poniedziałek, 11 grudnia 2017

PIOTRKOWSKA 40. KAMIENICA SILBERSTEINÓW.

2017.

Rok 2024, kamienica po generalnym remoncie.

"Lodzer Tageblatt", 1891.

Pierwotnie, parcela obejmowała dwa numery obecnej ulicy Piotrkowskiej: 38 i 40. Po środku tego placu stał drewniany dom. W 1873 roku parcela już była podzielona, a na froncie parceli pod numerem 40 stanął murowany dom. W tym samym roku w kamienicy przy Piotrkowskiej 40 zamieszkał Markus Silberstein z żoną Teresą (posesja należała do Silberteina od 1872 roku, w 1916 jako właściciel posesji figuruje Spółka Akcyjna Siberstein).

 "Czas", kalendarz informacyjno-adresowy na rok 1901.

 "Czas", kalendarz informacyjno-adresowy na rok 1916.

2017.

2024.

Rodzina Silbersteinów należała do grupy najzamożniejszych mieszkańców Łodzi, a przede wszystkim linia po Markusie. Jej awans majątkowy na ziemiach polskich zapoczątkował Joachim Silberstein (1811-1895), który był między innymi starszym Dozoru Bożniczego w Łodzi (do 1878 roku), a także występował w roli inicjatora budowy synagogi "postępowej" przy zbiegu ulic Zielonej i Spacerowej (dzisiaj al. Kościuszki).

Wielka Synagoga, tzw. postępowa. Aleja T. Kościuszki (dawna Spacerowa) przy Zielonej. Łódź, rok 1912.
"Rozwój", rok 1899.


O Silbersteinach Łódź prawie wcale nie pamięta, a ich rola w rozwoju Łodzi była niebagatelna. Przyjechali z Lubochni w latach 60. XIX stulecia. Joachim Silberstein był wdowcem z pięciorgiem dzieci. Zamieszkali przy ulicy Solnej 11.
Największą karierę zrobił jego syn Markus (1838-1899), kupiec, przemysłowiec, filantrop i działacz społeczny. 
Markus Silberstein

W 1861 roku Markus założył przy ulicy Nowomiejskiej 7 dom handlowy. Początkowo sprzedawał tam niemal wyłącznie towary pabianickiej fabryki Rudolfa Kindlera, ale stopniowo zyskiwał nowych partnerów i coraz lepiej prosperował. W 1865 roku poślubił Teresę Hudesę - bogatą pannę, córkę warszawskiego kupca Mojżesza Dawida Cohna. W 1872 roku Silbersteinowie zamieszkali w domu przy ulicy Piotrkowskiej 40. 

2017.

2024.

Pod tym adresem w końcu XIX stulecia powstała elegancka kamienica. 
Mieszkanie Silbersteinów wypełniały dzieła sztuki i książki. Z dobrego gustu i zamiłowania do sztuki słynęła Teresa Silberstein, która zaszczepiła zainteresowania artystyczne dzieciom. Najstarsza córka Ewelina (Chana) kształciła się u najlepszego w tym czasie nauczyciela wiedeńskiego Teodora Leszetyckiego, również syn Stanisław był uzdolniony muzycznie. Z kolei Mieczysław i Salomea (Sara), przyszła żona Maurycego Poznańskiego, interesowali się sztukami plastycznymi.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy na rok 1900.

Silbersteinowie nie tylko gromadzili dzieła sztuki (wystawy z ich kolekcji pokazywali na aukcjach charytatywnych w Łodzi, ale także w Warszawie czy Częstochowie), wspierali też artystów. Nie tylko kupowali obrazy i zapraszali twórców do swoich posiadłości na plenery, ale też fundowali im zagraniczne studia. Z tej pomocy skorzystał Samuel Hirszenberg, ale też wspierali finansowo Leopolda Pilichowskiego, Maurycego Trębacza czy architekta Adolfa Zeligsona. Ten ostatni był niemal rodzinnym architektem. Wybudował m.in. monumentalną fabrykę wraz z kantorem przy ulicy Piotrkowskiej 248/50, przebudował pałac w Lisowicach i pałac Izraela Poznańskiego (teścia Sary Silberstein), wybudował pałace Maurycego i Sary (obecnie Muzeum Sztuki przy ulicy Więckowskiego 36) oraz Karola Poznańskich (teraz Akademia Muzyczna przy ulicy Gdańskiej 32), zaprojektował też grobowce Poznańskich i Silbersteinów na cmentarzu żydowskim (o Adolfie Zeligsonie przeczytaj TUTAJ).

Grobowiec rodziny Silbersteinów na Nowym Cmentarzu Żydowskim przy ulicy Brackiej.

"Rozwój", rok 1900.

"Rozwój", rok 1905.


W 1878 roku Markus Silberstein przystąpił do działalności przemysłowej, uruchamiając dużą tkalnię wyrobów wełnianych i półwełnianych na posesjach przy ulicy Piotrkowskiej 244/248 (obecnie 242/250).

Piotrkowska 242/250

W końcu lat 80. XIX wieku zatrudniano tam 700 robotników, a wartość produkcji doszła do 2 mln rubli.

"Goniec Łódzki", rok 1904.
  

Po II wojnie światowej zakłady przy ulicy Piotrkowskiej nosiły nazwę Państwowe Zakłady Przemysłu Dziewiarskiego im. Ofiar 10 września 1907 roku, potem Zakłady Przemysłu Dziewiarskiego "Olimpia". Obiekt nie służy już produkcji dziewiarskiej, znajdują tu firmy handlowe.

Kalendarz Handlowo-Przemysłowy, rok 1909.

W połowie lat 90. XIX wieku Silbersteinowie zaangażowali się kapitałowo w rozbudowę Towarzystwa Aukcyjnego Przędzalni Wełny Czesankowej H. Birnbauma (Piotrkowska 258/260), przejmując nad nią pełną kontrolę.

Piotrkowska 258/260

Druga przędzalnia Markusa Silbersteina została wzniesiona w 1887 roku przy ulicy Pustej (obecnie Wigury) według projektu Hilarego Majewskiego. W czasie II wojny światowej Niemcy uruchomili tu produkcję technografów, zaś po wojnie budynki zajęła fabryka mechanizmów precycyjnych Mera-Poltik. 

"Dziennik Łódzki", rok 1946.

Obecnie posesja jest w rękach prywatnych, a budynkach mieszczą się różne firmy.

Przędzalnia Markusa Silbersteina, Wigury 21/23.

 Informator m. Łodzi i województwa łódzkiego na rok 1920.

Podręczny Rejestr Handlowy, rok 1926.

"Ilustrowana Republika", rok 1927.

"Ilustrowana Republika", rok 1929.

Markus i Teresa Silbersteinowie należeli do grona najaktywniejszych działaczy społecznych i filantropijnych w Łodzi. W 1882 roku powstała znana później instytucja filantropijna - Stowarzyszenie Pielęgnowania Chorych Żydów "Bykur Cholim", które z czasem wyrosło na jedną z ważniejszych organizacji społecznych przeznaczonych dla osób wyznania mojżeszowego. W 1884 roku funkcję przewodniczącego komitetu tej organizacji objął Markus Silberstein, który wraz z żoną należał do grona największych ofiarodawców.

"Głos Poranny", rok 1934.

 "Głos Kupiectwa", rok 1935.

"Głos Poranny", rok 1937.

Stanisław Silberstein, syn Markusa -  również kupiec, był działaczem gospodarczym, społecznym, oświatowym i politycznym. Praktykę zawodową odbył w zakładach „Towarzystwa Akcyjnego Markusa Silbersteina” w Łodzi. W skład zarządu Towarzystwa wszedł w 1892 roku. Kierował Towarzystwem Akcyjnym Przędzalni Czesankowej „Dąbrówka”. Na przełomie lat 1910 i 1911 razem ze swoim szwagrem Maurycym Poznańskim w imieniu towarzystwa akcyjnego przejął akcje Piotrkowskiej Manufaktury A. Frumkin i S-ka oraz nabył w Piotrkowie osadę młynarską Bugaj. Od tego momentu piotrkowskie przedsiębiorstwa stały się częścią składową łódzkiego koncernu włókienniczego Silbersteinów. W czasie wojny w latach 1914–1918 przedsiębiorstwa poniosły znaczne straty wskutek rekwizycji niemieckich władz okupacyjnych i były unieruchomione. Po zakończeniu wojny stopniowo wznawiał produkcję w zakładach. Od 1919 roku był wiceprezesem, a po śmierci Maurycego Poznańskiego prezesem obu spółek: Towarzystwa Akcyjnego Marcusa Silbersteina i Piotrkowskiej Manufaktury SA, od stycznia 1935 roku połączonej z Towarzystwem Akcyjnym „Dąbrówka”.

Informator m. Łodzi z kalendarzem na rok 1920.

"Głos Poranny", rok 1938.

"Głos Kupiectwa", rok 1939.


Księga adresowa m. Łodzi 1937/1939.

W 1872 roku Silbersteinowie zamieszkali w domu przy ulicy Piotrkowskiej 40. 

2017.

2024.

W 1925 roku przy Piotrkowskiej 40 otworzono sklep Gazowni Łódzkiej.

"Panorama", ilustrowany dodatek "Republiki", rok 1925.

"Panorama", ilustrowany dodatek "Republiki", rok 1925.

"Ilustrowana Republika", rok 1925.

"Ilustrowana Republika", rok 1925.

"Ilustrowana Republika", rok 1926.

Pierwsze gazowe lampy uliczne zabłysły w Łodzi już w 1869 roku
(przeczytaj jeszcze: PIOTRKOWSKA 37 - Kamienica Dawida Szmulewicza …i stała się światłość).

"Rozwój", rok 1912.


Poza dużą gazownią, zbudowaną przy ulicy Targowej, powstały mniejsze zakłady, między innymi w fabrykach Scheiblera, Gayera i Poznańskiego. W 1920 roku, po wygaśnięciu kolejnej koncesji dla spółki eksploatującej zakład, został on przejęty przez Zarząd Miejski i stał się przedsiębiorstwem komunalnym.

Gazownia w Łodzi przy ulicy Targowej, rok 1915. Zdjęcie zrobione z miejsca znajdującego się w połowie odległości pomiędzy Wodną, a Targową (fot: Foto Polska)

"Rozwój", rok 1921.

Większość gazu wykorzystywano w celach oświetleniowych, zarówno do oświetlenia ulic (ponad 2 tysiące latarń), jak i mieszkań oraz fabryk. Z funkcjonowaniem tego typu latarń związany był, dziś już zapomniany zawód latarnika, który wieczorem i rano obchodził swój teren i każdą latarnię, za pomocą długiego kija, zapalał lub gasił.


Pomnik latarnika przy Piotrkowskiej 37. Upamiętnia on 100-lecie łódzkiej energetyki, które przypadało 18 września 2007 roku. Pomnik odsłonięty został 21 września 2007 roku (przeczytaj jeszcze: ULICA PIOTRKOWSKA – GALERIA WIELKICH ŁODZIAN ).

"Rozwój", rok 1912.

"Hasło Łódzkie", rok 1927.

"Rozwój", rok 1921.

W mniejszym stopniu gaz używany był w gospodarstwach domowych. Barierę stanowiła cena – prawie dwukrotnie wyższa od ceny tego surowca w stolicy. Gazownia dodatkowo pobierała opłatę abonamentową (1,5 zł miesięcznie) za dzierżawę gazomierza. Nieodpłatny natomiast był montaż urządzenia gazowego, jego okresowa regulacja, czyszczenie. 

"Głos Poranny", rok 1932.

"Głos Poranny", rok 1933.

Pod koniec lat 30. XX wieku długość gazowej sieci miejskiej wynosiła ok. 170 km i obsługiwała prawie 3 tysiące nieruchomości, zamieszkanych przez niecałe 9% mieszkańców, oraz około 2 tysiące ulicznych latarń z ponad 7 tysiącami płomieni.
W tym czasie nie wykorzystywano stosowanego obecnie gazu ziemnego – nie istniały rurociągi, którymi można by transportować to paliwo z miejsc jego występowania. Łódzki zakład gazowniczy produkował więc tzw. gaz świetlny, zwany także miejskim. Proces ten odbywał się w piecu, w którym spalano wysokokaloryczny węgiel. Produktem ubocznym przy fabrykacji gazu był koks i smoła.

Gazownia Miejska
Ulica Targowa 18

Sklep gazowni
Ulica Piotrkowska 40 

"Hasło Łódzkie", niedzielny dodatek ilustrowany, rok 1927.

"Ilustrowana Republika", rok 1927.

W sklepie gazowni przy Piotrkowskiej 40 oferowano wiele modeli bojlerów i kuchni gazowych.

Księga pamiątkowa 25-lecia pracy Pogotowia Ratunkowego w Łodzi, rok 1927.

"Głos Kupiectwa", rok 1935.

W kilku punktach miasta zbudowano zbiorniki z gazem, między innymi na osiedlu Montwiłła-Mireckiego.
Ciekawostką jest przekonanie ówczesnych łodzian o zdrowotnym działaniu gazu. Ze wspomnień starych pracowników gazowni wynika, że nad zakładem unosił się delikatny zapach gazu. Wykorzystywali to rodzice dzieci chorych na koklusz i przychodzili pod gazownię ze swymi pociechami, mogącymi w ten sposób skorzystać z „dobroczynnej” inhalacji. 

"Głos Kupiectwa", rok 1939.

Okres powojenny rozpoczął się od poszukiwania i montowania wywiezionych przez hitlerowców urządzeń i innego wyposażenia gazowni. Odsetek ludności korzystającej z produkowanego przy Targowej gazu świetlnego, zwanego także miejskim, w 1945 roku wynosił zaledwie 15% ogółu mieszkańców. Rozbudowa sieci gazowej w pierwszych latach po wojnie ograniczała się do terenów śródmiejskich, a sprzedaż gazu uzależniona była od niewielkiej zdolności produkcyjnej gazowni w Łodzi.
Z czasem została ona rozbudowana i zmodernizowana, wprowadzono nowe technologie wytwarzania gazu, nowy system rozdziału gazu, zamknięty obieg wodny, całkowitą mechanizację załadunku i wyładunku komór gazowych.

Księga adresowa m. Łodzi, 1937-1939.

W 1950 roku na podstawie Zarządzenia Ministra Administracji Publicznej większe gazownie zostały upaństwowione, połączone w okręgowe zakłady gazownictwa i podporządkowane centralnemu Zarządowi Gazownictwa podległemu Ministrowi Górnictwa. Gazownia łódzka 25 kwietnia 1950 roku została włączona do Zakładów Gazownictwa Okręgu Warszawskiego, a później podlegała Mazowieckiemu Okręgowemu Zakładowi Gazownictwa w Warszawie.

W 1959 roku oddano do użytku gazociąg poprowadzony ze Śląska, w którym popłynął tzw. gaz koksowniczy, uzyskiwany poprzez przemysłowe wygrzewanie węgla kamiennego w temperaturze ponad 1000 st.C.
W 1970 roku uruchomiono w regionie łódzkim pierwsze dostawy gazu ziemnego. W 1976 roku zaprzestano produkcji gazu miejskiego w gazowni łódzkiej, z jednoczesnym utrzymaniem dostaw gazu koksowniczego i przechodzeniem na dostawy gazu ziemnego. Od tej pory Zakład Gazowniczy Łódź zajął się głównie eksploatacją systemu przesyłkowego gazu oraz sieci rozdzielczej wraz z przyłączami do budynków, rozprowadzeniem i sprzedażą gazu przewodowego.


Na zakończenie wróćmy jeszcze na Piotrkowską pod numer 40. Poza sklepem gazowni łódzkiej, w ciągu wielu lat istniało tu wiele innych sklepów, składów, firm. 

"Rozwój", rok 1908.

Kalendarz adresowy m. Łodzi i województwa łódzkiego, rok 1923. 

"Ilustrowana Republika", rok 1927.

Kalendarz adresowy m. Łodzi i województwa łódzkiego, rok 1923.


"Ilustrowana Republika", rok 1928.

W latach 30. mieścił się tu znany łodzianom interesującym się fotografią sklep z aparatami fotograficznymi Morgensterna. Sklep miał piękne reklamy w miejscowej prasie: 
"Głos Poranny", rok 1930.

"Głos Poranny", rok 1931.

"Ilustrowana Republika", rok 1932.

"Głos Poranny", rok 1931 i 1932.


"Głos Poranny", rok 1933.

"Głos Poranny", rok 1933.

Jak donosi ówczesna prasa właściciel sklepu był prawdziwym miłośnikiem fotografii i chętnie udzielał swoim klientom rad i wskazówek dotyczących sprzętu i sztuki fotografowania.
"Głos Poranny", rok 1930.

2017.

2024.

W 1931 roku otwarty tu został sklep ze sprzętem radiowym "RADJO-ŚWIAT":

"Głos Poranny", rok 1931.


Kamienica nie prezentowała się najlepiej i wymagała remontu (rok 2017).
Poniżej rok 2024:

2024.

2024.
"Głos Kupiectwa", rok 1935.

"Głos Poranny", rok 1936.

"Głos Poranny", rok 1938.

Po II wojnie światowej:

"Dziennik Łódzki", rok 1945.

"Dziennik Łódzki", rok 1946.

"Dziennik Łódzki", rok 1947.

"Dziennik Łódzki", rok 1948.

"Dziennik Łódzki", rok 1946.

"Dziennik Łódzki", rok 1946.

"Dziennik Łódzki", rok 1946.

"Głos Kaliski", rok 1947.

"Dziennik Łódzki", rok 1948.

"Dziennik Łódzki", rok 1958.

2024.
Post Scriptum z 2024 roku:
Kamienica pod numerem 40 wypiękniała, w podwórzu znajduje się teraz Hotel Pietryna. 


źródła:
Kazimierz Badziak. Jacek Walicki. Żydowskie organizacje społeczne w Łodzi (do 1939 roku).
Forum o Łodzi. Joanna Podolska.
Jacek Kusiński, Ryszard Bonisławski, Maciej Janik. Księga fabryk Łodzi.
Mirosław Jaskulski. Stare fabryki Łodzi.
Michał Koliński. Łódź między wojnami. Opowieść o życiu miasta 1918-1939.
Ewa Niedźwiecka. Łódź w PRL-u. Opowieść o życiu miasta 1945-1980.

"Ilustrowana Republika", rok 1928.

"Ilustrowana Republika", rok 1928.

"Ilustrowana Republika", rok 1928.

Fot. archiwalne pochodzą ze Zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi oraz strony FotoPolska.pl.

2024.

Fot. współczesne Monika Czechowicz (z 2017 i 2024 roku).


BAEDEKER POLECA
Michał Koliński. Łódź między wojnami. Opowieść o życiu miasta 1918-1939.
„Łódź między wojnami” to przewodnik, informator, książka adresowa prezentująca miasto w okresie dwudziestu jeden lat istnienia II Rzeczypospolitej, miasto, o którym angielski dziennikarz w połowie lat 20. XX wieku napisał: Jeśli ktoś chce zobaczyć przeszłość Polski, winien zwiedzić Kraków, teraźniejszość odzwierciedla Warszawa, przyszłość tego kraju – Łódź. Kolejne rozdziały publikacji prezentują poszczególne dziedziny życia miasta, m.in. architekturę, komunikację, oświatę, samorząd, handel. Książka zawiera ok. 250 fotografii, wśród których znajdują się zdjęcia do tej pory niepublikowane.
Wyróżnikiem książki jest niebanalna szata graficzna nawiązująca do nowatorskich publikacji z lat 30. XX wieku. Autorem opracowania graficznego jest Wojciech Miatkowski.

Ewa Niedźwiecka. Łódź w PRL-u. Opowieść o życiu miasta 1945-1980.
Czy Łódź w czasach PRL-u to tylko charakterystyczne budki telefoniczne, Pewexy i saturatory przy ulicy Piotrkowskiej? Jaką tajemnicę o minionych latach kryją mieszkańcy i mury tego zagadkowego miasta?
Odkryje je w swojej książce Łódź w PRL-u Ewa Niedźwiecka, która zabierze czytelnika w sentymentalną podróż po czasach, kiedy musztardówka pełniła funkcję szklanki i kieliszka, dzieci uwielbiały oranżadę w proszku, a telewizor, meble, biały fiat, to był marzeń szczyt. Na trasie wycieczki czytelnik będzie mógł się zatrzymać, np. na przystankach: handel, planowanie przestrzenne, życie religijne, literatura, banki, pomniki, transport. Odnajdzie odpowiedzi na pytania: do czego upoważniał bilet peronowy, gdzie grywali Trubadurzy, co opłacało się przynosić do Wzorcowego Punktu Skupu Odpadów Użytkowych Spółdzielni „Surowiec” oraz komu przysługiwały Bony Towarowe PKO.
Książka omawia także rozwój przestrzenny miasta, architekturę, funkcjonujące wówczas linie tramwajowe, autobusowe i kolejowe, oświatę, placówki zdrowia.
Rozdziały zostały wzbogacone o informacje adresowe, dzięki którym można poznać lokalizację poszczególnych miejsc, oraz unikatowe fotografie.

niedziela, 10 grudnia 2017

Koncert Anny Przybysz w klubie TU, ulica Piramowicza 11/13.



Koncert Anny Przybysz w klubie TU, ulica Piramowicza 11/13.


Anna Przybysz jest uczennicą Williama Hannibala Meansa - czarnoskórego tenora znanego w Polsce z występów solowych i prowadzenia warsztatów terapeutycznych. 
Śpiewa i prowadzi warsztaty terapii głosem oraz Chór „Be Free Gospel Family”, „SAN-do-MIR”, koncertuje z zespołem TRIODEON w przedstawieniach/koncertach „Na pierwszy znak” i „Mon Amour” , „WOLNE Śpiewanie”.


Prywatnie artystka jest mamą dwóch córek Natalii i Pauliny z zespołu SISTARS.
Akompaniuje Jej na codzień: Jacek Przybysz, mąż i przyjaciel na drodze muzyczno-życiowej.

Źródło:
TU.  Piramowicza 11/13 https://www.facebook.com/TuPiramowicza/

Fot. Monika Czechowicz

sobota, 9 grudnia 2017

SEKRETY ŁODZI. WIELKA AFERA FILMOWA.

"Ilustrowana Republika", 13 marca 1931 rok.

Łódź w okresie międzywojennym była nadal kojarzona z przemysłem włókienniczym a nie filmowym. Jednak to tu właśnie, w 1931 roku wybuchła jedna z największych afer filmowych! 

"Echo", rok 1931.

Na początku wspomnianego roku ze stolicy do Łodzi przyjechał Bolesław Mickun-Miciński, który podawał się za znawcę sztuki filmowej. Wynajął elegancki lokal przy ulicy Karola 26 (obecnie ul. Żwirki), urządził w nim biuro i zlecił produkcję druków firmowych.
Atelier „Vita-Filmu” urządzono przy ulicy św. Anny (obecnie fragment al. Mickiewicza).
W prasie, między innymi w „Głosie Porannym”, umieszczono anonse:

Polskie gwiazdy filmowe odtworzą główne role w filmie Raj utracony, do którego poszukujemy inteligentnych odtwórców ról epizodycznych. Zgłoszenia wraz z fotografiami, atelier, ul. Św. Anny 26 w godz. 10.00-7.00 wieczorem.

Dla podgrzania atmosfery „Echo” informowało, że w produkcji wystąpią także wybitni sportowcy ŁKS-u. 

"Echo", 27 stycznia 1931.

Do biura zgłaszały się tłumy. Mickun-Miciński z niedoszłymi artystami zawierał umowy na firmowych papierach „Vita-Fimu”. Aktorzy, zobowiązując się do wykupienia udziałów w filmie, stawali się udziałowcami firmy i – co ważniejsze – mieli pierwszeństwo do zagrania w Raju utraconym. Wszyscy kupowali udziały – zarówno ludzie z towarzystwa, jak i służące (w akcjach firmy lokowały wszystkie oszczędności, a nawet się zapożyczały). Perspektywa zostania gwiazdą, była bardzo kusząca…

"Echo", 7 marca 1931.

Służby II RP działały jednak wzorowo. Uznając, że firma „Vita-Film” nie daje gwarancji na pokrycie swoich obietnic i zobowiązań, zaczęły obserwować jej siedzibę. 7 marca 1931 roku „Echo” podało:

Władze bezpieczeństwa, nie chcąc dopuścić do zaognienia stosunków panujących w atelier, wkroczyły tam, stwierdzając skandaliczne nadużycia. Okazało się mianowicie, że Mickun-Miciński inkasowane sumy kierował do swojej kieszeni i rzucał nimi na prawo i lewo. (…) Dowiedziawszy się, że władze bezpieczeństwa obserwują atelier, Mickun-Miciński zbiegł w niewiadomym kierunku.

"Echo", 7 marca 1931.

W kolejnych dniach „Republika” informowała:

Bolesław Mickun vel Miciński nawiązał współpracę z Wacławem Malczewskim, którego wtajemniczył w swoje niecne plany. Aby uwiarygodnić swoje przedsięwzięcie, powołali specjalny komitet, do którego zaprosili osoby z towarzystwa, którym proponowali rozmaite godności i funkcje. Członkowie komitetu nie zdążyli nawet zapoznać się z przedsięwzięciem, dzięki zgrabnym unikom obu dyrektorów (Micińskiego i Malczewskiego). Ci dwaj łowili naiwnych przyszłych aktorów głównie na łódzkim bruku. Od najbiedniejszych inkasowali po 10 zł, od tych „najlepiej zapowiadających się” – po 100 zł. Swoje ofiary wyszukiwali zarówno w Łodzi i jej okolicach, jak i w Warszawie.

"Echo", 1931.

Oszustom dobrze szło. Uzbierali kilkadziesiąt tysięcy złotych, które mieli zainwestować w kupno sprzętu do kręcenia filmu. W rzeczywistości trwonili pieniądze na hulankach w najdroższych nocnych lokalach Łodzi i Warszawy.
17 marca 1931 roku całą Łódź zelektryzowała wiadomość, że rozpoczęły się zdjęcia do filmu.
„Republika” informowała, że do współpracy zaproszono wyłącznie młode, ładne kobiety. 

"Ilustrowana Republika", 1931.

Okrutna prawda była taka, że scen z udziałem roznegliżowanych młodych kobiet nie rejestrowano na taśmie filmowej, lecz na zwykłych klatkach zdjęciowych. Oszuści użyli ich później do przygotowania kilku tysięcy pocztówek, które następnie sprzedali z niemałym zyskiem.


Wraz z likwidacją studia „Vita-Film” wyszło na jaw, że w Warszawie przy ulicy Nowogrodzkiej założono prywatną szkołę filmową, która miała przygotowywać młode aktorki do zawodu. W rzeczywistości nauczyciele stręczyciele urządzali w lokalu orgie i przekazywali młode dziewczęta w ręce klientów. Sprawą zajęła się policja.
Wkrótce potem w stolicy aresztowano Mickuna-Micińskiego, a jego wspólnika Malczewskiego zatrzymano w Łodzi. Obaj zostali skazani na karę więzienia.

"Głos Poranny", rok 1931.


Źródło:
Anna Kulik, Jacek Perzyński. Sekrety Łodzi. Część 2.

"Głos Poranny", rok 1931.

Fot. archiwalne pochodzą ze stron:
BIBLIOTEKA NARODOWA /DOMENA PUBLICZNA
oraz ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.


BAEDEKER POLECA – NIE TYLKO POD CHOINKĘ:
Anna Kulik, Jacek Perzyński. Sekrety Łodzi. Część 1.
Łódź po raz kolejny zdradza swoje tajemnice. Odkrywa je strona po stronie… następne miejsca, wydarzenia, nazwiska. Roman Polański i Eugeniusz Bodo, willa z horroru oraz historia pewnego wyjątkowo ponurego więzienia… Nie zabraknie Katarzyny Kobro i Strzemińskiego ani króla fryzjerów Antoine’a.
Kilkadziesiąt niezwykłych historii tworzy pierwszą część Sekretów Łodzi. Otwórz książkę i daj się porwać do świata, w którym spotkasz silne i utalentowane kobiety, odważnych i ekstrawaganckich mężczyzn, staniesz się świadkiem cudów św. Antoniego, przeżyjesz prawdziwe chwile grozy podczas wybuchu gazu na Retkini, a zasady higieniczne dawnej Łodzi już nie będą dla Ciebie zagadką!
Autorzy odkrywają nieznane oblicze miasta, które zadziwia i fascynuje.
Całość została opatrzona unikatowymi fotografiami i fragmentami publikacji prasowych
.

Anna Kulik, Jacek Perzyński. Sekrety Łodzi. Część 2.
Miał bliskie kontakty z mafią, szmuglował alkohol, wyłudził ponad 8 mln dolarów i wspierał kampanię 35. Prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego. Jego imię to John. John Factor. Rodzina: brat Max Factor urodzony w Zduńskiej Woli, znany na całym świecie twórca kosmetyków.
Świt 14 sierpnia 1929 roku zwiastował piękny dzień. Na stacji Łódź Kaliska panował wielki ruch, z łoskotem domykano drzwi wagonów. Na towar czeka Widzewska Manufaktura. Zdarzenie: lokomotywa pociągu załadowanego przędzą wbija się w pierwszy wagon składu wiozącego żołnierzy 28. Pułku Strzelców Kaniowskich.
Wystarczyło być aktorem, muzykiem, piękną kobietą lub włożyć gruby banknot do kieszeni kierownika i potężne dębowe drzwi były otwarte. Przy odrobinie szczęścia już po chwili można się było chwalić, że autorem guza jest Roman Polański. Miejsce: legendarny Spatif. Adres: Kościuszki 33/35.
Na trotuarze stoją stoliki. Na stolikach kieliszki. W kieliszkach trunek dostarczany przez fabryki i… apteki. W ten sposób leczone są choroby żołądka i jego nieodłącznej towarzyszki duszy. Data: 1896. Miejsce: rozlewnia spirytusu i czystych wódek.

Co łączy tych ludzi, miejsca i wydarzenia? Odpowiedź może być tylko jedna: nieokiełznana, dzika, szalona, nieprzewidywalna i jak zawsze wspaniała Łódź oraz jej często jeszcze literacko nieodkryte okolice. Nie czekaj… Wyścig po sekrety już się zaczął!

źródło opisu: https://www.km.com.pl/oferta.php?groupid=24&idk=393
źródło okładki: https://www.km.com.pl/oferta.php?groupid=24&idk=393

*

Miło mi poinformować, że w drugiej części „Sekretów Łodzi” znalazło się zdjęcie, które wykonał baedeker łódzki J