niedziela, 18 października 2015

Wspólna kamienica

W Łodzi kończą się się zdjęcia do filmu "Wspólna kamienica" w reżyserii Agnieszki Podkówki.

Film opowiada o sentymentalnym powrocie do własnych korzeni trzech kobiet, które po latach przyjeżdżają do Łodzi na pogrzeb przyjaciółki. Łączą je strzępy wspomnień dzieciństwa spędzonego na tym samym podwórku. Każda z nich ogląda Łódź z własnej perspektywy, co niejednokrotnie prowadzi do konfliktu. Czy po tylu latach możliwe jest ponowne nawiązanie wspólnego dialogu?

Monika Badowska (filmowa Zosia), Ewa Szykulska (Estera), Mirosława Marcheluk (Olga) oraz Jadwiga Jankowska-Cieślak (Janka).

"Wspólna kamienica" rozgrywa się na kilku płaszczyznach - fabularnej, która pokazuje fragmenty dzieciństwa bohaterek oraz ich nową rzeczywistość zastaną w Łodzi po latach nieobecności. Warstwę dokumentalną tworzą listy zmarłej Marii Kowalskiej, która całe życie spędziła w Łodzi komentując zachodzące tu zmiany systemowe i obyczajowe. Warstwę wizualną tworzyć będą wyselekcjonowane fragmenty filmów dokumentalnych i etiud reżyserów i operatorów PWSFTviT powstałych na przestrzeni kilku dekad.

Estera (Ewa Szykulska)

Obsada:
Jadwiga Jankowska-Cieślak
Mirosława Marcheluk
Ewa Szykulska
Monika Badowska
Marcin Łuczak
Marek Ślosarski
Ryszard Chlebuś
Magda Celmer i inni.

Zdjęcia Yori Fabian


Kierownik produkcji Kuba Gogolewski
II reżyser  Rodrigo Avila
Kostiumy Barbara Dębska
Charakteryzacja Rafał Rodak
Scenariusz, reżyseria Agnieszka Magdalena Podkówka
Produkcja: Szkoła Filmowa w Łodzi, Texpro Łódź, Agnieszka Podkówka
Fotosy Monika Czechowicz/baedeker łódzki


Janka (Jadwiga Jankowska-Cieślak) i Zosia (Monika Badowska)

Miło mi poinformować, że baedeker został zaproszony do współpracy przy realizacji filmu i wszystkie zdjęcia z planu są mojego autorstwa.

Janka, Olga i Estera.

Fot. Monika Czechowicz/baedeker łódzki

sobota, 17 października 2015

Lepka purpura łódzkich kwiatów, czyli kamienica przy ulicy Rewolucji 1905 roku nr 29.


Kamienica przy ulicy Rewolucji 1905 roku  nr 29 powstała około 1894 roku według projektu Gustawa Landau-Gutentegera – łódzkiego architekta, absolwenta Wyższej Szkoły Rzemieślniczej i Petersburskiego Instytutu Inżynierów. Gutenteger był laureatem wielu nagród oraz autorem między innymi synagogi przy ulicy Południowej 28, domu Henryka Birmbauma przy Piotrkowskiej 258/260, Żydowskiej Szkoły Rzemieślniczej „Talmud-Tora” przy ulicy Pomorskiej 46/48 (obecnie Wydział Nauk o Wychowaniu UŁ) i kilku kamienic przy ulicy Piotrkowskiej. 
Pierwszym właścicielem kamienicy był Jakub Rozen. Następnie, w latach dwudziestych XX wieku, posesjonatem został Żyd, Szaja Wiślicki, w którego posiadaniu znajdowało się również kilka innych łódzkich nieruchomości. W roku 1937 współwłaścicielami zostali Henryk Wiślicki i Kryszka Abram, by po wojnie budynek przeszedł na własność Skarbu Miasta.


Wraz z przejęciem kamienicy przez miasto, stopniowo pogarszał się stan budynku. Brak remontów i konserwacji doprowadził do zlikwidowania części balkonów, aż wreszcie, w 1999 roku, do rozpoczęcia wykwaterowania mieszkańców. Obecnie kamienica została zakwalifikowana do projektu „Mia100kamienic”, w ramach którego ma zostać gruntowanie wyremontowana. 
Obiekt jest zniszczony i zaniedbany , ale będzie gruntownie odnowiony – miejmy nadzieję, bo… rozpoczęcie remontu zaplanowano na 2014 rok, a nadal nic się tu nie dzieje….


Trzypiętrowa kamienica z poddaszem przy ulicy Rewolucji 1905 roku nr 29 (blisko ulicy Kilińskiego) jest w tak fatalnym stanie, że na fasadzie trzeba było zainstalować siatki ochronne, tak aby fragmenty tynków i cegieł nie spadały na głowy przechodniów. Sprawia ona wrażenie wymarłej, ponieważ okna i drzwi na parterze zostały zabite deskami, a tynki poodpadały.


Podobnie jest na podwórku, gdzie budynek wygląda jak po zniszczeniach wojennych. 
Niemniej wśród tych zniszczeń i dewastacji można ujrzeć ślady dawniej świetności. I nic dziwnego, gdyż autorem projektu kamienicy jak już wspomniałam, był mistrz Gustaw Landau Gutenteger - jeden z czołowych architektów w dziejach Łodzi.
Wchodzę na podwórko, a kamienica opowiada:


Kiedyś dumnie prężyłam cegły...

A teraz tylko rozpad mnie gryzie...

Ale tu znów zakwitnie życie...

Postać z kamienicy, niejaka Jus – groteskowa dozorczyni mieszkająca niegdyś w kamienicy, dla miejscowych dzieciaków była zarówno postrachem, jak i pośmiewiskiem. Przezywały ją "Jus", ponieważ miała charakterystyczną wadę wymowy oraz każde zdanie zaczynała właśnie od tego słowa. 




źródła:
Dziennik Łódzki.

Fot. Monika Czechowicz

czwartek, 15 października 2015

Jerzyk z ulicy Kilińskiego 127, czyli streetart z… odpadów.

Mural przy Kilińskiego powstał w ramach Festiwalu Energii Miasta. Jego autorem jest Bordallo (Segundo) II  - czyli Artur Bordalo z Portugalii. 
Bordallo II przyjechał do Polski po raz pierwszy. Na ścianie budynku przy ulicy Kilińskiego 127 (róg al. Piłsudskiego) Portugalczyk wykonał mural–instalację z materiałów recyklingowych - takich jak opony, drewno, plastik i inne ...śmieci.


Tej sztuki nie da się nie zauważyć. Ze starych części samochodowych, plastiku,  i innych odpadków portugalski artysta  buduje wielkowymiarowe zwierzęce podobizny.


Do stworzenia tej pracy artysta wykorzystał odpady: plastik, stare zderzaki, obudowy do drzwi samochodowych i panele sidingowe. Praca przedstawia jerzyka, ptaka, którego populacja zmniejsza się z roku na rok między innymi z powodu zamurowywania szczelin w budynkach.
„Zaprosiliśmy tego twórcę wiedząc, że jego realizacje mają charakter instalacji. Bordalo II używa celowo odpadków, by zwrócić uwagę odbiorców na problem degradacji środowiska naturalnego i nadprodukcji śmieci. Głośny jest jego cykl "Big Trash Animals", w którym prezentuje on gatunki zagrożone wyginięciem” - opowiadała Teresa Latuszewska-Syrda, prezes Fundacji Urban Forms.


Bordalo II stworzył w Łodzi mural będący kontynuacją światowego projektu  „Big Trash Animals", którego głównym celem jest m.in. zwrócenie uwagi na zwierzęta mieszkające w naszym otoczeniu. 
Artysta tworzy swoje prace scalając różne śmieci i odpady znalezione na ulicach. Korzystając ze starych opon, złomu, aluminiowych puszek, kierownic, kapsli i innych części samochodowych , pomalowanych później farbami o bardzo intensywnych kolorach – tworzy wielkoformatowe wizerunki zwierząt aby tchnąć nowe życie w opuszczone zaułki i na zapomniane szare ściany miejskich kamienic.

Oczy Sowy (Owls eyes). 

Jego prace są bardzo kolorowe i oczywiście wielowymiarowe, uliczne odpady są często bezpośrednio przytwierdzane do ścian, nadając im nowy wymiar.

Bordalo i jego idea:


Artur Bordalo urodził się w Lizbonie w 1987 roku, to młody artysta, który tworzy prace, poprzez swoją niezwykłą fakturę pełne życia i ruchu. Na stronie, którą posiada na Facebooku, pisze, że jest to również sposób, aby pokazać, że przedmioty piękne, kolorowe mogą być stworzone z odpadów i śmieci, że surowiec z którego tworzy swoje prace może ”powrócić” w pięknej, zmienionej postaci.

Wielki Szop (Big Raccoon). 2015.

Szczególnie na ulicach Lizbony, w jego rodzinnym mieście pojawiło się ostatnio wiele prac Bordalo II, swoistych „odpadkowych „ kolaży” – najczęściej przypominających zwierzęta i owady. Jest to nie tylko sposób na recykling, ale także na zwrócenie uwagi na zagrożenia jakie niesie ze sobą wytwarzanie tak ogromnych ilości odpadków, które nie nadają się do powtórnego przetworzenia, a przez to zasypują nas tworząc ogromne hałdy z plastiku, aluminium i innych surowców.


Materiały do stworzenia łódzkiego muralu zapewniło Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania i firma Ramondis. 

Inne prace artysty możesz obejrzeć tutaj:

Strona artysty na FB:

Fot. łódzkiego muralu Monika Czechowicz

Fot. innych prac artysty ze strony: