dr Karol Jonscher
Nawiązywał kontakty z przedstawicielami warstw posiadających i skłaniał ich do uczestnictwa w działalności charytatywnej i filantropijnej. To pukanie do każdych drzwi zaczęło wkrótce przynosić wymierne efekty, zwłaszcza w jego najbliższym otoczeniu. Karol Jonscher, chyba nie przez przypadek, został między innymi lekarzem domowym rodziny Scheiblera. Szybko udało mu się przekonać głowę rodu, że jak chce mieć lepsze wyniki produkcyjne, musi bardziej zadbać o swoich robotników.
Karol Wilhelm Scheibler
Anna Scheibler
Szpital pod wezwaniem św. Anny przy ulicy Milionowej otworzono uroczyście w 1884 roku.
"Dziennik Łódzki", rok 1885.
Przed wybuchem I wojny światowej liczba łóżek wzrosła do 75. Zważywszy, że u Scheiblera pracowało ponad 5 tysięcy robotników, opieką lekarską objęto wraz z rodzinami w sumie 20 tysięcy osób.
Dla koordynacji działań w dziedzinie opieki medycznej powołano w mieście Towarzystwo Lekarskie. Karol Jonscher został początkowo wiceprezesem, a wkrótce prezesem Towarzystwa. Gromadzone systematycznie środki finansowe pozwalały na wiele trwałych jak i doraźnych przedsięwzięć, między innymi na organizowanie kolonii letnich dla dzieci ze środowisk robotniczych.
Istnieje wiele haseł wiążących się z historią Łodzi, znanych, a nie zawsze kojarzonych z konkretnymi ludźmi. Dobrym przykładem jest tu Karol Jonscher, który w powszechnym odczuciu na ogół kojarzy się tylko ze szpitalem przy Milionowej, tym czasem dr Jonscher był obecny, w sposób niezwykle twórczy, przy powstawaniu wielu innych placówek i instytucji, które w większości służą łodzianom do dziś. I tak, kiedy w 1876 roku powstawał Komitet Wspierania Biednych - pierwsza większa w Łodzi próba otoczenia opieką najbardziej potrzebujących, wśród jego założycieli figurował dr Jonscher. Działał też w trakcie przekształcania Komitetu Wspierania Biednych w Łódzkie Chrześcijańskie Towarzystwo Dobroczynności, które powołano do życia w 1886 roku.
Z jego inicjatywy zorganizowano przy Domu Schronienia (przytułek dla starców i kalek) przy ulicy Dzielnej (Collegium Anatomicum, dziś ulica Narutowicza) oddział szpitalny dla nerwowo i psychicznie chorych.
Dość szybko okazało się, że to nie wystarcza - osób wymagających tego rodzaju opieki lekarskiej było zdecydowanie więcej. Narodził się więc pomysł budowy szpitala dla psychicznie chorych. Powołano komitet budowy, a na jego czele stanął Karol Jonscher. Realizacja tej cennej inicjatywy była możliwa dzięki znaczącej pomocy przemysłowców, w której prym wiodła rodzina Geyerów. Większe kwoty przekazali na ten cel także Grohmanowie i Fryderyk Anstadt. Tak powstał szpital Kochanówka, otwarty w 1902 roku:
"Rozwój", rok 1900.
Niemal równolegle dr Jonscher zaangażował się w budowę szpitala pediatrycznego z prawdziwego zdarzenia.
Komitet budowlany szpitala św. Anny.
"Goniec Łódzki", rok 1904.
Bezpośrednim impulsem był ból po śmierci pierworodnego syna dr Jonschera, 12-letniego Stefana.
"Rozwój", rok 1900.
Inicjatywę wsparli od początku Geyerowie, przekazując na ten cel w kolejnych latach w sumie 45 tysięcy rubli. Gest Geyerów był zrozumiały. Karol Jonscher był spokrewniony z tą rodziną poprzez swą żonę Marię Adelę Weil. Jej siostry były żonami braci Geyerów (Ryszarda, Gustawa i Emila).
Ale trzeba było jeszcze jednej tragedii rodzinnej, ażeby idea szpitala została do końca zrealizowana. W tym czasie małżonkom Matyldzie i Edwardowi Herbstom (Matylda była córką Karola Scheiblera) zmarła nagle dziesięcioletnia córka Anna Maria (to jej imieniem został nazwany powstały szpital). Przejęci bólem rodzice także chcieli w jakiś godny sposób uczcić pamięć swego dziecka.
"Goniec Łódzki", rok 1904.
Pomysł szpitala dziecięcego, tak potrzebnego w robotniczej Łodzi, wydawał się najodpowiedniejszy. Herbstowie dołączyli więc do Karola Jonschera i przekazali na ten cel sumę niebagatelną - 200 tysięcy rubli.
Anna Maria Herbst.
Jubilileuszowe wydanie "Lodzer Zeitung" 1863-1913.
Wspomniana rodzina Geyerów była od początku bez reszty oddana sprawie, na przykład Eugeniusz Geyer przewodniczył komitetowi budowy szpitala. Równolegle działał komitet zbierania ofiar, na którego czele stanął dr Jonscher i na początek, jakby na zachętę, ofiarował z własnej kieszeni 500 rubli. Jak się okazało, gest był niezwykle owocny i na budowę szpitala z różnych stron zaczęły płynąć tak potrzebne fundusze.
"Rozwój", rok 1908.
Szpital został otwarty w 1905 roku, przyjął imię Anny Marii i ciągle się rozbudowywał, stając się wzorową placówką pediatryczną w Królestwie Polskim. Szpital istnieje do dziś, nosi imię Janusza Korczaka.
"Rozwój", rok 1905.
Jednodniówka "Dzień ubogich w Łodzi", 17 września 1911 roku.
"Panorama", dodatek niedzielny, rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1938.
"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1930.
Remont Ośrodka Pediatrycznego im. Janusza Korczka (dawniej szpital Anny Marii).
Trzy wielkie inwestycje - szpital przy ulicy Milionowej, szpital Kochanówka dla psychicznie chorych i szpital pediatryczny - to nie jest cały spadek jaki dr Jonscher zostawił Łodzi. Trzeba jeszcze wspomnieć o pogotowiu ratunkowym, bo i tu nie zabrakło Karola Jonschera.
W roku 1898, jako trzecie w Królestwie, zostało założone Towarzystwo Doraźnej Pomocy lekarskiej. Wśród założycieli, obok doktora Władysława Pinkusa, przemysłowca Alfreda Krusche i doktora Seweryna Sterlinga, znalazł się oczywiście i doktor Jonscher. Prezesem został Emil Geyer (ofiarował na cele Towarzystwa 4 tysiące rubli). Trzeba zaznaczyć, że sumy (różne - od 500 do 4000 rubli) płynęły także ze strony innych fabrykantów, między innymi od Kunitzera, Herbsta i Anny Scheibler. Rok później przy Towarzystwie zorganizowano stację pogotowia ratunkowego (wzorowano się na podobnej stacji działającej od dwóch lat w Warszawie). Na początku pogotowie dysponowało trzema (konnymi!) karetkami.
Emil Geyer
Siedziba pogotowia mieściła się przy ulicy Spacerowej 9 (dzisiaj al. Kościuszki). Po tej historycznej siedzibie dziś nie ma już śladu (rozebrano ją w 1973 roku). Zresztą nie za bardzo odpowiadała ona potrzebom pogotowia, dlatego kilka lat później stacja przeniosła się na ulicę Gdańską. Obecny adres pogotowia przy ulicy Sienkiewicza 137 jest aktualny od 1952 roku.
Łódź miała szczęście, że w tych trudnych latach na przełomie wieków działało na jej terenie dwóch tak znakomitych lekarzy i społeczników jak Seweryn Sterling i Karol Jonscher. Dzieliła ich różnica wieku, ale łączyła wspólna pasja, nic więc dziwnego, że musieli się spotkać i razem podejmować niełatwe często decyzje. Wspólnie więc walczyli o utworzenie w Łodzi i okolicy szpitali i sanatoriów dla chorych na gruźlicę. Podjęli też walkę z cholerą, bowiem przypadki także tej choroby przybierały postać epidemii. Kierowali więc pod adresem władz miasta apele o poprawę stanu sanitarnego, między innymi poprzez budowę wodociągów i kanalizacji, o wprowadzenie przymusowych bezpłatnych szczepień przeciw cholerze.
dr Seweryn Sterling
Często porównuje się doktora Jonschera z doktorem Judymem, bohaterem Ludzi bezdomnych Stefana Żeromskiego. Chyba nie całkiem słusznie. Przede wszystkim Karol Jonscher założył rodzinę, dochował się też syna, znanego profesora pediatrii na Uniwersytecie Poznańskim. Poza tym rodzina mu nie przeszkadzała w działalności zawodowej i społecznej, odwrotnie - to, że Karol Jonscher "wżenił się", wszedł w sfery burżuazji łódzkiej, miało tylko dobre strony. Może ten fakt był podyktowany przez nadrzędne cele, jakie mu przyświecały? To, że znalazł żonę w tych sferach, że jej tam szukał, nie było przejawem miłości do kapitału i pomnożenia bogactwa. Mogła mu przyświecać raczej myśl, jak do tych kapitałów dotrzeć i obrócić je na szlachetne cele. Oczywiście nie ma żadnych dowodów, że taki był właśnie sposób rozumowania naszego doktora, ale podobne refleksje same się nasuwają. W każdym razie doktor Jonscher poruszał się swobodnie w kręgach łódzkiej burżuazji. Pozwalały mu na to koligacje rodzinne i pozycja, jaką sobie wypracował. Doprowadził do tego, że miał wszędzie drzwi otwarte. Temu doktorowi po prostu nie wypadało odmówić...
Tempo życia i ogrom obowiązków, stres związany z wykonywanym zawodem, ciągłe napięcia i brak czasu na troskę o swoje zdrowie, musiały zaważyć na kondycji doktora. Miał 57 lat, kiedy po powrocie do domu z kolejnej wizyty lekarskiej dopadł go nagły atak serca. Zmarł w 1907 roku w pełni sił twórczych.
"Rozwój", rok 1907.
Został pochowany na cmentarzu ewangelickim przy ulicy Ogrodowej w Łodzi.
"Rozwój", rok 1907.
"Rozwój", rok 1907.
"Rozwój", rok 1907.
W samym mieście jeden obiekt utrwala dla potomnych tę niezwykłą postać - od 1951 roku szpital przy ulicy Milionowej róg Przędzalnianej nosi imię doktora Karola Jonschera. Jego imię nadano także małej uliczce na Bałutach, przy ulicy Kolińskiego:
Przeczytaj jeszcze:
źródło:
Leszek Skrzydło. Rody nie tylko fabrykanckie.
Fot. współczesne Monika Czechowicz
Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Józefa Piłsudskiego w Łodzi
i inn.
Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Józefa Piłsudskiego w Łodzi
i inn.
Szpitalowi Korczaka powinni przy okazji przywrócić dawną nazwę...
OdpowiedzUsuńWarto by zapytać o to łodzian. Ale co ze Starym Doktorem Korczakiem..?
UsuńPozdrawiam.
Doktor Korczak nie był związany z miastem. Poza tym, rodzina Herbstów wyraźnie zaznaczyła, że szpital ma nosić imię ich zmarłej córki.
UsuńKogo dziś obchodzi co sobie życzyła rodzina Herbstów?
Usuń