niedziela, 17 grudnia 2017

Błogosławieni ci, którzy robią ser…


Grodzisko, niewielka wieś w pobliżu Łodzi.


Znajduje się tu Gospodarstwo Rolne Moniki i Waldemara Lasoniów.
Młode małżeństwo, które zdobyło wiedzę na temat serowarstwa  – postanowiło robić sery…(Państwo Lasoniowie odbyli różnego rodzaju kursy i szkolenia również w krajach słynących ze swych serów, np. w Holandii)
Właściciele cały czas zdobywają wiedzę na temat sztuki serowarstwa, a w ich ofercie sprzedaży pojawiają się nowe pyszności. Oczywiście zajmują się również hodowlą kóz - ser wyrabiany jest z własnego, koziego mleka.
W grudniu w Warszawie odbyło się spotkanie w ramach wielodyscyplinarnego i wielosektorowego projektu TRADEIT, którego celem jest wspieranie sieci partnerów żywności tradycyjnej i rzemieślniczej poprzez np. misje naukowe. Z ramienia Stowarzyszenia Serowarów Farmerskich i Zagrodowych Pani Monika Lasoń miała okazję uczestniczyć w takim projekcie. Misja naukowa składała się z czterech bloków tematycznych, w skrócie: technologia serów i twarogów, bezpieczeństwo żywności, skuteczna sprzedaż produktów, oraz finansowanie gospodarstw produkujących sery.


Właściciele o sobie:
Jesteśmy rolnikami i hodowcami kóz oraz pasjonatami serowarstwa. Na nasz FunPage zapraszamy wszystkich którzy kochają dobre jedzenie, a szczególnie farmerskie sery:


kozy-
Dzisiaj jest ich ponad sto, najlepiej gdy rodzą się kózki a nie koziołki, wiadomo, to przecież one dają to wspaniałe, zdrowe mleko, z którego powstanie potem wiele gatunków sera.


„Pan Kozoioł”, czyli cap. Bardzo pracowity. W ogromnym stadzie, liczącym sobie ponad sto sztuk, tylko jedna kozica… nie była ciężarna!


… sery-


GROSER to sery tworzone z pasją i zaangażowaniem.


Najlepsze, najsmaczniejsze, najzdrowsze, w 100% farmerskie.
Produkowane są tu sery kozie farmerskie świeże, miękkie, krótko dojrzewające oraz długo dojrzewające.


GROSER, SERY GRODZISKIE KOZIE:
Telefon: 535-000-754
@groser.eu

oraz strona na FB:




Grodzisko – wieś w Polsce położona w województwie łódzkim, w powiecie łódzkim wschodnim, w gminie Rzgów.
W latach 1975–1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa łódzkiego. W 1943 Niemcy wprowadzili nazwę okupacyjną Grodsisko. W miejscowości istnieje straż pożarna która została założona w 1927 roku. Przez wieś prowadzi droga wojewódzka DW714.


… i Post Scriptum:
Pomysł na zdrowy i smaczny obiad z wykorzystaniem koziego twarogu.
Pierogi leniwe. Żeby je zrobić potrzeba jedynie kozi twaróg najlepiej nieprasowany, ugotowane i przeciśnięte przez praskę ziemniaki, jajo i mąka (może być zwykła pszenna). Kluski możemy podać z kozim jogurtem wiśniowym, pianką z masła opcjonalnie z dodatkiem bułki tartej oraz listkami mięty.


Źródła:
Wikipedia.pl
oraz strona GROSER na FB:

Fot. Monika Czechowicz

2 komentarze:

  1. Pozwolę sobie wstawić trochę informacji o hodowli kóz w PRLu za Kozim Serwisem Internetowym :)
    "W 1945 roku, po zakończeniu II wojny światowej populacja kóz w Polsce liczyła 432 tysięcy zwierząt. Zniszczenia wojenne, duże zapotrzebowanie na żywność oraz łatwość chowu sprawiły, że kozy stały się bardzo popularne. Ich liczba szybko rosła. Szczególnie poszukiwane były lokalne rasy, ze swymi małymi wymaganiami żywieniowymi, wysoką odpornością na choroby i wysoką plennością. Jednak w miarę odbudowy kraju, rozwoju tradycyjnych gałęzi hodowli (bydło, trzoda chlewna i owce) oraz wzrostu stopy życiowej ludzi następował spadek pogłowia kóz. W 1972 roku populacja zmalała do 104 tysięcy. Polityka rolna w latach siedemdziesiątych doprowadziła do zaniechania wszelkich prac hodowlanych u tego gatunku zwierząt. Kozy jako „krowy biednego człowieka” nie pasowały do „propagandy sukcesu” jaka była prowadzona w tamtym czasie przez władze PRL. Zamknięto punkty kopulacyjne, nie opracowano programu hodowlanego. Zlikwidowano stada zarodowe utrzymywane w jednostkach naukowych (Zakład Doświadczalny Instytutu Zootechniki w Chorzelowie koło Mielca, Instytut Genetyki i Hodowli Zwierząt IGHZ PAN w Jastrzębcu). Zaprzestano także ujmowania kóz w oficjalnej statystyce. Szacuje się jedynie, że w 1980 roku było w Polsce tylko około 40 tysięcy kóz (2).
    Znaczący rozwój hodowli kóz w Polsce rozpoczął się na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku. Zmiany polityczne w kraju oraz ogólnoświatowa moda na produkty ekologiczne i zdrową żywność sprawiły, że zainteresowanie chowem kóz w Polsce nagle znacznie wzrosło. "
    reszta wiedzy i statystyki: http://www.kozy.edu.pl/?chow-i-hodowla-koz-w-polsce,51

    Temat frapujący... a jeszcze wtret osobisty...
    Dziadkowie jak uciekli z Sankt Petersburga przed bolszewikami w 1918 r. jako burżuje, po przyjeździe do centralnej Polski (?)ze strachu ukryli się w Gorzkowicach. Dziadek szybko został funkcyjnym w węźle kolejowym towarowym i mieszkali na wprost dworca służbowo. Mama była strasznie drobna i chorowita, żeby ją wzmocnić kupili czarna kozę bardzo mleczną i karmili Ziutkę tym mlekiem i przetworami... jakoś odbiła się ale i tak przed ślubem ważyła 39 kg. Koza była znana mieszkańcom i braci kolejarskiej bo wychodziła na każdy pociąg i czekała aż odjedzie... i tak żyła sobie szczęśliwie kozim życiem aż wyszła na przyjazd rozkładowego pociągu a tu nie ma takowego! wyszła na tory żeby lepiej wypatrywać i spóźniony pociąg ją przejechał :( - mama musiała mi opowiadać ten kozi wątek często przed zaśnięciem bezpiecznym dziecięcym metalowym w łóżeczku z siatką...
    To tyło by tyle w sprawie kóz... Dziękuję Baedekerze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomniałem,
    gratulacje dla dzielnego capa... nie na darmo się nażera... taki cap ma klawe życie!
    Życzę też samych kózek, bez koźlątek bo koźlęciny nie jadamy, jak cielęciny, jagnięciny... ale co jest z mleka jak najbardziej. TY CAPIE!!! :D

    OdpowiedzUsuń