Kamienica
Dawida Szmulewicza przy ulicy
Piotrkowskiej 37 w Łodzi.
Posesja
przy ulicy Piotrkowskiej 37 należała w 1887 roku do Icka Lejba Kona.
Stał tam wtedy parterowy budynek frontowy, z przylegającą do niego
jednopiętrową oficyną, a od południowej granicy znajdowała się
trzypiętrowa oficyna.
W 1894 roku właścicielem działki
został Dawid Szmulewicz.
Informator m. Łodzi z kalendarzem na rok 1920.
Na zamówienie Szmulewicza w 1903 roku wzięty łódzki architekt Gustaw
Landau-Gutenteger opracował projekt nowej kamienicy,
o elewacji w modnym wówczas stylu secesji, z oficynami. Projekt zrealizowano
już w 1904 roku.
"Rozwój", rok 1907.
Powstała imponująca pięciokondygnacyjna kamienica czynszowa, wzniesiona na
planie prostokąta, z wykuszem na osi, z dwoma oficynami od
zachodu, ustawionymi skośnie do budynku frontowego i jedną poprzeczną
zamykającą podwórze od zachodu. Oficyny są trzypiętrowe z poddaszami. Wykusz
przez trzy piętra, na planie prostokąta, wsparty na wolutowych wspornikach
nad parterem, zakończony jest u szczytu balkonem.
Charakterystycznym
elementem sylwety jest wykusz, akcentujący środkową oś budowli.
Zamyka go
loggia przykryta baldachimem zwieńczonym smukłą, o miękkim łuku kopułą nakrytą hełmem.
Nadproża
okien fasady ozdobione są ornamentem o charakterze secesyjnym:
liście, wstęgi, głowy lwów i maski kobiece (maszkarony). Okna na pierwszym i
czwartym piętrze są prostokątne, wąskie i wysokie.
Okna
pierwszego, czwartego piętra i okna w górnej części wykusza zamknięte są łukiem
odcinkowym - spłaszczonym. Architekt zaprojektował również stolarkę
drzwi i okien, bramę i kraty o delikatnym, charakterystycznym dla secesji
rysunku.
Kalendarz Informator na rok 1923.
Zachowała się dekoracja bramy wjazdowej, balustrada schodów,
a także sztukatorski wystrój pomieszczeń i klatek schodowych.
Parter kamienicy
został przebudowany.
W
wystroju dominują motywy zgeometryzowane, podkreślające zarówno wertykalny jak
i horyzontalny podział fasady.
Parter
posiadał handlowy charakter, wyższe kondygnacje typowo mieszkalny.
Kalendarz Informator na rok 1923.
Architekt
zaprojektował również stolarkę drzwi i okien, bramę i kraty o delikatnym,
charakterystycznym dla secesji rysunku. Kamienica jest bardzo okazała i
wyjątkowo piękna.
Mieszkał tu Nachum Szac
(Schatz), aptekarz i działacz sportowy.
Szac
urodził się w 1873 roku, był synem Uriego i Róży Tal. Był właścicielem apteki
przy ulicy Cegielnianej 12 (dziś Jaracza) otwartej w 1905 roku, wytwórni wód
mineralnych „Destylacja” przy ulicy Milsza 4 (dzisiaj ulica M. Kopernika) oraz
laboratorium chemiczno-bakteriologicznego, początkowo przy ulicy Nowospacerowej
49 (obecnie Więckowskiego 21), później przy Piotrkowskiej 50.
Po jego śmierci
laboratorium przeszło na własność Aleksandra (Alona) Russaka oraz wdowy i
nieletnich dzieci zmarłego.Prowadzone było przy Piotrkowskiej 37.
"Republika", rok 1925.
Nachum
Szac był wieloletnim członkiem zarządu Towarzystwa Żydowskich Szkół Średnich i
zastępcą przewodniczącego Łódzkiego Żydowskiego Towarzystwa
Gimnastyczno-Sportowego „Bar-Kochba” w Łodzi.
Informator m. Łodzi z kalendarzem, rok 1920.
Nachum Szac zmarł
w 1924 roku i został pochowany na cmentarzu przy ulicy Brackiej.
"Republika", rok 1924.
Przy Piotrkowskiej 37 mieszkał Szaja Lajb Hamburski, właściciel księgarni, drukarni, składu papieru i introligatorni.
Urodził się w 1874 roku w Łodzi, był synem Mojżesza i Perły z Prusinowskich, bratem Emanuela i Mendla, także właścicieli drukarni (czytaj TUTAJ).
Księga adresowa miasta Łodzi i województwa łódzkiego 1937-1939.
W 1897 roku otworzył niewielką księgarnię i skład materiałów piśmiennych. Po dwóch latach rozszerzył działalność handlową, otwierając skład materiałów i przyborów piśmiennych przy ulicy Piotrkowskiej 178, a następnie firmę :Merkury" przy ulicy Piotrkowskiej 42, gdzie oprócz składu mieściła się niewielka drukarnia z introligatornią i wytwórnia ksiąg handlowych.
Był żonaty z Hindą z Bezbrodów i miał dzieci, wszystkie urodzone w Łodzi: Natalię, Esterę Blimę, Annę, Sarę i Majera.
W łódzkim getcie mieszkał wraz z żoną przy ulicy Lutomierskiej 41. Zmarł w 1941 roku i został pochowany na cmentarzu przy ulicy Brackiej.
Kalendarz Informator na rok 1923.
Przy Piotrkowskiej 37 istniała firma branży włókienniczej "Bracia Mokrscy", której współwłaścicielem był Jakub Lando.
Lando urodził się w 1894 roku w Łodzi, był synem Abrama i Chany Frajden. Wchodził w skład zarządu Gminy Żydowskiej.
W małżeństwie z Ruchlą z domu Lando miał synów: Wolfa Beniamina i Jeszuę. Po zajęciu Łodzi przez okupantów został członkiem Rady Starszych, zatwierdzonej 5 listopada 1939 roku przez niemieckie władze okupacyjne. W czasie inauguracyjnego posiedzenia Rady (11 listopada 1939) został aresztowany przez gestapo i przewieziony do więzienia policyjnego na Radogoszczu, potem zwolniony.
W getcie mieszkał wraz z rodziną przy ulicy Franciszkańskiej 17, następnie (od 1943 roku) Żydowskiej 13 (dziś Bojowników Getta Warszawskiego). Dalsze losy jego i rodziny nie są znane.
Przed
posesją stoi „Lampiarz”. Upamiętnia on 100-lecie łódzkiej energetyki, które
przypadało 18 września 2007 roku. Pomnik „Lampiarza”, czyli bezimiennego
elektryka, odsłonięty został 21 września 2007 roku.
Pomnik
przedstawia stylową latarnię oraz elektryka (lampiarza) stojącego na drabinie
podpartej o słup. Obok leży torba, będąca zarazem siedziskiem-ławeczką. Pomnik
stanął przed dawną witryną luksusowego sklepu „American Diamant Palace”, którą
po raz pierwszy w Łodzi, wieczorem 7 maja 1906 roku, rozświetliło światło
elektryczne. Dostarczono je kablem niskiego napięcia (120 woltów) z tak zwanego
„Prowizorium I” umieszczonego w podziemiach Grand Hotelu.
Pomnik
jest częścią Galerii Wielkich Łodzian, która od 1999 roku
zdobi ulicę Piotrkowską wykonywanymi w brązie rzeźbami
plenerowymi stojącymi na chodnikach i upamiętniającymi sławne osoby
związane z Łodzią. Jej autorem jest Marcel Szytenchelm.
W
1872 roku na ulicy Piotrkowskiej zabłysła pierwsza lampa elektryczna. W dodatku
prywatna. Sprawcą tego wydarzenia był Ludwik Meyer, łódzki fabrykant. W
podziemiach należącego wtedy do niego Grand Hotelu zainstalował prądnicę, która
zasilała nowe źródło światła w Łodzi. Uliczna latarnia odpalona 2 sierpnia 1887
roku była jednocześnie reklamą oświetlenia w samym hotelu.
Czy
Łódź tonęła w mrokach zanim rozświetliły ją latarnie elektryczne?
Kilka słów o historii „oświecenia Łodzi”:
Kilka słów o historii „oświecenia Łodzi”:
Pierwszym
oświetleniem rozpraszającym mrok łódzkich ulic i zaułków były tzw. słupy
latarniowe, które umieszczano w miejscach szczególnie uczęszczanych, na
przykład na targowiskach, przy mostkach i rogatkach miejskich, a nawet tam
gdzie nie było oświetlonych budynków. Były to ustawione na słupach latarki, w
których paliły się świece lub knoty zanurzone w oleju.
Nowy Rynek (dzisiaj plac Wolności), rok 1860.
Pierwsze zdjęcie naszego miasta - z widoczną latarnią.
Ważnym
wydarzeniem w życiu Łodzi było wprowadzenie oświetlenia ulicznego przy pomocy
latarni rewerberowych. Zastąpiły one słupy latarniowe.
Pierwsze
wzmianki o potrzebie zainstalowania latarni rewerberowych spotyka się w
łódzkich aktach archiwalnych już w 1828 roku. Jednak dopiero w 1835 roku na
prośbę mieszkańców, miasto zakupiło 11 latarni rewerberowych, które stanęły na
Piotrkowskiej i jej przedłużeniu – ulicy Nowomiejskiej.
Były
to pięcioszynowe latarnie, wiszące na żelaznych „sztycach” w kształcie
odwróconej i zaokrąglonej litery V. Sztyce były przymocowane do drewnianych
słupów wysokich na 4,5 metra, pomalowanych na kolor popielaty. Latarnia
posiadała cztery mosiężne posrebrzane rewerbery, czyli blachy odbijające i
wzmacniające światło lampy. W dwóch butelkach mieścił się olej, w którym
zanurzano bawełniane knoty. Zapalając latarnię dozorca spuszczał ją najpierw na
linie w dół, następnie otwierał kluczem drzwiczki, regulował bawełniane knoty i
zapalał. Latarnie płonęły od zmierzchu do godziny 1 w nocy, ale tylko od połowy
września do końca kwietnia. W mieszkaniach prywatnych i biurach magistratu
nadal używano świec i lichtarzy.
Koszty
związane z utrzymywaniem latarni rewerberowych pokrywano ze składek mieszkańców
Łodzi. W 1837 roku było 21 latarni, ale wszystkie na Piotrkowskiej i jej
przedłużeniu na Starym Mieście. Wywołało to niezadowolenie mieszkańców innych
ulic, którzy także płacili składki.
Jednak
dopiero w 1842 roku umieszczono na bocznych ulicach 10 latarni. W następnym
roku liczba latarni rewerberowych w Łodzi doszła do 39 i stan ten utrzymał się
przez kilkanaście lat.
Latarnie
umieszczane były głównie na skrzyżowaniach ulic i przy mostkach – 15 świeciło
na Starym Mieście, 14 na Piotrkowskiej, a pozostałe na ulicach równoległych do
Piotrkowskiej. Peryferie miasta nadal tonęły w ciemnościach.
W
1859 roku urzędowy inżynier powiatu łęczyckiego odbył wraz członkami łódzkiego
Magistratu wizję lokalną i stwierdził, że drewniane słupy zmurszały, a latarnie
zaczynają się przewracać.
Wiszące
latarnie były niepraktyczne, gdyż kołysząc się na wietrze dawały nierówne,
migotliwe światło, zaś olej wylewał się na głowy przechodniów. Władze miejskie
postanowiły więc zainstalować nowe latarnie rewerberowe, osadzone trwale na
żelaznych słupach pomalowanych czarną farbą. W 1867 roku paliło się w Łodzi 52
takich latarń.
"Rozwój", rok 1898.
Już
w marcu 1864 roku zapadła uchwała Rady Miejskiej w sprawie zastąpienia olejowych
latarni oświetleniem gazowym. Pod gazownię wyznaczono dwumorgowy plac miejski
przy ulicy Targowej, położony blisko fabryk i parceli przeznaczonej na dworzec
kolejowy.
W
„Dzienniku Warszawskim” ogłoszono konkurs na zainstalowanie w Łodzi oświetlenia
gazowego. Zgłosiło się kilku kandydatów. Najkorzystniejsze warunki przedstawiło
londyńskie towarzystwo Wiliam Cartwright Holmes et Co i z tą firmą władze
miejskie Łodzi podpisały w 1867 roku kontrakt na budowę gazowni. Firma
otrzymała koncesję na oświetlenie miasta przez 40 lat, po czym gazownia wraz z
siecią rur miała przejść bezpłatnie na własność miasta.
Gazowa latania przy ulicy Nowomiejskiej.
Budowę gazowni
ukończono w pierwszych miesiącach 1869 roku. Jednocześnie powstało w Hamburgu
Łódzkie Towarzystwo Gazowe, któremu firma londyńska sprzedała swą koncesję i
przedsiębiorstwo gazowe w Łodzi za 278 tysięcy rubli (Łódzkie Towarzystwo
Gazowe odstąpiło gazownię Magistratowi m. Łodzi w 1909 roku, została ona
wydzierżawiona Konsorcjum Dzierżawców i dopiero w 1920 roku przeszła pod
bezpośredni zarząd miasta).
Gazowa latarnia przy ulicy Ogrodowej.
Zgodnie
z kontraktem ustawiono na ulicach Łodzi 200 latarni. Z tego 89 na
Piotrkowskiej, jedna latarnia od drugiej w odległości około 85 metrów, z
wyjątkiem 17 latarni na odcinku od ulicy Pustej (dzisiejsza Wigury) do budynku
bankowego przy Górnym Rynku (plac Reymonta), które stały w odległości 170
metrów od siebie. Na tym odcinku Piotrkowskiej było niewiele domów i panował
tutaj mniejszy ruch. Na północ od Nowego Rynku (pl. Wolności) ustawiono 51
latarni, na Nowym Rynku – 8, na ulicy Wschodniej – 4, na Widzewskiej
(Kilińskiego) – 6. Z przecznic Piotrkowskiej tylko dwie otrzymały oświetlenie
gazowe: ulica Dzielna (dzisiejsza Narutowicza) – 14 i Główna - 28 latarni. Oświetlono więc gazem przede wszystkim
te ulice, które posiadały gęstą zabudowę lub prowadziły do ważniejszych
instytucji, jak poczta, teatr, dworzec kolejowy. Latarnie stały na żelaznych
słupach, pomalowanych olejną farbą na kolor brązowy. Opłaty za oświetlenie
pobierano od właścicieli domów.
Latarnie
gazowe na Piotrkowskiej zabłysły po raz pierwszy 13 lipca 1869 roku o godzinie
21.30. Było to wielkie wydarzenie w życiu głównej ulicy miasta. Mieszkańcy
wyszli z domów, by obejrzeć nowe urządzenia. Jednak przez kilka pierwszych
godzin światło było przyciemnione i dopiero około godziny drugiej w nocy
latarnie zapaliły się jasnym płomieniem. W miesiącach letnich latarnie gazowe
płonęły krócej: w lipcu od 21.30 do 0.45 (w grudniu od 18.00 do 2.00). Tylko
latarnie na skrzyżowaniach Piotrkowskiej z jej przecznicami paliły się całą
noc.
"Rozwój", rok 1900.
Już
następnego dnia po zaprowadzeniu oświetlenia gazowego zaczęły się narzekania
mieszkańców tych ulic, na których nie umieszczono latarni. Mówiono, że zostały
one rozdzielone niesprawiedliwie, że ulica Główna, przy której mieszkają „tylko
biedni rzemieślnicy”, ma aż 28 latarni, a na Południowej i Cegielnianej, gdzie
właściciele placów zaczynają stawiać piętrowe murowane domy, nie ma ani jednej.
"Rozwój", rok 1900.
Gazowe latanie przy Piotrkowskiej 202-204.
W
latach 1870-1871 zaczęto umieszczać latarnie na przecznicach Piotrkowskiej. Po
dwie latarnie otrzymały ulice Zawadzka (Próchnika), Cegielniana (Jaracza),
Krótka (dzisiejsza Traugutta) i Nawrot. Z ulicy Głównej przeniesiono osiem latarni – sześć
ustawiono na ulicy Przejazd (Tuwima), a dwie na Emilii (ks. bp. Tymienieckiego). Ulica Andrzeja, krótka i zabudowana małymi, drewnianymi domkami,
otrzymała tylko jedną latarnię. Ulica Południowa (dzisiaj ulica Rewolucji 1905 roku) jeszcze
na początku lat dziewięćdziesiątych nie posiadała oświetlenia gazowego.
Prawie
każdego roku zwiększała się liczba gazowych latarni i w 1886 roku było ich 467.
Wtedy też stwierdzono, że latarnie na Piotrkowskiej, Nowomiejskiej i Dzielnej
są od siebie zbyt oddalone i nie dają odpowiedniego oświetlenia ulic
wyróżniającym się największym nasileniem ruchu. Postanowiono więc umieścić na
Piotrkowskiej dodatkowo 35 latarni. Ponadto na wielu ulicach już zamieszkałych
w ogóle brakowało oświetlenia, nawet na niektórych przecznicach Piotrkowskiej
(część Cegielnianej, Andrzeja, Rozwadowskiej, Anny, Karola, Radwańskiej). W
1891 roku były w Łodzi 643 uliczne latarnie gazowe i 10 kandelabrów o trzech
latarniach (na placach oraz przed kościołami trzech wyznań chrześcijańskich).
"Ilustrowana Republika"
W
latach osiemdziesiątych więksi fabrykanci łódzcy zaczęli wprowadzać oświetlenie
gazowe w swych przedsiębiorstwach. Scheibler rozporządzał już wówczas własną
gazownią dla oświetlenia fabryki na Księżym Młynie. Inne fabryki korzystały z
gazu miejskiego. Wprawdzie Łódzkie Towarzystwo Gazowe posiadało wyłączne prawo
układania rur gazowych w Łodzi, lecz niektórzy fabrykanci nie liczyli się z
tym. W 1886 roku Poznański przeprowadził bezprawnie rurę gazową na ulicy
Ogrodowej, a Aleksander Skrudziński założył w swej fabryce przy Piotrkowskiej
214 wewnętrzne rury gazowe i z tego powodu procesował się z Łódzkim Towarzystwem
Gazowym. Fabrykant Ludwik Meyer oświetlił gazem swą luksusową willę w pasażu
Meyera przy rogu ulicy Mikołajewskiej (dawna ulica Dzika, dzisiaj
Sienkiewicza).
"Manufaktura", czyli dawna fabryka Izraela Poznańskiego.
W
hotelach jeszcze w latach siedemdziesiątych XIX stulecia używano świec, o czym
świadczą rachunki Hotelu Polskiego przy Piotrkowskiej 3 (czytaj TUTAJ). Teatr
„Thalia” posiadał w połowie lat osiemdziesiątych oświetlenie gazowe, naftowe i
świecowe (czytaj TUTAJ). Podobnie hotel i teatr „Victoria” (Piotrkowska 67), w
którym były lampy gazowe i latarnie ze świecami. Przepisy policyjne nakazywały
dyrektorom teatrów, aby w czasie przedstawień obchodzono się ostrożnie ze
świecami…
"Nowy Kurier Łódzki", rok 1911.
"Głos Polski"
"Rozwój", rok 1912.
W
końcu XIX wieku Łódź, licząca już 300 tysięcy mieszkańców nie miała jeszcze elektrowni.
Tylko niektóre większe zakłady przemysłowe dysponowały od połowy lat
osiemdziesiątych własnymi urządzeniami do wytwarzania energii elektrycznej.
Były one niewielkiej mocy, a używano ich dla oświetlania fabryk i fabrykanckich
pałaców. W 1886 roku stwierdzono z zadowoleniem postęp w tej dziedzinie:
„Oświetlenie
elektryczne zyskuje coraz większe zastosowanie w znaczniejszych zakładach
naszego miasta. Niedawno wspominaliśmy o urządzeniach elektrycznych w zakładach
scheiblerowskich, dokonywanych przez p. Lenczewskiego z Warszawy. Obecnie
dowiadujemy się, że oświetlenie elektryczne zaprowadzono w zakładach firmy
Schwartz, Birnbaum i Löw (późniejsze zakłady S. Barcińskiego) oraz farbiarni i
apreturze p. Juliusza Heinzla”.
"Głos Poranny"
Elektryczne
oświetlenie ulic, jak już było wspomniane, zostało zapoczątkowane w Pasażu Meyera.
Jego właściciel wybudowawszy kilka luksusowych domów na pomieszczenia dla władz
gubernialnych (które ostatecznie nie przeniosły się z Piotrkowa do Łodzi),
zainstalował w nich oświetlenie elektryczne. W 1887 roku przy Pasażu Meyera 3
znajdowała się „dynamo-elektryczna maszyna z motorem gazowym”, umieszczona w
suterenach.
W
domach Meyera znajdowały się też rury wodociągowe i przewody z gazem świetlnym.
Latarnie
gazowe na ulicach już nie wystarczały. „Dziennik Łódzki” pisał:
„Oświetlenie
ulic naszych pozostawia bardzo wiele do życzenia; pomiędzy jedną a drugą
latarnią, również na środku ulicy, ciemno zupełnie […]. Onegdaj wieczorem […]
na rogu Piotrkowskiej i Dzielnej, idąc do teatru niemieckiego, jeden z
mieszkańców zmuszony był poświecić sobie zapałką, by zobaczyć, gdzie mostek a
gdzie rów”.
Magistrat
łódzki ogłosił wreszcie przetarg na elektryczne oświetlenie miasta. W 1895 roku
niemiecka firma „Siemens i Halske” (towarzystwo akcyjne z Berlina) przedłożyła
odpowiednią ofertę na budowę i eksploatację elektrowni i w 1900 roku otrzymała
koncesję, lecz nie sfinansowała jej.
W
1906 roku koncesję nabyło petersburskie „Towarzystwo Elektrycznego Oświetlenia
1886 r.” i uruchomiło tymczasową elektrownię o mocy 60 kW, umieszczoną w budynku
„Grand Hotelu” przy Piotrkowskiej.
Równocześnie
rozpoczęto budowę właściwej elektrowni przy ulicy Targowej. W maju 1906 roku
ułożono i włączono do sieci elektrycznej odcinek kabla od znajdującego się przy
ulicy Krótkiej 3 „Prowizorium” do nowo otwartego sklepu „American Diamant
Palace” przy Piotrkowskiej 37.
Następnie
przystąpiono do ułożenia kabla wzdłuż Piotrkowskiej – od katedry do Starego
Rynku – z rozgałęzieniami na niektórych przecznicach. We wrześniu 1907 roku
elektrownia przy ulicy Targowej rozpoczęła dostawę energii. Posiadała wówczas
330 odbiorców. W miarę wzrostu mocy przyłączano dalszych odbiorców, których
liczba doszła do 7642 w 1914 roku. Około 90 procent energii wytwarzanej przez
łódzką elektrownię służyło do napędu silników, a reszta do oświetlenia.
Pierwsze
cztery latarnie elektryczne pojawiły się w 1908 roku na Nowym Rynku. Następnie
oświetlono część Piotrkowskiej – od Nowego Rynku do ulicy Głównej – i ulicę
Dzielną. W 1909 roku było w Łodzi 86 latarni elektrycznych, a w 1914 roku –
163. Odcinek Piotrkowskiej od ulicy Głównej do Placu Reymonta otrzymał
oświetlenie elektryczne dopiero w 1927 roku.
Większość
łódzkich ulic nadal posiadała oświetlenie gazowe. Na Piotrkowskiej przybyło w
1892 roku 29 lamp gazowych, a w 1904 roku było ich tutaj 198, w całej zaś Łodzi
1907. Były to lampy jedno- i dwupłomieniowe (na Piotrkowskiej wyłącznie
dwupłomieniowe). Wydatki na gazownię i utrzymanie latarni ulicznych należały do
obowiązków mieszkańców oświetlanych ulic, ale w 1897 roku, gdy w Łodzi
ustanowiono szacunkowy podatek od nieruchomości, wydatkami tymi obciążono Kasę
Miejską.
"Rozwój", rok 1913.
Jeszcze
na początku XX wieku wiele zabudowanych ulic nie posiadało żadnego oświetlenia,
a niektóre były oświetlane bardzo słabo. Tak było również na przecznicach
Piotrkowskiej, szczególnie na ich krańcach. W latach 1904-1905 Towarzystwo
Gazowe umieściło latarnie na rogach ulic: Zawadzkiej (Próchnika), Południowej
(Rewolucji 1905 roku), Cegielnianej (Jaracza), Krótkiej (Traugutta) i Benedykta (ulica 6 Sierpnia). W 1909 roku świeciło w Łodzi 2313 latarń gazowych. W czerwcu
tegoż roku gazownie przeszły z rąk niemieckiego towarzystwa na własność
Magistratu m. Łodzi, który na zasadzie umowy rejentalnej oddał je w anonimową
dzierżawę obywatelom miasta.
"Rozwój", rok 1913.
Gazowe
i elektryczne oświetlenie na ogół nie docierało do prywatnych mieszkań (poza
pałacami i luksusowymi kamienicami czynszowymi). Używano tam nadal świec i lamp
naftowych. Podobnie było w wielu urzędach. Łódzki areszt policyjny jeszcze na
przełomie XIX i XX wieku oświetlany był naftą i świecami. Dopiero w 1903 roku
zainstalowano gazowe oświetlenie w Szkole Manufakturowo-Przemysłowej. W „Hotelu
Polskim” przy Piotrkowskiej 3 jeszcze w 1907 roku goście używali w pokojach
świec – po 10 kopiejek jedna. Wobec wysokiej ceny świec rozpowszechniała się
nafta.
"Rozwój", rok 1913.
"Godzina Polski", rok 1917.
W
miarę upowszechniania się elektryczności, oświetlenie gazowe ustępowało z
Piotrkowskiej. W 1912 roku lampy gazowe stały jedynie na odcinku od Głównej do
Górnego Rynku. Ulice Cegielniana i Dzielna miały już oświetlenie elektryczne,
ale pozostałe przecznice Piotrkowskiej jeszcze gazowe. Na budynku Magistratu
iluminacyjne inicjały gazowe imion carskich zastąpiono elektrycznymi dopiero na
kilka miesięcy przed wybuchem pierwszej wojny światowej…
"Ilustrowana Republika", rok 1927.
"Głos Poranny", rok 1929.
"Głos Poranny", rok 1929.
….
i wszystko się wyjaśniło i rozjaśniło J.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1931.
"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1932.
"Głos Poranny", rok 1933.
Wracamy na ulicę Piotrkowską pod numer 37:
W
1918 roku, wraz z kilkoma wspólnikami, przy ulicy Piotrkowskiej 37 otworzył
duże biuro spedycyjne „Rekord” Szmerel Lewi, kupiec i społecznik.
Urodził
się w 1889 roku w Warcie w religijnej rodzinie Mendla, fabrykanta w
Pabianicach. Był prawnukiem Chaima Urbacha, rabina łęczyckiego, autora zbioru
„Diwrei Chaim”, i wnukiem Szlomy Urbacha, rabina kleczewskiego.
W
firmie spedycyjnej „Rekord” Lewi działał do 1924 roku. Interesował się też
życiem społecznym. Uczestniczył w sekcji „Miszmorim” („Straż”) i w „Nocnym
Pogotowiu” przy towarzystwie opieki i pomocy „Linas Hacedek”, gdzie przez całe
lata był członkiem zarządu. Dzięki jego pomocy towarzystwo otrzymało pierwsze
auto.
"Kurier Łódzki", rok 1911.
W 1911 roku otworzył przy Potrkowskiej 37 skład lamp naftowych i elektrycznych M. Burakowski. Firma funkcjonowała w tym miejscu ponad 20 lat.
W
różnych okresach istniało tu wiele firm i magazynów:
"Czas", kalendarz informacyjny na rok 1900 (podana również stara numeracja domów przy ulicy Piotrkowskiej, przeczytaj TUTAJ).
"Czas", kalendarz informacyjny na rok 1909.
"Rozwój", rok 1913.
Przeczytaj w baedekerze:
Informator handlowo-przemysłowy, rok 1914.
Informator m. Łodzi z kalendarzem, rok 1920.
Informator m. Łodzi z kalendarzem, rok 1920.
Informator m. Łodzi z kalendarzem, rok 1920.
"Rozwój", rok 1922.
Kalendarz Informator na rok 1923.
Kalendarz Informator na rok 1923.
Kalendarz Informator na rok 1923.
Kalendarz Informator na rok 1923.
Kalendarz Informator na rok 1923.
"Republika", rok 1923.
"Republika", rok 1925.
"Republika", rok 1925.
"Republika", rok 1925.
"Głos Kupiectwa", rok 1926.
"Głos Kupiectwa", rok 1927.
"Głos Kupiectwa", rok 1927.
"Głos Kupiectwa", rok 1927.
"Głos Kupiectwa", rok 1935.
Kalendarz Informator na rok 1923.
"Republika", rok 1923.
Kalendarz Informator na rok 1923.
Kalendarz Informator na rok 1923.
Kamienica została poddana pracom konserwatorskim i odzyskała dawny blask.
2017:
2020:
2021:
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1933.
"Głos Poranny", rok 1938.
Po II wojnie światowej:
"Dziennik Łódzki", rok 1945.
"Dziennik Łódzki", rok 1947.
"Dziennik Łódzki", rok 1946.
"Dziennik Łódzki", rok 1946.
"Dziennik Łódzki", rok 1947.
"Dziennik Łódzki", rok 1947.
Dawna kamienica Dawida Szmulewicza.
Źródła:
Marek Szukalak. Słownik bibliograficzny Żydów łódzkich i z Łodzią związanych.
Anna Rynkowska. Ulica Piotrkowska.
Piotr Machlański. Szlak ulicy Piotrkowskiej.
Ulica Piotrkowska w Łodzi. http://ulicapiotrkowska.blogspot.com
Fot.
archiwalne pochodzą ze stron:
Miastograf http://www.miastograf.pl/
oraz
ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.
Fot.
współczesne (lata 2017, 2020, 2021, 2022) Monika Czechowicz
"Głos Kupiectwa", rok 1926.
Przeczytaj
jeszcze:
ULICA PIOTRKOWSKA – GALERIA WIELKICH ŁODZIAN
GUSTAW LANDAU-GUTENTEGER
PIOTRKOWSKA 16 - i... Szkoła Artystyczna zatwierdzona przez Ministerium Dworu.
GUSTAW LANDAU-GUTENTEGER
PIOTRKOWSKA 16 - i... Szkoła Artystyczna zatwierdzona przez Ministerium Dworu.
"Głos Poranny", rok 1936.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz