poniedziałek, 4 stycznia 2016

LITZMANNSTADT GETTO – Poczta i… znaczki.

W ogromie zniszczeń i strat ludzkich, materialnych i kulturowych naszego narodu w czasie trwania II wojny światowej można by wymienić również poważne straty ruchu filatelistycznego; ofiary wśród znanych zbieraczy i działaczy filatelistycznych, zniszczenie i rabowanie cennych (nie tylko w sensie materialnym) kolekcji. Jednym z charakterystycznych przejawów teutońskiej chciwości i skrupulatności w dziele rabunku dóbr kulturalnych było powołanie 9 października 1941 roku Wydziału Filatelistycznego przy Zarządzie Getta Łódzkiego. Wydział zajmował się skupem wartościowych znaczków.


W getcie przebywali nie tylko Żydzi łódzcy i z innych miast Polski, ale także z wielu krajów Europy. Wielu z nich posiadało cenne zbiory. Zmuszeni ciężką sytuacją zdrowotną i żywnościową sprzedawali je za bezcen, aby zdobyć parę gettowskich marek na kawałek chleba, lub najniezbędniejsze lekarstwa.
Działalność Wydziału – jak podaje A. Piwowarczyk (RFwŁ, Warszawa 1964) przyniosła do 30 grudnia 1943 roku ok. 25000 mk. zysku, a ponadto w magazynie zgromadzono walory filatelistyczne wartości ok. 30000 mk. Liczby te nie obejmują znaczków przekazywanych w formie „prezentów” i łapówek gestapowcom i innym Niemcom związanym z zarządem getta.
Wydział Filatelistyczny zatrudniał ok. 10 osób i prowadził ożywioną działalność zewnętrzną. Nabyte znaczki oferowano różnym firmom niemieckim, wysyłano na wielkie aukcje, wykonywano zestawy i kolekcje, a w gettcie zamierzano nawet urządzić wystawę. Największymi odbiorcami znaczków z getta były między innymi firmy: Mohrmanna z Hamburga, Köhlera z Berlina, Grobego z Hanoweru i Krickmayera z Poznania.


Poczta powstała w getcie już 15 marca 1940 roku, wkrótce po tym, jak zaczęła funkcjonować na terenie Bałut odrębna dzielnica żydowska. Mieściła się w budynku przy pl. Kościelnym 4/6 (Kirchplatz). 


Już kilka tygodni później uruchomiono tam oddział paczek. Powstała też filia przy ul. Dworskiej l (dziś ul. Organizacji WiN):


Listy nadchodziły do baraku na Bałuckim Rynku (było to miejsce styku świata żydowskiego i aryjskiego). Tam również oddawano - zanim wyruszyła w dalszą drogę - korespondencję, wysyłaną z getta. Do pocztowców należało roznoszenie korespondencji, zarówno urzędowej, jak prywatnej. Listonosze nosili ciemne garnitury wyglądające jak mundury i czapki z zielonym otokiem. 


Poczta w getcie planowała emitować na obszarze zamkniętej dzielnicy swoje własne znaczki z wizerunkiem Chaima Mordechaja Rumkowskiego. Znaczki zostały wydrukowane, ale - jak twierdzą świadkowie - nigdy nie weszły do obiegu. Zabronili tego Niemcy. 
Na poczcie można było odebrać również przesyłki z okupowanych ziem polskich i z zagranicy.  Ale różnie to wyglądało w poszczególnych okresach istnienia getta. Od czerwca 1940 roku mieszkańcy getta przez 2,5 miesiąca nie mogli nic wysyłać, ale korespondencja przychodziła. W lipcu 1941 roku poczta w getcie otrzymała zakaz utrzymywania korespondencji z Belgią, Holandią i Francją. Natomiast 5 stycznia 1942 roku władze niemieckie zarządziły okresowo na czas wysiedleń wstrzymanie obrotu pocztowego bez względu na rodzaj korespondencji i miejsce nadania. Przesyłki mogły dochodzić, ale nie można było listów wysyłać. Poza tym cała korespondencja była cenzurowana przez Niemców. 

Dowiedziałem się, że wszystkie listy wychodzące z getta są cenzurowane przez pocztę żydowską, a listy, w których jest jakaś wzmianka o stanie getta lub prośba o przysłanie paczki żywnościowej lub pieniędzy, zostają niszczone. A to z powodu tego, że Rumkowski nie chce, aby świat wiedział, jak źle jest Żydom w getcie w Litzmannstadt. 
Jehuda Lubiński, Dziennik z Bałut, 3 luty 1941. 

Przed Urzędem Pocztowym rozlepione zostało zawiadomienie, że wiadomości druki, dopuszczalne w obrocie pocztowym z getta - wysyłać można jedynie do Żydów. Jednocześnie zawiadomienie zwraca uwagę na to, że przy adresowaniu druków do Żydów zamieszkałych na terenie dawnej Rzeszy bezwzględnie należy dopisywać imiona: Israel względnie Sara, pod osobistą odpowiedzialnością nadawcy. 
Kronika getta łódzkiego, 18 czerwca 1942.


W 2014 roku, w 70 rocznicę  likwidacji Litzmannstadt Getto
w Łodzi Sekcja Łódzka OKZ PZF "Kolejnictwo" im. Ernesta Adama Malinowskiego wydała kartkę okolicznościową w nakładzie 500 sztuk oraz spersonalizowany znak opłaty pocztowej (tzw. SZOP). 
Fot. ze stron:

Fot. współczesne Monika Czechowicz



źródła:
Ryszard Rosin [red]. Filatelistyka w łódzkiem.
Joanna Podolska. Litzmannstadt getto. Ślady. Przewodnik po przeszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz