poniedziałek, 22 lutego 2021

Centralne Muzeum Włókiennictwa. Znaki graficzne łódzkich zakładów przemysłowych PRL.


Przemysł w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej
Po przejęciu władzy w roku 1945 przez Polską Partię Robotniczą rozpoczęto stopniową budowę państwa socjalistycznego na wzór sowiecki. Nie było w nim miejsca na prywatny przemysł, został więc znacjonalizowany, czyli przejęty przez państwo. Powołano liczne przedsiębiorstwa państwowe, które podlegały tzw. centralnym zarządom (po reformach - zjednoczeniom, a potem zrzeszeniom), a te znajdowały się pod kontrolą odnośnego ministerstwa.

Przedsiębiorstwa państwowe w Łodzi
Łódź była ważnym miejscem na mapie PRL-u, bo w niej koncentrował się przemysł tekstylny. Produkowano tu przędzę, tkaniny i dzianiny, szyto gotowe wyroby. To tu znajdował się wielki kombinat przemysłu skórzanego, ale obecne też były inne branże, jak maszynowa czy elektroniczna. Znaczna część produkcji trafiała na eksport, by państwo mogło pozyskać zagraniczne waluty. Niestety, dla polskich konsumentów oznaczało to często niedobory towarów. Co więcej, na eksport trafiały wyroby najwyższej jakości, czego nie można było powiedzieć o rynku wewnętrznym.

Ręczniki reklamowe z ZPB im. F. Dzierżyńskiego "Eskimo" i widzewskich ZPB im. 1 Maja "Wi-Ma" 
ze zbiorów Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

Polityka a przemysł
Organizacja państwa na wzór komunistyczny oznaczała, że państwowe zakłady pracy pełniły rolę nie tylko produkcyjną. Organizowały czas wolny, "wychowywały" poprzez koła Polskiej Partii Robotniczej oraz Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, wysyłały na wczasy. Pracownicy walczyli w konkursach wydajnościowych, a najlepsze zespoły i zakłady otrzymywały sztandary przechodnie, będące dużym wyróżnieniem. Drukowano okolicznościowe proporczyki, produkowano znaczki i wybijano medale, które z czasem stawały się coraz powszechniejsze.

"Express Ilustrowany", rok 1949.

"Express Ilustrowany", rok 1949.

Gadżety reklamowe łódzkich przedsiębiorstw państwowych 
ze zbiorów Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

Handel z zagranicą
Chociaż organizacja przemysłu w PRL-u nie przypominała działania przedsiębiorstw w kapitalizmie, odwoływano się do pewnych wzorców. Chcąc pozyskać cennych klientów z Zachodu, produkowano liczne gadżety reklamowe i próbowano budować marki własne. Stąd dodawanie chwytliwych skrótów do dość siermiężnych, długich nazw zakładów, by były łatwe do zapamiętania dla obcokrajowców. Handlem zagranicznym zajmowały się specjalne przedsiębiorstwa, jak "Textilimpex", które reprezentowały polski przemysł za granicą.

Wazony reklamowe domu mody "Telimena" 
ze zbiorów Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi

"Dziennik Łódzki", rok 1968.

Upadek
Po zmianach gospodarczych i politycznych z końca lat 80. okazało się, że przedsiębiorstwa państwowe, które produkowały olbrzymie ilości wyrobów, opierając się na bardzo niskich kosztach pracy, nie mogą konkurować na wolnym rynku. Niewiele przedsiębiorstw udało się sprywatyzować z sukcesem, a w większości doszło do licznych nieprawidłowości. Olbrzymia część łódzkiego przemysłu zniknęła, pozostawiając po sobie problemy społeczne, gospodarcze i urbanistyczne.
Marcin Szymański

"Dziennik Łódzki", rok 1984.

Plan miasta Łodzi z 1983 roku z oznaczeniem głównych łódzkich zakładów przemysłowych za pomocą firmowych wpinek 
ze zbiorów Centralnego Muzeum Włókiennictwa - własność prywatna


Odrzucając z ogromnego monolitu wiedzy o firmie wszystko to, co niepotrzebne, docieramy do sedna symbolu.
Karol Śliwka

Na wystawie w Centralnym Muzeum Włókiennictwa zebrano 50 logotypów i znaków graficznych łódzkich zakładów przemysłowych. Stanowią one swoisty obraz historii miasta, fabryk i ich pracowników. Prezentacja obejmuje przekrój prac od lat 50. do wczesnych lat 90. ubiegłego wieku. Udało się dotrzeć jedynie do kilku nazwisk projektantów, którzy tworzyli dla łódzkich marek, a wśród nich znaleźli się: Witold Surowiecki - "Telimena", Alfred Wątrobowski - ZPW im. P. Bardowskiego "Vigotex", Józef Osiński - ZPW im. 9 Maja, Julian Bartczak - ZPW im. F. Dzierżyńskiego "Eskimo" czy Kazimierz Maliszewski - Przędzalnia Czesankowa im. Gwardii Ludowej "Polmerino".

"Dziennik Łódzki", rok 1966.


Znaczenie
Stworzenie znaku graficznego było dla projektanta, zaraz obok plakatu, najbardziej pożądanym zleceniem. Posiadanie takich projektów w swoim portfolio świadczyło o uznaniu twórcy, a ponadto było bardzo dobrze opłacane. Wielu zabiegało o taką współpracę, pomimo świadomości, że jest to zakres prac wpisany w obszar grafiki użytkowej, gdzie indywidualna wrażliwość twórcy schodziła na drugi plan. Stawiano na funkcjonalność i trafność dopasowania do branży, na wyróżnienie przedsiębiorstwa. Ważne były aspekty czysto techniczne: możliwość sprawnego skalowania, multiplikacje, sposób i technika nadruku. W czasach gospodarki PRL logotypy nie pełniły stricte marketingowej i reklamowej roli, jaka dominuje obecnie. Istniała jednak świadomość, że dobrze zaprojektowany znak wpływa na rozpoznawalność i prestiż, a co za tym idzie - konkurencyjność przedsiębiorstwa.


Inspiracje
Prezentowane na wystawie prace można podzielić na: logotypy (znaki opierające się na typografii poprzez swój układ i budowę liter, symbolizujące symbolikę związaną z działalnością zleceniodawcy), loga występujące z sygnetem (nazwa firmy wraz ze znakiem), a także znaki, które w swój kształt mają wpisaną nazwę i tym samym stanowią logotyp. W mniejszości znalazły się nazwy oparte tylko na typografii ("Telimena"). Zawsze towarzyszył im sygnet, który jednak nie był stałym elementem logo, a posługiwano się nim wymiennie.


Większość prezentowanych projektów na wystawie stanowią samodzielne sygnety, wyróżnia je duża czytelność i kunszt projektowy. W ich kreacji można wyróżnić powtarzające się motywy:
  • atrybuty związane z działalnością danego przedsiębiorstwa ("Dywilan" - dywan, "FaKo" - firanki, "Ariadna" - nitka
  • nazwa jako punkt wyjścia do tworzenia znaku ("Eskimo" - pingwin, "Feniks" - kształt feniksa)
  • typografia - znaki oparte na pierwszej literze nazwy własnej przedsiębiorstwa (Fabryka Pluszu i Dywanów im. Tadka Ajzena - litera A, ZPD "Bistona" - litera B, ZPP "Iwona" - pisane litery JW)
  • symbol łódki jako nawiązanie do herbu miasta ("Cetebe", ZPB im. S. Harnama - litera H wpisana w znak Łodzi)
  • zarys fabryki (ZPB im. J. Marchlewskiego "Poltex")
  • przedstawienia figuratywne (ZPW im. L. Waryńskiego "Lodex" -symbol barana, ZPD im. W. Głażewskiego "Femina" - symbol motyla)
Projektanci tworząc znaki oparte na typografii lub graficznych związkach z działalnością przedsiębiorstwa, unikali symboliki, która by narzucała jakiekolwiek powiązania z estetyką socjalistyczną.


Zmiany
Przyglądając się prezentowanym na wystawie pracom, możemy odbyć podróż po historii projektowania. Pierwsze znaki powstające w Polsce Ludowej, mocno nawiązują do przedwojennej tradycji projektowej. Widoczne to jest w doborze liternictwa, budowaniu sygnetu będącego bardziej ilustracją niż symbolem. Często ich kształt opary jest na figurze koła, przez co bardziej przypomina stempel niż logo w aktualnym zrozumieniu. W kolejnych dekadach, zwłaszcza w latach 50., 60. i 70. wychodzono z założenia, że bardzo ważny jest kontrast. Bawiono się formą czerni i bieli na zasadzie przeciwstawień ("Telimena", "Bistona"). W późniejszych latach 70. i 80. zaczęły być modne inne kroje pism, inspirowane szeroko rozumianą nowoczesnością. Znaki z lat 90. pomimo widocznych wpływów tzw. trendów graficznych zachowują swój zakładowo-włókienniczy styl ("Dresso", "Lenta").


Jak pisał Krzysztof Racinowski, logotypy i znaki graficzne to "małe dzieła sztuki o wielkiej sile oddziaływania". Warto więc im się przyjrzeć, aby poznać historię przemysłowej Łodzi, która wraz z przemianami ustrojowymi w latach 90. zmieniła całkowicie swój charakter.
Aleksandra Woźniak

"Dziennik Łódzki", rok 1973.

"Dziennik Popularny", rok 1975.


Wystawa
ZNAKI GRAFICZNE ŁÓDZKICH ZAKŁADÓW PRZEMYSŁOWYCH PRL
Koncepcja: Michał Gruda, Marcin Szymański, Marcin Gawryszczak, Mateusz Dziworski, Małgorzata Gontarska
Opracowanie tekstów: Marcin Szymański, Aleksandra Woźniak
Projekt graficzny: Mateusz Dziworski
Produkcja: Małgorzata Gontarska


CENTRALNE MUZEUM WŁÓKIENNICTWA W ŁODZI
Piotrkowska 282



Archiwalia prasowe z zasobów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.

"Dziennik Łódzki", rok 1969.

Przeczytaj jeszcze w baedekerze:

Fot. Monika Czechowicz

MAPA GOOGLE

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń