sobota, 6 kwietnia 2013

Kościół garnizonowy pw. św. Jerzego (dawna cerkiew św. Aleksego Metropolity Moskiewskiego).

Rosjanie zamieszkujący w Łodzi przed wybuchem I wojny światowej byli przedstawicielami carskiej administracji, policji, nauczycielami i - przede wszystkim - wojskowymi z jednostek armii carskiej stacjonujących w tutejszym garnizonie. Ta ostatnia grupa wraz z członkami rodzin liczyła około 4-5 tysięcy spośród około 7 tysięcy Rosjan osiadłych w mieście na przełomie XIX i XX wieku.


Wśród cerkwi wzniesionych w Łodzi pozostającej przed I wojną światową pod zaborem rosyjskim - stanowiących niegdyś odpowiedź na potrzeby religijne rosyjskiej kolonii w naszym mieście, a zarazem widomy dowód potęgi imperium Romanowów i jego panowania na ziemiach polskich - szczególne miejsce zajmowała świątynia pw. św. Aleksego Metropolity Moskiewskiego. Posiadała ona status cerkwi wojskowej, gdyż zbudowano ją z myślą o duchowej opiece dla żołnierzy rosyjskiego garnizonu w Łodzi. Była ona drugą w kolejności świątynią kultu prawosławnego wzniesioną nad Łódką. Pierwszą była cerkiew pw. św. Aleksandra Newskiego - średniowiecznego rosyjskiego bohatera narodowego, pogromcy Niemców, Szwedów i Litwinów.

Przeczytaj w baedekerze:

Świątynia ta, wychodząc naprzeciw potrzebom prawosławnej mniejszości w mieście, nie była jednak w stanie w należyty sposób zabezpieczyć duchowej posługi dla licznego garnizonu rosyjskiego w mieście.  W tej sytuacji 37 Jekaterynburski Pułk Piechoty (stacjonujący w mieście od 1863 roku) korzystał z własnej, tymczasowej cerkwi, którą urządzono prowizorycznie w mieszkaniu prywatnym feldfebla Andrejewa przy ulicy Nawrot. Ze względów oczywistych nie było to rozwiązanie satysfakcjonujące - niewygodne i mało prestiżowe - dla dowództwa pułku.


Na początku lat 90. XIX wieku władze carskie postanowiły zbudować w Łodzi nową, okazałą i bardziej reprezentacyjną cerkiew na potrzeby łódzkiego garnizonu. Aby pomysł doszedł do skutku, a zarazem posiadał odpowiedni wydźwięk polityczny, pomysłodawcy posłużyli się metodą sprowokowania "spontanicznej" inicjatywy obywatelskiej, sugerując przemysłowo-finansowym elitom miasta konieczność przedstawienia oficjalnej, oddolnej sugestii wzniesienia cerkwi garnizonowej. 
Pomysł zaczął się krystalizować w połowie 1893 roku, kiedy to zorganizowano pierwsze zebranie najważniejszych obywateli miasta - w tym najpotężniejszych fabrykantów - w celu rozpoczęcia gromadzenia środków na budowę świątyni. Pretekstem do jej budowy miały stać się huczne obchody jubileuszu stulecia 37 Jekaterynburskiego Pułku Piechoty przypadającego na rok 1896.

37 Jekaterynburski Pułk Piechoty

W dniu 3 kwietnia 1894 roku zawiązał się w Łodzi Komitet Budowy Cerkwi, na czele którego stanął sam gubernator piotrkowski, Konstanty Miller. W składzie komitetu znaleźli się także najbogatsi i najbardziej wpływowi łódzcy przedsiębiorcy, a wśród nich: Juliusz Kunitzer jako przewodniczący, Karol Wilhelm Scheibler junior, Edward Herbst, Juliusz Heinzel, jego syn Juliusz Teodor Heinzel, Ludwik Meyer, Herman Konstadt i Szaja Rozsenblat. Ponadto w komitecie zasiedli między innymi protorej ("pierwszy kapłan"; w cerkwi prawosławnej przełożony kleru katedralnego lub zwierzchnik większej parafii) Ioann Nikolskij - duchowny 37 Jekaterynburskiego Pułku Piechoty, ówczesny prezydent Łodzi Władysław Pieńkowski i architekt miasta Franciszek Chełmiński. Później do tego grona dołączył sam Izrael Kalmanowicz Poznański.

"Tydzień", rok 1894.

Komitet budowy ustalił w trakcie obrad, iż prace projektowe zostaną zlecone Franciszkowi Chełmińskiemu, który wykonał je w szybkim tempie już wiosną 1895 roku. Budowę rozpoczęto w tym samym roku z myślą, aby ukończyć ją w ciągu kilkunastu miesięcy.
Przeczytaj w baedekerze:


Fundatorami świątyni byli najbardziej znani i najbogatsi łódzcy przedsiębiorcy, tacy jak między innymi Karol Wilhelm Scheibler junior czy Izrael Kalmanowicz Poznański. Jedna z krążących wówczas wśród łodzian nieprawdziwych plotek (której ślady odnaleźć można jednak również we współczesnej publicystyce historycznej, a także w części naukowych opracowań poświęconym dziejom Łodzi) głosiła, iż fundatorem cerkwi był samodzielnie I. K. Poznański, który zamierzał - rzekomo samodzielnie - uczcić w ten niecodzienny sposób przybycie do Łodzi cara Aleksandra III i zapewnić sobie w przyszłości wdzięczność monarchy. Dlatego właśnie jej patronem miał zostać - z inicjatywy samego Poznańskiego - imiennik rosyjskiego samodzierżawcy, św. Aleksy Metropolita Moskiewski.

Izrael Kalmanowicz Poznański (1933-1900)
- łódzki przedsiębiorca pochodzenia żydowskiego. Zaliczany wraz z Ludwikiem Geyerem i Karolem Scheiblerem do trzech łódzkich "królów bawełny", najpotężniejszych "lodzermenschów", a zarazem najbardziej wpływowych fabrykantów w Cesarstwie Rosyjskim; właściciel wielkiego przedsiębiorstwa przy ul. Ogrodowej.
Portret Izraela Poznańskiego pędzla Stanisława Heymana (1891)
(źródło fotografii: Izrael Poznański - Wikipedia)
Przeczytaj w baedekerze:

"Führer durch Lodz", 1893.


Koszt budowy świątyni oszacowano na blisko 55 tysięcy rubli. Inwestycję przeprowadzono na trzech przylegających do siebie działkach przy ówczesnej ul. Jekaterynburskiej 9 (obecnie św. Jerzego 9). Ze środków zebranych przez Komitet Budowy w maju 1894 roku najpierw nabyto od dotychczasowego właściciela, Władysława Czerwińskiego, dwa usytuowane tam place. Następnie dołączono do nich przylegający grunt, który ofiarowało Towarzystwo Akcyjne Wyrobów Bawełnianych I. K. Poznańskiego.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1900.


Nowa cerkiew, której budowę ze względów oczywistych zarówno rosyjska administracja, jak i przemysłowo-finansowe elity miasta traktowały w sposób priorytetowy, została ukończona w terminie. Stanęła z dala od centrum miasta, w jego zachodniej części przy rosyjskich koszarach.

Widok od strony północnej, w głębi widoczny budynek dawnych koszar przy ul. Jerzego 10/12.

Budynek dawnych koszar 37 Jekaterynburskiego Pułku Piechoty, dzisiaj ul. Jerzego 10/12.

"Rozwój", rok 1900.


Świątynię pw. św. Aleksego Metropolity Moskiewskiego poświęcono uroczyście 27 listopada 1896 roku, lecz w praktyce wykończeniowe trwały w niej jeszcze kilka lat. Były też dość kosztowne, gdyż całkowity koszt inwestycji wyniósł znacznie więcej niż pierwotnie planowano - a mianowicie aż 70 tysięcy rubli. Komitet Budowy Cerkwi zakończył ostatecznie działalność na początku 1903 roku.
Na posiedzeniu w dniu 20 stycznia 1903 roku zobowiązano wiceprzewodniczącego komitetu, Juliusza Kunitzera, do założenia księgi wieczystej z wpisem prawa własności do tej nieruchomości na rzecz łódzkiego magistratu. Jak się później okazało, tych formalności jednak nie dopełniono. Sam Kunitzer wkrótce zmarł w wyniku obrażeń, jakie odniósł w zamachu dokonanym przez bojowców związanych z Polską Partią Socjalistyczną, a upoważniony do czynności notarialnych pełnomocnik prezydenta Łodzi, Josif Andriejew, nie wywiązał się rzetelnie z powierzonego mu zadania. Warto dodać, iż po I wojnie światowej skutkowało to stosunkowo łatwym przejęciem cerkwi przez Wojsko Polskie, jako dawnego mienia zaborcy.

Juliusz Kunitzer (1843-1905)
- łódzki przemysłowiec; niekwestionowany lider łódzkiego środowiska wielkiego przemysłu i kapitału w ostatniej ćwierćwieczy XIX stulecia; wybitny działacz gospodarczy zarówno w regionie łódzkim, jak i w skali byłego Królestwa Polskiego i całego Cesarstwa Rosyjskiego; inicjator i patron rozwoju przemysłowego Widzewa i łódzkiej komunikacji tramwajowej miejskiej i podmiejskiej; zarazem uchodzący za symbol fabrykanta bezwzględnego wobec robotników.
Przeczytaj w baedekerze:


Świątynię przy ulicy Jekaterynburskiej zaprojektowano i zbudowano na wzór innych cerkwi garnizonowych obszaru petersburskiego. W odróżnieniu od cerkwi parafialnej św. Aleksandra Newskiego zaprojektowanej w typowym stylu bizantyjskim, projekt świątyni garnizonowej został oparty na specyficznym kanonie obowiązującym wówczas  w rosyjskim wojskowym budownictwie sakralnym. Cechami charakterystycznymi tego stylu, określanego niekiedy jako "ruski", a uznanego z czasem w imperium carskim za "patriotyczno-narodowy", było między innymi użycie w elewacji licówki z czerwonej, a właściwie wiśniowej cegły klinkierowej (z niej zostały również uformowane gzymsy i fryzy).

"Łodzianin", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1900.


Świątynia została zaprojektowana na planie prostokąta - w ten sposób usytuowano nawę - z dostawionym do niego kwadratowym prezbiterium.

Plan prezbiterium cerkwi św. Aleksego.

"Łodzianin", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1903.


Budowlę pokryto charakterystycznym "wojskowym" namiotowym dachem, opartym na solidnej żeliwnej konstrukcji. Po obu jej stronach dostawione zostały niskie przybudówki.

Zdjęcie z lat 1900-1914.
- widoczne, nieistniejące już, charakterystyczne dla prawosławia cebulaste kopuły.
(źródło: Fotopolska.eu)

Cerkiew zdobiły również cztery narożne wieżyczki, rozmieszczone wokół prezbiterium, nakryte cebulastymi hełmami, stanowiące kolejny element mający wyróżniać narodowy styl "ruski" w architekturze. Ponadto na dachu świątyni w części prezbiterialnej została umieszczona centralnie latarnia.


Główna część cerkwi została otoczona aneksami, flankowanymi kruchtami, poprzedzonymi dekoracyjnymi, otwartymi gankami wejściowymi wspartymi na pękatych kolumienkach z podwójnym łukiem z nadwieszonym zwornikiem.


Warto przypomnieć, iż styl "ruski" charakteryzujący się ceglanymi, klinkierowymi elewacjami o dekoracyjnych formach, był chętnie i często wykorzystywany przez rosyjskich architektów w ostatniej ćwierci XIX wieku.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1911.


W podobny sposób zostały zaprojektowane m.in. budynki Muzeum Historycznego w Moskwie (wzniesionego w latach 1875-1883) i ówczesnej cerkwi w Sosnowcu. Podobne formy odnaleźć też możemy w niezrealizowanym projekcie soboru na pl. Saskim w Warszawie z 1893 roku.

Cerkiew prawosławna w Sosnowcu.
(źródło: SOSNOWIEC-chram.com.pl )

Przywołane budowle miały uchodzić w oczach współczesnych i potomnych za "pomniki" rosyjskiego stylu narodowego schyłku XIX stulecia.


Od początku zbudowania cerkwi garnizonowej miała ona spełniać dwie funkcje, których współwystępowanie wydaje się dziś dość niecodzienne, a tym bardziej nieoczekiwane w przypadku świątyń. Wówczas podyktowane było jednak przede wszystkim pragmatyką i codziennymi potrzebami rosyjskiego garnizonu w Łodzi. Cerkiew miała być zatem zarówno miejscem modlitwy i religijnego skupienia dla żołnierzy armii carskiej stacjonujących nad Łódką (typowa część sakralna na planie kwadratu, czyli wspomniane wcześniej prezbiterium), jak i ujeżdżalnią koni (pozostała, nawowa część budynku w kształcie prostokąta z kratownicami podtrzymującymi dach).


"Lodzer Zeitung", rok 1867.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1906.

Budowla użytkowana była przez żołnierzy rosyjskiego garnizonu w mieście zgodnie ze swym pierwotnym przeznaczeniem - zarówno w charakterze świątyni jak i maneżu - do wybuchu I wojny światowej.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1914.


Po wkroczeniu późną jesienią 1914 roku wojsk niemieckich do Łodzi i opuszczeniu jej przez oddziały rosyjskie rola dawnej prawosławnej cerkwi została ograniczona jedynie do funkcji wojskowej ujeżdżalni i stajni - tym razem wykorzystywanych dość bezceremonialnie przez oddziały niemieckie, które poważnie ją zdewastowały.


Niemcy zniszczyli charakterystyczne, malownicze cebulaste wieże zdobiące prezbiterium i daszki nad wejściem od zachodu. Zerwano również miedziane pokrycie dachu. Zniszczenia te były przy tym nie tyle konsekwencją aktów wandalizmu czy dążeń do zatarcia rosyjskiego piętna, co potrzebą pozyskania surowców, koniecznych do prowadzenia wojny - w tym przypadku metalu. Nowy wojskowy obiekt nie funkcjonował przy tym pod starym adresem - okupanci przemianowali bowiem w 1916 roku ul. Jekaterynburską na Jekaterinburgerstrasse.


Po zakończeniu I wojny światowej i odzyskania przez Polskę niepodległości dawna cerkiew  św. Aleksego stała przez kilka miesięcy opuszczona.


W pierwszych miesiącach niepodległości przed polskimi władzami wojskowymi i administracyjnymi pojawił się problem miejsc kultu religijnego dla żołnierzy coraz liczniejszego garnizonu WP. 


W 1919 roku podjęto decyzję, by dawną cerkiew znajdującą się przy ulicy św. Jerzego (nazwę tę ulica otrzymała 11 czerwca 1919 roku) zaadoptować na świątynię rzymskokatolicką z przeznaczeniem dla oddziałów wojskowych łódzkiego garnizonu.


"Rozwój", rok 1919.


Do czasu wyremontowania świątyni wojskowi mieli uczęszczać na niedzielne nabożeństwa do kościoła pw. Podwyższenia Świętego Krzyża przy ul. Sienkiewicza lub kościoła pw. św. Stanisława Kostki przy ul. Piotrkowskiej. Do pierwszej ze świątyń kierowano zwykle rankiem na godzinę 9.00 artylerzystów, saperów, kadrę wojsk kolejowych i batalion telegraficzny. Pozostałe pododdziały uczęszczały na msze do kościoła św. Stanisława Kostki.
Przeczytaj w baedekerze:


Pod koniec 1919 roku ukończono remont dawnej cerkwi. W dzieło jej odrestaurowania jako łódzkiego kościoła garnizonowego włączyły się bardzo aktywnie żony oficerów, a prym wiodła niezwykle energiczna małżonka dowódcy OG nr IV Łódź, Zofia z Tomaszewiczów Olszewska, pełniąca przy tym funkcję przewodniczącej Koła Pań Stowarzyszenia Emerytów Wojskowych. Wspólnie z dziekanem duszpasterstwa rzymskokatolickiego, księdzem płk. Antonim Burzyńskim, założyła ona Społeczny Komitet Opieki nad Kościołem Garnizonowym.
Komitet ten, mimo oficjalnej nazwy, zajmował się nie tylko kościołem. Dbał także m.in. o to, aby część dochodów z organizowanych licznych rautów przekazywano na potrzeby oświaty żołnierskiej. W 1920 roku małżonka dowódcy okręgu zwołała z kolei zebranie żon oficerów i urzędników wojskowych w celu, jak to określono, narady w sprawie upiększenia miejscowego kościoła garnizonowego.


Równocześnie w dziele renowacji dawnej cerkwi i jej przebudowy w kierunku nadania jej charakteru świątyni rzymskokatolickiej współpracowało wiele łódzkich firm budowlanych, producentów różnego rodzaju urządzeń technicznych, rzemieślników i licznych innych wytwórców.


Kontrowersje w historiografii poświęconej dziejom Łodzi i miejskich świątyń narosły wokół faktu obrania patrona nowego kościoła. Według księdza komandora Henryka Sofińskiego, który w 2006 roku został proboszczem parafii przy ul. św. Jerzego, pierwszą patronką nowej świątyni rzymskokatolickiej była matka Boska Częstochowska, lecz ostatecznie jej patronem jesienią 1919 roku został św. Jerzy.

"Rozwój", 23 listopada 1919 roku.


Regularne nabożeństwa w kościele zaczęto odprawiać 23 listopada 1919 roku. Uczestniczyli w nich żołnierze katolicy, służący w stacjonujących w Łodzi Batalionach Zapasowych 28 i 31 pSK, formowanego w mieście 10 pap oraz innych mniejszych oddziałów stacjonujących w łódzkim garnizonie. 


Najprawdopodobniej w 1920 roku do kościoła sprowadzono kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, która została ulokowana w ołtarzu głównym świątyni i ozdobiona srebrną szatą, ufundowaną przez żołnierzy.

"Rozwój", rok 1921.

"Hasło Łódzkie", rok 1927.

W latach 1922-1927 garnizon łódzki w zakresie opieki duszpasterskiej dla żołnierzy katolików podlegał Rejonowi Duszpasterstwa Katolickiego Łódź kierowanego kolejno przez: ks. Józefa Welca (1922), ks. Walerego Olesińskiego (1922-1926) i ks. Stanisława Zielińskiego (1926-1927). Po zawarciu przez Polskę konkordatu z Watykanem (10 lutego 1925 roku) obszar kraju podzielono na 75 parafii wojskowych, zaś księża kapelani otrzymali uprawnienia proboszczów. Dlatego też w 1927 roku zlikwidowano dotychczasowy Rejon Duszpasterstwa Katolickiego Łódź, tworząc na jego miejsce katolicką parafię wojskową pw. św. Jerzego. Był to zabieg tylko formalny, bowiem kościół już od 1919 roku pełnił rolę kościoła garnizonowego.

"Hasło Łódzkie", rok 1929.


Nowa parafia wojskowa obejmowała zasięgiem swego działania  garnizony wojskowe położone na terenie pięciu powiatów: brzezińskiego, łaskiego, łódzkiego, piotrkowskiego i sieradzkiego. Jej pierwszym proboszczem został ks. Andrzej Kamiński. Parafia w tym kształcie przetrwała do wybuchu II wojny światowej.

"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny  "Kuriera Łódzkiego", rok 1933.

"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1933.


"Głos Poranny", rok 1934.

Po wybuchu wojny i zajęciu Łodzi przez Niemców kościół został przez okupantów ponownie zamieniony w ujeżdżalnię koni przy Mackenstrasse (kolejne zmiany nazwy ul. św. Jerzego, odzwierciedlające meandry najnowszej historii Polski i Łodzi, wydają się równie fascynujące jak dzieje wzniesionej przy niej świątyni).


Dramatyczne były w latach wojny losy słynnego obrazu Matki Bożej Hetmanki Żołnierza Polskiego. W obawie przed jego zniszczeniem lub wywiezieniem przez Niemców został on bowiem zdemontowany przed ich wkroczeniem, a następnie ukryty przed okupantem na okres całej okupacji hitlerowskiej.


Po zakończeniu II wojny światowej zdewastowanemu kościołowi (tym razem przy ul. Jerzego) przywrócono funkcję sakralną.

"Dziennik Łódzki", rok 1948.

Dzięki księdzu płk Włodzimierzowi Ławrynowiczowi (szefowi duszpasterstwa katolickiego Dowództwa OW nr VI) świątynia stała się w 1946 roku kościołem filialnym wojskowej parafii mającej siedzibę przy Piotrkowskiej 2. Jednak samodzielną parafią stała się dopiero w 1967 roku.


Pierwszym proboszczem parafii wojskowej pw. św. Jerzego został ksiądz kpt Franciszek Kamiński. Był on postacią charyzmatyczną. Wierni pozostawali pod wpływem jego kazań wygłaszanych przez duchownego w pięknej polszczyźnie i z wielkim zapałem. Jeszcze po latach wspominali wzruszenie, jakie kapłan ten potrafił wywołać wśród słuchaczy.

Ksiądz kpt Franciszek Kamiński (proboszcz od 7 sierpnia 1968 roku)

Czasy PRL nie były łatwe łódzkiego kościoła św. Jerzego. W księgach parafialnych, w miejscach, gdzie powinny być podane dane chrzczonego dziecka (którego jeden z rodziców lub oboje byli związani z wojskiem) czy też w przypadku ślubów (gdy choć jedna ze stron je zawierających związana była z wojskiem) zapisywano jedynie enigmatycznie, iż akt chrztu lub ślubu znajduje się w innej parafii. Za ochrzczenie dziecka czy wzięcie ślubu kościelnego żołnierzowi zawodowemu groziły różne nieprzyjemności ze strony nadgorliwych zwierzchników, a najczęściej usunięcie z wojska. Zwykle zatem chrzty i śluby wojskowych odbywały się przy drzwiach zamkniętych, a do komunii świętej przystępowały z reguły dzieci, których rodzice nie byli żołnierzami. Jeśli oficer lub podoficer chciał posłać dziecko do komunii, to musiał to zrobić w innej części kraju, też w ukryciu.

W kościele św. Jerzego wiszą dziś tablice pamiątkowe poświęcone pamięci łódzkich pułków stacjonujących w tutejszym garnizonie przed 1939 rokiem - niektóre pamiętające jeszcze czasy RL. Z reguły tablice odsłaniano w przeddzień kolejnych rocznic wybuchu II wojny światowej. 


Już w 1971 roku odsłonięto tablicę poświęconą żołnierzom 28 pułku Strzelców Kaniowskich, a trzy lata później upamiętniono artylerzystów z 10 pułku artyleryjskiego. Kolejne dwa łódzkie pułki: 31 pułku Strzelców Kaniowskich i 4 pułku artylerii ciężkiej doczekały się uhonorowania dopiero w 1988 roku.


W kruchcie świątyni znajdują się również tablice pamiątkowe poświęcone Polakom, którzy walczyli i oddali życie na różnych frontach, walcząc o niepodległość ojczyzny.


Po przemianach związanych z upadkiem komunizmu podjęto działania zmierzające do przywrócenia świątyni przy ul. Jerzego dawnej świetności jako kościołowi garnizonowemu. W 1990 roku biskup polowy WP ks. gen. Leszek Sławoj Głódź erygował przy kościele parafię wojskową (rok później dokonano ponownie zmiany nazwy ulicy - tym razem z ul. Jerzego na ul. św. Jerzego). Kilka lat później, 8 września 1996 roku, a zatem w roku jubileuszu stulecia świątyni i siedemdziesiątą rocznicę pierwszej koronacji obrazu Matki Bożej Hetmanki Żołnierza Polskiego, dokonano rekoronacji obrazu. Ceremonii ponownie przewodził biskup polowy ks. gen. Głódź. Następnego dnia Matce Bożej złożono jako wota około dwieście pięćdziesiąt odznaczeń wojskowych i blisko trzysta pamiątek rodzinnych.

Ołtarz główny, w stylu bizantyjskim, jest pozostałością prawosławnego ikonostasu.
Główne miejsce zajmuje obraz Matki Boskiej Hetmanki Żołnierza Polskiego.

Dnia 10 września 2006 roku z dużym rozmachem zorganizowane zostały połączone uroczystości 110. rocznicy konsekracji kościoła garnizonowego w Łodzi i 80. rocznicy pierwszej koronacji obrazu Matki Bożej Hetmanki Żołnierza Polskiego. Eucharystii przewodniczył biskup polowy WP ks. gen. Tadeusz Płoski.


Równocześnie upiększany był teren wokół kościoła. Przed budynkiem stanął w 1998 roku pomnik papieża Jana Pawła II. Był to pierwszy łódzki pomnik papieża-Polaka, zaprojektowany przez Annę Wierzbowską-Grabiwodę z inicjatywy ówczesnego proboszcza parafii, księdza płk. Stanisława Rospondka.


Z kolei w 2008 roku na przykościelnym terenie ustawiono figurę Matki Bożej Fatimskiej.




Po środku prezbiterialnej części budynku znajduje się trójdzielne okno. W filarkach międzyokiennych osadzone są półkolumny o głowicach kostkowych.


W oknach kościoła osadzone są modernistyczne witraże według projektu salezjanina, księdza Tadeusza Furdyny, wykonane przez Z. Kośnickiego.


Witraże przedstawiają sceny ze Starego i Nowego Testamentu.


W kościele znajduje się również stara ambona z niemieckiego zboru.


Po 1989 roku cerkiew prawosławna w Polsce podjęła próbę odzyskania świątyni. Działania te - choć nie zostały zakończone sukcesem - prowadzone były w latach 90. XX wieku i w pierwszej dekadzie obecnego stulecia.


Przy kościele koncentruje się duszpasterstwo garnizonu łódzkiego Wojska Polskiego oraz stowarzyszeń i organizacji kombatanckich.


Kościół garnizonowy pw. św. Jerzego zajmuje wyjątkowe miejsce wśród łódzkich zabytków, będąc nie tylko miejscem kultu, pamiątką po wielonarodowym i wielokulturowym, a także odchodzącym w przeszłość wojskowym obliczu Łodzi. Jest on także atrakcyjnym punktem na miejskiej trasie "historycznej turystyki" zarówno dla samych mieszkańców miasta, jak i przybyszów z Polski oraz z innych krajów. Walory historyczne i architektoniczne zadecydowały o tym, że kościół został wpisany 11 października 1996 roku do Miejskiej Ewidencji Zabytków pod nr 026 i podlega ochronie prawnej.

Fot. współczesne Monika Czechowicz

Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi
oraz stron:


źródła: 
Marek Budziarek. Świątynie Łodzi.
Przemysław Waingertner. Kościoły garnizonowe św. Jerzego i Zesłania Ducha Świętego. [w:] Budownictwo Wojskowe w Łodzi.


Przeczytaj w baedekerze:

BAEDEKER POLECA:
Witold Jarno. Przemysław Waingertner [red]. Budownictwo wojskowe w Łodzi.

Łódź była miastem z licznym garnizonem. Stanowiła jeden z najważniejszych bastionów na zachodnich kresach imperium rosyjskiego u granic Cesarstwa Niemieckiego, a zarazem rękojmię carskiej władzy i kontroli nad ziemiami polskimi przed I wojną światową. Po jej zakończeniu odgrywała istotną rolę w strukturze terytorialnej armii II Rzeczypospolitej, podobnie jak w pierwszym okresie po zakończeniu II wojny światowej. W kolejnych latach znaczenie łódzkiego garnizonu wojskowego zaczęło jednak powoli, lecz systematycznie maleć. Dziś odgrywa on niewielką rolę w strukturze polskiej armii.
Grupa historyków specjalizujących się w dziejach polskiego oręża, historii militarnej ziem polskich oraz badaniach nad przeszłością regionu postanowiła pogłębić i uzupełnić obecny stan wiedzy, dotyczący dziejów budownictwa wojskowego oraz obiektów użytkowanych przez wojsko w Łodzi w przeszłości i w chwili obecnej. W książce, oprócz rysu historycznego dotyczącego historii łódzkiego garnizonu wojskowego i budownictwa wojskowego, znalazły się artykuły poświęcone dziejom koszar wojskowych, szpitala wojskowego, kościołów garnizonowych, a także wojskowego więzienia śledczego w Łodzi.
Grupa historyków specjalizujących się w dziejach polskiego oręża, historii militarnej ziem polskich oraz badaniach nad przeszłością regionu postanowiła pogłębić i uzupełnić obecny stan wiedzy, dotyczący dziejów budownictwa wojskowego oraz obiektów użytkowanych przez wojsko w Łodzi w przeszłości i w chwili obecnej. W książce, oprócz rysu historycznego dotyczącego historii łódzkiego garnizonu wojskowego i budownictwa wojskowego, znalazły się artykuły poświęcone dziejom koszar wojskowych, szpitala wojskowego, kościołów garnizonowych, a także wojskowego więzienia śledczego w Łodzi.
Książka została zilustrowana licznymi fotografiami i planami z epoki.

1 komentarz:

  1. Jak się tak zastanawiam to Łódź też posiada ciekawe obiekty sakralne, różnych wyznań

    OdpowiedzUsuń