Julianów
zawsze był ekskluzywną częścią Łodzi. Założony przez Juliusza Heinzla,
gromadził łódzką inteligencję, bogatszą część społeczeństwa. A do Łodzi
włączyli go w sierpniu 1915 roku niemieccy okupanci. Tak jak Bałuty. Po latach
Julianów stał się częścią tej dzielnicy miasta.
Jak
każde miasto, również Łódź ma swoje azyle spokoju, takie atrakcyjnie położone
osiedla. Niewątpliwie takim jest "Kolonia skarbowców" czyli osiedle
domków na Julianowie.
Przedwojenne
osiedle urzędników na Julianowie ma bardzo ciekawą historię. 18 grudnia 1924
roku w Sądzie Okręgowym w Łodzi zarejestrowano Spółdzielcze Towarzystwo Budowy
Domów dla Urzędników Skarbowych w Łodzi. Cel, jaki postawiło przed sobą
Towarzystwo, był bardzo prosty: budowa domów mieszkalnych.
Członkami
spółdzielni mogli zostać pracownicy skarbowi, urzędnicy państwowi, urzędnicy
komunalni, a także osoby prywatne z wyjątkiem karanych sądownie. Wśród jej
założycieli znaleźli się między innymi: Wiesław Jerzykowski, Eugeniusz Sobacki,
Gustaw Gutler, Teofil Macherski i pracownicy Kasy Skarbowej w Łodzi.
Osiedle
zostało wybudowane na nabytej od rodziny Heinzlów części folwarku
julianowskiego o powierzchni 4,7 ha. Wykupiono
pod zabudowę rozległy teren, położony pomiędzy ulicą Zgierską,
Julianowską i Łagiewnicką.
"Panorama", dodatek "Ilustrowanej Republiki", rok 1925.
"Łódź w Ilustracji", didatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1925.
"Głos Poranny", rok 1931.
Planowano
wybudowanie 300 domów w sześciu koloniach, o łącznej liczbie 600 mieszkań
wieloizbowych. Kryzys gospodarczy tamtych lat oraz trudności organizacyjne
doprowadziły do zredukowania projektu, ostatecznie do 1933 roku wybudowano 51
domów typu willowego z ogródkami, z których każdy miał po dwa mieszkania
czteroizbowe. Wszystkie wyposażono w urządzenia techniczno-sanitarne.
"Głos Poranny", rok 1932.
Osiedle
zostało zaprojektowane przez inż. arch. Henryka Bursze.
Domy
reprezentują tzw. styl "dworkowy".
Z daleka wyróżniające się dachami krytymi
czerwoną dachówką i ozdobione facjatkami, mieściły po dwa mieszkania
czteropokojowe o pow. ok. 70 m².
Postawiono tu także blok z 23 mieszkaniami oraz tak zwany dom centralny, spełniający funkcje
osiedlowego domu kultury (ulica Składowa 28) Wygłaszano w nim odczyty,
urządzano zebrania, a od 1935 roku, w każdy czwartek Teatr Popularny
prezentował widowiska dramatyczne.
Dzisiaj
mieści się tutaj Międzynarodowe
Stowarzyszenie Pomocy "Słyszę Serce"
Stowarzyszenie
"Słyszę Serce" powstało w Łodzi W 1993 roku. Pierwotnie zajmowało się
wsparciem osób niesłyszących i ich rodzin, ale wraz z upływem lat przybywało
podopiecznych i rozszerzono zakres i obszary działań, a realizowane programy
ponadnarodowe wpłynęły na zmianę nazwy na Międzynarodowe Stowarzyszenie Pomocy
"Słyszę Serce".
Aktualnie
„Słyszę Serce” jest organizacją kojarzoną najmocniej z Warsztatami Terapii
Zajęciowej, Przedszkolem Integracyjnym, Ośrodkiem Profilaktyki Środowiskowej i
Młodzieżowym Klubem KAZiK. Jest miejscem otwartych spotkań, zorganizowanej
edukacji i kuźnią inicjatyw społecznych.
Główną
misją organizacji jest wsparcie i ochrona najbardziej bezradnych członków
społeczności. Statutowym celem Stowarzyszenia jest wszechstronne wspieranie
aktywności społecznej jego członków i środowiska, a także prowadzenie
działalności edukacyjnej, szkoleniowej, kulturalno-oświatowej i informacyjnej
na rzecz środowisk zagrożonych wykluczeniem, wspieranie inicjatyw na rzecz
budowy społeczeństwa obywatelskiego, promowanie działań samopomocowych oraz
tworzenie warunków współpracy różnych osób, grup, społeczności i podmiotów.
OFICJALNA
STRONA STOWARZYSZENIA:
Tuż
obok stanęła niezwykle malownicza wieża ciśnień (ulica Skarbowa 16),
służąca
mieszkańcom do lat 70-tych kiedy to podłączono domki do miejskiej sieci
wodociągowej.
Zabytkowa
wieża stanowi integralną część zespołu Osiedla Mieszkaniowego Spółdzielni
Skarbowców.
Wieża
ciśnień została wybudowana około 1920 roku, dzisiaj w
remoncie.
Zgodnie z opinią Miejskiego Konserwatora Zabytków wieża ciśnień
powinna zostać zachowana jako budynek wolnostojący z możliwością adaptacji
wnętrz budynku.
Na osiedlu łącznie powstało 125 mieszkań. Resztę
działek sprzedano prywatnym inwestorom. W ten sposób powstało jedno z
najładniejszych do dziś łódzkich osiedli, wymarzone miejsce zamieszkania dla
wielu łodzian, zlokalizowane tuż obok jednego z najpiękniejszych łódzkich
parków.
W
odległości jednej przecznicy na północ znajduje się Park im. Adama Mickiewicza,
powszechnie nazywany przez mieszkańców Bałut, Parkiem Julianowskim. Jest to zespół
parkowy o układzie z końca XIX wieku, wg projektu zrealizowanego dla Juliusza
Heinzla, dawnego właściciela całego folwarku i zespołu pałacowego, zburzonego
po bombardowaniach niemieckich w 1939 roku.
W
większości domów utrzymał się tradycyjny podział każdej willi na dwie jednostki
mieszkalne o czterech pomieszczeniach. Niektórzy z właścicieli wykupili oba
poziomy, zmieniając charakter wnętrz i dostosowując tym samym budynek do
potrzeb jednej rodziny. Pierwotnie, każda willa posiadała wewnętrzną klatkę
schodową, która stanowiła przestrzeń wspólną dla właścicieli obu apartamentów i
z której można było dostać się do właściwej części mieszkalnej.
Podczas
II wojny światowej zamieszkiwali tutaj niemieccy oficerowie. Po wojnie jakiś
czas domy służyły repatriantom.
Na
osiedlu Julianów możemy obejrzeć wiele pięknych domów.
Mieszkało tu (i nadal
mieszka) wielu znanych artystów, naukowców, polityków.
Jedną
z charakterystycznych budowli na Julianowie stanowi wilia, która znajduje się
przy ulicy Orzeszkowej 31/35. Przed wojną była niemieckim domem, który po
zakończeniu okupacji upaństwowiono. Przez lata znajdował się tu hotel dla
komunistycznych vip-ów. Tu podobno w czasie wizyt w Łodzi nocował towarzysz
Edward Gierek. W tym hotelu zatrzymała się podczas łódzkiej wizyty w mieście
włókniarzy pierwsza kobieta, która poleciała w kosmos, Walentyna Tiereszkowa.
Dziś w tej poniemieckiej willi mieści się łódzki oddział Instytutu Pamięci Narodowej,
m.in. jego archiwum.
Siedziba
łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, gdzie działa między innymi
Oddziałowe Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów w Łodzi oraz czytelnia
akt jawnych i niejawnych. Odbywają się tu wykłady i wystawy.
Na terenie osiedla znajduje się szpital
im. Henryka Jordana. Placówka powstała przy ulicy Przyrodniczej 7/9 w 1950 roku
jako szpital ginekologiczno-położniczy.
Przy
placówce funkcjonuje poradnia ginekologiczna oraz gabinety diagnostyczne.
Obecnie
szpital funkcjonuje jako samodzielna jednostka, znajdują się w nim oddziały o
specjalizacjach:
Ginekologii
operacyjnej i zachowawczej
Chirurgii
ogólnej
Chorób
wewnętrznych
Henryk Jordan (1842-1907) – polski lekarz, społecznik, pionier wychowania fizycznego w Polsce. Od roku 1895 roku profesor ginekologii i położnictwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Znany głównie z zakładania ogrodów zabaw dla dzieci, tzw. Ogrodów jordanowskich. W 1936 roku odznaczony pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Przy
ulicy Przyrodniczej 24 mieści się ośrodek pomocy społecznej przy Domu
Kombatanta.
Za ogrodzeniem, na terenie posesji rosną dwa potężne tulipanowce –
największe tego rodzaju drzewa w Łodzi. Należą do rodziny magnoliowatych,
występują we wschodniej Azji, a także w obu Amerykach. Łatwo je poznać po
charakterystycznych liściach przypominających lirę (stąd łacińska nazwa
Liriodendron). W połowie lata na gałęziach pojawiają się kwiaty przypominające
tulipany o delikatnych pomarańczowych barwach. Muszę tu wrócić o tej porze
roku, żeby zobaczyć te kwiaty… Dzisiaj można podziwiać kwitnące w okolicy
drzewa magnolii.
W
pobliżu, przy ulicy Orzeszkowej 40, na skraju Parku Julianowskiego znajduje się willa nazywana „Czerwonym dworem” -
– przypuszczalnie służyła jako „pałacyk myśliwski” przeznaczony dla gości
rodziny Heinzlów, następnie zamieszkana przez członków rodziny, w latach
międzywojennych przez Juliusza Ryszarda Heinzla (1900-1940), wnuka Juliusza i
jego rodzinę.
Na
przełomie lat 60. i 70. XX wieku była własnością Marcjanny Goldsobel, a
następnie przeszła w ręce jej spadkobierców.
Autorem
projektu był przypuszczalnie Alwill Jankau, architekt sprowadzony przez
Juliusza Heinzla do budowy pałacu na Julianowie. O rodzinie Heinzlów i historii
dóbr radogoskich można przeczytać klikając w linki poniżej.
U zbiegu ulicy Julianowskiej i Zgierskiej, w jednym z domków julinowskiego osiedla od wielu lat ma swoje miejsce lubiana przez wielu łodzian Cukiernia iDeser.
Pomimo
położenia pomiędzy ruchliwą ulicą Julianowską i jeszcze bardziej zatłoczoną ulicą Zgierską, kolonia willowa zachowała swój kameralny i odseparowany od zgiełku
charakter, w związku z czym hałas jest prawie nieodczuwalny już w odległości
kilku metrów od arterii komunikacyjnych.
źródła:
Ryszard
Bonisławski, Joanna Podolska. Spacerownik łódzki.
Krzysztof
Szczepański. Łódzkie wille fabrykanckie.
SłużbaZdrowia.pl
http://szukaj.sluzbazdrowia.pl
WIEŻE
CIŚNIEŃ http://wiezecisnien.eu/lodzkie/lodz_julianow/
Urząd
Miasta Łodzi http://bip.uml.lodz.pl
Polska
Niezwykła http://www.polskaniezwykla.pl
Przeczytaj
jeszcze:
Fot. Monika Czechowicz
Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.
Bardzo dziękuję za cykl artykułów o Julianowie. Ten rejon jest naprawdę piękny i ma bardzo ciekawą historię. I nie piszę tego tylko jako rodowita jego mieszkanka. Jednak jest ta historia najczęściej pomijana w spacerach po Łodzi i w zmianach o niej. Kiedyś na podwórku wyżej wspomnianej cukierni jej właściciele ustawili tablicę ze zdjęciami i historią Parku Julianowskiego, Osiedla Skarbowców i całego byłego folwarku Heinzla. Niestety już jej nie ma. Nie dotarłam jeszcze do informacji, czy związane jest to ze zmianą właścicieli, czy przebrandowieniem cukierni.
OdpowiedzUsuńPolecam również w ubiegłym roku wydaną książkę "Park Adama Mickiewicza (Park Julianowski) z cyklu Parki i Ogrody Łodzi pod red. Romualda Olczaka. Do niedawna dostępna była w Centrum Informacji Turystycznej.
Witam serdecznie i dziękuję za miły komentarz. Informacje bardzo cenne, szkoda, że nie widziałam tej wystawy, niestety - nie mieszkam na Julianowie :) chociaż jestem tutaj częstym gościem, szczególnie wiosną. Być może jeszcze powróci ten pomysł? Przy okazji "słodkich zakupów" postaram się dowiedzieć czegoś więcej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietna monografia osiedla skarbowców! Mam jedną mikrowątpliwość: czy architekt osiedla nie miał na imię Teodor? (Teodor Bursche, 1893-1965, urodzony w Zgierzu).
OdpowiedzUsuńZe swej strony dodam historyjkę z budynku wielorodzinnego na zamknięciu ulicy Skarbowej. Usłyszałem ją od jednego z mieszkańców, kiedy robiliśmy inwentaryzację architektoniczną obiektu. Otóż w latach 90. nastąpiło przejęcie budynku przez wspólnotę mieszkaniową, jak w wielu blokach w Polsce. Przejmowana dokumentacja (plany) była szczątkowa i niekompletna. Zarząd wspólnoty po pewnym czasie zrobił analizę kosztów działania i przejrzał budynek. W kosztach odkryto wieloletnie opłaty za wodę dla łódzkich wodociągów, natomiast w małym pomieszczeniu w piwnicy znaleziono dziwne stare urządzenie. Po dociekaniu okazało się ono być elektryczną pompą zawieszoną nad studnią głębinową pod budynkiem (prawdopodobnie efektem przebudowy instalacji dawnej wieży wodnej). Zatem długoletnie opłaty dla miejskiej sieci okazały się być opłatami za nieistniejące nigdy podłączenie.
Czytam Baedeker nieustająco i w zachwycie.
Pozdrawiam. Fabrykant z Fotodinozy.
PS: postaram się jeszcze raz sprawdzić imię architekta. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWitam - i dziękuję za interesującą historię; baedeker opowiada o wielu miejscach naszego miasta, z założenia traktuje historie dość pobieżnie, i... liczy na takie komentarze od czytelników, od łodzian :) Pozdrawiam serdecznie, miło mi, że jest Pan częstym gościem mojej strony.
OdpowiedzUsuń