W dniu 25 lutego 1915 roku podjęto decyzję o przekazaniu wspomnianego funduszu, wynoszącego ok. 30 tysięcy rubli, Gminie Żydowskiej na założenie lombardu w celu wydawania pożyczek bezprocentowych. Fundusz ów został przekazany dopiero w 1921 roku w zdeprecjonowanej walucie i z tego powodu nie został zużyty zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem.
Nieruchomość przy ulicy Gdańskiej 75 powstała z podziału większej posesji, ciągnącej się od ulicy Wólczańskiej do lasu miejskiego. Od 1885 roku należała do spadkobierców Józefa Foerderera. Przedmiotem kupna sprzedaży w 1911 roku była część posesji, ciągnąca się od ulicy Długiej (Gdańskiej) do połowy jej przedłużenia między tą ulicą i ulicą Pańską (Żeromskiego). W dniu 13 lutego 1911 roku właścicielka 1/8 części nieruchomości - Melida Woelk - sprzedała ją trzem łódzkim Żydom: Chaimowi Abramowi Trunkowi, Beniaminowi Wienerowi i Henochowi Wojdysławskiemu za 2125 rubli. Natomiast 17 lutego 1911 roku nabyli oni resztę posesji od pozostałych spadkobierców Józefa Foerderera za 14875 rubli. Nabywcy przekazali więc łącznie 17 tysięcy rubli.
W 1912 roku podjęto decyzję o budowie w tym miejscu filtru biologicznego. W pobliżu tej nieruchomości (przy Gdańskiej 65) przebiegał odpływowy kanał miejski. W imieniu pozostałych wspólników Henoch Wojdysławski wystąpił do władz administracyjnych o akceptację projektu budowy zakładu kąpielowego dysponującego większą ilością wanien.
Miał to być obiekt parterowy z parterową dobudówką z filtrami urządzonymi pod ziemią. Wkrótce uzyskano zgodę na realizację tego przedsięwzięcia od strony technicznej. Władze zastrzegły jednak, aby dym uchodzący z maszyny parowej nie był uciążliwy dla najbliższej okolicy. Wody z łaźni miały być czyszczone i filtrowane, a następnie kierowane podziemnym kanałem do wspomnianego kanału miejskiego.
Nowej łaźni nie zdołano jednak uruchomić przed wybuchem I wojny światowej, a potrzeby religijne łódzkich Żydów w tym zakresie zaspokajał całkowicie szereg innych prywatnych zakładów kąpielowych.
Do projektu uruchomienia łaźni na terenie posesji przy ulicy Gdańskiej powrócono w pierwszych latach II Rzeczyposolitej, jednak tym razem miała być ona prowadzona pod szyldem żydowskiej organizacji społeczno-politycznej, skupiającej przeważającą część łódzkich ortodoksów. Zrzeszenie Ortodoksów "Agudas-Haortodoksim" było faktycznie miejscowym oddziałem konserwatywno-religijnej partii Żydów-ortodoksów "Agudas Israel". Zakup nieruchomości przez partię polityczną był bez wątpienia ewenementem. Grupa działaczy łódzkiej Agudy, postanowiła otworzyć mykwę raczej nie tyle dla zysku, co w celu filantropijnym.
W końcu 1925 roku zakończono prace związane z budową i wyposażeniem łaźni. Zainstalowano tam kocioł parowy, pompę parową systemu Worthington, motor elektryczny, kompresor do pompowania wody, dwa rezerwuary wody o pojemności 17 m³ każdy, urządzenia centralnego ogrzewania z kotłem systemu Strebela, 30 wanien żelaznych emaliowanych. Do tego dochodziła instalacja elektryczna i wodociągowa.
Łaźnia przy ulicy Gdańskiej pod względem wyposażenia i świadczonych usług należała do wyróżniających się obiektów tego typu w kraju. W 1927 roku wartość nieruchomości wraz z budynkami i ich wyposażeniem oszacowano na 250 tysięcy zł. W 1933 roku obiekt został wydzierżawiony przez Gminę Wyznaniową Żydowską na okres 15 lat. Gmina zobowiązała się przeprowadzać bieżące remonty, utrzymywać obiekt w należytym stanie i spłacać raty na rzecz Towarzystwa Kredytowego m. Łodzi.
Funkcjonujący przy ulicy Gdańskiej rytualny zakład kąpielowy był instytucją o wyłącznie religijnym charakterze. Korzystanie z łaźni rytualnych było płatne i obowiązywały tu specjalne taryfy. Dla osób niezamożnych stosowano system ulg, wydawano też bilety bezpłatne. Celem dzierżawy zakładu rytualno-higienicznego było jego udostępnienie większej ilości osób pochodzenia żydowskiego. Była to więc instytucja o charakterze dobroczynnym, przynosząca niewielkie dochody, wpłacane do kasy Gminy Żydowskiej.
Łaźnia działała do wybuchu II wojny światowej. W okresie powojennym znajdowała się tutaj między innymi szkoła partyjna Polskiej Partii Robotniczej, Międzyuczelniany Instytut Nauk Politycznych i Kolegium Języka Angielskiego Uniwersytetu Łódzkiego. Dzisiaj budynek nie wygląda najlepiej, wystawiono go na sprzedaż.
Posłuchaj, zaczęli dąć w szofary.
Prastarym zwyczajem
rosną źrenice i ciarki na grzbietach. Gdy nadchodzi kobieta,
spuść wzrok, miewa niekoszerne uda i usta. W biuście falują grzechy.
rosną źrenice i ciarki na grzbietach. Gdy nadchodzi kobieta,
spuść wzrok, miewa niekoszerne uda i usta. W biuście falują grzechy.
Będą wołać - diaspory łączcie się i wydajcie plony. W skażonych
ciałach urodzą się obawy, z koślawych ścieżek wyjdą węże.
I coraz ciężej będzie na ramionach, ale
ona udźwignie,
bo nie wierzy w duszpasterzy i świąteczne nagonki.
bo nie wierzy w duszpasterzy i świąteczne nagonki.
Nie zastąpi karmy głową zwierząt, a nierząd nie w niej,
ale w żądnych złota iskariotach. W górze otwarte księgi,
przysięgnij, że nie chcesz żadnej rzeczy która jego jest.
Wśród klęsk i zwycięstw - wybór jest
jeden. Starym credo
się podpierasz, maczasz jabłko w miodzie. Na co dzień
kąpiel w mykwie zmywa prawdę i krew. W dole śmiech,
kwef dla niepoznaki, a łaski znikąd. Dzikość.
się podpierasz, maczasz jabłko w miodzie. Na co dzień
kąpiel w mykwie zmywa prawdę i krew. W dole śmiech,
kwef dla niepoznaki, a łaski znikąd. Dzikość.
Anna Grabowska-Goldschmid
Fragment Filmu Jerzego Kawalerowicza "Austeria".
Rytualna kąpiel chasydów. Film z roku 1982.
Obecnie w Łodzi funkcjonująca mykwa znajduje się przy ulicy Pomorskiej 18, w budynku Łódzkiej Gminy Wyznaniowej i jest pierwszą żydowską łaźnią w mieście od czasu zakończenia II wojny światowej (zobacz TUTAJ).
Fot. Monika Czechowicz
źródła:
Kazimierz Badziak, Jacek Walicki. Żydowskie organizacje społeczne w Łodzi (do 1939 r.).
Alan Uterman. Żydzi. Wiara i życie.
H. Banner. Gmina żydowska w Łodzi. Krótki zarys dziejów ustrojowo-gospodarczych.
mieszkałem na Gdańskiej pod 56 prawie od wojny... nie miałem pojęcia co mieściło się dawniej w tym budynku, nie mówiło się, nie biegaliśmy tam z uwagi na grozę wiejąca z tabliczek i lokatorzy mogli zaszkodzić rodzicom... a biegaliśmy z dużym rozrzutem...
OdpowiedzUsuńDziękuję drogi Baedekerze Łódzki, o łaźniach-mykwach także nie miałem pojęcia!
errata: "co mieściło się w tym budynku pod 65"
OdpowiedzUsuńerrata erraty: 75
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuń